Szkoda Psiara ze mieszkasz az w Walbrzuchu bo bym ci podrzuciła taką Natalke na 3 dni i byś zabawe z dziećmi zaczeła nienawidzić
Nata sie na wszystkich wiesza, skacze, pisze mi po książkach , po zeszytach, idze do mnie do pokju i wywala mi wszystko z szafek, biega, wrzeczy, piszczy, gwiżdże gwistkiem, skacze po kanapach, ostanio wyrwała mi jeden glosnik z kompa, połamala słuchawki, zawsze mnie musi czymś wymazać, ciągle łazi za mną, marudzi, rozsadza ja energia a jak już wkońcu usiądzie to zadaje 100000 pytań na minute....ona jest niemożliwa, moge wymianiec jej wybryki w nieskączoność....a jak sie na nią krzyknie to robi smutną minke, dzie do mamy i " Aga na mnie krzyczy..a ja nic ni zrobiłam..." oczywiscie wszystko jest na mnie...Aga jest ta zla która krzyczy na Bogu docha winne dziecko....eh...
Piotruś...ma 1 miesiąc, urządza nocne serenady, jak go wezme na ręce to jest greczny, albo spi albo się rozgląda a jak tylko go położe to w ryk!!! Znowu musze go brać ma rece, kołysać(ręce mi odpadaja) kłade go...znowu płacz...
Terrorysta rosnie jak nic!
czy wszystkie dzieci sa takie?