Forum Zwierzaki

Hmm no to tak jak w temaciku..Jeśli taki temat już był prosze o zamkniecie :P
Powiedzcie kiedy pierwszy raz spróbowaliście lub czy dalej palicie??
Co Wam sie w tym podoba..No i tego typu rzeczy :wink:

Nigdy nie próbowała, nie paliłam i nie palę... Zresztą okazuje się, że to dobra decyzja, bo w mojej rodzinie mamy genetycznego raka płuc...

Eh... nie chciałabym być z palaczem... :?

Moj pierwszy papieros - kiedy mialam 14 lat
Obecnie popalam ale uzalezniona nie jestem, no potrafie sie obyc bez papierosa miesiac :;d:
A co do podobania to chyba chec trzymania papierosa w reku... palenie go , uczucia pochlaniania pluc przez dym.... przyjemnosc.
To nie ma byc zacheta....papierosy to narkotyk ktory nas ubezwlasnowalnia  i o tym nalezy pamietac trzymajac go w reku  :!!!: :!!!: :alien: :!!!: :!!!:

NIGDY NIGDY NIGDY!!!! NIe pale, nie palilam i nie chce palic. Jest to jedna z najgorszych rzeczy jaka moge sobie wyobrazic. I jaka w tym przyjemność???? Ze sie trujesz?? Smierdzisz??/ Chorujesz? NIe dzieki....

Nie palilam, i narazie nie mam zamiaru ;/

ja nigdy nie paliłam i narazie nie mam zamiaru

a no próbowałam ale czy ja wiem... to chyba nie dla mnie (;

Bonsai nigdy nie mów nigdy... eh :P

hmm w wieku 14 lat...i nie powiem ze mi sie to nie podoba...:)

sprubowałam jakiś rok temu - nie palę bo to głupota totalna skracać sobie życie wdychając dym. Może to sprawia jakąś przyjemność ,ale u mnie przemówił rozsądek

Dzisiaj rano do kawy ;)

pierwszego to nie pamiętam palic zaczełam jak miałam 19 lat, pół roku temu rzuciłam i mam nadzieje wytrzymac chociaz zdaży się że jak się bardzi zdenerwuje zapale ale tylko cudzesa sama nie kupuje :mrgreen:

Nigdy nie probowalam i nie ciagnie mnie jakos do tego. POza tym nie lubie jak ktos kopci w moim towarzystwie i musze to wszystko wdychac :/

Nigdy nie było żadnego papierosa. I mam nadzieję, że nie będzie. :wink:

Podobno najgorsze uzależnienie - jak nie możesz zrezygnować z porannego papierosa... :P

Na mojej koleżance jak była mała ojciec wypróbował zapobieganie paleniu poprzez poczęstowanie papierosem... :D

Skuteczne...

Jak mialam jakos 12 lat ;) Ale nie lubie tego, nie widze w tym zadnej przyjemnosci :P A wrecz przeciwnie ;) Taki to juz ,,dziwolag" ze mnie ;)

Nie paliłam, nie palę i mam nadzieję, że nigdy nie będę. :P
Moja matka pali i skutecznie mnie tym zniechęciła, bo jak tylko czuję dym papierosowy to mi się niedobrze robi :P

Nigdy nie probowalam i nie ciagnie mnie jakos do tego. POza tym nie lubie jak ktos kopci w moim towarzystwie i musze to wszystko wdychac :/

dokładnie :roll:

W wieku 13 lat, z koleżankami z klasy na polu :P
Nie ciągnie mnie. Tzn. ostatni raz paliłam wczoraj, i tu się muszę przyznać, z okazji dnia dziecka. I sobie postanowiłam, że zrobię to dopiero za rok, w tym samym dniu i godzinie :;d:

ja nigdy nie próbowałam (nawet nikt mi nie proponował) ale jak by mi ktoś zaproponował i tak bym się nie zgodziła... nie widzę w tym sensu... wogóle...:|

Ja spróbowałam i to był najgorszy z błędów mojego życia. Nie mam zamiaru go powtarzać... Tak się może wydawać, że to mały pikuś, ale bardzo łatwo jest się uzależnić... Po co wydawać całe kieszonkowe na zatruwanie organizmu?

Najgorsze jest to, że ten kto pali jest gites, totalny szpan :roll: A ten kto nie to lelak :?

Pierwszy i ostatni w wieku 10 lat :lol:

Nigdy nie paliłam i nie palę... jakoś mnie do tego nie ciągnie :roll:

Ja mialam 10 lat jak sprobowalam :P ale nie dziekuje nie skorzystam,
nie moge palic chodze do klasy sportowej i nie bede sobie pluc psuc ! nie nie nie !

Nie ciagnie mnie do tego-wrecz przeciwnie-odpycha :| Mam ndzieje ze nigdy nie bede palic...

oj jak ja kiedys uwielbialam sobie popalic-szczegolnie do porannej kawy a teraz od pawie hmm jakies 10 miesiecy a moze ciut mniej nie pale :) mialam bardzo mocna motywacje by sie tego pozbyc-oj zgubny to nalog-zarowno na zdrowiu jak i na kasie.

no, po co wydawac pieniadze na dym ;/ Tylko biedniejszy czlowiek jest :P

pierwszy papieros był w podstawówce ale uzależniłam się w liceum. Potem rzuciłam nie paliłam przez dwa lata ale nerwy spowodowały, że wróciłam do nałogu. Palę mniej i lżejsze papierosy, jednak palę. Porannego do kawy nie palę, z kawy to zresztą udało mi się zrezygnować.
Ten kto nie palił nie rozumie jaka jest przyjemność w paleniu. Mój TZ nigdy nie palił i w żaden sposób nie może tego pojąć :roll: Tylko palacz palacza zrozumie ;) Mam zamiar rzucić ale brakuje mi motywacji, kiedyś rzuciłam z dnia na dzień.

pierwszy to miałam 14 lat, teraz to ja mam tak dziwnie bo np. przez pol miesiaca czy miesiac pale, potem mam wstret przez kilka miesiecy, potem znowu mi sie zachce i pol miesiaca gdzies pale, potem znowu mam wstret, itd  :P
Ale nie ciągnie mnie tak bardzo, jeżeli pale to tylko czasem w stresie, np. w wakacje mam wstret do fajek  :;p:
ja sie na szczescie od tego nie uzaleznilam  :jupi2:

Ja jako założycielka tego tematu mogę powiedziec,że mój pierwszy papieros był spalony w wieku 12 lat ;)..a ostatni..hmm wczoraj .. wraz z malkeszem :lol: ... I jakoś mnie już do tego nie ciągnie..Uprawiam sport..sport to moje życie..jestem w gim.gram cały czas..i w liceum tez chce grac..chce zeby moje zycie było cały czas związane ze sportem.A palenie tylko zniszczy moje marzenie..

nigdy nie próbowałam i nawet nie chce ;-) a okazji miałam multum..

Pierwszy i ostatni w wieku 14 lat, głupia byłam wtedy ;) Ale o dziwo, nie zrobiłam tego dla szpanu, tylko w domu, w samotności, popróbowywałam sobie, w sumie nie można powiedzieć że to mój papieros, raz się zaciągnęłam i spuściłam w kiblu, blech :lol:

POza tym nie lubie jak ktos kopci w moim towarzystwie i musze to wszystko wdychac :/

O, tego też bardzo nie lubię..

pierwszy papieros mialam w podstawówce.. nie uzależniłam się jeszcze na szczęście, ale lubię sobie zapalić. staram sie nie palić często :) i nigdy w towarzystwie niepalących..

a i jeszcze jedno - wqrza mnie bezmyślność niektórych palaczy - np. taki sąsiad sobie pali na balkoniku i dym leci piętro wyzej do nas (tzn. do babci mojej:]). przyznam sie ze kiedys potrafilam zapalic w oknie, ale teraz staram sie na uboczu.

Nigdy nie paliłam :)
I nienawidze, kiedy ktoś pali koło mnie, a zdarza się to niestety często...
No cóż... Uzależnienie...

ja nigdy nie palilam i narazie mnie do tego nie ciągnie...mam nadmiar dymu w domu - rodzice nałogowi palacze

Nie pamietam kiedy to bylo...w wieku 13-14 lat? jakos tak..Jak zapalilam, to nie podobalo mi sie to...I do teraz mnie do tego nie ciagnie..I nie cierpie, jak moim koeldzy z klasy, ida na przerwie na fajke i potem wracaja i smierdzi w calej klasie :roll:
Pozatym moja mama jest palaczka :roll: ...Ojciec tez, ale ja mieszkam tylko z mama, pozatym tata pali mniej niz mama ....
A moj dziadek dawno temu tez palil i rzycil...Licze,ze kiedys moja mama tez rzuci, ale narazie jakos nie widze by miala na to ochote :roll:

Nigdy nie paliłam i nie zamierzam. Zupełnie mnie do tego nie ciągnie, a poza tym nie chcę się uzależnić. Mój brat pali - nie znosze tego zapachu i dymu. Fujj.

I nie cierpie, jak moim koeldzy z klasy, ida na przerwie na fajke i potem wracaja i smierdzi w calej klasie :roll:

U mnie jest to samo. Nie cierpię tego :roll: .

spróbowalam tylko jeden jedyny raz jak bylam mala, i juz wtedy wiedzialam ze nie bende nigdy
Palic!

Nigdy prze nigdy palic niebende!!!!
zabijac sie nie chce!
ja chce zyc!!!

a tak po za tym z moja Astma to        Papieros+Ja=Szpital

pierwszy raz pociagnelam papierosa w 6 klasie podstawowki :lol: i potem juz nie mialam na to ochoty bo palenie to nic fajnego ;)

pierwszego calego papierosa wypalilam w tym roku nie wiem po co nie wiem czemu poprostu tak jakos mi sie zachcialo w towarzystwie, nie lubie tego i nigdy nie bede palic to bylo jednorazowe doswiadczenie.

Papierosy sa zle,nie warto,nie dosc ze smierdza,sa niesmaczne to jeszcze kreci sie po nich w glowie,nie warto nawet probowac,uwierzcie

no nie wiem czy nie warto probowac..jak kto chce...dla mnie papierosy nie smierdza,nie krecie mi sie po nich w glowie i do tego mi smakuja...

bo najwidoczniej palisz czesciej (nalowogow) ?  a wtedy sadze ze to kwestia przyzwyczajenia...

nigdy mnie nie ciągnelo do papierosów, moji rodzice nia palą, moje rodzeństwo nie pali...i  nienawidze zapachu papierosów, i nie lubie jak ktos przy mnie pali.

nigdy nie paliłąm :P i jakoś nie mam zamiaru palic ani nawet próbować jak czuje dym papierosowy(np. w windzie) nie dorbze mi sie robi :P

nie,nie pale na szczescie nalogowo...najczesciej to na imprezach,a tak to w wakacje jak gdzies wyjade albo czasami z moja siostra...nie mam z tym problemu,potrafie nie palic  dlugo...:)

Nie palę i nie ciągnie mnie do tego :P Ale codziennie lub kilka razy dziennie mam okazję :P
W moim domu już nikt nie pali (tata rzucił 8 lat temu, a mama 5; dalej zdarzają się im chwile, że naprawdę bardzo ich ciągnie), a w otoczeniu moich znajomych - większość pali.

Nie ciągnie mnie do papierosów, wręcz przeciwnie odrzuca na duże odległości :)

Nie palę i nie mam taiego zamiaru.

Kiedyś spróbowałam :P miałam moze 10 lat, tak sie zaciagnelam ze zaczelam sie dusic :lol: tak więc nigdy wiecej :P moja mama pali, dla mnie to jest obrzydliwe.... bleeee... a okazji do zapalenia miałam wieeeeele. Ostatnio co chwile ktoś sie mnie pyta czy chce zapalić, ale mnie to nie kreci. Od czego zaczyna sie nałóg? Chyba tylko od chęci zaszpanowania, bo nikt normalnie nie sięgnie po papierosa, bo nie sadze zeby komus na poczatku to zmakowaloe  chyba ze koledzy mówią mu "nie badz mieczak" tak zapali pierwszego, drugiego i zaczyna sie nałóg bleee... Mi juz nie raz proponowali skręty, maryche, a ja zawsze "nie dzieki!"

Kiedy wypaliłem pierwszego papierosa miałem lat 14 :P

A pfu. Nigdy, nigdy. I nie mam zamiaru.

Całego to nigdy. Ale pierwszego bucha wziełam w wieku 13 lat, a po tym tylko jeszcze trzy czy cztery ;)
Nie ciągnie mnie do tego, ale nienawidze najbardziej jak ktoś pali ;)

pamiętam kiedyś jak paliłam..I tak dumnie stoję i się zaczęłąm krztusić :lol:

ee ja kiedys tam próbowałam ale niepamietam kiedy... to smierdzi i uciekam od tego ;) nie i juz...

Mój pierwszy to była "Mewa" wypalona w ogrodzie z koleżanką, potem kilka lat popalania i krycia przed mamą, a od 6 lat nie palę wcale, bo to śmierdzi i  szkodzi zdrowiu bllleeee ....

A ja nie palilam i nie mam zamiaru jajmniejszego to jest dla mnie ochydne i tyle  :;p: I też nie lubie jak śmierdzi w jakimś miejscu papierosami fujj wtedy nie da sie wytrzymać  :|

A ja zapaliłam kiedy miałam 13 lat (czyli rok temu;)) Podobało mi się to. Teraz od czasu do czasu popalam sobie, ale nie zeby nałogowo. Pozdrawiam!

a jest tu ktoś, kto - mimo nasty wieku - pali nałogowo?

Nie wiem :P Ja nie.

ja też nie(nie mam nawet zamiaru) ale znam dużo osób co pali nałogowo  :roll:
Tragedia...

Ja nie paliłem i nie mam zamiaru. Dym papierosowy zatruwa srodowisko naturalne, którego czastka sa równiez zwierzęta, więc palenie jest dla mnie równoznaczne z zatruwaniem zwierząt...

a jest tu kto¶, kto - mimo nasty wieku - pali nałogowo?

Moj kolega z klasy.. bardzo fajny chlopak, sympatyczny.. tylko co druga przerwe wyskakuje ,,na faje" :|

Ble! :P
Ja nie pale, ani NIGDY nie palilam... brzydze sie wziasc to gowno do ust :P Ale u mnie w klasie (3 gim) to polowa pali, a tak gdzies polowa tej polowy (noo.. cwierc :lol: ) to naprawde duuuzo.. :roll:

Moze kiedys zapale, jak sie z kims zaloze :P Ale napewno mnie to nie wciagnie... poprostu wiem i juz ;)

Nie próbowałam nigdy i nie mam zamiaru.

I dodam ze mama wie ze to nie zdrowe, ale jest w takim stopniu uzaleznienia ze nie potrafi sobie odmowic :/

Moja tak samo. I jeszcze twierdzi[ła? nie jestem pewna, czy już sobie nie uświadomiła, że to jednak nałóg.], że wcale nie jest uzależniona, bo prawdziwi nałogowcy palą po kilka paczek dziennie, a ona tylko kilka sztuk dziennie -_-
Powalające po prostu  :mrgreen:

nie paliłam i nie mam zamiru
u mnie połowa klasy(1 gim.) pali nałogowo :/

Nie paliłam,nie palę i (mam nadzieję) nie będę palić.

U mnie  prawie cała szkoła pali :? Na każdej przerwie gdzieś wychodzą zapalić..Albo palą w szatniach od w-f..I to jeszcze jak ja mam lekcje..to pozniej cała szatnia śmierdzi..i się trzeba dusić :?

Agysz skąd ja to znam.... :|

Agysz, mam dokłądnie to samo  :?

Agysz, tak w kazdej chyba szkole jest. U mnie w szkole palacze łążą po kiblach, wiec dyrka dała rozporządzenie ze na lekcjach kible są zamkniete, a na przerwach tylko te dolne i panie pilnują... Ale co to dało, skoro są tylko kolejki do wc, a palacze znalezli miejsce koło sal gimnastycznych :P U mnie w klasie jest paru palaczy.

Ja nie pale, nie paliłam, nie próbowałam i wiem, ze nie bede ;)

U nas jest strażnik i on nie pozwala wychodzić w czasie lekcji i przerwy na dwór..Ale jest coraz cieplej i sobie wychodzą... I cały czas na przerwach stoja koło kibla i patrzą czy idzie jakiś nauczyciel..jesli nie,to szybko do kibelka na fajeczke :? ..  a pozniiej poł holu smierdzii!! :?

u mnie w szkole też jest taki problem... Mam dojście do wszystkich statystyk z ankiet, a jesli uczniowie naprawdę byli szczerzy, to wychodzi na to, iż pali ok. 25% uczniów... a 60% mimowolnie sięgnęło po fajki, ale nie pali nałogowo. Szok, po prostu szok. Ja się nie wypowiadam na temat samych palaczy... Sam mam ten problem, aczkolwiek z tym walczę ;)

Sam mam ten problem, aczkolwiek z tym walczę

Golden - jak najszybciej masz wyjść z nałogu :!!!:

Agysz, ja z tym walczę. Sam już widzę skutki palenia... Może jak za paręnaście dni zmienię otoczenie, znajomych, to będzie mi łatwiej. I nie prawcie mi kazań, nasłuchałem się już długie godziny i nie raz dostałem po łapach lub przez łeb :P

a wciągał (boszsz jak to brzmi jakbym o narkotykach mowiła) ktoś z Was tabake??

a wciągał (boszsz jak to brzmi jakbym o narkotykach mowiła) ktoś z Was tabake??

fuuuj... :|
moi koledzy wciagali orenzadke z zozoli :|

Nie, nie wciągałam tabaki :lol:
I nie mam zamiaru :P
Za to jest taki sklep u nas, TABACA :lol22:

Ja NIGDY nie palilem, juz czuje straszny smrod i kaszle nawet jak osoba stoi ode mnie z 7metrów :? Zakrywam lekko nos i idę jak najdalej - tyle zeby smrodu nie byloby czuć.  Nigdy i nigdy,papierosy - strata kasy i czysta głupota a i przy okazji potrujesz swoje pluca i nawet swoje zwierzaki jak palicie w domu, a potem sciany są zolte od papierosów a firany szare - jedne i wielkie FU Za ta kase na papierosy lepiej kup cos dla zwierzakom - w miarę mozliwosci pomoc psiakom ze schroniska, 5zł to juz duzo kasy ...


Edit : u nas w szkole też palą, maskują się sprytnie w krzakach i tak se siedzą .. :| wiecie co ? Żal mi bardzo tych ludzi którzy palą i makabrycznie wyglądają, a jak się rozmawia z palącą osobą tu czuc jak z mordy leci smród :? unikam takich osob nooo chyba ze rodzina  :roll:

A niektóre fajki to i więcej :P

Ja raz w zyciu pociagnelam- babcia mi dala. Myslalam ze sie udusze, a pozatym ja sie tym bvrzydze:P Wogole mnie nie ciagnie. Moge se siedziec z qmpela ktora wlasnie jara, a ja tylko sie odsuwam zeby smrodu nie czuc:P

Orenzadkie z zozoli :P? Hih ;)

Malkesz u mnie tez jest taki sklep! :P :;d:

Pierwszego nie było, ale nie powiem 'nigdy nie będzie' Życie pokaże...

Nigdy  w życiu!

a jest tu kto¶, kto - mimo nasty wieku - pali nałogowo?

yyy... niestety... Ale rzucam. Zresztą palę już bardzo mało. I ja też proszę, żebyście nie prawili mi kazań. Wiem, że jestem młoda i głupia...  :oops: I wiem czym szkodzi palenie...
Ludzie- nie popełniajcie mojego błędu  :|
:P

a wci±gał (boszsz jak to brzmi jakbym o narkotykach mowiła) kto¶ z Was tabake??

hmm... tak :]... baaa i to nie raz ani nie dwa.

I nie prawcie mi kazań, nasłuchałem się już długie godziny i nie raz dostałem po łapach lub przez łeb

a czy ktoś Ci prawi kazania?? :roll: Nie!

Jezeli sami macie swiadomosc ze robicie zle to nikt kazan wam prawic nie bedzie.. :) A Tabaka nie... :/

Pierwszego papierosa zapaliłam jak miałam 14 lat, i pamiętam to dobrze bo się na niego umawiałam :P. Teraz dlaej palę, a w listopadzie będzie 3lata jak palę. Rzucać rzucałam , a raczej próbowałam i nie wyszło mi to. Od wrześnie 04 paliłam nałogowo do listopda/grudnia jakoś tak, zdarzyło się coś i trochę pomnijszyłam ilość paierosów na dzień. A dziś to juz przed szkoła i po szkole :D.

Tabakę wciągałam. Ale to nie dla mnie. a w kryzysie z przyjaciółką robiłyśmy z niej skęrta :mrgreen:. Ale to wszystko wciąganie i palenie jest to masakra jak dla mnie :P

Mnie raz brat zmusił do pociągnięcia tabaki  :lol:
Myślałam że się udusze  :P potem kichałam ciągle  :P
Hmmm ciekawe gdzie sie ją kupuje :mysli:
tak o z ciekawości chciałam sprobowac  :;p:
Moj ideał to wciaga i cała jego klasa  :roll:

Nie mowicie nigdy. Nigdy nie mow nigdy :P
Nie wiesz co sie moze zdarzyc.. :P

pierwszy papieros?
kiedy to było? :P
jakies 12 lat mialam..
nie pale..
a jak juz tio raz na 4 miesiące..
czasem kolezanka mnie wyciagnie..
wyedy biore jeden raz ciągne i sie dusze przez pół godziny :P

A w mojej szkole dyżurują nauczyciele..
przy drzwiach, ale puszczają "do sklepu" z czego połowa idzie..."za sklep" :roll:
moja kumpela z klasy jak nie spali jednej fajki dziennie to świruje.. :roll:

Tabaki skrętów itp. to nigdy nie prubowałam(nawet nie zamieżam) :P Na papierosy to szkoda kasy, zdrowia, lepiej zwierzakom pomóc :)
Naszczęście mi nie smakują :D I nigdy nie zamieżam palić :)
Całego też bym w życiu nie wypaliła, fuj :P

a czy ktoś Ci prawi kazania?? :roll: Nie!

tylko uprzedzam ;)

Ludzie- nie popełniajcie mojego błędu 

naszego. dokładnie... Same kłopoty :? no ale mamy je (a bynajmniej ja mam) na własne zyczenie.

a wci±gał (boszsz jak to brzmi jakbym o narkotykach mowiła) kto¶ z Was tabake??

Tak. Ochyda. W zaden spośob nie mogę znaleźć przyjemności we wciaganiu czegoś przez nos :?

Na wspominki w związku z tematem mnie wzięlo ;) Papierosy z liceum wspominam zabawnie. Uroczy był okrzyk "NALOT :!: " gdy zblizał się nauczyciel, potem trzaskanie drzwi kabin i po 5 dziewczyn w jednej, z czego 4 stojąc na sedesie jedna nogą bo piąta udawała, że się załatwia.

Ze swojej woli nigdy nie próbowałam palić. I nigdy nie będę. Brzydzę się papierosów :? To świństwo i nic więcej.

A skręty z dobrego tytoniu sa miodzio. Niestety nie mam zdolności do skręcania ale mam kolegę który pali wyłącznie własnoręcznie robione ;) Różne smaki. Długo nie mogłam się nadziwić, kiedy spotykaliśmy się w jakimś pubie czy klubie a on wyciągał torebkę, bibułki, filterek i kręcił np. wiśniowego.

Nigdy nie paliłam chociaż mam ochotę sprawdzić co to jest. Raz się zaciągnąć tak żeby zobaczyć co to w ogóle jest, co w tym jesttakiego fascynującego że tyle ludzi to pali. Ale chce tylko raz spróbować i tyle :wink: w końcu wszystko jest dla ludzi, nie? :P

Tabaka.. jest do kupienia w zykłym kiosku.

Najśmnieszniejsze dla mnie teraz jest to, jak co tydzień w piątek zawsze umawiałam się z qmpelą na palnenie u niej w domu ;). Zaczynałam od najmocniejszych. A raz wypaliłam 3 czerwone i wracałam do domu jak nawalona. Albo to jak mnie uczyła zaciągania: " Powiedz mama idzie :D:mrgreen:"

Tabake używam jak mam katar.. powaga,lepiej mi sie oddycha

ten post został wyedytowany i zostałousunięte to co nie trzeba :P

Jaśka! Ty kobieto uważaj! Bo dostaniesz karę na FZ :P

a co ja takiego złego robie?? :P

kaszlesz :P!!

