Jednak lisem powinny opiekowac sie osoby które miały już psa, znają się na układaniu psów. Inaczej życie z lisem jest bardzo ciężkie.
Myślę że nie wszystko jest tak jednoznaczne
oczywiście,wiedza to podstawa,znajomość zachowań innych zwierząt ( min.psów ) też jest bardzo pomocna i wskazana ale tak naprawdę,żadna wiedza teoretyczna nie przygotuje przyszłego opiekuna lisa czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia na nieznane.
Jeszcze z 13 lat temu nie wierzyłbym że mieszkanie z lisem pod jednym dachem jest w ogóle możliwe,dopóki nie przeczytałem historii o lisku Łapce - od tamtej pory czytałem o wielu przypadkach opieki nad lisem,przeważnie nad dzikim zwierzęciem które trafiło do ludzi na skutek różnych zawirowań losu,przeważnie nieoczekiwani opiekunowie lisów nie mieli na początku dostatecznej wiedzy na temat swoich podopiecznych,nie mieli nawet styczności z tym zwierzęciem - choć wielu na pewno miało jakieś doświadczenia z innymi zwierzętami.
Nie neguję potrzeby posiadania wiedzy,wręcz przeciwnie,im jej więcej,tym lepiej - chodzi mi tylko o to że wiele aspektów opieki nad lisem i relacji na linii lis-człowiek trzeba doświadczyć na własnej skórze,nauczyć się metodą prób i błędów,na czuja
brak doświadczenia nie dyskwalifikuje od razu przyszłego opiekuna,bo przy odrobinie samozaparcia wszystkiego można się nauczyć,najważniejsze jest nastawienie do zwierzęcia,samozaparcie przy pokonywaniu przeszkód i przeświadczenie że chce się otoczyć zwierzę miłością - niestety,samo doświadczenie w opiece nad psem i kotem nie wystarczy,gdyż jest wielu ludzi którzy nie potrafią zająć się nawet chomikiem i rybką a co dopiero psem,kotem czy lisem,wielu też nie powinno mieć pod swoją opieką żadnego zwierzęcia.
Ta więc myślę że to nie wiedza i doświadczenie są najważniejsze,tylko wewnętrzna potrzeba i determinacja do podjęcia takiego wyzwania jak opieka nad lisem.
Ja sam nie wiem czy byłbym dobrym kandydatem na lisiego opiekuna: nie znam się na szkoleniu psów,nigdy nie interesowały mnie psie sztuczki,psa zawsze traktowałem jako przyjaciela,nie wymagałem od niego niczego więcej - na pewno popełniałem wiele błędów ale najważniejsze było dla mnie zawsze żeby zapewnić psu wszystko czego potrzebuje,nie oczekując nic w zamian - no,może poza tym żeby mnie choć trochę lubił i chciał ze mną przebywać - co nie zawsze się udaje
Być może też mam zbyt idealistyczne wyobrażenie lisa - nie chodzi mi tu o lisią naturę,ani o to żeby lis był psem - bo nigdy nim nie będzie
chodzi raczej o to że myślę iż lisa można traktować na podobnych zasadach co psa,nigdy na gorszych,że może mieć on takie same przywileje i ograniczenia jak pies i ze może on być równie dobrym,choć zapewne innym przyjacielem dla człowieka.