No mnie nie obchodzi zdanie innych nie tylko na mój temat, ale również na temat życia, religii, i wszystkie inne. Troche mnie dziwi, że najczęściej się z nikim nie zgadzam na jakiś temat, mam własną teorię. Interesuje mnie , co ktoś o mnie myśli, ale nie robię sobie NIC z tego. Jestem obiektem wielu plot, ale to wyłącznie z zazdrości. Gdzieniegdzie jest taka zasada, że jestes spox dopóki masz grubsze nogi buahahahh nie mogę z tych lasek
|I bynajmniej nie chodzi tu o bunt, tylko o poczucie własnej wartości, smaku, zdeycdowania i równowagi umysłu. A także oryginalności, bo gdyby każdy patrzał na zdanie innych, to by było nudnooooooo. Niech będzie, jak jest, aby było jak najmniej ludzi, którzy przejmują się krytyką.