Dla mnie troszke glupio jak ktos uczy druga osobe ,,zaciagac sie" albo wciagac cos przez nos... i jeszcze maja z tego radoche ;) No ale co tam :P

dobra, dobra wyedytowałam  :P :P
ejj ja niczego nikogo nie ucze :P
Tylko sie zapytałam kto probował....  :;p:

Oczywiście , nikt tu nie ma zamiaru namawiac.. a szczególnie młodszych..

Raczej zniechęcać... U mnie pierwszy papieros zostal wypalony gdy iałam 17 lat - a zaczęło sie dość dziwnie - rodzice wyjechali, siostra wyjechała, zostałam sama w domu  któregoś dnia patrze - lezy sobie paczka, a ze nudzilo mi się no to wzięlam ją i sobie zapaliłam - zawrocik głowy był cudowy, no to następny i tak się zaczęło , z początku paliłam bo po papierosach kręciło sie w głowie , potem przestało, zanim zdałam sobie sprawe przyzwyczaiłam się do trzymania papierosa, aa zanim dotarło do mnie ze t tylko przywyczajenie które można rzucić, udzieliło mi się już uzależnienie,... Trzymajcie za mnie kciuki bo jutro wyjeżdżam na dwa tygodnie i będe musiła się obyć bez papierosów (nie biorę i nie będe miała gdzie upić - kolejna próba rzucenia)

Same kłopoty :? no ale mamy je (a bynajmniej ja mam) na własne zyczenie.

ja także na własne... :/

Iras, trzymamy kciuki kobito :P
Ty lepiej rzuc bo jeszcze swoje filusie zadymisz :;d:

Ja nigdy nie paliłam i nie mam zamiaru zaczynać. :)
Dla mnie papierosy to najgorsze paskudztwo.

ja tez tak wlasnie mysle!

wole nie wspominac..... za duze konsekwencje

mafinia-podziel się tym z nami ;)

u mnie w klasie to wiekszosc pali, ale ja do tego sie nie biore! :)

palenie ma dużo zalet:
- np. miedzyludzkie: ułatwia konwersację, nawiązywanie rozmowy, flirtowanie, umacnia więzi
- jest zdrowe, ponieważ bardzo często jako palacz trzeba wyjść na swieże powietrze, aby zapalić
- uspokaja nie tylko przez działanie biochemiczne, ale jeżeli ktoś czuje sie w jakiejś sytuacji niepewnie, nie ma co z rękami zrobić i 'wszyscy się na mnie patrzą' (np. na imprezie, przerwie ...) można zapalić i ma się co robić.
- daje usprawiedliwienie, aby zrobić przerwę (w pracy, w nauce itd.)
- pomaga spowolnić całkowite załamanie polskiej gospodarki o kilka miesięcy
- na Sylwestra od fajki można podpalać petardy (albo dynamit jak jest się terrorystą)
- legalne narkotyki sa ważnym punktem w drodze do legalizacji innych, na razie nielegalnych, narkotyków

;) ;) ;)

pierwszego papierosa wypaliłam w drugiej klasie liceum
i do tej pory lubię sobie zapalić papierosa do porannej kawy, no i papieros i  8) bardzo do siebie pasują  :P

Próbowałam.Chciałam zobaczyć jak "smakuje" coś od czego uzależniają się ludzie :P To nie dla mnie.Okropność :P

Xara -herezje tu wygadujesz-posądza ciebie ż e namawiasz do fajczenia... :) A do kawki to ja tez lubie..tej porannej ,albo rozłożyć się na balkonie , na słoneczku z pivkiem i papieroskiem... tia.,hm,jutro leżakuje na balkonie

o nie, nie ja nikogo nie namawiam, absolutnie :x
palenie jest fuuuj, włosy śmierdzą, wszystko śmierdzi, trzeba ciągle korzystać z tic taców, albo jakiejś gumy,
a najgorsze, że to strasznie dużo kasy pochłania i to nie jest wcale fajne  :roll:

- jest zdrowe, ponieważ bardzo często jako palacz trzeba wyjść na swieże powietrze, aby zapalić

rzeczywiście zdrowe :roll: wychodzisz na świeze powietrze i wdychasz nikotynę... :roll:

- legalne narkotyki sa ważnym punktem w drodze do legalizacji innych, na razie nielegalnych, narkotyków

jak zalegalizują resztę to po prostu nasze społeczeństwo wyginie... jak każdy będzie miał do marychy, speeda czy koki taki dostęp jak do fajek to będzie cudownie! Wtedy na każdym kroku bedzie można spotkac 15-latka z trawką w ręku... bo latwiejszy dostep bedzie także oznaczał niższą cenę.... :roll:

a teraz hmm... przeciez i tak jezeli ktos chce dostac marihuane to i tak ja dostanie

no tak, ale za jaką cenę.... nie każdy może sobie na to pozwolić, a po legalizacji mogłaby duuuzo spaść...

Psiara, na żartach się nie znasz... :roll:

ja też nigdy nie paliłam nie zapaliłam nigdy papierosa...i nie żałuję

Prawda jest taka ze jezeli ktos chce i ma potrzebe to czy jest legalizacja czy nie bedzie palil/bral bez wzgledu na cene.. a dostep i tak i tak jest...:| wiec moim zdaniem - powinno byc legalne..

Ja jestem za legaliacją marychy. Bo i tak, ten kto chce spróbować to spróbuje.. a zresztą czasem jest tak że zakazany owoc lepiej smakuje. Cene dziś wcale nie jest duża. Ja próbowałam i nie żałuję tego co zrobiłam i wielu innych.

xara to był żart? :lol: jeśli tak to sorry :lol: nie zakapowałam :lol: no ale jak sie jest tępą blondynką to co sie dziwić :lol:

Ok, ja też -ALe pod warunkiem ,że najpiew zaliczycie mycie, szorowanie, przebieranie, mlodych, uzaleznionych schorowanych  ludzi- od marychy i innych odpal-aczy..Ode chce wam się, próbować tego wszystkiego- i zapewne byście bzdur nie wypisywały jak: legalizacja narkotykow

Wiecie, powiem cos wszystkim. Dla odstraszenia i może pouczenia...

Zaczynając od papierosów także można zejśc na dno...
Mam kumpla, dobrego przyjaciela, który zawsze był dla mnie jak brat. Niestety miał duże kłopoty w domu, wręcz podręcznikowe: kłotnie między rodzicami, rozwód, potem matka zaczęła pić. Damiam - ten mój kolega - źle to znosił... Wpadł w gorsze towarzystwo, tamci nauczyli go palić. Wpadł w nałóg. Chciał spróbować z ciekawości czegoś więcej. Padło na marichuane, ktora wbrew pozorom załatwił ponoć bardzo łatwo i tanio. A później? Później trawka przestała wystarczać, bo Damian chciał czegoś więcej... I tak krok po kroku coraz bardziej się staczał.
Za parę dni wróci z dwuletniego odwyku...

Tak czy siak, Dami był bardzo w porządku wobec innych. Jeszcze przed jego wyjazdem na odwyk, gdy był już uzależniony byliśmy razem na imprezie u naszych wspólnych znajomych. W parę osób tez trafiła nam się trawka. Gdy Damian zobaczył, że trzymam w ręce wszystkie "dowody przewinienia" po prostu podszedł, zabrał, wyrzucił i powiedział, że nie da mi się stoczyc tak jak on.



PS. Xara, a we flircie wcale nie pomaga :lol:

To chyba wszystko na ten temat?? Ale jak to zwykle bywa- mlodzi madrzy po szkodzie..

U mnie w szkole nie pala-wozna stoi przy lazienkach, nauczy ciele duzuruja  nie pozwola na szczescie :;d: ale jak juz zamkna sie drzwi szkoly ro 1/2 osob wyciga tzw. fajke z kieszeni :|

Ja sie do kkibli wchodzic brzydze- taki smrod. Deski poprzypalane, niedopalki na podlodze... I jeszcze na wszystkich przerwach zbiera sie "klub" i jara w kiblu....

W mojej szkole palą w kiblach otwarcie, czuć na cały korytarz, aż ciężko siedzieć w okolicy,a nauczyciele nic. Moja szkoła "troszkę" przesadza z tym liberalizmem :|
A ja w życiu nie zapalę i mówię nigdy w pełnym znaczeniu tego słowa! Mój ojciec palił, ale zanim moi bracia się urodzili (starsi ode mnie) to rzucił, ale palił dość długo i skończyło się na raku płuc i pogrzebie... U mnie w domu leżą stare papierosy, kiedyś skonfiskowane przez moją matkę jakiejś uczennicy i jakbym chciała to bym w każdej chwili mogła je wziąć i zapalić, ale nie mam zamiaru. Nigdy!

Hm, nie zauwazyliscie ze to ironia? :P

U mnie w szkole juz palenie w kiblach sie zkonczylo no bo teraz juz nawet tam pilnuja :P
dlatego teraz wszyscy palancy chodza za budynki szkolne i tam trawke jaraja.
a smierdzi to tak ze eeeeeee

ja pierwszy raz sprobowalam w 4 klasie :P  a  tak to nie pale , moze czasem...

nie paliłam nie palę i nie będę palić [starszenie się cery, wypadanie włosów, podkrążone oczy, śmierdzący oddech, ŻÓŁTE ZĘBY i paznokcie - jak to wygląda u dziewczyny i w ogóle u kogokolwiek nałogowi palacze wyglądają obleśnie , no a oprócz tego rak układu oddechowego o którym wszyscy wiedzą ale nikt na to nie zwraca uwagi

Kiedyś na kolonii :P

taa
tak się mowi wpadniesz w towarzystwo,dwa trzy spotkania i już jarasz.Tak było,jest i bedzie.
Ja sama nie paliłam,nie ciągnie mnie do tego...no może czasem ale nie powiem Wam na 100% że palić nie będe.podobnie jest z piciem.
U nas też palą w kiblach.Wchodzisz a tam biało,i tylko tekst "wchodzicie na faje? nie to spier****" .W niektorych kiblach to w ogole nie palą a w niektorych na okragło...Jak sie chxce to nauczyciel sprawdzi kibel ehh no aczkolwiek niektorzy sprawdzają na bieżąco.No ale co z tego.
Tak sie patrze na moje qumplele z 4 klasy..grzeczne,dobre stopnie teraz..w kiblach widuje,z takim towarzystem że hoho,na imprezy codziennie latają,ucza sie tyle żeby zdać...ehhh..

To chyba nie do mnie ? :roll:

starszenie się cery, wypadanie włosów, podkrążone oczy, śmierdzący oddech, ŻÓŁTE ZĘBY i paznokcie - jak to wygląda u dziewczyny i w ogóle u kogokolwiek nałogowi palacze wyglądają obleśnie

Thrilly, Ty podałaś opis jakiegoś za przeproszeniem żula :P ja mam dwadzieścia kilka lat, włosy mi nie wypadają,
nie mam żółtych zębów, ani paznokci, nie każdy palacz wypala 3 paczki dziennie :roll:
i większość ludzi, których znam i którzy palą nie pasuje do Twojego opisu
ja nie chcę usprawiedliwiać tego nałogu, no ale bez przesady :roll:

nie będę palić

też tak kiedyś mówiłam, a teraz :roll:

Też sobie powtarzam,że nigdy w życiu nie będe palić..Ale nie wiadomo jak to wszystko sie potoczyy... Ale czasem mam taką chętke :P

Ja nie palę i nie będę palić, spróbowałam raz i stwierdziłam, że to nie dla mnie, ok marychę też raz próbowałam i na tym się skończyło - bo po co. Towarzystwa z którymi spędzam czas dzielą się na dwa obozy - metalowo - rockowe, gdzie szczytem szpanu jest to, że się nie pali a na palących patrzy się jak na ufoki, oraz knajpiano - imprezowe, gdzie ludzie palą,  palący przy mnie nie przeszkadzają mi, jestem niestety palaczem biernym przy rodzicach, jedyne co przeszkadza to znajoma, która wydmuchuje dym prosto w twarz rozmówcy - blee.
No i jeszcze denerwują mnie ludzie na koncertach, którzy w dzikim tłumie potrafią zapalić i nie wiadomo co robić, żeby kretyn nie przypalił.

u mnie w szkole to w kiblach najgorzej, pełno dymu wszedzie  potem jak sie idzie do klasy to nauczyciele mowia ze sie palilo ( bo tym dymem siae tak przeszlo) :? Ja to się zawsze dziwie jak one w 5 sie mieszcza w jednej kabince :P

Qas palila? :P No prosze, na TEJ kolonii? :chytry: Skad mialas? :lol:

Qaś nie to nie było do ciebie =)
Poprostu wypowiedzialam sie na temat tematu-wlasne zdanie ;)

Thrilly, Ty podałaś opis jakiegoś za przeproszeniem żula  ja mam dwadzieścia kilka lat, włosy mi nie wypadają,
nie mam żółtych zębów, ani paznokci, nie każdy palacz wypala 3 paczki dziennie
i większość ludzi, których znam i którzy palą nie pasuje do Twojego opisu
ja nie chcę usprawiedliwiać tego nałogu, no ale bez przesady

dokładnie... osoba, która pali nie musi od razu wyglądać jak szczotka do butelek...

Na Słowacji :P

na pierwszego zapalilam jak mialam okolo 16-stki, potem byla dluuuuga przerwa az do studiow. tam wtedy palilam tylko w weekendy :P hehehe, wiem ze smieszne ale tak bylo. teraz pale codziennie ale nie nalogowo, po kilka papieroskow na dzien, no chyba ze gdzies wychodze to jest duuuzo wiecej :P

ja w 5 klasie pierwszy raz zapaliłam na dodatek zobaczyła mnie wychowawczyni  to miałam niezła borute w domu. teraz jak żeby zapalić musze naprawde sie zdenerwować a bywa...

Ostatnio spotkałam na plaży chłopaka jakiegoś, zaczełam znnim gadac i zapytałam się czemu pali na co ona odpowiedział: "Wkońcu na coś trzeba umrzeć".

Dobreee :lol:
Ja siedziałam na takie karuzeli, co do góry nogami wisi (Qaś mi kazała iść :P) i tak mówię głośno: A jak to się zepsuje i ja umrę? A pani koło mnie: "No na coś trzeba umrzeć ;) " heh :lol:

Tak poza topikiem : Nie ja ci kazałam :P

Pierwszy w wieku 13 lat, ostatni jakoś miesiąc temu :)

Ja zapaliłam teraz jak byłam w Głogowie 3 :mrblue:

Aga, ladnie to tak? I kiedy mialo byc nastepnym razem? Za rok! No wiesz coo :P

ajj no takk..Malka zapomniałam :P Ej,ale następny raz chyba miałbyc tylko z Tobą :chytry: hehe

ja w czwartej klasie podstawowki sprubowalem tak zwanego "bucha" od kumpla...ale pozniej uswiadomilem sobie ze lepiej tego nei powatzrac i nie kontynuowac.... wiele osob u nas w gimnazjum pali od 4 , 5, 6 klasy podstwowki...

Kurde mnie to zaczyna coraz bardziej wciągać.. Wmawiam sobie,że NIE! Ale jakoś nie wychodzii.. Jak mam temu zaprzestać..

Agysz... widac brak silnej woli lub "odporności" na środki uzależniające... :roll: weź się w garść!!!...

ja nie palę od 2 tygodni. Mam nadzieje, że uda mi się to w 100%tach rzucić ;)

Oj brak brak.. :? Musze sobie koniecznie powiedziec NIE!!..Ale dziewczyny namawiaja... :(

Agysz: nie słuchaj żadnego namawiania, jak chcą niech się same trują, tobie nie szkoda zdrowia? i tego, że kiedyś być może jakiś facet, na którym będzie Ci strasznie zależało powie, że nie będzie się całował z popielniczką? kiedyś słyszałam już takie hasło od kumpla do jego panienki. - słuchaj co ci ciocia mówi ;) Bądź dzielna... a poza tym taką kasę można na coś o wiele pożyteczniejszego wydać.. np. piwo........ yyyy wróć, np. na książkę ;)


<pisała to madziarka wkurzona na goopią pogodę i kończąca pifko - a co! ;) >

Agysz musisz się postawić samej sobie ;) Masz dopiero 15 lat !! nie mozesz tak żyć :P

Bądź dzielna... a poza tym taką kasę można na coś o wiele pożyteczniejszego wydać.. np. piwo........ yyyy wróć, np. na książkę ;)
<pisała to madziarka wkurzona na goopią pogodę i kończąca pifko - a co! ;) >

:hahaha: ;)
Agysz nie wiem jak to jest, bo ja nigdy nie paliłam (i chwala Bogu...) ale jeśli zaczyna Cię to naprawdę wciągać to naprawde... :shock: Zgadzam się z Madziaro w całej rozciągłosci...Nie słuchaj koleżanek, nie truj się :!!!: A jeśli koleżanki kazalyby Ci skoczyć z mostu to też byś skoczyła...?

Już sobie powiedziała NIE!! A koleżąnek nie bede się słuchać... Mam swoje życie..a jeśli się na mnie obrażą to trudno..Mam inne koleżanki :) Dzieki za pomoc :cmok: Wole być zdrowa .. bo jeszcze uprawiam sport..więc wiecie..KONIEC z TYM :!!!:

no, super Agysz  :tuli: o to nam chodziło  :mrgreen:

Agyszu, jeszcze zobaczymy :chytry:

No i malka zobaczymy ...

Agyszz ja trzymam kciuki!
Pamietaj siatka ważniejsza niz tytoń i jakiś dym ktory ci pluca zatruwa. Oglądnijcie sobie czzasem film gdzie sa pokazane pluca palacza,odeche ise Wam.

Wiem..sport to moje życie :kocham: NIe mogę od tak się zabijać..I to przez głupie fajki ...

Agysz, nie daj sie namawiać kolezanką!

Nie dam, nie dam !! Jeśli bedą się na mnie obrażać to się nie bede tym przejmować :evil:

cóż..no ja jestem z siebie dumna, bo jak żyje papierosa w ręku nie miałam, co dopiero w ustachh :P odstręcza mnie zapach i perspektywa choróbska jakie może mi to dać :P i trzymam kciuki za ciebie, agysz :D

taa ten smród jest obrzydliwy :|

Agysz: no, dobra dziewczynka ;) jestem dumna i trzymam kciuki za nie palenie :)

Dzisiaj w nocy jeszcze raz przemyślałam całą sprawę... Nie Warto!! Dzieki jeszcze raz :cmok:

Spytałam się wczoraj mamy, kiedy pierwszy raz zapaliła.
Powiedziała, że miała 18 .
Pobiję ją :;d: .
A moja siostra, która teraz ma 18 lat zaczęła palić w wieku 10...Zaczęła, i od razu skończyła :;d: .

A moja mama zaczęła palić, jak to mówi, jak miała już wszystkie dzieci (całą dwójkę) w wieku 28 lat. A było to dnia 13 grudnia 1981 r. - bardzo charakterystyczna data, w każdym razie powinna być. Wtedy mama zastanawiała się od rana czy przyjdą po mojego tatę czy nie... Myślę, że w takiej sytuacji pewnie też bym zaczęła z nerwów palić

madziaro  w jakiej sytuacji?

Halina: poczytaj sobie książkę o historii Polski :) - na pewno znajdziesz tą datę

dobra  :oops: ja tam z historii dobra nie jestem a do tej daty jeszcze nie doszliśmy  :oops:  :P

Ale wiesz tą datę raczej każdy powinien znać - to jest data ogłoszenia stanu wojennego w Polsce, kiedy milicja chodziła po mieszkaniach i zbierała solidarnościowców do więzień i czasami mieli do wyboru albo ileś lat paki albo być internowanymi za granicę, np. mój wujek tak miał, na szczęście nosił niemieckobrzmiące nazwisko i mógł wyjechać do Niemiec... z 3 miesięcznym dzieckiem

widać ja jestem niedoinformowana i nie znałam tej daty :| ale  teraz bede wiedziala ;)

Moja mma mi kiedys opowiadała,ze palila  wkiblach na przerwach w ogólniaku :lol:

Nie było go... Mam prawie15 lat i nigdy nie miałam papierosa w ustach....I raczej nie będe miała bo bym się nie zmusiła.

Tak, Qaś, ja pamiętam jak Twoja mama rzuciła, bo się dowiedziała, że ma coś tam w płucach... :)

Taaak? A mi sie wydawało,ze tak o poprostu rzuciła :P Mniejsza z tym.

Mniejsza :P

Hmm... niech pomyśle... pierwszego papierosa zapaliłam gdzieś w wieku 11 lat. Ostatnio paliłam... wczoraj, ale nie żebym paliła nałogowo ale jak kumpelka załatwi to czemu nie bo ja osobiście sama nie kupuje ani jakoś specjalni nie kombunuje aby mieć fajke. Ale uważam że bez papierosów też można żyć bo ja sama potrafię się powstrzymać tak jak mówiłam palę tylko kiedy sie nadarzy okazja.

Dzisiaj z Malkuszem na festynie .. Iryska :lol:

oj Agysz, Agysz  :?
;)

Agysz fajnie co nie ? ..no coments

nie no Agysz ... coraz częściej to robisz.... :|

Nie paliłam, nie palę i nie będę palić- dla mnie to syf, a fe :/

Temat tematem,ale można go traktować raczej ogolnie,a nie trzymać sie dokładnie :roll:

Agysz... Ja rzucam/łem. I Tobie tez to proponuję. Siada zdrowie, kondycja... (pomyśleć, że pare lat temu trenowałe,m akrobatykę i byłem najlepszy w grupie x_x ... )

Gdybysmy pisali tylko i wyłącznie na temat to chyba by sie szybko skonczyly rozmowy :roll:
Proponuje zmiane tematu na "Papierosy"

Agysz ,  kondycha siada.. lepiej nie palic.. ja cholernie żałuję ,że dałam się wciągnąc w ten dym.. teraz?? jest trudno.. ale  coraz mniej palę i z tego też się cieszę

o ja nie pale:/ to niezdrowe i zabija i mimo ze raczej wyznaje: jesli mnie nie szkodzisz to proszed bardzo to jednak mysle ze nie jest do dobry temat wrecz demoralizuje :| jesli palisz to pal twoja sprawa jest mi to obojetne poki nie robisz z tego sensacji. to na poziomie 6 klasy podstawowki

Sama nawet nie wiem czemu zapaliłam.. Nie potrafię sobie odmówić.. Jak już mam ochotę to kooniec :? .. ehh
zawiodłam..

 :lol: hehe....nie pamiętam dokładnie, ale było to w podstawówce. podbierałam tacie i udawałam,że palę. nawet się nie zaciągałam :lol: potem w liceum z przyjaciółką uczyłyśmy się na slimach 8) i tak się nie zaciągałyśmy. jak już w końcu się odważyłyśmy to zrobiłam się zielona i koniec tego dobrego było :oops: jakoś mi się nie podoba palenie. nie lubię też, jak ktoś pali przy mnie. głównie to dlatego, że dusi mnie dym :|

Paliłam w wieku 13 lat,dość często.Potem przestałam
i cykałam tylko jak miałam nerwy.A teraz nie moge

Tak to jest Agysz- zapalisz kilka razy "dla szpanu", potem jak masz okazje to nie mozesz sobie odmowic... Nalog...:(
Juz kilka moich kolezanek tak wpadlo :| Ja na szczescie sie tym brzydze:)

moja polonistka opowiadała o swoim nałogu...papierosowym oczywiście :P ...zawsze brzydziła się papierosów, ale na studiach wszystkie jej koleżanki paliły i ona chciała im pokazać, że ona może zapalić raz i na tym skończyć i że nie boi się papierosa...zapaliła raz...potem nie paliła przez kilka lat...po studiach zapaliła drugiego w swoim życiu papierosa i to był początek nałogu...mam nadzieję, że ja tak nie skończe

mam nadzieję, że ja tak nie skończe

to zalezy tylko od Ciebie ;)

ja ze swoim pierwszym papierosem zetknąłem sie dość dawno... :P no, jak na nastolatka, bo parę lat temu. Obracałem się w niezbyt dobrym towarzystwie :P to fakt. Az do dzis ta banda lubi imprezować, co sie rowna (w ich przypadku = alkohol, papierosy, nocne imprezy. Ja tez sie w to wczulem... Wkoncu znajomi ksztaltuja czlowieka. Teraz troche zaluje...

Maren - masz nadzieję? jeszcze niedawno byłaś pewna, że w życiu papierosa do ust nie weźmiesz...

Malka prędzej czy później KAŻDY sprobuje,tylko niektórzy z nich beda kontynuować,inni stwierdza,że im nie smakuje ;)

Mi smakuje.
Może nie to że smakuje ale nie brzydze się tego.
I bardzo mnie to uspokaja.Wiem że kiedys będe paliła nałogowo

Ale MaŁren stwierdziła, że w życiu nawet nie spróbuje :;d:

Też tak mówiłam :P

Nigdy nie pobowałam palić :) nie ciągnie mnie do tego..... i mam nadzieje ,ze tak pozostanie

Nie palę i nie zamierzam palić. Nigdy nie miałam nawet papierosa w ustach. Okropność.

Mi ostatnio koledzy dali trzy razy się "zaciągnąć" myslałam ze sie porzygam :P

To po co , sie zaciągasz?? ja to jak chcę "rzucić" to coraz inne smaki kupuje,ostatnio znalazłam vanillię- i co? przyzwyczaiłam sie do tego i znowu więcej palę.. Cholerstwo siedzi we mnie aż po rdzeń. pfuj,sama nie cierpie zapachu fajek, i co z tego ? Nie wiem może "gnojstwo' faktycznie porzucE?? hm..

Najbardziej nie lubie zapachu nałagowego palacza....:P

Jak od moich qmpele czuć fajami to też tego nie lubie.
Ale nie wiem dlaczego papierosy bardzo mnie uspokajają

W wieku 13 lat, z koleżankami z klasy na polu :P
Nie ci&plusmn;gnie mnie. Tzn. ostatni raz paliłam wczoraj, i tu się muszę przyznać, z okazji dnia dziecka. I sobie postanowiłam, że zrobię to dopiero za rok, w tym samym dniu i godzinie :;d:

Malka, ja pierwszy(i ostatni)(chyba) raz zapaliłam 2 miechy temu czy jakos tak... A mam 13 lat:D

A ja już rzuciłam.Nie pale już 2 może 3 miesiące :) Chociaż w wakacje nigdy mi si.ę nie chce palić, najbardziej to w roku szkolnym , jak są stresy ... :roll:
Teraz moja przyjaciolka rzuca palenie, mam nadzieje ze jej się uda. Narazie pali 1-2 dziennie a wiem ze bylo gorzej i to o wiele...

Ale nie wiem dlaczego papierosy bardzo mnie uspokajają

mnie też. Szczegolnie chce mi sie palić jak jestem wkurzona ...

Ja ostatnio miałam okropnego stres i wypaliłam 3!!!
Ale już nie pale bo harcerstwo :P

Więc jej to powiedz...powinna zrozumiec i się postarac rzucić

A może kto&para; mi powie jak mamę wyprowadzić z nalogu? Kiedy pali więcej się denerwuje. Kiedy więcej się denerwuje więcej się kłócimy. Kiedy więcej się kłócimy tym wiecej pali. I tak w kółko. A ja mam dosyć bycia palaczk&plusmn; biern&plusmn; i nie mam ochoty mieć zatrutego organizmu.

Może u Ciebie w mieście (nie wiem gdzie mieszkasz) jest takie coś:
Zakładają Ci takie coś na głowe, jakby kask (wiem, brzmi to idiotycznie) i do czegoś podłanczają, tak się siedzi jakiś czas, płaci się za to cos koło 50 zł. Potem jak się przyjdzie do domu to trzeba się wykompać (od razu).
Pomaga taka terapia, mojego brata żona i jej tata na to poszli (nałogowi palacze), nie palą już 2 lata :)
Na początku trzeba tylko czymś ręce zajmować (np. Ola grała w węza na komorce) żeby nie mieć tego odwruchu jak sie siega po fajke...

A moja ciocia była na czymś takim że jej ręce tzn.palce poparzyło :D

Może by sprobowała tych roznych plastrow, gum (nikorette czy jakoś tak), chociaż jak się pali 15 to trudno, przede wszystkim trzeba mieć bardzo silną wole...

Przede wszystkim takie sposoby działają bardziej na psychikę niż na coś innego, a jeżeli ktoś lubi palić, to nie przestanie w ten sposób. Wiem, że jak mój tata przestawał palić to pewnego pięknego dnia powiedział, że nie pali, i nie palił prawie 2 lata, a później niestety mu się znowu coś odwidziało. Ale wtedy byłam dumna, tak z dnia na dzień przestać i nie podpalać po kątach

Znajomi sami podsunęli mi pewien sposób - specjalnie krztusic się dymem przy każdym palonym papierosie. Wkońcu faktycznie papieros zaczął mi się źle kojarzyć. Nie rzuciłem jeszcze całkowicie, ale jestem na dobrej drodze. Zresztą zawsze znajdzie sie któryś z przyjaciół, który złamie mi papierosa zaraz po tym, jak go zapalę ;)

Przedewszystkim trzeba chcieć,mieć silną wolę i rzuć gumy :D

ja palilam bardzo dlugo i nie przecze uwielbialam to :) nigdy w zyciu nie pomyslalabym ze tak latwo mi poszlo-rzucilam z dnia na dzien ale fakt pod bardzo silna motywacja(synka:)-ani gumy ani terapie nic tu nie zdzialaja poki czlowiek sam w sobie nie zdecyduje sie rzucic.najgorsze jest to ze po tylu miesiacach mojego niepalenia nadal sie lapie na tym ze zapalilabym sobie tak jednego do kawy ;) ale teraz jest latwiej sie przed tym uchronic poprostu na wszytko potrzeba czasu.

Hexe,moja mama nie pali już 3lata i zdarza sie,że ma ochote :>

Moja nie pali 12 lat a tata 2 lata :)

Znajomi sami podsunęli mi pewien sposób - specjalnie krztusic się dymem przy każdym palonym papierosie. Wkońcu faktycznie papieros zacz&plusmn;ł mi się Ľle kojarzyć. Nie rzuciłem jeszcze całkowicie, ale jestem na dobrej drodze. Zreszt&plusmn; zawsze znajdzie sie który&para; z przyjaciół, który złamie mi papierosa zaraz po tym, jak go zapalę ;)

Golden, od jak dawna palisz? tak tylko pytam..:]

Blakie - Hmmm... kiedy to ja zacząłem... jak miałem jakies 14... czyli moja historia z papierosami ma już 2 lata.

nie no.. czuję się przy was ,jak.. eh  nie ważne.Golden -to najwyzsza pora całkowicie zakończyć z dymkiem.. ;)

wiem ;) Widze skutki tego wszystkiego... Juz sobie powiedziałem BASTA. I trwam w postanowieniu ;)

ooo.. to super. ja tylko zmniejszyłam dawke.. ale kiedyś też stanowczo rzucę...:P

Nie wiem jak to jest być nałogowcem. Wydaje się nam, tym, którzy nie byli w szponach nałogu, że wystarczy któregoś dnia się obudzić i powiedzieć sobie: od dzisiaj nie palę.
Ja bym tak zrobiła, bo mam nawet silną wolę, no ale mówię - nie byłam nigdy w takiej sytuacji ;)
Trzymajcie się!

noo i nie będę próbować...to jest obrzydliwe...bleh! :P

Malka - i lepiej niczego nie próbuj.. ja wiem co to nałóg, co to za uczucie, kiedy "ciągnie" :P Teraz, akurat w tej chwili chętnie bym sięgnął po papierosa, ale przy sobie nawet nie mam ;) A i tak mam motywację... Kiedys najlepszy w grupie na treningach akrobatyki, a dzis?... nawet nie chce mi się wierzyć, że kiedyś potrafiłem przetrzymać treningi, teraz bym na nich zdechł jak pies... :P

Ja byłam nalogowcem przez rok... Nie palę od 9 miesięcy...

Ja pale od niedawna... tak przy okazji... albo jak sie denerwuje... to 2 rzadki sie zdarza... zycze wam zerwania z nałogiem:]

nie kurcze papierosy to okropny naług...
Chociaż staje się modny...  :?

Jeżeli jestem naprawde wkurzona to chce mi się...ale raczej raz pociągnę i już sie uspokajam :D ale próbuje się powstrzymywać i jak narazie mi się to udaje ;)

ona14: a wg mnie właśnie na szczęście przestaje być modny, w każdym razie wśród moich znajomych to jest największy obciach

A wśród moich właśnie nie...to coś jak wypasiona komórka

U mnie nie jest to modne... Ale po prostu jakbyście kiedyś posżły ze mną na spotkanie mojej grupy, to nawet tym, którzy z niechęcią podchodzą do palenia, zachciałoby się zajarać... Ci ludzie tak działają na psychikę człowieka... Bo tam prawie wszyscy palą...

nigdy nie próbowałam i nie mam zamiaru;)

próbowałam, ale wcale mi to nie smakuje :)

Mój pierwszy jak miałem 8 lat, i teraz od czasu do czasu biore po kilka bachów na polu, ale to nic specjalnego. To jest syf, prawda, ale ja tego nie czuję - to po prostu jest dla mnie..., nowe przeżycie?
Ale spokojnie, już od tygodnia nie palę i nie mam zamiaru ;). I innym też odradzam, nie trujmy się sami, ani innych w około.

Mi się niestety zdaża czasem zapalić i nie jestem z tego dumna... Coraz mniej i coraz rzadziej bo i stresów mniej...

ja nie wiem jak komuś to moze smakować, mnie to po prostu obrzydza :mrgreen:

ja nie palilem...zaczalem palic... i co z tego...  cos palic trzeba....   ale przestane palic pod koniec miesiaca... bo bedzie wielkie wydarzenie...nie któryz wiedzza o co chodzi :D

zobaczymy ci tak łatwo pójdzie :P a co to za wydarzenie?

musze sie wam przyznac ze dzisiaj zapalilam jedego papierosa :? ale bardzo tego zaluje :? koleznka mnie namowila.... i przyzekam sobie i wam ze juz nigdy wiecej nie wezme tego swinstwa do ust ! A jak jeszcze raz napisze ze zapalilam to mozecie mnie zjechac do woli ! ok ? :? ale ja jestem glupia :?

ja tak samo nie cierpie papierosów, fujjjjj :;p:

*anetek* tak się mówi,że się obiecuje..Trzeba mieć silną wolę...

Moze to dziwne ale do sprobowania tego zostalam zmuszona przez kolegow w wieku 11 lat.:(:( zaluje ze sie poddalam ale juz nie pale...szczerze mowiac nie podobalomi sie to BLEEE!!!!!!!!Nidy nie bede palic!

Z tamtymi kolegami nie utrzymuje jush kontaktow...

mnie nikt nie zmuszał ale sama spróbowałam. OKROPNOŚĆ!

to wydarzenie to koniec mojej abstynencji na cos innego... mast makrox  i jeszcze kilka inncyh osób wie :D
 to jest tak ze jak tylko mi sie skonczy abstynencja to od razu fajki rzucam....lae i tak juz prawie  fajek nie pale bo mnie ktos o to prosil       ;)

Smog no i dobrze popieram, to świństwo :wink:

nooo syf, nic w tym fajnego... w ciągu tego mesiaca wypaliłam juz 3 dla tzw"towarzystwa", ale jakos mnie to nie kręci :?

ja się przyzwyczaiłam do palenia w moim towarzystwie, bo prawie wszyscy moi znajomi palą...ale mnie to jakos nie kręci i nie daje sie namówić :jupi2:

A ja chce papieroska! Nerwy mnie zjadają!.Palić!

okropny nałóg :x

Ostatnio byłam na spotkaniu z kolegami i koleżankami z kolonii. Palili, a ja nie :;d:
Jestem z siebie dumna!

Malka i ja z Ciebie tez, :)

a co Malka paliłas wczesniej??

*anetek* tak się mówi,że się obiecuje..Trzeba mieć siln&plusmn; wolę...

taaa... ja tez pierwszym plułem i kaszlałem na wszystkie strony :P

Pierwszy papieros... daaawno temu :) Miałam około 9, 10 lat. Od tamtego czasu zdarzyło mi się zapalić jakieś pięć razy. Ale wiem, że nigdy nie będę nałogowym palaczem. Dla mnie to wielka głupota.

ja pierwszy raz zapalilam w wieku chyba 12 lat. dzis moge powiedziec ze nieraz popalam, ale nie za czesto i nigdy w towarzystie niepalących, bo staram sie uszanowac to ze ktos nie trawi dymu..

Ja proóbowłam kilka razy. Jak miałam 7 lat i jak miałam z 4 lub 5.
Był papieros to chcciałam spróbować.
Czy palic bedę tego nie wiem ale wole pic niż palic.

ja też lubie pić, dobrze że mam twardą głowę :P w końcu lata praktyk :lol:

 :piwosz: :piwosz: :piwosz: :piwosz: nie ma to jak piweczko z soczkiem malinowym :lol:

piwo z sokiem - bleee ;) najlepsze samo piwko :) przynajmniej dzięki temu, że nie palę moge sobie pozwolić na piwko od czasu do czasu

Pale średnio 3-4 papierosy na tydzień.
czasem codziennie jednego.
zależy.

e piwko też lubie ale nie takie prawdziwe bez niczego ;) najlepiej to gingers, reds i inne z jakiimiś sokami :D

Klikers dużo troche... ja jak narazie nie pale i nie chce i chyba nie będę, chociaż nie wiadomo jak sie zycie potoczy ;)

Kika - zdecydowanie za dużo. Masz rzucić. NATYCHMIAST!
Harcerz nie pali papierosów (...) :roll:

dzisiaj usłyszałam od koleżanki : "Iza jak ty to robisz, że nie palisz??" dobre co nie... :lol:

Kiedyś mój tata był na jakiś badaniach, i taki dialog między nimi:
P - Pani; T - tato;
P: Pali pan?
T: Nie.
P: Nie?
T: No nie.
P: A palił pan?
T: Nie.
P: Nie?
T: No nie.
P: Nigdy w życiu?
T: Nigdy w życiu.
P: O Jezu...
:lol: :lol: :lol:

dość interesujące rozmowa :D

Malka, to takie same gadki sa z moim kumplem :lol: szczególnie w czasie, gdy ja paliłem :P (scena: ja pale, on odgania dym, a wszyscy texty podobne do tej rozmowy :lol: )

ja też zawsze musze odganiać dym z papierosów, nie cierpie szczególnie jak ktoś mi dmucha w twarz. to jest okropne! ale uważam że skoro ktos chce palić to niech pali, to nie jesdt moje zdrowie :x

Ale bierny palacz też cierpi chciałam Wam powiedzieć :chytry:
Nie dajcie się truć.

Dokladnie. Nie cierpie jak ktos z moich znajomych pali przy mnie. Od razu wrzeszcze :P

a ja ostatnio coś palić zaczełam, tzn. mało ale jednak i jestem na siebie bardzo wkurzona :? :?

własnie podobno bierne palenie jest jeszcze gorsze od czynnego :|

ja niestety tez od czasu do czasu zapalę... az mi siebie szkoda... po prostu ostatnio cos sie ze mna dzieje:/:/

Ja nie pale, bo jestem alergikiem, po 2 fajkach jest mi niedobrze. Co innego inne używki... :|

Ja nie lubię zapachu (?) faj:/

ja do zapachu juz sie przyzwyczaiłam...

Ostatnio strasznie się wnerwiłam i normalnie fajka sama sie znalazła. Już 3 w tym roku ;)

od palenia robią sie przebarwienia na zębach i widać na skórze to że się pali! ja dbam o siebie!!  :mrgreen:

ja tam prawie nie palę, ale też żebym o siebie dbała to nie powiem .. :lol:

Ja o siebie zbytnio nie dbam (nierasowa dziewczyna :mrgreen:), a mimo to nie palę:P

nio ale trzeba dbać o siebie, bo później na starośc to wszystko wychodzi co sie kiedys robiło...

E, Izunia, o mnie się nie martw. Jeżeli na starość wyjdzie wszystko, co się w młodości robiło, to u mnie nic nie wyjdzie:P

spoko :) ja ide na chirurga plastycznego wiec jak cos to moge robic operacje :P

ja pale jak jestem wkurzona lub pottwornie zdołowana... co ostatnio zdarza sie... nawet często... zal mi siebie co juz pisałam...

Ja mam swoje sposoby na dołek czy wnerwienie... Z fajkami koniec, wogóle mnie do nich nie ciągnie, a kumpela która mnie w to wciągnęła w dość trudnym dla mnie okresie będzie ochrzaniona i to nie tylko przeze mnie :>

ja wiem, że fajki mi nie pomogą ale to po prostu jakoś jest... że jak mam złe samopoczucie to chę zapalić...nie muszę... bo nie robię tego cały czas, dzisiaj mam doła solidnego ale nie palę...wczoraj było to samo...

Dużo zależy od nastawienia do sytuacji... Gdybym miała w tej chwili spojrzeć na siebie pół roku temu, zapewne nie poznałabym siebie, tej zdołowanej, zamartwiającej się o wszystko i wszystkich, zbyt ufnej nastolaty... Sporo się zmieniło, dużo dzięki ludziom i dużo właśnie dzięki zmianie nastawienia, spoglądaniu na wszystko z różnych stron.

ja też sie dołowałam niesamowicie, czasem jeszcze to robie ale jest o wiele lepiej :)

wczoraj i dziś kolejny dóóół...  ale do fajek mnie nie ciąnie.... tylko muszę posłuchać jakiejś muzyki... to mi najbardziej pomaga...

a ja zamiast kolejnej paczki zezarlam cala pake lyon'ow... o kurcze kilosow na pewno przybralam..:(

marioka, ważniejsze, że masz o 125minut zycia więcej:] ja ostatnio paliłam całego fajka w sobotę:] a wczoraj wzięłam bucha od koleżanki... ale dobrze, że nie fajka:]

albo 2 papierosy ...
wczoraj nie mialam czasu to podjadalam.. ale widze ze dzisiaj nadrobie brak nikotyny w organizmie..bleee.. jak moge to swinstwo palic .. ale uwierzcie ,jest cieżko rzucić z dnia na dzień

w ógóle ciężko jest rzucić... wysta rczy spojrzeć na moja mamę...

ja jak byłam mała oduczyłam tate palić :P

hihihi ja probowalam ale mi sie nie udalo moi starzy sa uparci

ja jak byłam mała to łamałam tacie paczki papierosów no i w końcu musiał sie oduczyc inaczej traciłby majątek na kupowanie nowych paczek :roll:

Żeby oduczyć moją mamę raz na zawsze palenia, musiałabym włożyć do paczki faj pająka. Problem, że nie mogę tego zrobić, bo istnieje ryzyko zawału.

a co aż tak sie boi pająków??

Arachnofobia.

To lepiej tego nie rób :P

Jak byłam mała też oduczyłam tatę palić :]

Pierwszy raz jak mialam 14 lat... Piec ostatnich lat palilam, od dwoch miesiecy nie mialam ani jednego papierosa w ustach :P

taaa.... ja dzisiaj jednego wypaliłam przed chwilą... jestem idiotką  : P : P


Data wysłania: 2005-08-03, 18:23

---

a i niechcac jak kroilam arbuza to przycielam palca i kawałek skóry mi odpadł...: D jestem nieszczęśliwa

dobrze ze ja nie lubie palić :mrgreen:

Ja też. Ani nie palę, ani tego nie lubię :mrgreen:

Zmieniłam papierosy na lżejsze i na miętowe... i nie wiem czy dobrze zrobiłammgeneralnie wychodzi ,że wiecej palę. Cholera i tak żle i tak nie dobrze

ehh... ja palę te co zwykle... a palec boli mniej, ale boli...:D

Oł gad, sorki, ale palenie to nie moja dziedzina, i uważam że to jest chore. Nie chce nikogo obrażać, bo wiem, że trudno jest rzucić palenie, no ale po jaką ch***** było zaczynać? Tego nie rozumiem i mam nadzieje, że nigdy nie zrozumiem. Ostatnio byłam pełna podziwu jednemu chłopakowi z naszej ( byłej ) klasy , nigdy go nie widziałam z fajką, i był chyba jedynym chłopakiem w moim wieku , jakiego znam, który nie pali. Niestety, ostatnio widziałam go z papierosem. Nic innego , tylko ogromna presja grupy, która chce się popisać. A potem niestety rzucić łatwo sie nie da.

ja to jakbym nawet chciała zapalić przy moich znajomych, którzy palą to bym nie mogła. nie daliby mi nawet spróbować :) więc nie próbuje, bo wiem, że tym jednym pociągnięciem wpadłabym w nałóg [rodzice pala]

Mam kumpla który ma 16 lat i nie tknął się ani papierosów, ani alkoholu, ani zioła choć jest  z nami na każdym melanżu :) Porządny chłopak, bierzcie przykład :)

ina: to nie jest tak, że jednym pociągnięciem wpadłabyś w nałóg skoro rodzice palą, u mnie też palą obydwoje, tata od 8 roku życia chyba, mam zaczęła jak miała 28 czyli pali już ponad 20 lat, i mnie jakoś do tego nie ciągnie, pomimo tego, że oczywiście próbowałam, wzięłam jednego macha i stwierdziłam, że to nie dla mnie bo mam inne hobby :)

Ale najlepiej nie próbuj, po co psuć zdrowie

Grzesiek: ja mam 24 lata, imprezuję i jedyne czego używam to alkohol, ale właściwie tylko piwo :)

Zmieniłam papierosy na lżejsze i na miętowe...

obiło mi się o uszy, że miętowe papierosy zawierają więcej niezdrowych substancji chemicznych,
ale jak ktoś pali to chyba nie ma to większego znaczenia ;)
ja jakbym chciała rzucić palenie to chyba przeszłabym na mentole właśnie,
bo mi w ogóle jakoś nie pasują :P

ina: to nie jest tak, że jednym pociągnięciem wpadłabyś w nałóg skoro rodzice palą, u mnie też palą obydwoje, tata od 8 roku życia chyba, mam zaczęła jak miała 28 czyli pali już ponad 20 lat, i mnie jakoś do tego nie ciągnie, pomimo tego, że oczywiście próbowałam, wzięłam jednego macha i stwierdziłam, że to nie dla mnie bo mam inne hobby :)

Ale najlepiej nie próbuj, po co psuć zdrowie

wiesz chodzi o to, że ja momentami czuje, że chciałabym spróbować i palić...

Mam kumpla który ma 16 lat i nie tkn&plusmn;ł się ani papierosów, ani alkoholu, ani zioła choć jest z nami na każdym melanżu :) Porz&plusmn;dny chłopak, bierzcie przykład :)

A Ty sugerujesz, że: pijesz, palisz pety i zioło :roll:

Sorr za offa :).

powiem szczerze, próbowałam tych rzeczy, ale TYLKO próbowałam! nie smakują mi papierosy ani coś cięższego...lubie się napić tylko tyle.

Mowią ,że lepiej wypic niż zapalić.. A najlepiej to w ogóle nie używać..kurcze , jak fajnie to napisać.. ja andal jestem w szponach nałogu.. Xara mętolowe nie pomogą, organizm się przyzwyczaja.. nie dawno paliłam vanilię.. to jest dopiero niesmak, i co? przyzwyczaiłam się.

ja wole wypić!! :mrgreen:

Nie palę ale próbowałam i jakoś mnie do tego specjalnie nie ciągnie... ale taz jak izunia - wolę wypić :D:D ale zeby nie było, nie jestem nałogową alkoholiczką :P

ja też nie, ale pije tylko na imprezach :lol:

Ja tez tak, noo i jeszcze teraz byłam na kolonii to to tam też sie troche wypiło :P

troszke zmieniliśmy temat na alkohol :lol:

mhm.. nawet całkiem , ale to też nałóg.. izunia napisałaś że próbowałaś coś ciężkiekiego?? co to znaczy?? te tamte " siana"?? i inne pochodne?

nio można tak powiedzieć. to bylo tylko raz i nigdy wiecej!!

jako 14 latka paliłam juz tak na dobre.Dwa lata temu przstałam,uznałam ze wole te pieniążki wydać na moje psiaki :)

a ja nie paliłam i nie mam zamiaru palić , to śmierdzi , szkodzi zdrowiu i tylko kasa idzie w błoto ...

Ja niestety palę. Od początku wakacji, więc nie jest tak źle.. ;)

Nigdy nie mialam papirosa w ustach i nie zamierzam. Nie mogę niestety oduczyć mojego męża od palenia, nalogowca wstrętnego, ble

Hmm ... pierwszy w wieku 13 lat i do teraz .... dosyc bardzo często ..  :roll: :roll:

Też sie przyznam... Od roku palę papierosy... a pierwszego "wypaliłam" w wieku 10 lat
Staram sie ograniczać ale nie zawsze umię  :|

Nie smakuje mi. raz na kolonii sprobowałam, i nie dzieki. Jakos nie bardzo mi sie usmiecha palenie ;) tym bardziej ze u mnie mama paliła i mi obrzydło.

ja rzucam palenie od 1 września :]... trzmajcie kciuki ;]

nie palę od kilku lat, dym mnie dusi...

ale nieraz...jak zobaczę paczkę marlborasów, albo srebrnych Darków (na których skończyłam)....to bym wyciągnęła kopyta na stół i ....  zaciągnęła się tak obscenicznie....aż do bólu...   :sciana:

Moj pierwszy papaieros jak miaąłm 7 lat. I palę dalej ale po mału żucam. :)

 :okurcze:

Kto Cię nauczył palić jak miałaś 7 lat?

widziałam kiedyś dzieci z rodzin patologicznych które paliły od 7 roku życia. Gdy miały 10 lat były chude, mniejsze niż inne dzieci, kościec źle rozwinięty - złe przyswajanie wapna. I takie "chude " główki... od razu widać było że to patologia rodzinna i społeczna.

   Więc myślę że Fretka, nie miała na myśli że pali od 7 roku życia, tylko to że wtedy spróbowała.

Ja tam się zastanawiam i uznałam że jakby mnie rodzice przyłapali na paleniu, to by mnie chyba w tym wieku zabili :) tak więc nigdy nie zapale papierosa, dla mnie nie ma żadnej kożyści z palenia ;)

po pobycie miesiecznym na sycylii w domu z palacymi wujkiem i ciocią mam wstret do papierosow.. :? :?

Nie o to chodzi. Chodzi o to ze pierwszy raz zapaliłąm jak miałąm 7 lat. Potem jak miałąm 12 lat aż do dzisjaj :(
I nie umieim poradzic sobie z żuceniem.

Ja kiedyś pociągnełam jak byłam mała może miałam z 5 lat :P
Przecież to jest dym,który zabija :|

Przecież to jest dym,który zabija :|

A co to za życie ? no i na coś trzeba umrzeć ....

Ja papierosów nie palę i raczej mnie to odrzuca, chociaz nie przeczę,ze na tegorocznych wakacjach wypaliłam 4 (sztuki, nie paczki :P )
Ale to jednak feee jest :?

Pierwszy? :lol: Miałam kilka lat, dziadek mi dał, tak dla żartu i fotki :P Od tamtej pory nie palę i jestem przeciwniczką palenia. Gdybym potrafiła zabijać wzrokiem, to śmiertelnośc palaczy wzrosła by i to znacznie (a przynajmniej tych, którzy palą w miejscach publicznych). Niestety mój tata pali, dziadek też, więc i ja się tym truję :(  A bierne jest bardziej szkodliwe od normalnego...
Najbardziej mnie dziwi, że rodzice niektórych osób w moim wieku, pozwalają im na palenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakiś czas temu znajoma powiedziała coś w stylu 'no to mama się za te opuszczone lekcje wkurzy i da mi szlaban na palenie. ale tata mi go odpuści, bo on sam pali. ja palę tak rano...' i zaczyna wymieniać, kiedy pali (z 7 fajek dziennie?). Rodzice jej dają papierosy. To jest straszne! I co taki nauczyciel ma zrobić (chodzi mi o to, że nauczyciele raczej ścigają palących), kiedy rodzice nie widzą w tym nic złego?
Albo śmiać mi się chce, kiedy niektórzy nauczyciele u mnie w szkole, gadają na temat palenia, a na przerwie idą do szkolnej palarni dla nauczycieli. Hahaha...

heh... kiedyś twirdzilam ze nigdy nie bede palić... twierdzilam tak nawet jakis dzien przed rozpoczeciem. W wieku lat 14 mialam "probe" ktora mnie totalnie zniechecila... a mimo to zaczelam...

Moja proba rzucenia w maju nie powiodla sie - okazalo sie ze bylam jedyna ktora probowala NIE palic - no i maly problem skoro wszyscy w kolo pala a ja nie... dodatkowo do sklepu (odleglosc - 8 km) jedzili codziennie....


Data wysłania: 2005-12-26, 15:10

---

I co taki nauczyciel ma zrobić (chodzi mi o to, że nauczyciele raczej ścigają palących)

Nauczyciel ma obowiązek ścigać takie dzieciaki - palenie jest dla nieletnich zabronione i gdyby ktos na nauczyciela, ktory ppozwoli, doniosl, to taki moglby nawet z pracy wyleciec i stracic mozliwosc wykonywania zawodu.

U mnie w szkole tyle osób pali, że hohoohoho.... jest kogo łapać
A ja nie palę i nie wiem czy będę... Bo nie wiem, co mi w przyszłości strzeli do łba :P

Obrzydliwy nałóg. Nie dość, że człowiek siebie truje, to jeszcze i otoczenie. Śmierdzi taki, żółknie, bleee... :hyhy: :do-bani: :walenie:

Paliłam na koloniarz. I jak byłam mała to próbowałam. Teraz wole wypic coś niz palić.

Moja proba rzucenia w maju nie powiodla sie - okazalo sie ze bylam jedyna ktora probowala NIE palic - no i maly problem skoro wszyscy w kolo pala a ja nie... dodatkowo do sklepu (odleglosc - 8 km) jedzili codziennie....

Zróbmy wielkie rzucanie na nowy rok kto się przyłacza? :>

Spróbowałem i postanowiłem, że nie będe palił, tak też jest :) 
:stop: :hyhy: - czyli STOP paleniu :wink:

Ooo :lol: moja koleżanka nigdy już nie wezmie papierocha do ust ... :lol:
Bardzo ją ciekawiło, jak to smakuje, no to jej chłopak dał jej zapalić ... dziewczynisko pojęcia bladego o paleniu nie miało a więc na początek  zaciągnęła się ze wszystkich sił.. :lol: po czym rzuciła tym papierochem w swojego chłopaka przepalając mu koszulke i zaczęła się krztusić, dławić i płakać .. :lol:
Póki co to jej wierzę,że po papierosa nie sięgnie w najbliższej przyszłości, co wnioskuję z jej dramatycznej relacji z tego wydarzenia, cytuję wywrzeszczane z przejęciem  "JA UMIERAŁAM PRAWIE!!! " :lol:

Ja pale już od września tego roku i nie potrafię rzucić. Najgorsze jest to, że najchętniej paliłabym jedna za drugą, jeśli jest taka możliwość... :? Z jednej strony chciałabym rzucić, ale z drugiej jakoś tak pusto byłoby bez papieroska. Tak to przynajmniej mam sie czym zająć, czekając aż mój piesek wybiega sie na polu ;)

AZ potem całe płuca masz zniszczone. Zółte palce, żeby smierdzacy oddech.

ja paliłam jakieś 1-2 lata dokładnie to nie wiem... od wcześnia zapaliłam może 1 papierosa  :D
a wczesniej nie umiałam żyć bez papierosa  :roll:

ja nie palę i nie będe palił nienawidzę tego smodu od tych fajek :[

ja na początku roku szkolnego czyli w wieku 12 lat ok 2 papierosy przepaliłam

Nie palilam, nie pale i palic nie bede. Wydaje mi się to po prostu obrzydliwe, nie moge stac nawet za blisko osoby ktora pali, bo mnie mdli, wiec chyba nietrudno zrozumiec ze sama nie zamierzam tego robic :P

Nie palilam, nie pale i palic nie bede. Wydaje mi się to po prostu obrzydliwe, nie moge stac nawet za blisko osoby ktora pali, bo mnie mdli, wiec chyba nietrudno zrozumiec ze sama nie zamierzam tego robic :P

tarunia...co ty powiesz...... :lol:

ja chyba w zyciu tylko jednego wypaliłam i to bez zaciągania..jakoś mnie do tego nie kusi ani nie cisgnie.... ( hehe)

Spróbować można ,owszem...Podobno wszystko trzeba w życiu zobaczyć ;-)
Ja w wieku chyba 8 lat...Nic specjalnego.Nie polecam szczególnie młodym osobom-po co się truć...
Potem na starość wam to wyjdzie,wszyściusieńko.....:P

mozna zrobić taki test palaczom:

bierze sie białą watkę każe sie chuchnąć na nią palaczowi i załoze sie o milion dolarów ze bedzie czarna!!

A jeszcze lepiej zobaczyć płuco palacza...Wstrząsający widok :roll:

płuca w mieszkaniu nie zobaczysz...a taki eksperyment w kazdym miejcu i kiedy tylko zechce ci sie

Też racja.....:) W każdym razie do palaczów rzadko to przemawia ,bo ciężko rzucić nałóg...Jak patrze ile ludzi u mnie w szkole jara to normalnie mnie zżyna...jak oni się mogą tak truć na własną prośbę,młodzi ludzie... :|

wystarczy spojrzeć na mojego tatę.....

...a mojego usłyszeć. Kaszle całymi dniami, i nocami. Oj słychać, słychać te 38 lat palenia, słychać ...
a dzięki niemu jestem palaczem biernym. Pali cały czas, dzisiaj jak robiłam obiad to sobie siedział w kuchni i kopcił fajkę - i tak siedziałam z nim w tym dymie calutkie 2,5 godziny.
Ale jak moja 25 letnia wtedy, siostra przyniosła kiedyś papierosy o domu, to najpierw ją opieprzył ;) a potem podbierał papierochy,aż do skończenia się paczki ;)

a mój tata bedzie miał w styczniu (?) 40 !!
ja tak ładnie go prosze on mowi ze rzucił a ty MALBORASY znajduje

A wiecie ,że moaj mama jest najlepszym przykładem,że jednak da się rzucić palenie.Po 20 latach!!
21 stycznia mija rok jak już nie pali.Jej sposób? Zamiast palić obżera się słodyczami...;-)
Niestety moja babcia też próbowała rzucić i nic nie pomogło...Ciągle kopci jak komin...

Mój tata rzucał wiele razy , raz nie palił 3 miesiące, kolejnym razem miesiąc, pózniej troszkę ponad rok...i wrócił do nałogu. Teraz to juz nawet nie próbuje tego rzucić.
Wulkan Etna to przy nim kopczyk termitów... :P

Sylwiaha ..... moze popala po kątach...

Mój tato palił, ale po wielu latach rzucił :) szczerze to widać zmiany ;)
A mama jak paliła tak pali :( zawsze chowam jej papierosy, ale otwiera nową paczke :?

moj teraz pali mniej...chyba..

Ja tez pale, ale polowki, to znaczy mam strasznie dlugie , i pale po pol, reszte wyrzucam .. bezsensu . Al e nie chce narazie " zrywac" z paleniem,

A moge troche "offnąć"? :P
Bo tak mi się cos przypomnialo jak zaczelyscie gadac o tych eksperymentach. A mianowicie na chemii mielismy doswiadczenie z woda wapienna (ktora pod wplywem CO2 mętnieje). No to moja kolezanka sie do tego zglosila i miala dmuchnac przez rurke do probowki z ta woda. Dmuchnela i.... woda wapienna stała się różowa :lol: Nawet chemiczka nie wiedziala czemu tak sie stalo.
Dobra, koniec offa ;) Tak co do uzależnienia, to pamietam jak byly ciagle kłótnie z moim dziadkiem. Mieli sie razem z babcia przeprowadzic do nas, ale rodzice postawili warunek ze musi rzucic palenie (chociazby z tego powodu ze zdarzalo mu sie z papierosem np. zasnac, wiec o pozar nietrudno). No i dziadek upieral sie ze woli zostac u siebie niz przestac palic (no a samodzielnie to juz niewiele mogl zrobic).

A dzisiaj mało brakowało, a bym zapaliła... Siedziałam u koleżanki i ona podeszła do okienka, bo chaiła zajarać (ona tak od czasu do czasu) a ja do niej "JA też chcę" bo mi coś odwaliło, ona mówi OK, ale powiedziała ze potem bo jej matka do domu przyjechała. no i na szczęście o tym zapomniałam, ulga ;)

Blackie.....a ile wy macie lat !!! :stupid: paranoja

ciakawa jestem czy "TEN MÓJ" pali.... :mysli: :sciana: (kocham kocham kocham)

Hyhyhyhyyy...
MadiM, phi :P Moja koleżanka z klasy zaczęła palić w 3 klasie podstawówki, a jakim sposobem to nie wiem, ja narazie się cieszę że jestem uwolniona od nałogów (oprócz obgryzania paznokietków i kompa ;) )

no moj nałóg to bycie w stajni... i w ogóle .. bo tam jest wiadomo kto :D

Kilka razy tylko spróbowałam, ale nie smakuje mi zabardzo...
Zresztą po co truć innych i siebie, wydawac tyle kasy i śmierdziec? :P

Ale wkurza mnie jak niektrórzy innym gadają: nie pal bedziesz miał rak, nie pal bo bedziesz mial cos z sercem.
To tak na dobrą sprawe nie powinniśmy wychodzic z domu, bo jeszcze cos nam sie stanie  :roll:
Jeśli ktoś ma umrzeć, to umrze, tak czy inaczej.

Sylwiaha ..... moze popala po kątach...

Zapewniam cię ,że nie ponieważ moja mama to zawzięty człowiek i naprawdę nie jest taka...Zresztą przy mnie długo by tego nie ukryła...;-) Pozatym przeszedł jej ten straszny kaszel, który towarzyszył jej przez cały czas kiedy paliła...

Bo tak mi się cos przypomnialo jak zaczelyscie gadac o tych eksperymentach. A mianowicie na chemii mielismy doswiadczenie z woda wapienna (ktora pod wplywem CO2 mętnieje). No to moja kolezanka sie do tego zglosila i miala dmuchnac przez rurke do probowki z ta woda. Dmuchnela i.... woda wapienna stała się różowa  :lol: Nawet chemiczka nie wiedziala czemu tak sie stalo.

O matko :lol: Może jadła wcześniej jakąś różową gume ,czy może różowy soczek piła? :lol:

pamiętajcie aby nie palić czy popalać na imprezach...mieszanka alkoholu z papierochem to tragedia...nie dość że pawiowanie to jeszcze na drugi dzień kac gigant i straszny ból głowy. Prócz tego ci co palą pijąc alkohol o wiele szybciej sie upijają...

U nas nazywają to "pić po śląsku", robią tak, żeby szybciej mieć fazeee...

niektórym to moze pomóc....
ja pamietam jak mi opowiadali jak mój ukochany pierwszy raz wyhawtował stół... hehe
fuj :*

pamitam jak jeszcze nie doświadczyłam palenia to w niektórych momentach miałam ochote zapalić jak stary wyga w paleniu hehe najczesciej w tragediach..jakiś

hmm pierwszy w wieQ 10 lat. teraz mam 14 i pale sporo jak na osobe w moim wieku.. miedzy innymi przez to że towarzystwo na około mnie paliło, to sie wciągnełam w to.. ale wiem ze moge z dnia na dzien przestac ;)

Sczurka, no to przestań! Marnować zdrowie tylko dlatego, że inni to robią, toż to bez sensu... :roll: Jak inni naokoło zaczną kraść, też będziesz im towarzyszyć?  :P

Rok temu na sylwestrze jadłyśmy paluszki przy świecących się świeczkach...zapaliłam paluszka, zaciągnełam się...może to głupie że to paluszki, ale to miała być tylko zabawa.
W tym roku znowu "tak dla zabawy" zapaliłam...smród jak z tytoniu a co najdziniejsze uzaleznia :roll: poprostu sam dym, czy to z fajek czy paluszków. A że paluszki legalne to sie paluszki jara :P kolezanka która z papierosami na co dzień nie obcuje dusiła się w moim domu bo moja mama i brat palą...mi wcale nie przeszkadza, nawet nie czuje tego wchodzac do pokoju. Ehh fajnie tak zaciągnąć sie dymem z paluszków... :lol: wiem, wiem dziwne mamy pomysły ;) miało być dla zabawy, a skonczyło się na tym, że siedzieliśmy po okach z paluszkami :P palić byłabym w stanie, ale szkoda mi zdrobia. Pozatym po co?

pale od 3-4lat... a teraz znowu postanowienie noworoczne "od 1stycznia rzucam palenie" ciezko jest narazie... kryzys straszny mam...

Ziom do góry głowa nie pale już 3h!

woooow  3 godziny?? ee ja moge nie palic nawet przez 8 godzin :) wtedy kiedy spie, ale powaznie, to ograniczam palenie coraz bardziej ( ..bo jestem chora )

Też jestm chory- mam downa...

tja...paliłam a teraz nie palę i palić nie będę ....
Przyjaciókę gościłam przez 4 dni...paliła w przedpokoju. Nawet uchylanie okna nie pomaga. Syf mam taki że  mam odruch wymiotny jak tam wchodzę. Wszystkie ubrania prześmiegły. Mój mąż, który jechał swego czzsu 2 paczki marlboro dziennie, a nie pali od trzech lat powiedział że to jest taki smród i syf że to się w głowie nie mieści. Dopiero teraz to czuje. I nie wyobraża sobie jak można mieszkać w mieszkaniu w którym się pali ...

Nie paliłam, nie palę i nie będę palić!!!!! Jak tylko widzę papierosy to mnie odrzuca a jak czuję dym.... to zwracać mi się chce  :P
U mnie w domu nikt nie pali i nie palił.  :mrgreen:

Ja już nie rozróżniam zwykłego zapachu do zapachu fajek...jak ide przezszkołe z koleżankami to one "ale zajeżdża od niego fajkami" ja nawet tego nie czuje...no nie wiem, chyba dlatego że od urodzenia "żyje z tym zapachem" :lol: podobno u mnie w niektórych pokojach czuć papierosy :P to przez mame :(

 nie no, ja nie pale w pokojach.. Pale tylko w kuchni, Sama bym nie wytrzymala z zapachem - smrodem w pokoju, a gdzie tu spac??

ja palilam u siebie w pokoju ale zawsze przez okno... narazie postanowienie szlak trafil ale dzisiaj tylko 2 faje wypalilalam wiec i tak jestem z siebie dumna... jutro juz definitywny koniec... mam nadzieje... ciezka kryzys trwa dalej...

...palące dziewczynki... hyh... pocałować taką to jak popielniczkę...

dokładnie tak samo jak palącego "chłopczyka"...fuj...

no to jak sie spotka  dwoch palacych , no problem :)

dokładnie tak samo jak palącego "chłopczyka"...fuj...

...dlatego nie palę = P

oby tylko zycia z dziećmi sobie nie zaplanowali... :roll:
bo zal takich dzieciaczków jak mamuśka z brzuchem a dyma wali jeden za drugim, a potem rodzice w domu dzidziusia "okadzają" tym dobrodziejstwem... :(

eee normalni ludzie to zrzucaja palenie jak sa w ciazy... bo jednak dziecko to silna motywacja moja kolezanak palila wiele lat i jak zaszla w ciaze to zuciala teraz juz dziecko ma cos kolo 3-4miesiecy a kolezanka nadal nie pali:]

ale jest wielu takich co uważaja że nie potrafią rzucić...i dlatego nawet nie próbują. I trują dzieci

Tak jak mnie  :cry:

Widuję czasem siedzace na ławce w parku 3-4 mamusie z dziećmi w wózkach. Kobiety gadają, palą i okadzają dzieci kłębami dymu... :roll: Trudno pojąć taką głupotę...
Mój mąż ma zakaz palenia w domu już od kilku lat. Sęk w tym, że rzadko w domu bywa :lol: Gdyby tak ktoś wynalazł coś na wzór esperalu dla alkoholików... Zaraz bym mu wszyła... :P

papierosy... bleee fujjj pfeee i wogole nie teges.... ; P

Gdyby tak ktoś wynalazł coś na wzór esperalu dla alkoholików... Zaraz bym mu wszyła... :P

Sadystka ;]

papierosy... bleee fujjj pfeee i wogole nie teges.... ; P

tya... i do tego zółte zęby i palce ,a i płuca czarne... oj będzie miał się gdzie rak rozwijać... -.-'

Witam. Ja palę już 5 miesiąć. Chciałabym rzucić, ale jak narazie to jest niemożliwe. Stresuję się głupotami, a tylko w ten sposób odreagowuje napięcie. Poza tym palę również dla przyjemności. Papieros w dłoni, po wyczerpujących lekcjach i siedzenie w domku na działce - to jest to! :)

Eee Ty chyba jeszcze za mała jesteś, lepiej nie pal, bo Ci piersi nie urosną ;)

odreagowuje napiecie??? hym...to juz lepiej talerzami w sciane porzucac ^^
przynajmniej zdrowie sobie nie psujesz... ; P

Sadystka ;]

Ja? Nie chcę wdową zostać, i tyle...

Papieros w dłoni, po wyczerpujących lekcjach i siedzenie w domku na działce - to jest to! :)

A raczek zaciera szczypce... :hyhy: :diabelek:

dokładnie...poznałam w Londynie takie fajne polskie małżeństwo...przebywali tam trochę, pracowali..mili ludzie i tacy...mimo wieku "młodzi duchem"
Palili jak smoki i twierdzili że to głupoty mówią że to szkodzi...oboje zeszli na raka płuc...w jednym roku :(
mieli po 40-kilka lat, a może mniej ? :(

Ja pale TYLKO okazyjnie... Przy imprezkach itp. A jest tu ktoś kto pali zioło? Bo ja np tak ale jak wspomniałem okazyjnie...

.

Mi się kiedyś zdarzyło zapalić zioło - jako jedyna w grupie złapałam dola - i dziękuję, nigdy więcej. A wracając do tematu papierosów - jak w szkole idę zapalic, zazwyczaj mówię, ze ide "odświeżyc płuca" albo..."nakarmić raczka"...  Jakoś niewiele mnie moje zdrowie obchodzi...

Pale po 4 ramki dziennie, w ciągu godziny pale 6 szlugów...

Tiaaa, a ja 8... Ciekawe jak to robisz chłopcze masz 2 ryje i 4 płuca? A jak masz lekcje to palisz na lekcji?

... To był żart, a z ryjem to nie przesadzaj, Ty najwyżej możesz go mieć - idź pal palaczu...
No cóż, morał z tego taki, że palą tylko idioci...

"Z małej chmury duży deszcz, z dużej chmury mały deszcz, wytłumacz sobie to jak chcesz"

No cóż, morał z tego taki, że palą tylko idioci...

Nie obrażaj ludzi szczeniaku....

Iras wyluzuj. W prawdzie obraża on moją mamę i wielu znajomych ... ale czasem przyznaje mu rację. Tymbardziej że moja własna matka zabija nie tylko siebie ale również i mnie.
Przyjemnie jest odbierać życie innym nawet w tak niewinny sposób prawda ?
Ale jak to fajnie jest palić rozumieją tylko palacze. Ja nie mam zamiaru wiedzieć "jak to fajnie"
Ale czasami jak tak widzę, to chyba przyjemnie jest czasem spotkać się przy papierosku, pogadać no nie ?
Trzeba popatrzyć też na to z drugiej strony  :wink:

określenie "zabija" jest mocno przesadzone - moznaby tak powiedziec, gdyby wszyscy palacze padali w mlodym wieku na raka pluc - tak jednak nie jest. sama znam babke majaca 97 lat, palaca 7 paczek dziennie - jakos zyje i nic jej nie jest i to nie jest jedyna taa osoba. moja matka z wrodzona wada serca - tez pali i jakos zyje, moj ojciec z nadcisnieniem i wieloma innymi klopotami zdrowotnymi - 4 paczki dziennie i jakos to mu nie szkodzi w sposob widoczny. moj dziadek - nigdy nie palil i jakos nieuratowalo go to przed smiercia, wlasnie na raka pluc w wieku 60 lat... Inna sprawa żże alkohol jest bardziej szkodliwy od papierosow...

Iras ale nie możesz powiedzieć że palenie jest zdrowe.
Cóż moja prababcia paliła jak lokomotywa a dożyła 96 lat a umarła ze starości. PRzez sen. (chciałabym tak). Podobno nie było drugiej takiej energicznej kobiety w tym wieku  :wink:
Z tym alkocholem to się zgodzę. Lepiej być palaczem niż alkocholikiem.
Brrr...

Nie napisałam, ze jest zdrowe - napisałam, ze nie zabija w dosłownym tego słowa znaczeniu - owszem, zasyfia płuca, jednak zasyfia płuca tego który pali. Mowi się, że dla biernych palaczy jest to gorsze- nie gorsze, a inaczej na nich działa. w przypadku biernego palacza wdycha on dym - czyli głównie dwutlenek (i tlenek) węgla - jednak gdy ktos pali ognisko i sie przy nim siedzi to skutek jest gorszy...

chodziło mi o to, że elven stwierdził , że palacze to idioci - calkowicie bezpodstawnie. Nikt nikogo do palenia nie zmusza, a jesli ktos zaczyna zeby "przypodobac sie towarzustwu" to w sumie rzeczywiscie - madre to nie jest.  jednak takie osoby sa po prostu bardzo podatne na wplywy innych. Ja sama zaczelam  z ndow - ot tak. bylam przez tydzien sama w domu, znalazlam paczkle fajek i zapalilam - tak sobie, dla jaj...

nigdy nie palilem wiecej niz jakas symboliczna fajka... jakos mnie to nie rajcuje i nie widze w tym nic fajnego... nie polecam :]

Kuźwa znowu zaczęłam palić...depresja :P Miałam cholerny okres i fajki same do mnie przylatywały. Rzuciłam dla faceta,ale jak facet rzucił mnie to zaczęłam palić jeszcze więcej...Teraz obiecałam naj przyjacielowi że rzucam...Jak narazie cienko :/

Hehe, nie wiem, nie pale wiec wam nie powiem. ;]

ja nie pale i nie chce....raz tylko sprobowalam, ale jestem pewna ze gdybym byla w grupie osob i wszystkich palacych to znowu bym wziela....

Sa u was smakowe papierosy?bo u nas sa tylko waniliowe,a słyszałam tez o czekoladowych. Moim zdaniem to paranoja, zeby takie produkowac. tylko zachecaja do palenia. :roll:

nie slyszalam... to moze jedz czekolade i popalam w miedzy czasie ?? :P

nawet nie wiedzialam, ze takie cos istnieje :P

Ja ostatnio zdalam sobie sprawe ile osob w moim wieku pali i to zarowno z tych dobrych szkol jak i gorszych...

Marioka nie wiem czy by to cos dało :lol:

są czekoladowe
davidoff sie zwą

KikerS to wiem właśnie od ciebie,ale mi chodziło o kogos innego,że może juz palił i mi powie, czy to naprawde takie rewelacyjne. :roll:

Kakaowe Davidoffy ;) Jeszcze są ze smakowych waniliowe i miętowe, ale to już norma jest ;)

THE END!!

U mnie nie ma żadnych smakowych papierosków. Z wyjątkiem mentolowych. No ale te już mi się trochę "przepaliły" ;) Właśnie, musze zbierać kase na fajki, bo rodzice ostatnio coś żałują mamony ... :?

Pogięło Cię? Rzucaj póki możesz!

Mój ojciec kopci od kiedy się urodziłam. Wdycham to 7 razy dziennie. Mam wstręt do tego smrodu i nie szczędzę już słów ani czynów,b bo mam dość. Palą idioci - zgadzam się. Mój ojciec pod tym względem jest idiotą.  Nie chodzi o popalanie , tylko  nałogowe kopcenie. A z nałogiem tylko słabi nie potrafią sobie poradzić, a jeszcze słabsi wpadają w to bagno. Człowiek słaby jest agresywny. Gdy powiesz nałogowcowi, że jest słaby lub frajerem, spotykasz się z falą niemalże nienawiści. Ja również przeżywam stresy, ale nie myślę o paleniu....

"każdy lubi sobie possać jeden faje drugi dropsa"

"każdy lubi sobie possać jeden faje drugi dropsa"

Dobreeeee. :lol:
Thirilly, nie dziwię Ci się. Moi rodzice nie palą i nie palili nigdy, jestem im za to dźwięczna ;P

Moja mama paliła bardzo dużooo i dlugo.Ale rzuciła,ot tak sobie.Nie wiem jak jej sie udało,ale nie pali już od 6 lat :D

Pierwszy to kiedys z koleżanką w podstawówce :D ale nam sie nie podobało wtedy :D potem zaczęłam palić mając... bodajże 13 lat i paliłam do lat 19, a skończyłam palić jednego dnia, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży ;) i teraz juz nie palę, jestem z siebie bardzo dumna. :D

Gratuluje ;)

Życze wytrwalosci. :cmok:

... :D :D :D ...

Ja też potrafiłabym rzucić, jednak nie chce tego robić. Może gdybym chciała, to bym rzuciła. Ale mi to nie przeszkadza. Nie zależy mi na swoim zdrowiu, więc czym tu sie przejmować? ;)

Nie zależy Ci? No to fajne masz podejście do swojego zdrowia. ;)

No widzisz... Sama się czasem dziwie, no ale jakoś tak jest... Niestety, a może stety...

mnie też nigdy za bardzo na moim nie zależało- teraz nie robię tego dla siebie ;)

Staroć.

Hihi ;) ja się boję, że jak się młody urodzi i przestanę juz go karmić- wrócę do palenia... poczuję tą swobodę i pewnie będzie to samo. Ale mam nadzieję, że tym razem będę mieć chociaż tyle rozumu, by nad tym zapanować ;) lubię być wolnym człowiekiem- palić kiedy mam ochotę :) ostatnio zapaliłam na sylwka- nawet mój mężuś się zgodził, mimo, iż wtedy już byłam przecież w ciąży ;) chciałam ten jedyny raz poczuć jak to jest zapalić papierosa bez żadnego przymusu, bez chęci zapalenia, tylko od tak sobie ;) super uczucie, ale po chwili (gdzieś w połowie) i tak go wyrzuciłam, by nie szkodzić więcej małemu :)

Hehe. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Nie paliłam i nie będę palić. No. to tak w gwoli ścisłości.

Malka tak sie zawsze mowi " to moja ostatna paczka, potem bede tylko okazyjnie" ;). Chociaz ja Ci zycze, zebys w tym wytrwala :)

malka a ile ty masz latek ???
Powiem szczeże że tylko 4 dziewczyny naq 100 procetnt nie paliły w mojej starej klasie.
Ja tam nie chce się zatruwać :P
Ostatnio ciągnie mnei do dobrego winka ale sie powstrzymuje. 
Troche to nie wychowawcze ale moja mama daje mi troszkę czasem ;)
Ale palić nigdy,

palić? nie. choćby cała świat zawaliłby mi się na głowę jestem pewna, że nigdy nie sięgnę po papierosy/alkohol. robi mi się dosłownie niedobrze, jak poczuję dym papierosów.. kiedyś, jak za dużo przebywałam w pomieszczeniu, gdzie ludzie palili, zrobiło mi się sałbo ;/ A smaku i zapachu alkoholu nienawidzę -_-'

chodzę jeszcze do 6 klasy, więc trudno byłoby u mnie o jakiś palaczy.. natomiast częst idać na przystanek widzę kopcacych gimnazjalistów [mam podstawowke połaczoną z gim] :P

Arya, też jestem w 6. klasie i uwierz mi, w 6 klasie o palaczy wcale nie jest trudno...

a 13 lat to która klasa?

U mnie pali 1 dziewczyna. Tylko 1 i to dziewczyna, chłopak żaden. Jestem w 6 klasie podstawówki.

13 lat to szosta klasa.
Hmmm. teraz juz dzieci pala , nawet jak sa w podstawowce. Dla mnie to juz nic dziwnego, bo bardzo czesto slysze jak dzieciaki dra sie na caly park "ma ktos fajke?"

Nawet jak ostatnio wracalam od znajomych, to jakis 13 latek spytal sie mnie czy mam szluga. Nawet nie wiecie jak krecil, kiedy go sie spytalam, ile ma lat ze pali. Raz mowil, ze jest z gimnazjum,raz ze z podstawowki, oj pogubil sie chłopak ;)

13 szósta lub 1 gim. ;)
Ojj, a u mnie chłopcy palą, niektorzy tylko czasem, inni moge juz powiedziec, z nałogowo... Nie wspominając o mojej przyjaciółce, ktora jest w 1gim...

Ja mam lat 16. ;)

Brawo ;) ja od sylwka ;)

I jeszcze zapomniałam dodać:
I nie zamierzam mieć. :mrblue:

ja nie palę od września i jestem z siebie dumna :D

To brzmi jak nałogowy palacz, ooo nie, tak nie będzie :P

gratuluję Malka :). ja nie palę w ogóle od sylwestra (no tam jedną paczke od tego czasu), chociaż brakuje mi tego... i to bardzo. paliłam tak z 2 lata. w sumie, to rzucilam dla mojego /eks/chlopaka, no ale on juz tego nie docenia.

Kolejny dzien z papierosem
wszystkim wytrwalym gratuluje
ja sama rzucac nawet nie probuje

Nie pale i nie zamierzam palic. ;] jakos mi nie podchodzi, z raz moze probowalam.

Nothink special. :D Ciociu, nigdy się nie dowiesz.

Kurrrrr ja już nie mogę czytać tego topicu, bo chce mi się palić...

no to nie czytaj :P

Czego chcieć więcej, prócz tego co mam? ;)

czasami ten jeden papieros zaważy na tym, że sie nie uda, więc bardzo sie pilnuj ;)
Mnie odrzuca ostatnimi czasy jak czuję papierosy, dopiero teraz wiem, jak to niesamowicie śmierdzi ;)

hehe, a ja nie paliłam nie pale i palic nie będę, to samo piwo, to samo narkotyki. NIE i już :) Wszystkim którzy rzucają życzę wytrwałości ;)

Gdybym paliła wtedy, kiedy mam ochotę to bym paliła co 3 godziny. Laughing
Zamierzam palić okazjolanie. Oczko Jak ktoś będzie szedł i miał, i mnie poczęstuje raz na miesiąc to czemu nie?

jeśli paliłaś i chcesz rzucić - to nie ma mowy o okazjonalnych"moj ojciec nie palil przez ponad rok - potem dal sie namowic na JEDNEGO - w tej chwili pali 4 paczki dziennie  (paczki - nie papierosy)

Ja sama probowalam rzucac - mialam nadzieje w zeszlym roku (dwa tygodnie bez dostepu, najblizszy sklep - 8 km) nie wypalilo, bo bylam jedyna ktora chciala rzucac...

w swoim życiu spaliłam gdzieś z 10 szlug ;) Nie ciągnie mnie do tego.Wole piwko zamiast papierocha.

Metaxa nooo <lol> Jakby to rodzice przeczytali Twoi o tym piwku hehe :P
Ja ostatni raz w buzi papierosa miałąm we wrzęsniu i obiecałam sobie, że nigdy więcej tego nie zrobię. Sytuacja byłą twedy nienajlepsza. Mama w ciąży akurat trafiła do szpitala. Poza tym po chorobie, ktorą przebylam papierosy mogłyby prowadzić do nawrotu jej, a tego nie chcę. Motywację mam, nigdyy więcej!!!

Dawno i nie prawda. :krzywy:

Ja właśnie nie potrafie sie uprzec. Zawsze znajdzie sie jakaś sytuacja gdzie papierosy będą. Bo gdybym nie przebywała w towarzystwie osób palących, to może jakoś by sie udało żucić. Jak narazie nie widze takiej opcji. A co do piwka, to ja też bardzo chętnie ;) Dobrze że tatuś mi tego nie broni :)

Marycha, uwierz, że da się przebywac z palącymi i nie palić. Wiem z autopsji, pali moja najlepsza przyjaciółka :)

nowięctak...jakmaszsilnąwole,mozeszprzebywac z osobami ktore palą. Moja kolezanka jara ciągle no i sie przyzwyczaiłam, nigdy nie próbowałam i nie zamierzam, a zapachu nienawidzę:)

bo to teraz juz wstyd palić...wszyscy ludzie na poziomie albo rzucili albo mają zamiar...palenie swiadczy o braku silnej woli i w ogóle to tym że człowiek nie panuje nad samym sobą . I nie piszę tego jako mojego zdania tylko jako ogólną opinię społeczną...

A ja wytrzymuje w postanowieniu ;d

I tak trzymać Malka :mrgreen:

No to super :D tak trzymać, nie poddawaj się :)

Kusi,kusi - uległam i jakos nie mam wyrzutów :)

Qaś kusi, kusi -uległam i mam wyrzuty... Dzisiaj...

Eh..ja pale juz rok...i chciałam zucic z 5razy ale gdzy szłam do paczki i wszycy palili to ja tez musiałam:/To jest złe..probuje sie pozbyc tego nałogu

ja trzymam za was kciukasy :D
a sama nie paliłam nie palę i palić nie będe ...
brzydzę się tym, tak samo jak piwem (ale dobrym winkiem czy koniakiem nie pogardzę :D a rum jest mniam ale  ciiii ... mama nei wie że jej podpijam winka ... to znaczy nie wie że podpijam więcej niż wie :D a potem jest n a praciszka hehhe  :diabolik:  ) ...

Niepale, niepalilam niemam zamiaru stray pali i smierdzi ja niemusze i tak wdycham!!!!!

nie pale, chociaz dzisiaj sobie jednego na spole z kumpela wypalilam, ale ogolnie nie pale fajek - wole palic co innego  :lol:

Ej, a tak z ciekawości jaki fajki palicie?

Ja najbardziej lubie smakowe, szczegolnie dlugie typu: slimy, irysy..

przez długi czas paliłam Westy :D nie wiem czemu, chyba z sensymentu ;) potem zaczęłam bardziej burżujsko- Davidoffy i różnorakie cieniutkie fajeczki ;) a strasnzie lubiłam George Sand ;) nie dość że Chopin'owska kochanka to jeszcze fajniutkie takie były ;)

Cieniutkie sa najlepsze, nie wiem dlaczego, mam sentymenta ;)
Westy to byly moje pierwsze papierosy :D
A jak palilam nalogowo (o matko, jaka siara...) to viceroie, bo najtansze :sciana:

Malka, skąd to znam :P
Ale to ja pamiętam jak jakis czas temu jak palilam nigdy nie bylo kasy, czasem sie trzeba bylo skladac, bo cala paczka szła...

Dzisiaj -to samo co wczoraj ... :/
Marlboro złote...
Ale to chyba dlatego bylo, ze tyle czasu nei palilam, bo zdrowie na to nie pozwalalo. Raz na jakiś czas, ok... Wszystko jest dla ludzi ;)

Cholera, ja się tylko boję, że wrócę do palenia, jak się mały urodzi.... coraz bardziej mnie znowu ciągnie ;/ kryzys....

przez długi czas paliłam Westy :D

Wkładałaś westa na 30 minut do lodówki?

 :D a nigdy w życiu ;)

Slyszalam, ze podobno niezle mrozi ;) Niestety, ja lodowke mam publiczna, czyli rodzinna. Jakby ktoś zobaczyl fajke w lodowce - oj, marny moj los.. :lol:

Ja pale tylko smakowe czyba ze nie mam nic przy sobie to biare od ludzików:P
Pale Westy Ice (a wecie ze juz wyocofuja je z produkcji:(  ...)
slimy mietowe Iryski i davidoffy:Poczywiscie davidovy slims:D I jeszcze dobre są Palmale mietowe

Ej to ja tu tylko palę normalne fajki? Trzeba to gówno rzucić, bo kondycja spadła...

Co rozumiesz pod pojeciem 'normalne'? ;)

Pallmale, L&M, Goldeny.

Dla każdego coś innego jest normalne ;) ja paliłam bardzo różne nie wiem od czego to zależało ;) ehh nie mogę o tym myśleć za dużo ;) bo mnie skręca aż:P

ja zaczynałam od, uwaga, leveli (ktore swego czasu po 3.55 były... teraz juz drozej :P), westow. potem byly najczesciej viceroye i oczywiscie l&m. od czasu do czasu jakies mentolowe (ale to juz od swieta). raz się nawet brillanty zdarzyły (nigdy więcej). goldeny, marlboro też czasami.

a teraz już czyściutka ejstem wtej sferze i bardzo dumna z siebie :P... no ale jakby nie było- było miło :)... ahhh się rozmarzyłam. ale nie, nie wolno już :P... i kondycja siada. i zdrówko siada. i ogólnie.

kondycja siada.

Co prawda to prawda trzeba rzucić to gówno, bo w lecie to się do dupy pójdzie, a nie w góry...

Grrr... Jestem na siebie 'ździebko' zła... Na codzień nie tykam świństwa, rzuciłam z dnia na dzień, gorzej jak się jest ze znajomymi, jest piwko albo i co więcej...
Najgorszy był papieros po 1 piwie i butelce nalewki... Fuj... :|
Już jestem grzeczna  :VoV:

a ja dalej pale wciaz i bez przerwy... rzucanie nie wyszlo nie palilam miesiac i zaczelam znowu... teraz tez pale... vouga liliowego...;) i narazie rzucac nie bede... jeszcze kiedys przyjdzie na to czas...;) moze po maturze;)

Mmmm... Awangarda -coś pysznego :D
Ja się mimo wszystko staram jakos nie palic, ale w takim towarzystwie to malo mozliwe ;) Bylismy na amfiteatrze,, jakies 20 osób, ja najmłodsza, wiekowo 1-3gim -wszyscy palący...

Moi znajomi też nie rzucili palenia ze względu na mnie- nie trzeba wcale palić tylko dlatego, że inni to robią.

Hmm... W sumie co prawda to prawda, ale gdy wszyscy wokół palą to czujesz się, jakbyś się wyłamywała z grupy...
Jak ja, wczoraj byłam na chwilę (mimo choroby) z paroma znajomymi połazić, to jednego wypaliłam... Ale ten jeden był pierwszym od długiego czasu, następnego razu nie planuję w najbliższym czasie :)

Chyba dobrze jest się wyłamywać z palącej grupy ;)  ja zapaliłam pierwszego z ciekawości, sama chyba nawet bodajże ;) nie pamiętam ;)  ale co do rzucania to prawda, trudniej rzucić. ja się starałam nie spotykać z palącymi znajomymi w miejscach gdzie wolno im było palić ;) ale niestety mam palacza nałogowca w domu- mojego tatę ;) Niech mi tylko przy dziecku zapali- zabiję ;)

U mnie w domu w tej chwili, gdy Bartek (moj brat) ma niecałe 6 tygodni również nie ma mowy o tym, ze gdy ktos przyjezdza zapli. o niee... Chyba by w podskokach wyleciał :P

i  bardzo słusznie ;)ja bym zatłukła ;) a najlepsze jest to- że mnie samą męczy już. No ale jak małego będę mogła karmić- to o paleniu nie ma mowy ;)
Fajnie, że masz takie maleństwo w domu ;) jak się sprawuje?;)

Boże przecież od tego można umżeć.
Nie paliłem nie palę i nie będę palił.
Przecierz to głupota.
Życie jest piękne ale krótkie. Po co jeszcze bardziej je skracać??

a ja dalej pale wciaz i bez przerwy... rzucanie nie wyszlo nie palilam miesiac i zaczelam znowu... teraz tez pale... vouga liliowego...;) i narazie rzucac nie bede... jeszcze kiedys przyjdzie na to czas...;) moze po maturze;)

Zatrówasz sobie życie.

adam ale to jest jej zycie i jej decyzja
jeśli chodzi o palenie kiedys tak teraz juz nie wykreciłam sie juz z tego towarzystwa które pali ;)

Adam- a Ty zatruwasz nam wątek podobną ortografią ;)

Chyba mogę wyrazić swoją opinię i wcale nie zatrówam wątku.

Jasne, że możesz- ale po pierwsze nie potępiając kogoś za to że pali. A po drugie- jeśli już się chce, żeby coś trafiło do odbiorcy- to nie powinno razić po oczach.

Ja nie potępiam :( tylko tłumaczę może na ciebie to nie działa

Nie smutaj ;) ja nie palę ;) tłumaczenie rzeczy oczywistych to nonsens, każdy palacz dobrze wie, że mu to szkodzi ;) a mnie chodziło przede wszystkim o pisownię ;)

adam - tłumaczenie, tłumaczeniem, ale na niektórych nic nie działa - ja np. doskonale sobie zdaję sprawę, że palenie zdrowe nie jest, to , że mozna od tego umrzeć jest naciagane - od samego palenia jeszcze nigdy nikt nie umarł, owszem, papierosy zwiekszaja ryzyko zachorowan na rozne choroby, jednak tylko zwiekszaja ryzyko - nie sa ich przyczyna.

Taaaa a jak zniszczysz sobie płuca?

to to będą jej płuca :)

No tak ale nie obraź się bo to było do Iras

Ja paliłam L&M Lighty i te czerwone(mocne).Na szczęście już nie pale ;)

Taaaa a jak zniszczysz sobie płuca?

to będę miała (a raczej mam) zanieczyszczone - i jakoś żyję... hmmm.. płuca palacza - w sumie naprawde ciekawy widok...

To masz szczęście. Nie łatwo się wyrwać z nałogu.

Iras, wdziałaś zdjęcie płuc palacza? Ja tak.

Każdy widział i co z tego. Nie paliłeś, nie wiesz co to znaczy być w nałogu- więc nie powinieneś się wypowiadać tak krytycznie. A jak chcesz pisać do jednej osoby, to polecam wysłać priva ;)

Kto powiedział że pisze tylko do Iras. Pisze do wszystkich.

No tak ale nie obraź się bo to było do Iras

...

Znaczy, że wszyscy mogą przeczytać, ale odpowiedź jest dla wybranych :lol:

Akurat w mojej ostatniej odpowiedzi tak ale nie zawsze

Iras, wdziałaś zdjęcie płuc palacza? Ja tak.

nie tylko zdjęcie, ale widziałam też takie płucka w realu, na "wystawie" koerperwelten (zakonserwowane ludzkie zwłoki w dużych ilościach - w polsce nie ma nawet co czekac na ta wystawe, bo kościół się czepia...) - miałam niezłe porównanie płuc niepalacego i palacza - dlatego pisalam - ciekawy widok

Aaaaa to inna rozmowa :)

Iras- jak widziałaś- to pal ;) :D :D :D

Tak z ciekawości Neirdilka-palisz?

Hehe... widziałam, widziałam... dodatkowo mam okazje codziennie posluchac mojego ojca ktory pali 4 paczki dziennie (jego kaszlu) ale jako mnie to nie zraza... - na cos trzeba umrzec, a szczerze mowiac nie mam zamiaru zyc wiecznie (ani zbyt dlugo)

Słyszałam, że rak płuc nie jest bolesny, tak, jak inne nowotwory i zanim człowiek się zorientuje, za późno na ratunek... Przerzuty już są bolesne... Są przyjemniejsze sposoby umierania niż bycie zjadanym żywcem przez rozsianego po organiźmie raka. I krótsze...

przepraszam bardzo, że postanowiłam skomentować posta ;)

ja osobiście nie palę, ale nikomu nie powiem, żeby niepalił bo to niezdrowe... kurcze jego płuca - jego wybór, a mnie nic do tego. To tak jakby mi ktoś powiedział, żebym nie piła kawy :)
też wydaje mi się, że to nie jest najprzyjemniejsza choroba na jaką się palacze narażają, ale tak jak piszę, to jest tylko i wyłącznie ich wybór

przepraszam bardzo, że postanowiłam skomentować posta ;)

ja osobiście nie palę, ale nikomu nie powiem, żeby niepalił bo to niezdrowe... kurcze jego płuca - jego wybór, a mnie nic do tego. To tak jakby mi ktoś powiedział, żebym nie piła kawy :)
też wydaje mi się, że to nie jest najprzyjemniejsza choroba na jaką się palacze narażają, ale tak jak piszę, to jest tylko i wyłącznie ich wybór

A ja tylko ostrzegłam, że można się za późno zorientować... W końcu to wątek o papierosach, więc chyba mogę?

IBDG oczywiście i my to właśnie robimy, mój post był raczej do ludzi, którzy krzyczą tutaj "Nie pal bla bla bla" :)

Adam- nie nie palę, jestem w ciąży ;) I jeśli mm być szczera- robię to tylko ze względu na dziecko. Paliłam prawie 6 lat. Rzuciłam jednego dnia- kiedy zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Gdyby nie to- paliłabym nadal. Bo decydowałabym tylko o sobie- teraz ode mnie zależy zdrowie malucha. Zaspokoiłam ciekawość? :D

Moja wychowawczyni ostatnio zrobiła nam pogadanke o papierosach :| I powiedziała, że palacze nie powinni byc leczeni z kasy państwowej, tak jak wszyscy, tylko za swoje pieniadze albo  najlepiej to w ogóle :roll:

Nam historyczka prawiła zawsze, że palacze powinni się leczyć ;) ale na głowę ;) A mnie się wydaje, że u każdego możnaby znaleść powód do podobnej terapii ;) u niepalących także ;)

. Zaspokoiłam ciekawość? :D

Tak

przepraszam bardzo, że postanowiłam skomentować posta ;)

ja osobiście nie palę, ale nikomu nie powiem, żeby niepalił bo to niezdrowe... kurcze jego płuca - jego wybór, a mnie nic do tego. To tak jakby mi ktoś powiedział, żebym nie piła kawy :)
też wydaje mi się, że to nie jest najprzyjemniejsza choroba na jaką się palacze narażają, ale tak jak piszę, to jest tylko i wyłącznie ich wybór

Ja tak samo, nie za bardzo obchodzi mnie czyjeś zdrowie, to jest jego wybór.
Jedynie moge tak niby w żartach powiedziec moim znajomym, zeby nie palili. Albo jak ktoś chce palić u mnie w domu to tez nie będę tym zachwycona. Co innego jeśli chodzi o moją rodzinę, to będę zawsze marudzić, zeby nie palili, bo nie dość ze traci tyle kasy na papierosy (to jeszcze mogę przeżyć), ale jak potem zachoruje to nie tylko on będzie cierpiał, ale dla mnie to tez nie będzie nic przyjemnego.

Albo jak ktoś chce palić u mnie w domu to tez nie będę tym zachwycona.

doskonale to rozumiem...  mam dwóch kolegow i co jakis czas spotykamy sie zeby pograc w warhammera - jako jedyna pale, a spotkania najczesciej odbywaja sie u jednego z nich - i szczerze mowiac nawet przy temperaturze - 15 wychodzilam na balkon, zeby mupokoju nie zasmrodzac mimo, ze pozolenie na palenie w srodku mialam.

Ojj ja przy battlach paliłam często gęsto ;) straszny nerwus jestem ;)

Ja tak samo, nie za bardzo obchodzi mnie czyjeś zdrowie, to jest jego wybór.
Jedynie moge tak niby w żartach powiedziec moim znajomym, zeby nie palili. Albo jak ktoś chce palić u mnie w domu to tez nie będę tym zachwycona. Co innego jeśli chodzi o moją rodzinę, to będę zawsze marudzić, zeby nie palili, bo nie dość ze traci tyle kasy na papierosy (to jeszcze mogę przeżyć), ale jak potem zachoruje to nie tylko on będzie cierpiał, ale dla mnie to tez nie będzie nic przyjemnego.

Wsumie ja też tyle że na forum obijam ludziod złego a jakm wam to nie pasuje to przestanę.

Tak

No i całe szczęście.....

A co masz jakąś misję????????? nie kumam

Nieeee.
Tak z ciekawości się pytałem.

Jeśli chodzi o misję to nawiązałam do Twojej poprzedniej wypowiedzi. Jakaś misja zbawienia świata?

Nieeee.
Przecież nic na to nie wskazuje.
Poprostu odbijam ludzi od złego a jak mówiłem jak wam to nie pasi to przestanę.

 :sciana: czemu ja jestem tak mało odporna na przekonywania innych, a moze nie nie powinnam na nich zwalać winy to była tylko i wyłącznie moja decyzja. tylko po co ja to robiłam  :sciana: juz tyle wytrzymałam bez fajek a teraz znowu :sciana:

No widzisz tak to jest po żuceniu później może wrócić jeszcze raz :(

Hehe, też bym chciała sobie palić. Lubię to ;) no ale nie wolno to nie wolno. jak mały się urodzi- to jeszcze pół roczku- a potem kto wie. ale nie wyobrażam sobie palenia przy dziecku.

Hehe, też bym chciała sobie palić. Lubię to

heh... to tak jak ja - tez lubie palenie... coz... tyle ze do tych najwiekszych przeciwnikow palenia nie dociera to ze mozna to lubic...

Bo dla tych zagorzałych przeciwników jest widoczny tylko nałóg.... jako coś strasznego. Dla mnie złą wiadomośćią było rzucanie palenia ;) nie sam nałóg. To jakaś atrapa wolności- przynajmniej tak to widzę teraz kiedy mi nie wolno. Mmmmm tak sobie zapalić...... ehh..... miodzio.

heh... to tak jak ja - tez lubie palenie... coz... tyle ze do tych najwiekszych przeciwnikow palenia nie dociera to ze mozna to lubic...

Do mnie to nie dociera i nie rozumiem jak można lubić palenie

Jestem w stanie to zrozumieć- mój mężuś do dzisiaj nie pojmuje rzeczy tak ewidentnych :)

Palę dalej... Niedawno dowiedział się o tym mój tata... Znalazł w mojej szafce fajki... Porozmawiałam z nim i powiedział mi tylko, żebym się nad tym zastanowiła. Nie zabronił mi tego, ponieważ on sam wie, jak ciężko jest to rzucić, lecz powiedział, żeby wolał żebym nie paliła. Wczoraj wyciągnął z mojej kurtki paczke L&M-ów, ale oddał mi je... Mamie nic nie powiedział. Dziwnie się czuję z tym że on o tym wie i nic mi nie robi, ale z drugiej strony cieszę się że jest taki wyrozumiały...

Ja pamiętam, że za wyciągnięcie czegoś z kurtki potrafiłam zabijać :D:D:D

Jak ktoś chce niech pali mi nic do czyjegoś zdrowia ale błagam NIE PRZY NIEPALĄCYCH!!!! Ostatnio miałam sytuacje że jechałam autobusem nocnym sama a obok mnie stała grupa jakiś gostków a wszyscy palili. Potem nie dałam rady wywietrzyć ubrań z tego smrodu...

Tak Mia, ja też nienawidzę smrodu papierosów

Palę dalej... Niedawno dowiedział się o tym mój tata... Znalazł w mojej szafce fajki... Porozmawiałam z nim i powiedział mi tylko, żebym się nad tym zastanowiła. Nie zabronił mi tego, ponieważ on sam wie, jak ciężko jest to rzucić, lecz powiedział, żeby wolał żebym nie paliła. Wczoraj wyciągnął z mojej kurtki paczke L&M-ów, ale oddał mi je... Mamie nic nie powiedział. Dziwnie się czuję z tym że on o tym wie i nic mi nie robi, ale z drugiej strony cieszę się że jest
taki wyrozumiały...

Jakby mój ojciec sie dowiedział że pale chociaż nie pale to by mnie zabił chociarz sam pali.
Nie rozumiem go.

Jakby mój ojciec sie dowiedział że pale chociaż nie pale to by mnie zabił chociarz sam pali.
Nie rozumiem go.

po prostu on zdaje sobie sprawę, jak cieżko to rzucić i nie chce ,żebys poszedł w jego slady.
A mnie się palić chce właśnie teraz. Strasznie. Pewnie dlatego,że jestem zła jak...no nie wiem co. No i dochodzi do tego ten bonus,że jak palę to chudnę ;)
W razie czego to nie paliłam od wakacji

Hehe, ja tez bym zapaliła, ale nie ma bata. U mnie jakoś nie zauważyłam, żeby palenie miało związek z moją wagą.

Kurde co prawda spaliłam w swoim życiu tylko jedną(jedyną)paczkę L&M'ów , ale czasami nadal chce powrócić w te czasy.

A ja nie palę od dwóch tygodni ;) Czasem jakaś koleżanka buszka da i koniec :)

A ja jestem na siebie zła strasznie- znowu zaczęłam palić. już pare miesięcy się udawało nie palić, a teraz znowu. bo tu spacerek, piwko no i fajka...

ja tam nigdy w życiu nie spróbowałam [nawet rodzice w to nie wierzą!] i narazie nie zamierzam. co innego zioło.. :) ale... nie gardzę ludźmi, ktorzy palą.. tyle ich jest... to jest złe, ale nie nalezy tego potepiac..dystans

znowu mam dni palące. :/
trza się za siebie wziąć.

Od czasu do czasu.

A ja nadal sie trzymam, chociaż były ostatnio chwile załamania. Ale wytrzymałam. Ufff... Za 3-4 tygodnie bedzie juz maluszek i odetchnę....

Pierwszy raz zapaliłam na wakacjach po 5 klasie czyli miałam 13 lat.Ale to nie było palenie,6 osób na dwie fajki(HAHAHA).Nawet sie nie zaciągnęłam.Tak naprawde paliłam w tym roku.Mój rekord to 5 fajek w 2 godzinymw marcu tego roku.Nie pale nałogowo,tylko okazyjnie na imprezach itp.

3 dzien bez papierosa.

Reniek :roll: wiekszośc osob probuje tu własnie rzucić palenie.

Albo palą okazyjnie,dla smaku,więc nie wiem o co ci chodzi z tym postem.

A ja- co chyba najgorsze- zapaliłabym i tak, mimo, iż wiem teraz jak to uzależnia. Trzeba miec bardzo silny asumpt, żeby zdecydować sie rzucić palenie. Mój mężuś sam nie wystarczył- potrzebowaliśmy do tego malucha, ale narazie się udaje :)

To by było bardz dobre: Totalny zakaz palenia więcej na: http://wiadomosci.onet.pl/1333767,2677,kioskart.html (http://wiadomosci.onet.pl/1333767,2677,kioskart.html)

Uważam, że to już przesada, przecież osoba paląca na ulicy nie przeszkadza drugiej w niczym, pod warunkiem, że robi to kulturalnie. W knajpach w moim mieście są wydzielone miejsca dla palących, w restauracjach też, często jest całkowity zakaz. Jest zakaz na przystankach- i bardzo dobrze. Ale, żeby nie można było iść na spacer i zapalić papierosa?? Co z osobami mającymi małedzieci? też mają palić tylko w domu? Paliłam w domu i wiecie jak wygląda mój pokój? Drzwi kiedyś białe teraz są żółte, mimo otwierania okien...Niedługo każą palaczom wykopać obie ziemiankę i tam palić. Jestem Przeciw całkowitemu zakazowi, i tak jak ktoś napisał pod tym artykułem- co jak jakiś poseł wprowadzi śluby czystości zamiast rzucać palenie..... Uważam, że to spora przesada.

Nie pale. Kiedyś jednego, ale tak to nie :P

Mimo, ze nie pale, uwazam za głupote ten zakaz palenia. W Polsce jak zwkle wszyscy ida na łatwizne, zamiast jakos kształcic, cos probowac, to tworza wieczne zakazy. Tylko to sie liczy. Ciekawe czy to cos rozwiaze? Watpie...

Kolejny bezsensowny zakaz. Palacz też człowiek :/ Skoro papierosy są sprzedawane w kioskach, na mieście to i powinnomożna było je tam palic.

Rozumiem zakaz picia w miejscu publicznym- bo jednak alkohol wpływa negatywnie na zachowanie człowieka. jak ktoś chce kulturalnie wypić piwko, to może iść do pubu. Ale z tym paleniem to nadal nie rozumiem. Ciekawe czy na balkonie będzie wolno. Może to zatruwanie środowiska. Ja się czuję bardziej zatruta obecnym rządem, juz nie wspominając, że teraz rządzi nami świniopas.....grrr ale nie zagłębiam się w temat, bo nie chcę nikogo urazić ani jego przekonań

Mimo, ze nie pale, uwazam za głupote ten zakaz palenia. W Polsce jak zwkle wszyscy ida na łatwizne, zamiast jakos kształcic, cos probowac, to tworza wieczne zakazy. Tylko to sie liczy. Ciekawe czy to cos rozwiaze? Watpie...

słuchaj to nie tylko w Polsce, tutaj też jest całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych, w restauracjach i pubach są wyznaczone, oddzielone miejsca na zewnątrz - jak chcesz palić to pal tam, nawet jeśli mróz jest trzaskający

Ale faktycznie taki zakaz jest dziwny i niezbyt działa

No to rzucam.

Najciekawsze, że jemu w twarz dmuchają na ulicy ;)

;(

?

Mi wróciło.

Mi też i nie rozpaczam...

A ja poleżałam tydzien na oddziale patologii ciąży. Same ciąże z poważnymi problemami- a 3/4 tam paliło w łazience. ehh...

Ale ja nie chcę palić.

Neirdilka, dokłądnie. Na takim samym oddziale lezała moja mama -nie pali. Niektórzy ludzie mają problemy z donoszeniem nie paląc, a inni sobie "pomagają" aby mieć problemy...

U mnie stwierdzono dystrofię(hipotrofię) płodu. Gdybym w ciąży paliła, teraz bym sobie tego nie wybaczyła, bo to główna przyczyna. Po prostu nie rozumiem, jak można jednocześnie bać się o to, czy z dzieckiem będzie wszystko dobrze i jednocześnie tak mu szkodzić. Smutne to w sumie...

Moja ciotka paliła w czasie pierwszej ciąży i jej synka nie dało się uratować. Urodził się jako wcześniak i nie przeżył nawet doby. Przy drugiej ciąży ciotka dalej paliła i moja kuzynka też urodziła się jako wcześniak - miała więcej szczęścia niż jej brat.
Nie rozumiem takich ludzi. :roll:

palenie o wcześniactwa nie ma się tak bardzo jak do obniżonej masy... w którym tygodniu urodziły się maluchy? :(

Miło jest się wkopać nie paląc,a w towarzystwie palącym siedziec...Stałam z koleżankami obok ławki i gadałyśmy z dziewczynami,ktore zapaliły, i co?Straż miejska właśnie przechodziła obok...

Miło jest się wkopać nie paląc,a w towarzystwie palącym siedziec...Stałam z koleżankami obok ławki i gadałyśmy z dziewczynami,ktore zapaliły, i co?Straż miejska właśnie przechodziła obok...

i co spisali Cie?
Ja bym sie nie dała. Kiedys mialam podobnie, ale zaczelam mowic, ze to nie moja sprawa kto pali, wazne, ze ja tego nie robie, a nie jest przestępstwem siedziec wsrod palacych i sie odczepili...

Neirdilka, nie wiem. To było tak dawno temu. Nigdy też z ciotką o tym nie rozmawiałam, wiem tylko tyle co mi rodzice mówili. Jednak palenie w czasie ciąży to największa głópota, na dodatek wiedząc, że już wcześniej coś takiego się wydarzyło.

kkaassiiaa- zgadzam sie całkowicie, że to niepoważn podejście. Po takiej tragedii przeważnie bardzo rozsądnie, a często nawet przesadnie podchodzi się do własnego dziecka.

Notabene- można kogoś spisać za papierosy? Przestępstwem nie jest palenie nieletnich, jedynie sprzedaż nieletnim papierosów.

Notabene- można kogoś spisać za papierosy? Przestępstwem nie jest palenie nieletnich, jedynie sprzedaż nieletnim papierosów.

naprawde? W sumie to niemożliwe. Dwa dni temu siedzialam z kolega na lawce, on palil, podeszła straz miejsca i spisała go za palenie, bo byl niepelnoletni.

Olu,spisali :|
Skonczyło się na upomnieniu.Część dziewczyn zaczęła uciekać i niestety trzeba było podać ich naziwska...Inaczej chcieli zabrać nas na izbę dziecka. Neirdilka, ale jest to objaw demoralizacji i tego,ze rodzic nie ma nad Tobą kontroli.Tak nam powiedziano...

imrina - ja bym się kłóciła, albo powiedziała rodzicom i oni powinni coś z tym zrobić, skoro Ty nie paliłaś... ale z drugiej strony pewnie mają i tak dużo swoich zajęć i problemów, żeby się jeszcze ze strażą miejską użerać, ale nie da się ukryć, że to było bezprawne :/

Madziaro i co,powiem mamie,że praktycznie orpócz dwóch osób wszyscy palili?Czarno mi się to widzi...Razem z K.,która nic nie zrobiła zapytalysmy za co my tez? "Za współudział w paleniu" na co koleżanka opowiedziała "Taa,palenie bierne,na biologii pani nam mówiła..."

Dodam,że otrzymaliśmy jeszcze po foliowej rękawiczce i sprzątalismy wszystkie "kiepy".Strażnicy powiedzieli,ze nei byli tam przypadkiem,ktos ich zawiadomił :/

no widzisz, to zależy jakie się ma układy z rodzicami, dla mnie to by było oczywiste, że powiedziałabym, a później by się zaczął dym dlaczego dostałam upomnienie i niech pokażą taki przepis, jeśli jest to ok... z tym, że z tego co pamiętam nie ma

Irmina załatwo sie "poddałas" strazy miejskiej. Ja bym zarzadała paragrafu mowiacego o tym, ze nie mozna przebywac wsrod palacych osob nieletnich i musielby sie od ciebie odczepic.
Zreszta w Polsce to co nie jest zakazane jest dozwolone ;)

Mnie jeszcze sie tak nie przytrafiło :P Chociaż w piątek było blisko, bo raczej to nei było BIERNE palenie...

Irmina- nie ma przepisu mówiącego o tym, że nieletnim nie wlno palić. Są przepisy dotyczące ograniczeń dla sprzedawcy- ale Ty kupując w sklepie nie popełniasz przestępstwa- jedynie ten, kto te apierosy sprzedaje. Paląc tez przestępstwa nie popełniasz- jedynie wyrzucając niedopałek na ulicę  Ja tam bym się kłóciła ;) lubię ;) a to, że uciekały to ich błąd, tylko pogorszyły sprawę.

Aha, czyli można spokojnie palić sobie na ulicy i nie popełnia się przestępstwa? Faaajnie :P Co do kłótni, to z kolei racje ma Neirdilka... Trza było sie drzeć, a jak :P Bronić swoich praw.

niestety to jest właśnie sposób takich służ - wykorzystywanie niewiedzy, w dodatku tak jak mówisz nastraszyli Was izbą dziecka, a tak naprawdę to Straż Miejska mogłaby Wam skoczyć, bo oni muszą w takiej sytuacji czekać na Policję. Poza tym oni sami nie znają przepisów, bo niby skąd, chyba, że któryś się chce dokształcić. Jeszcze nawet mi nie mów, że podałyście szkołę do której chodzicie - jeśli tak, nie zdziw się, że będziesz mieć uwagę, bo te łosie mogą zawiadomić dyrekcję...

U mnie jak kogoś spisują za coś w mieście (nawet za jakieś kompletne bzdury) to od razu jest zawiadomienie do szkoły. By się w końcu zajęli czymś normalnym, a nie sie czepiają bez powodu najczęściej (wystarczy w dużej grupie stac albo coś...)

U mnie, na mieście, se zawsze gromadą siedzmy na tzw. "lwach", to jest na schoddach przed biblioteką Zielińskich, przy których są take dwa lwy :D No i w sumie, straż nie podchodzi, bo kto wie, czy się nie boją takiej wielkiej bandy czarnuchów :D (ew. SZATAŃŚCI :| )... No a śmiecić, to śmiecą. A jeśli złapią np gdzieś na piciu (nie mnie :P ) to spisywanko jest, ale bez powiadomień czy rodziców, czy też szkoły

Blackie- na plaży t samo ;) sami "Szataniści" ;) no i jakoś nigdy nie mieliśmy z nimi nieprzyjemności ;)

Szkół nie podaliśmy. Po usłyszeniu nazwiska jednej z koleżanek faceta trochę wmurowało i powiedział,że konczy się na upomnieniu...No cóż,znajomością Polskich przepisów pochwalić się nie możemy :/

Dokładnie.... Z reguły to przejawy agresji wychodzą od drugiej strony, od tzw, "dresów", ale o tym gdzie indziej :D
U nas w Płocku, sprzedać papierosy to prawie wszędzie sprzedają... W "Winach Świata", byle kiosku... Ale to chyba szczęście dla palących... Cieszę się w takich momentach, że nie mieszkam na wsi. Bo tam są, jak u mojej babci np. dwa sklepy, kupsiz szlugi i następnego dnia wszyscy o tym wiedzą... Tak było z moją znajomą, która na miesiąc wyjechała do ciotki, a że była uzależniona, to kupować musiała...

Mogła zrobić zapasy :lol:

A palił ktos z was te nowe papierosy SHE??

Tak ja :krzywy: Serio promowali to na akademikach i moja siostra dostała kilka paczek :)

A jakie są smaki są mietowe??A dobre są??

kurcze, zacząlem palić juz nałogowo ;/ Jedna paczka goldenów starcza na dzien, z której jeszcze 2 albo jedna szluga zostaje na drugi zaczątek dnia... Jest mi głupio za siebie samego :(

eeeh... Rzucamy?

rzućcie :) mnie jak goldeny wciagnęły, to reagowałam na sam widok tego żółto-czerwono-grantowego opakowanka. nie mogłam przejśc obok i nie kupić. I wtedy sie wkurzyłam i powiedziałam dosć. Potem mnie trzęsło na widok srebrnych Darków. I tez powiedziałam :wynocha.
Teraz mnie dusi każdy dym a smród od palącego gościa mnie z butów wyrywa, naprawdę.

a ja pale caly czas... mialam rzucic... nie wyszlo... tylko ja mam taki problem ze ja poprostu lubie palic;) raz mniej raz wiecej... czasem jak siedze caly dzien w domu to np wypale tylko jadena fajke... a skolei jak np. siedze w knajpie to schodzi mi pol ramy niewiadomo kiedy...

Mam to samo, tylko jak siedze sam w domu to mniej więcej 4-5.

Ja znowu zaczelam wiecej palic... No nie   :roll:

eeeh... Rzucamy?

no ja rzucam ;p Co ja gadam??

Przed wzoraj znowu zapaliłam-nie potrzebnie, tak do towarzystwa kumplowi na balkonie na imprezce...teraz znowu mnie ciągnie a już było tak dobrze

no ja rzucam ;p Co ja gadam??

dobrze gadasz....dać mu wódki!!!!! ;)

i tak po zakupionych dzis 2 paczkach fajek zostaly mi 4 fajki...

A ja myślałam, że to ja się wciągam :P Ale nie, głoda nie mam, bo nie ciągnie ani trochę... U mnie to jest na zasadzie: mam, to palę. Inni mają, to też. Nie ma, to trudno.

Też tak miałem...

Mogę się spodziewać, że będzie gorzej.Np. wczoraj jeden za drugim szedł... Ale nie chce mi się odzwyczajać. Po prostu lubię palić.

EDIT: dobra, teraz muszę przyznać: powolutku się wciągam... Trzeba przystopować.

A ja moi drodzy juz moge legalnie zapalić ;) Urodziłam synka tydzień temu ;) 

Neiridilka, tyle czasu wytrzymalas, wiec nie zaczynaj znowu :P (oczywiscie chodzi o papierosy).
Gratuluje malenstwa :D

Neirdilka gratuluję z całego serca - a zdjęcia maleństwa kiedy będą? :D. Po co będziesz zaczynać palić, przede wszystkim mam nadzieję, że jak zaczniesz to nie przy dziecku :chytry: - niestety mam taką znajomą, która pali trzymając synka na kolanach a mnie szlag trafia

Nie palę od... miesiąca. :D

A mozna sie zatruć papierosami?
Np jesli osoba która nie nie paliła na codzien w jeden wieczór wypaliła kilka fajek, prawie jedna po drugiej?

i pewnie potem, za przeproszeniem, wymiotowała dalej niż widziała? - wniosek prosty - można :D

Nie, nie wymiotowałam  tylko szumialo mi w glowie no i wciaż czułam smak papierosów w ustach, nawet po wielokrotnym umyciu zębów i po jedzeniu...fuj... :/
Teraz to mi calkiem papierosy zbrzydły ....  :|

eee to tak leciutko :) ale taki jest efekt kiedy się za dużo wypali a nie paliło się wcześniej

Nie, nie wymiotowałam  tylko szumialo mi w glowie no i wciaż czułam smak papierosów w ustach, nawet po wielokrotnym umyciu zębów i po jedzeniu...fuj... :/
Teraz to mi calkiem papierosy zbrzydły ....  :|

Możesz mieć alergie na dym papierosowy.

ja po pierwszym razie rzygałam. tzn. jak się pierwszy raz zaciągnęłam. :P

Tydzień przerwy i od nowa... To z powodu mojego nastroju który za dobry nie jest...

Zdjęcia mogą być od zaraz tylko nie wiem, jak tu sie wkleja ;) ale spróbuje ;)
Palic lubię- ale przy dziecku sobie nie wyobrażam. Nie po to rzuciłam na czas ciąży, żeby teraz maluszka truć ;) ciągnie mnie teraz strasznie- po prostu to lubię ;)
(http://img141.imageshack.us/img141/3689/s50005055zr.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img141.imageshack.us/img141/1572/s50005065uc.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img141.imageshack.us/img141/7594/s50005169ao.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img115.imageshack.us/img115/6895/s50005186ac.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img115.imageshack.us/img115/6416/s50005243pi.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img115.imageshack.us/img115/4161/s50005276us.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img115.imageshack.us/img115/4783/s50005281yv.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img115.imageshack.us/img115/4613/s50005323wn.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img210.imageshack.us/img210/4412/s50005358ia.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img214.imageshack.us/img214/7306/s50005362mk.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img209.imageshack.us/img209/4462/s50005429go.jpg) (http://imageshack.us)

Przepraszam, jeśli za dużo ;) ale muszę sie w końcu pochwalić ;)

 :kocham:

rozpływam się! gdziesik tutaj był temat o dzieciaczkach forumowiczów, trzeba odkopać :)

Ojeju, jakie cudo! :kocham: Kocham małe dzieci. :D

O matkooo... Jakie słonecko :) Boski maluszek
Ja też uwielbiam małe dzieci...
Ja nie jestem uzależniona, bo mnie nie ciagnie, ale mimo wszystko lubie sobie zapalić ;)

Jest piękny malec!  :kocham: Gratuluje!  :jupi2:
Niech się zdrowo chowa  :)

piękności :kocham:
Chlopiec czy dziewczynka ? ( chyba dzies pisalas ze chlopiec ale nie jestem pewna :mysli: ) :)

Ten nosio... Słodziutkiii, o mamusiu :D Też cem takiego :D przynajmniej w domu ;) Ale dobrze zrobiłaś, rzucając na czas ciąży, moja mama tak robiła przed moim urodzeniem.

Jejkaaa, jakie cudoo! Te stópeczki! :kocham:

śliczny maluszek - gratuluję rodzicom :D, i maleństwu szczęścia i zdrowia życzę :)

Dziękujemy :D

zwłaszcza mały podoba mi się na tym zdjęciu co się chyba przeciągał, takie z rączkami w górze - cudo :). Aż sie chce mieć takie małe coś, ale jeszcze poczekamy trochę :)

Zdjąteczka boskie :kocham: Ale nie bede udawac,bo za dzieciakami nie przepadam :P [delikatnie powiedziane :lol:] Ale na zdjecia zawsze mozna popatrzec,słit :)

Gratuluje ! Ślicznyyyy :)

papierosow jeszcze nie porobowalam :> moja kolezanka za to zaczela palic, bo ... eee, reszta na gg jak ktos chce <lol>

Ale nie bede udawac,bo za dzieciakami nie przepadam  [delikatnie powiedziane ] Ale na zdjecia zawsze mozna popatrzec,słit

Dokładnie, dzieci są najleprze sa na zdjęciach :lol:

ojj nie macie racji ale kiedyś zrozumiecie ;) dzieci najwspanialsze są swoje własne które sie kocha całym sercem ;) nawet jeśli się śpi na stojąco ;)

Śliczne Maleństwo :kocham: . A te nóżki... mniam :D . A spać mamusi daje chociaż? :chytry:
Ja nie przepadam za dziećmi w wieku 1-3 lat :evil: . Brrr... u sąsiadów jest 4, są okropne... :P

Mam nadzieje, że kiedyś obudzi się we mnie instynkt macierzyński :lol:

Gratuluje :kocham:

gratki :) moju braciszek tez podobnie wygladal ale teraz juz jest duuzy :d az 5,5 miesiaca.....

Ja też mam nadzieję, że kiedyś się to coś zwane 'instyntkem macierzyńskim' włączy we mnie. ;)
Narazie do dzieci pociągu nie mam, szczególnie tych dorastających, zaczynających gadać.
"A dlaczego tak? A dlaczego nie? A czemu to? A po co to?" :lol:

Mój jeszcze nic nie mówi ;)
większość czasu przesypia ;) daje mi nawet na klawiaturze postukac ;) i szczerze mówiąc- nie mogę się doczekać aż zacznie chodzić, mówić i pokazywać charakterek ;) bo wykapany tatuś z wyglądu ;) to i pewnie z usposobienia ;)

Narazie do dzieci pociągu nie mam,

ja też  8) , i chyba mi tak zostanie  :P
Mam 4-letnia siotrzenice i 1,5 - rocznego bratanka, fajni sa ale do czasu....  ;p

Synkowie sa super ;)

Ja też twierdzę że jest boski ale z racji na to, że ten temat jest przydatny to może przenieśmy temat o synku Neirdilki doo gdzieś indziej?

No więc co do fajek...
Mam ciągoty. A nie palę od...24 czerwca.

Moje palenie i niepalenie było bardzo związane własnie z synkiem ;) ale prawda, to nie na temat tak do końca ;)
Ja zapalę czasem kiedy gdzieś jestem i mam ochotę- ale jeszcze mnie nie ciągnie ;)

A ja od dzisiaj nie palę... Bo obiecałam Temu Panu U Gory że jeśli się nie wyda, że wczoraj byłam nielegalnie na 18-stce u kumpla, to nie palę przynajmiej przez 2 miesiące...

A jak sie wyda? :lol:

Nairdilka tak sie wlasnie zastanawialam jak twoj dziecko, ale widze, ze całe i zdrowe :D Slicznosci :kocham:

A ja caly czas nie pale i dobrze mi z tym :P

ja tez nie pale...sprobowalam tylko i bylo beee, wogole mnie to nie wciaga i dobrze :P bardziej alkoholu mi sie chce za to... xD

A mnie się nie chce pić ;)

Tomuś dziękuje i właśnie do mnie mrugnął ;)

No faktycznie, nie wydało się ale ja i tak palę... Ale nie piję nic innego prócz Redd'sa jablkowego :P
Wczoraj Slimy waniliowe mi się nasunęły i zasmakowały :P

A ja czekam grzecznie aż na zakupy będę iść, w domku nie palę, w sumie nawet na balkonie ;) Waniliowe, powiadasz? hmmm :P

Dobre sąąą :)

Musze poszukać. Jaki ma kolor opakowanie?

Biało - żółte :)
LM - y lighty są też w użytku u mnie... Ewentualnie Viceroy'e

ok poszukam dzisiaj jak na zakupach będę :P

Znajomy polecił Vouge'i llodowe.... Jutro spróbuję :P
I jak wanilia?

Śliczny :D

Ja jestem kompletnie przeciw papierosom :D
Uwazam to za kompletne świństwo :) Nie smakuje mi :P

No i dobrze robisz. A ja jestem gupia i palę :P :D

:D Ale i chyba zęby częściej myjesz :D

boshe... nie wierze...  za cztery lata byc moze spelni sie jedno z moich marzen... jesli to sie stanie - rzucam palenie...

weź mnie kobieto nie strasz tylko powiedz o co chodzi... :)
Westów Ice sobie spróbowałam, dobreee :)

Ja na calym obozie wypalilam tylko 4 fajki. Jestem z siebie dumna. :P

a ja pale teraz tylko okazjonalnie(czyt.do piwka czy coś) ;)

Ja to samo. Ostatnio to bylo do piwka, potem do nalewki, potem w klubie do drinka i raz na zakonczenie z kolegami.

Ta u mnie okazjonalnie, czyli keidy jestem na miescie. Co sie równa 6 lub 7 dni w ygodniu. Ale nie mam głoda w niedziele (dzisiaj na miasto jednak ide) i rano też nie mam
do 17 czy 18 głoda brak. Później pale i tak w kółko, nie ma głoda, są fajki, nie ma głoda, są fajki, etc, etc :P

Nooo...ja jak zaczelam juz miec 'tą' chęć ze musze zapalic to postanowiłam,ze nie bedzie mnie nic ograniczac,bo ja nic nie musze i od tej pory tlyko okazjonalnie wlasnie ;)

Ja chęci na palenie nigdy nie mam. Nie rozumiem co to znaczy być na głodzie :P

Ja rozumiAŁAM :;d:

Ja też ;)
Teraz znowu palę i daje mi to właśnie tę odrobinę wolności, jakiej nie miałam będąc w ciąży. ale łapię się na tym, że myślę o tym, żeby iść zapalić. Jednak nie muszę tego zrobić. pewnie jednak znowu wpadnę w nałóg. Szkoda, myślałam, że da radę palić od czasu do czasu...

ja nie palę od 2 miesięcy i dobrze sie z tym czuje :mrblue:

Blackie- a czy Ty przypadkiem szukasz ulubionych papierosów? że takie robisz eksperymenty? :lol: ;)

Dokładnie, dzieci są najleprze sa na zdjęciach :lol:

Wcale nie. Dzieci są kochane, uwielbiam takie szkaraby. Tylko takie 3 letnie bywają denerwujące ale i tak są kochane.Ja już wiem że dzieci będe miała wcześnie, czasami tak zajmując sie moją bratanicą przychodzi mi na myśl że nawet za rok, dwa chyba mogłabym mieć dziecko....Już kilka razy pytali mnie w parku czy Marta (moja bratanica) to moja córka-czy ja aż tak poważnie wyglądam....

A tak a'propos fajek to od jakiegoś czasu mam strasznego głoda, jak jeszcze nigdy. Ale nawet nie ma z kim zapalić a sama nie lubie :(

U mnie podobnie było ;) najpierw sfera rozmyślań i marzeń- a potem staranka o malucha ;) zrobiłam super fotki synkowi i mojemu Ł- wkleiłabym, ale mnie pogonicie pewnie :lol:
Dziś spaliłam tylko jednego papieroska- ale chyba jeszcze sobie przed snem pójdę na balkonik ;) tylko tam mi wolno :lol:

Wklejaj ;d ;d ;d

Lekarz zabronil mi palić.

U mnie podobnie było ;) najpierw sfera rozmyślań i marzeń- a potem staranka o malucha ;) zrobiłam super fotki synkowi i mojemu Ł- wkleiłabym, ale mnie pogonicie pewnie :lol:

Wkleeeej  :D Ja musze wytrzymać do soboty lub niedzieli i zobacze moją kochaną Martuśke  :wink:

Nie wytrzymałam i sama zapaliłam  :/

Neirdilka, fotki ja tez chcialabym zobaczyc ale nie wiem czy ten topic jest odpowiedni.  :P może by tak wygrzebać jakiś topic o dzieciach?

Wcale nie. Dzieci są kochane, uwielbiam takie szkaraby. Tylko takie 3 letnie bywają denerwujące ale i tak są kochane.Ja już wiem że dzieci będe miała wcześnie, czasami tak zajmując sie moją bratanicą przychodzi mi na myśl że nawet za rok, dwa chyba mogłabym mieć dziecko....

Mi juz nikt nie wmówi ze dzieci sa takie kochane i w ogole cud miód malina... :p
Na codzien mam 4 letnia siotrzenice a mniej więcej co 3 dni odwiedza nas roczny Piotruś więc o dzieciach cos wiem....
W kazdym razie do macierzyństwa mi sie nie spieszy. :lol:

A co do papierosów to nadal mam wstręt :P

(http://img199.imageshack.us/img199/2334/s5000683nr3.th.jpg) (http://img199.imageshack.us/my.php?image=s5000683nr3.jpg)
(http://img199.imageshack.us/img199/3629/s5000684mn0.th.jpg) (http://img199.imageshack.us/my.php?image=s5000684mn0.jpg)

Żeby zbytnio nie zaśmiecić- jak chcecie to klikajcie ;)

Blackie- a czy Ty przypadkiem szukasz ulubionych papierosów? że takie robisz eksperymenty? :lol: ;)

A no szukam. I znalazłam :D West Ice wymiatają, mają coś tam z miętą w filtrze ;)
Bozie, ale śłodziuuutkie maleńśtwo ^^

Lekarz zabronil mi palić.

Nie dziwie mu się :P
 Miałam taką fajną pracę, zbierałam wiśnie z koleżanką. Tam wszyscy mogli sobie palić gdzie chcieli, kiedy chcieli i co chcieli :P

Ja kiedys zbierałam maliny :lol: do dzisiaj nie mogę na nie patrzeć :lol: ;)
Blackie- to większe też słodziachne bywa czasami ;)

:D ;)
Ja wiśni mam bezwarunkowo dosyć... Jak zamykam oczy widzę wiśnie na drzewach :O
No i lubię Slimy Waniliowe, ale LM - ów mam już powyżej uszu tak szczerze :P

Slimy Waniliowe - taaaak :kocham: i L&M niebieskie ;)

Znalazłam plecak który miałam 2 lata temu na wakacjach - w bocznej kieszonce znalazłam kilka pomiętych już papiersów,pozawijanych w chusteczki... :lol: Tamte wakacje, to były czasy ;)

:lol: Fatyy, aż się boję słychać? Ale papierosy były już w formie brązowych prawie gnijących ruloników? :D
LM - y niebieskie niby tak... Ale ostatnio mocne mi sie wydają. to przez slimy i Westy ;)

Nie, dobrze spreparowane bo poza permanentnym pomięciem to nic im nie jest, nawet na upartego możnaby to zapalić, ale ja już się tego nie tykam -kumpel z ławki mnie zraził. Chodzi kopcić co przerwę i pali chyba jakiś szajs najtańszy bo śmierdzi od niego niesamowicie... :/

O łeeee :P Kiedyś pewien debil spytał sie czy chce od niego bucha, sie zgodziłam, wzięłam i prawie się udusiłam... B oMĘSKIE palił. Cholernie mocne

Ja paliłam POPULARNE na którymś festynie i myślałam, że się uduszę. :lol:
A o Slimach waniliowych nawet mi nie mówcie. Bo jak mam te fajki to palę non stop, uwielbiam je. L&M niebieskie mi się przeżarły. Nie wiem jak ludzie mogą palić latami te same papierosy. :P

No tak samo jak ty mozesz waniliowe non stop :D Ja LM - y rzucam i Westy i Slimy zaczynam i na nich chyba zakoncze jak narazie :P

No i mi narobiliście smaku. Składam się z kumpelą na paczkę waniliowych, a co. :lol:

Hehehe ^^ Ja zalezy ile keszu będę miała to sie szarpne na Westy, a jak więcej kasu, to Slimy... Dzisiaj ziimno, ale w ciepłym wnętrzu groty - miodzio ^^

.

Kto dziecko ten dziecko ;) mnie już wolno, ha! :lol: póki co Malboro albo George Sand ;) ale Davidoff'ów mi sie zachciało, kupię jak będę wychodzić ;)

No i mi narobiliście smaku. Składam się z kumpelą na paczkę waniliowych, a co. :lol:

Chyba bym sie pożygała jakbym zapaliła waniliowe fajki.
Ja najbardziej lubie L&M niebieskie lub czerwone (ale odrobine za mocne),Westy Ice (albo jakoś tak) są niezłe i różne slimy.....

Nina, no no, Westy rulez :D A wiesz, też za peirwszym waniliowym prawie hafta puściłam, ale teraz je uwielbiam, trzeba sie przyzwyczaić.

Waniliowe sa tylko waniliowe na początku,potem już normalne :P
Aktualnie mam,ale nie swoje :lol:

Mnie jakoś nie przekonują te waniliowe... Ale za to miętowe uwielbiam :kocham:

Tylko Westy :P Innych nie toleruję :D

Westy są najlepsze ;) ale inne też mogą być. Blackie a jakie Westy palisz?

tylko i wyłącznie Ice :) Ta mięta... Nie w tytoniu tylko w filtrze, ahh :) Miodzio, ale zapale dopiero jutro :P Albo aż jutro :D Mi sie nie spieszy

i dalej pale...

Westy Ice rulez. Moje ulubione :kocham:

No i mam swoje davidoffy ;) happy ;)

Kawowwe?
Grzesiu ja też :P I kit, trza jakoś umrzeć :P


PS. To ostatnie to żart. JEszcze mi sie nie spieszy :D

Siostro, ale Ty nie masz astmy.

Grześ a Ty masz i palisz ? A pac,pac!   :walenie: 
Ale bym Cię opierniczyła,jakbym miała bliżej.

Podbierałam ojcu papierosy, bo naprawdę paskudnie kaszle. To się znów przerzucił na pykanie fajki. Tytoń nosi ze sobą. Szlag.

Siostro, ale Ty nie masz astmy.

A ty masz? No to rzucaj, rzucaj... Ja mam dwie uzależnione od fajek kolezanki ktore astme tez mają.
A ile tatuś pali?

A ile tatuś pali?

mój? sporo. Podejrzewam,że 3 paczki dziennie, a jak przerzucił się na fajkę to pyka właściwie cały czas.Pracuje na 2 zmiany wiec czasami można powiedzieć,ze prawie 24 h/na dobę.  Kiedyś zapytałam się go od ilu lat pali i usłyszłam,że od 39 lat za długo więc już mam odpowiedź. Kaszle naprawdę przepaskudnie, częst w nocy słyszę jak się krztusi,ale palenia rzucać już nie zamierza. Kiedyś próbował i nie palił po ok 6 m-cy, teraz już zrezygnował z wszelkich prób.

No to przesada z deka... Moi rodzice palą na szczęście krótko i te najsłabsze... A tobie bym radziła robić jak ja: zabierac i łamać, wywalać na śmietnik :P

Tak robiłam, ale teraz fajka powróciła, do tytoniu dostępu nie mam bo go zawsze przy sobie nosi. No i jak pracuje te 16 godzin to całkiem na niego wglądu nie mam ;)

Na obozie człowieki ciągle łaziły zapalić (14-17 lat) Raz myślałam, żeby ich poprosić o jednego, ale zaraz się powstrzymałam- nie będę tego robić, żeby 'być fajna'.
Nigdy nie próbowałam i nie chcę palić. Nienawidzę jak ktoś pali w moim towarzystwie...

I kolejny mądry człowiek... Ale kiedyś musi być ten pierwszy raz :P Świry, zyczę ci go jak najpóźniej :)

Nienawidzę jak ktoś pali w moim towarzystwie...

Ja też ale dlatego że wtedy sama mam ochote :P

A palisz, nina?

sporadycznie, jak mam z kim. Sama żadko fajki kupuje. Ostatnio mocno sie wkręciłam....niestety

a ja idę sobie na balkonik za chwilkę ;)

Kupiłam tacie popielniczkę. Ma kształt płuc, gdy położy się na niej papierosa to zaczyna kaszleć i krzyczeć :lol:

fatt gdzie ja kupiłaś ?! jak wyślę ci kasę to też mi taką kupisz ?  :D  a tak konkretnie mojej mamie :/ Wczoraj dowiedziałam sie że paliła jak była w ciąży ze mną. Brawo mamusiu taki z ciebie lekaż... to oznacza że fajki są dla neij ważniejsze niż moje zdrowie :/ pali ze 2 paczki dziennie a teraz jak robi jakieś obliczenia (chce wyciagnąć podwyżkę) to kleci jeden za drugim :/

EDIT: oo właśnie zauważyłam taką na allegro ... czy wygląda tak ? (http://www.fryzjer.md4.pl/kursor/pop/pop-rozm.jpg)

popielniczkę zamówiłam chyba z "Klubu dla Ciebie" :mysli: (takie z książkami :P )
Ojciec teraz siedzi w kuchni i się nią bawi :D

a wygląda ona tak jak dałam fotkę ?? :D Kurcze chciałabym dać ją mamie na urodziny ale są dopiero w listopadzie :/

tak,tak , mam tę białą ;) reaguje na światło-gdy nad tym punkcikiem zasłoni się światło zaczyna kaszleć.

huum to ta jest że gdy po lewej się wsadzi papierosa to kaszle a jak po prawej to krzyczy :D

huum to ta jest że gdy po lewej się wsadzi papierosa to kaszle a jak po prawej to krzyczy :D

tak jest :D
nie byłam pewna która stona co wyczynia to nie chciałam pomieszać .

zarypista jest :D muszę ją kupić ... podczas pożądków moim pokoju znalazłam około 8 zł ... muszę jeszcze coś znaleźć po poza tymi 8 zł to jestem spłukana :)

A daj linka na tą stronę na Allegro... Też bym kupiła ojcu na urodziny we wrześniuu :)

http://www.allegro.pl/item118444035_popielniczka_cierpiace_pluca_palacza_hit_2006_.html

w KDC kosztuje jakieś 12,50 zł :P

Świetneee :D A te całe KDC ma swoją stronę? To bym sie jakoś zapisała bo taniej :D

ma,ma ;) http://www.kdc.pl

-edit-
właśnie widzę,że w kdc popielniczka kosztuje już 14,50 zł :P

Przydałoby sie mojemu starszemu :/ Nie palił przez 10 lat, zaczął znowu w USA i mu zostało. Pali już od roku, w domu nie pali bo wie że z mamą byśmy go chyba wykopały na korytarz i sie tajniaczy wymyślając głupie wymówki,chętnie biega z psami na spacer, idzie sprawdzać od której jest otwarty sklep (co dwa dni <hahaha>)mpodlewa kwiatki w ogródku itp. Zachowuje sie jak dziecko....

No ale przynajmniej przy Was nie pali. Mój się nie czai - najbardziej lubi palic w kuchni i jego to nie obchodzi,że akurat jest śniadanie,obiad czy akurat ja się męczę nad ksiażkami(bo to najlepsze miejsce do nauki jest ;) ) przychodzi,siada i zaczyna palić, potem wychodzi a ja siedzę w dymie. Cóż, przyzwyczaiłam się jakoś. 

A mi to obejętnie, bo sama się pławię w dymie często, przyzwyczajona jestem.
A żeby nie było - nie posuwam się do podkradania rodzicom fajek. Nie jestem aż tak uzależniona chyba... Mam dni bez palenia i to sobie chwalę.

Jak sama pale to dym mi nie przeszkadza ale nienawidze jak ktoś pali przy mnie i sama nigdy nie pale przy osobach które nie palą (chociażby w tym momencie) Zawsze wychodze na balkon albo poza mieszkanie....

Ja z reguły się nie odsuwam, to niepal.ący ode mnie się odsuwają :D A czy ktoś pali przy mnie... Dla mnie to obojętne :)

Nie przeszkadza mi jakktos pali,mimo ze sama juz dlugo nie pale ;)

ja znam babke, ktora nie pali od bodajze 20 lat - kiedys z nia jechalam i spytalam czy moge w samochodzie zapalic - odpowiedz byla ze tak, ale ze mam zamknac okno :P

Hahahahaha :D Fajna babka :P Tylko że nawet ja bym się udusiła :lol:
A ja mam problem. Mama znalazła dla mnie kumpelkę. Dobra, spoko. Tylko że boję się, że ona mnie przykabluje z paleniem... :P

hmmm, to nie pal przy niej, aż się rozeznasz czy ona ma zadatki na kabelek, czy też nie :mysli:

Spróbuję... Co jest raczej ciężkie, bo jak jestem na mieście i wszyscy wokoło mnie palą to i mi się zachciewa :lol:

to co to za kumpelka żeby kablowała! A ja sie z moim Ł pokłóciłąm... w dodatku fajnki mi się skończyły, a ne mam jak się z domu ruszyć :(

Ojej... Podrzuciłabym ci :D Ale chyba trochę za daleko ;)
Właśnie dopiero ja poznałam i nie wiem czy kabelek czy nie...

hehe znalazłam na szczęście staą paczkę, o dziwo nie pustą ;)
U mnie najlepsze jest to, że wstyd mi się przed rodzicami przyznać, że znowu palę ;) a podobno dorosła jestem ;)

Spróbuję... Co jest raczej ciężkie, bo jak jestem na mieście i wszyscy wokoło mnie palą to i mi się zachciewa :lol:

Ja bym na mieście palić nie mogła....Za dużo znajomych mojej mamy sie tam kręci. Już sie "skądś" dowiedziała że sie całowałam z jakimś chłopakiem na ławce w parku :/ albo też "skądś" sie dowiedziała że chodze za kanał z kumpelką (kanał jest za miastem i często kręcą sie dresy ze swoimi psami etc-ale nam to nie przeszkadza :P) albo że przeklinam też sie "skądś" dowiedziała i nie chce mi powiezieć kto tak kapuje :/

kolejny znaleziony papieros sprzed 2 lat, elegancko w chusteczkę zawinięty. Gniotek,ale pewnie jeszcze do użytku. Ktoś chce ? ;)

Błagam.

Grześ, Tobie nie wolno, nie dostaniesz. ;)

Ojej... :( Biedny Grzesiek :tuli: Ja mam 3 kumpele z astmą: jedna nałogowiec totalne, druga popala, a trzeca nie ruszyła jeszcze nigdy papierosa. :P I ta trzecia to właśnie ta nowa, ale nie zakapuje mnie na bank :) Tylko mi nalicza, a jak narazie najwięcej było 6 w ciągu dnia
A u mnie ostatnio była akcja... Siedzę sobie pod ścianą na Ogródkach Rockowych, jakaś denna kapela a mi dzwoni telefon:
- halo?
- Dzień dobry, mówi ojciec Weroniki. JEsteś teraz w domu?
- nie, ja jestem na Rockowych.
- Aha... To w każdym razie chciałem, żebyś wiedziała że ktoś z waszego towarzystwa zmusił Weronikę do palenia. Nie mówię że ty, ale ktoś ją zmusił. I ja informuję twoją mamę.
- :| ? Dobrze...
- Coś tam gadał, a ja do widzenia i się rozłączam.
Taa... Mam 2 Weroniki w ekipie i nie wiem któy to ojciec dzwonił :P Ale mamie powiedziałam, ona mi wierzy i nic sie nie stanie. A ja żadnej Weroniki nie zmuszałam do palenia, same paliły :P
A jednej z nich ojciec wczoraj prawie mnie widział ze szlugiem... Ale jesli nawet nie, to i tak mógł widzieć :P

Pewnie ze strachu tak powiedziała...

A ja w szafce brata znalazłam fajkę i jakieś fajne waniliowe trocinki, hm kto wie jak to podpalić? :P

z tego co obserwuje mojego tatę, to on te trocinki czymś ugniata, i potem pykając sobie to podpala. Czasem gaśnie, więc robi poprawkę ;)

To ugnieść, podpalić i pykać wtedy?

chyba trzeba zacząć  pykać w trakcie podpalania :mysli: .. kuurcia, ojca wyszedł, jakby był, to bym się go zapytała.

dobra to spróbuje później hyhy

a ja mam czasem chcice na fajki ale ja powstrzymuje.i dobrze.

przyszedł i już wiem na pewno- jest tak jak myślałam ;)  Najpierw trzeba te trocinki porządnie ugnieść, a potem podpalić pykajac sobie ;)

Dokładnie, chciałam to napisać bo mój tatuś w fajeczce też gustuje :P czasem niektóre tytonie nawet ładnie pachną :)

najładniej pachnie, jak dla mnie oczywiście, tytoń wiśniowy :). I jak nie lubię jak mąż pali papierosy to fajkę bez problemu może palić, ostatnio miał tytoń czekoladowy - jak dla mnie już za słodki zapach

Mój tata  albo pali zwykły, albo waniliowy. Czekoladowy,powiadacie? ^^ hmmm... moze mu kupię ;)

Waniliowy i czekoladowy najładniej pachnie :) Moim skromnym zdaniem :D

za słodkie jak dla mnie :) wiśniowy to jest to, co mogę niuchać godzinami :)

A ja fajki ani cygara nie mogę palić, bo się zaciągam.

Kupie ojcu ;) NA spróbowanie.
Sie do LM - ów niebieskich again przyzwyczaiłam...
Grzesiek, to możesz przybić :P

Grzesiek, to możesz przybić :P

Gwoździa w łeb.

Dziękuję, już mam :P W szyję może? Może mi przestanie opadać do przodu po wczorajszym koncercie :PP
Koniec offa, wracając do papierosów i tytoni, to przypomniałam sobie, że mój jakiś o zapachu COLI kupił, to mi sie nie podobało :P

Jakie koniec? Nie ma końca! Jestem egoistą i myślałem o swojej głowie...

Jakie koniec? Nie ma końca! Jestem egoistą i myślałem o swojej głowie...

Wiesz, ja tam bez gwoździa przeżyję ;)

Wiśniowy tytoń pachnie super, mój tata palił dawno temu ;) zapachy dzieciństwa heh ;)

właśnie wypaliłam żółtego goldena. Żeby się zniesmaczyć -udało się! ;)

mam w torebce 6 sztuk slimów waniliowych. ahh, ochotka jest, ale możliwości - brak. :P

Fatty TY? <wielki wytrzeszcz> Myślałam, że nie palisz. :P

Bo nie palę :D Sęk w tym,że miałam ciastka i tort w domu, a po papierosie mam taki niesmak w buzi,że mnie od jedzenia odrzuca. I takie zadanie miał ów papieros i je spełnił ;)

Ciaaaaastka....
No ja ostatnio jak nie LM - y, bo Westów w sklepie brak, to Goldeny jakieś tam...

mam w torebce 6 sztuk slimów waniliowych. ahh, ochotka jest, ale możliwości - brak. :P

Gdybym ja miała to bym poszła za kanał albo "na kozy" (polanka wzdłuż torów gdzie pasą sie kózki ;)) na spacer z psami :P Tam nigdy nikogo nie ma a jak jest to mnie nie zna. Echh, marzenia bo fajek brak.. Tylko problem w tym że niebyłoby z kim iść, moje najlpesze kumpele sobie pojechały a friend sie wścieka na mnie jak pale i mi nie pozwala, a ja mam na jego punkcie słabość i ulegam  :roll:

nakarmiłam raczka, marlboro -.-
a tak nie lubie gdy ktoś pali.

Z tej paczki, w której niedawno miałam sztuk sześć, zostało sztuk dwie. Opornie mi idzie ta 'ostatnia paczka w życiu' :lol:

Od 36h wypalilem dwie fajki.

Nieźle :) Ja wczoraj totalne zero, i dzisiaj do 17:30 to samo... Ale od 17:30 łuuuu... Troche pewnie pójdzie.

Ja wczoraj tylko raz paliłam, papierosy się skończyły, byłam sama z małym w domu i padało..... a nie doszła jeszcze zamówiona folia na wózek :lol:

Nieźle :)

Taa... a wiesz jakie ciśnienie.

Od 36h wypalilem dwie fajki.

a ti,ti,ti :walenie:

co? To jest przecie nic~!

ale jednak coś.

co? To jest przecie nic~!

No właśnie, to samo chciałam powiedzieć :P
Lepiej w tylko godzin wypalić tylko dwie, skoro w tyle samo można i całą paczkę, abo i dwie...
nie ze ja tak mam ;)

Kurna nie wytrzymam w tym domu nosi mnie. Chciałem iść na spacer, ale musze poczekać aż przyjedzie gościu po towar... KUkułka...

Kurna nie wytrzymam w tym domu nosi mnie. Chciałem iść na spacer, ale musze poczekać aż przyjedzie gościu po towar... KUkułka...

Jaki towar? :P
Ja tam do 17:30 wytrzymam ;)

Jaki towar? :P

Tajemnica handlowa :krzywy:

Nie palę i myślę że palic nie będe.

Mój luby nie pali już cały tydzień :D ale tylko dlatego, że stosuje plasterki. Mam nadzieję że wytrzma dlużej, do tej pory jego rzucanie palenia kończyło się po jednym dniu.

A mnie korrrrciii. :P
Ale w domu zapałek brak. A kupować nie będę, bo podejrzane. :lol:

A mnie korrrrciii. :P
Ale w domu zapałek brak. A kupować nie będę, bo podejrzane. :lol:

Ja ciągle kupuje zapałki, ze mnie piromanka jest :P

Mam ochote zapalić jak nie wiem. Niedługo robie nocke u mnie w domciu, będzie kumpela palaczka i może kumpel czyli towarzystwo doskonałe :P

Nie pale już od..hym..3miesięcy około ;)

Wow... Ja wczoraj wypaliłam uuuu... Każdy chyba innego rodzaju :D Ale najwięcej Westów, rzecz jasna ^^ A mój osobisty dostawca gum i fajek wyjechał :P

A mnie korrrrciii. :P
Ale w domu zapałek brak. A kupować nie będę, bo podejrzane. :lol:

Kup zapalniczkę ;)

A mój osobisty dostawca gum i fajek wyjechał :P

A co to takiego?

Ale co co takiego? Dostawca, fajek czy guma? :D

Dobra nieważne :krzywy:

no mów :P :P Zazcynasz to kończ :D A ile szlugów żeś już wypalił? ^^

Ja zaraz z małym na spacer, to sobie zapale ;)

Ja zaraz z małym na spacer, to sobie zapale ;)

nieładnie :P
Ja o 17 dopiero, a bym sobie teraz weścika... ;)

mój kolega to podobnie jak ja ma niezłą schizę na faje : jechaliśmy busem, wszyscy spali to kierowca sobie zapalił , to po 3 sekundach kolega się obudził tak jest wyczulony .. powiedzcie, po co palicie?  to zwykła ciekawość, żaden sarkazm ani próba umoralniania , only ciekawość

Tak jakoś, ja to lubie ale pale sporadycznie

Ja sama nie wiem :P W sumie, to też lubięsobie iść do Rocka na piwo albo chociaż na colę i zapalić sobie ot tak, przy okazji... Lubię to chyba też jak Nina... Chociaż ja palę średnio 6 razy w tygodniu, ale dobra...

Blackie, 13 lat i juz alkohol, papierosy?

ja mam 15 alkohol owszem..przez te wakacje to malo kiedy bylam tak naprawde trzezwa (:lol:) a papierosy?? palilam. ale nie kreci mnie to. obracam sie w towarzystwie w ktorym autentycznie wszyscy pala. ale co z tego? ja nie chce i juz :)

14 :) taaa.... Głupie, wiem, sama siebie w sumie nie rozumiem. Co do alkoholu to jak jakaś okazja, no pewnie, ale tak na codzien, jak moja kumpela z klasy... O nieee, dizęki.

Blackie, 13 lat i juz alkohol, papierosy?

Teraz swiat idzie do przodu..wszytsko sie dzieje wczesniej.
"Postep cywiliwzacji" tak jakby :P

A ja na wakacjach popalam sobei...2 razy sie skladalam na slimy waniliowe i od ludzi sepilam czasem jakies L&M'y czy cos ...
Ale mnie do tego nei ciagnie :niet:

Fiona to tak jak ja xD

ja mam 15 alkohol owszem..przez te wakacje to malo kiedy bylam tak naprawde trzezwa (:lol:) a papierosy?? palilam. ale nie kreci mnie to. obracam sie w towarzystwie w ktorym autentycznie wszyscy pala. ale co z tego? ja nie chce i juz :)

U mnie jest dokladnie tak samo ;) nawet wiek ten sam :P

Co do tematu, wczoraj zapalilam pierwszy raz od dawna. Ale bylam tak wkurzona, ze mnie jakos wzielo :/ :/

Ja rzucam. rzucam! rzucam! Tzn. taki mam plan. A zresztą za jakieś 3 tyg. to nie będę miała czasu nawet zapalić tyle nauki pewnie będzie...

powiedzcie, po co palicie?  to zwykła ciekawość, żaden sarkazm ani próba umoralniania , only ciekawość

i to jest najtrudniejsze pytanie. ale np. wyjście o wschodze słońca na taras/balkon z kawą i zapalenie papierosa, to coś niby tak przyziemnego, a jednak nie do końca. Fakt można wyjść z samą kawą, ale jak się pali, to takie "wychodzenie" przybiera formę obrzędu;) i się człowiek uzależnia od tego porannego rytuału i czucia cierpkiego i ostrego smaku. Nie wiem, nie potarfię wytłumaczyć dlaczego, ale kiedy jestem wściekła albo chce mi sie nawet po prostu pogapić w niebo i pomarzyć, nie wyobrażam sobie wyjścia bez papierosa. Nie palę nałogowo, można powiedzieć okazjonalnie, kiedyś było gorzej i cieszę się, że odwykła od tego "gorzej".

Ja nie bede palic nałogowo.Za duzo sie napatrzyłam na mojego dziadka który palił 50 fajek dziennie.
P.S.Jak palicie jakies mietowe czy waniliowe to czujecie ten smak?bo ja ostatnio paliłam mietowe i szczerze mowiac zadnej roznicy nie poczułam.

Jak pale bez zaciągnaia to nie czuje ale jak sie zaciągne to mięte czuć :P
Mam ochote zapalić.....

ja nigdy nie palilam i nie mam zamiaru palic, ale kiedys mialam bardzo silna pokuse - sama sie sobie dziwilam, bo w moim towarzystwie nikt nie palil i na szczescie nikt nie mial fajek.

Ja już nie palę od drugiego września ;d

Gratulacje! Tak trzymaj.

Trzymam ;d Ale od razu mówię, że w razie jakiejś imprezy na pewno sobie zapalę.
Chcicę mam ale nie kupuję. Bo nie i tyle. :P ah, jestem z siebie dumna.

ja zaczelam palic..ale tak bardziej niz zawsze ;]
ostatnio w ochabach byla impra bo zawodach.....no i wypalilam o te 8 za duzo...
teraz mam chcice ciagle :P ale chamuje sie.
gadalam dzis z mama.
przyszla tak sama od siebie.
zaczela mowic ze jak byla w moim wieku to palila i pila. wiec nie oszukam jej ze nie pale :P na to ja ze tak okazjonalnie ;] i sie mnie mamuska spytalajakie fajki lubie. ja jej powiedzialam ze pale te co mi dadza akurat:P na to mama ze mam se kupic jakies irysy, lighty lub mentholowe i mam paczke miec zawsze w torbie na wypadek :P zebym czasem tych ostrych nie palila... :P moja mama mnie rozwala....xD

Az ci mamy zazdroszczę :P
Ja nie palę:P I tak uzależnienia nie było... Chociaż spodziewam się ulec w sobotę. Niestety :P

Prisi rozwalasz mnei a rzaczej Twoja mum ;p
moja jakby sie dowiedziała ze wypaliłam chocby tego jednego dwa czy trzy to pewnie sama nie wiedziałaby co powiedziedziec bo ona bardzo przejmuje sie takimi rzeczami.zraszta w sumie sie nei dziwie.
jak sie dowiedziała ze klne czasami to temat był poruszany przez kolejne pol roku.Najlepsyz tekst był ostatnio:(byłam na dyskotece szkolnej i na miescie ze znajomymi)a mum do mnie:"Ale ewa czy tyy..PIŁAŚ PIWO?!!!  :lol: lol
Ale jest najkochansza mama i nei zamieniłabym jej na zanka inna. :)
P.S.Princessa lepiej opanuj sie zanim tak na dobre sie zacznie(palenie)

Ja też chcę taką mamę, co by mi papierosy dawała ;).
Moja jakby się dowiedziała, to uuu... kiepsko by było :P.

Newada- u mnie zawsze jest: mam nadzieję, że na tej imprezie nie było alkoholu!

Jaka boska mama! :O

czasem ja kocham i wogole ale tak serio to moja mama jest potworem....ona mnie psychicznie wykancza...poprostu moja mama ma inne sposoby wychowawcze. moge palic. ona powiedziala ze to jest moja sprawa, dla niej liczy sie to zebym sie dobrze uczyla bo to dla mojej przyszlosci i zebym byla dobrze wychowana i rozwijala swoje zainteresowania.
moja mama stwierdzila ze lepiej zebym jej mowila o takch rzeczach jak palenie czy picie. bo ona i tak i tak wie ze ja to robie bo tez byla w moim wieku i taka byla. ale nie moge palic w domu i tak zeby ona mnie nie widziala :P  dla niej wazne jest to zebym jej nie klamala. mam jej mowic nawet najgorsza prawde.
moze to dobrze ze jest taka dla mnie... przez to staram sie jej nie robic przykrosci i przede wszystkim sobie krzywdy. doskonale wiem jak wygladaja pluca ''zawodowego'' palacza i moje tak wygladac nie zamierzaja :P poprostu nie chce wpac w nalog. a nwet jesli cos to wiem ze moge liczyc na moja mame i ona mi pomorze.
Newada jesli chodzi o mnie to mnie palenie az tak nie kreci zebym ciagle to robila. pociagam sobie tam od czasu do czasu okazyjnie. tak to nie bo po cholere? no i wkurza mnie ten smrodek :P

Rzucam. I teraz już na prawdę. Mój chłopak da radę to ja też dam! Znajomi się śmieją ze mnie że nie dam rady, ale pokażę im jeszcze :D.

No to życzę Ci żeby Ci się udało.

Ja nawet nie próbuję rzucać, bo i tak nici z tego.

Poddajesz się zanim bitwe zaczniesz ? eeee, chłopie niepodobne do Ciebie :)

e.

wiesz ile tych bitw było?

bitwy może i przegrane,ale wojnę wygrasz ;)

pf.

najlepiej wychodzi mi ograniczanie się. To będzie najlepszy sposób. Albo kupić karton fajek wypalić paczke. Niech mnie rzyga, sra i poniewiera?

pf.

ja Ci tu pf'nę zaraz ;)

Ograniczanie sie też dobra rzecz.
No nic, nie rzucałam,pojęcie mam właściwie żadne, to się nie wtryniam zanadto .

Palę od dosyć dawna (w sumie zaczełam tak jakos w 1 klasie gim).
Ograniczać się starałam, rzucać próbowałam ;p
a tam. Tego się nie da rzucić.
Już 'rzuciłam' pare razy xD najdłużej na ok. 2 miesiące i potem znowu.

Ograniczanie się - skutkuje? Jakoś nie zauważyłam ;p

Ograniczanie się - skutkuje? Jakoś nie zauważyłam ;p

Ograniczenie na takiej zasadzie, że "wyżyjesz" na 3 fajkach dziennie, a nie na paczcze. Kwestia oszczędnościowa.

Czasy wypalania paczki dziennie mam za sobą.
A zresztą zależy do nastroju i tego co robie ;p

u mnie dosyć często schodzi paczka dziennie, ale nie przez to, że wypalam 20 dziennie, tylko, że mam pomocników tzw. opalaczy. Ok. niech opalają, tylko, że w tym momencie tygodniowo tracę stanowczo za dużo kasy :|

Aagata taa wszyscy kochamy 'opalaczy'.
Z tą kasą to chyba największy problem. Jak sobie podlicze co mogłabym kupić gdybym nie paliła np. przez miesiąc to aż mam ochote z tym skończyć. Tylko, że nie potrafie :P

A Blackie miala przerwkę ^^ Ale jutro pewnie znowu nie będzie mogła się powstrzymać.

3 dzień JUŻ nie dotknęłam papierosa. Tylko chodzi za mną taka ochota straszna. Ale mam dużo nauki i puki się uczę to nie mam czasu o tym myśleć. Ale teraz tak sobie zapalić uhmm...  :kocham:. Ale nie- obiecałam sobie. Dam radę.

Jak sobie podlicze co mogłabym kupić gdybym nie paliła np. przez miesiąc to aż mam ochote z tym skończyć. Tylko, że nie potrafie :P

ja już wolę nie podliczać, bo białej gorączki dostaję :| ale tak czy inaczej, na pewno bym tej kasy nie odkładała, tylko wydała na coś innego,zapewne drobnego :/

... i w gruncie rzeczy nie potrzebnego xD

ja już wolę nie podliczać, bo białej gorączki dostaję :| ale tak czy inaczej, na pewno bym tej kasy nie odkładała, tylko wydała na coś innego,zapewne drobnego :/

Ja nie potrafię oszczędzać, niestety. Dostaję kasę? Po 1 dniu jej już nie mam xD A od niedawna (nigdy wcześniej sama nie kupowałam, na połowe z kimś albo na 'opalacza :lol: ) za własną kasę, jeśli już kupuję...
A papierosy potrzebne, czarna? :P

Teraz to potrzebne.
Nie zniosłabyś mnie gdybym cały dzień papierosa w ustach nie miała.
No i zawsze kupuje sama i zawsze ktoś mi podpala

Ja zaczole w wieku okolo 11 lat palilem moze z 7 miesiecy i nienarzekam ze juz nie pale to bo jest za przeproszeniem GŁÓWNO.
LUDZIE NIE PALCIE ZALASZCZA MLODZI JAKI I CI STARSI,ZYCIE JEST ZBYT KROTKIE BY JE TAK MARNOWAC

prawda.

z tej paczki co teraz mam postanowilam ze wypale 2 ostatnie ktore zostaly i narazie koniec. nie kupie nasteonej przez najblizszy tydzine. musze zaprzestac bo ja sie w to wciagam cosraz bardziej i bardziej....musze choc na kilka dni sie powstrzymac....teraz weekend. w weekend zazwyczaj najwiecej zawsze palilam. ale nie 2 i koniec. dam rade ;) musze dac. ogolnie palenie dla mnie zawsze bylo i jest i bedzie gownem. tylko ze do twego gowna da sie przyzwyczaic.

Prisi Ty palisz? <szok> po Tobie bym sie tego nie spodziewala :P

Ja pale tylko jak pije bro albo jak jestem na dworzu z moja kumpela co pali. nie wiem czemu tak, bo moja druga kumpela tez pali a ciagnie mnie do fajek tylko jak jestem na dworzu z ta pierwsza i ona pali. :roll:
ale ogolnie nie kopce :)

Kurdeee....i wczoraj oczywiście sie skusiłam :roll: cztery na raz.Pieknie.

Ja zaczole w wieku okolo 11 lat palilem moze z 7 miesiecy i nienarzekam ze juz nie pale to bo jest za przeproszeniem GŁÓWNO.
LUDZIE NIE PALCIE ZALASZCZA MLODZI JAKI I CI STARSI,ZYCIE JEST ZBYT KROTKIE BY JE TAK MARNOWAC

wiesz - skoro w wieku 11 lat zaczales i po 7 miesiacach "rzuciles" - to troche inaczej wyglada niz w sytuacji niektoryh z nas ktorzy pala od lat - po 7 miesiacach jeszcze potrafilabym rzucic - teraz natomiast przezywam katorge gdy w nie mam papierosa przez godzine...

rzucac? jasne... zaoszczedzilabym sporo  pieniedzy.. oj sporo... tylko problem polega w tej chwili na tym, ze dla mnie palenie to przyjemnosc z ktorej rezygnowac nie zamierzam.

zycie jest za krotkie zeby tak je marnowac? a kto tu mowi o marnowaniu? ty tego jeszcze nie widzisz, ale dla starszych czas plynie coraz szybciej. 6 lat temu wyszlam z podstawki, a teraz nie pamietam nawet jak sie niektorzy nazywali. 10 lat temu  bylam dzieckiem patrzacym na wszystko przez rozowa szybke, 10 lat to dlugo? tak sie tylko wydaje... Z roku na rok czas mija coraz szybiej - ale po co wogole zyc? Ty chodzisz jescze do szkoly, ja natomiast pracuje wychodze z domu o 7, wracam o 20 w weekendy siedze na wykladach - po co zyc?po to zeby pracowac i NIC z tego nie miec, bo sie wszystko na zycie wyda? sory, ale nie zamierzam dozywac 80 lat czy ilustam. Palenie to dla mnie w tej chwili jedyna przyjemnosc, bo nawet po pracy nie mam czasu praktycznie na nic...