„Mail otwarty” do przyjaciół koni.
Do wszystkich, którzy „zostawili swój ślad” na stronach internetowych schroniska dla koni TARA.
[jeżeli nie jesteś zainteresowana(y) – po prostu wrzuć tego maila do kosza]
Dokładnie rok temu powstała strona internetowa Schroniska Tara z adresem
http://www.ligon.chorzow.pl/tara [alias:
http://tara.abc.pl] - powstała z inicjatywy „niemieckich” przyjaciół Tary.
Staram się na tych stronach prezentować zarówno historię schroniska jak i bieżące wydarzenia. Na początku było to dla mnie „wyzwanie techniczne”, ale bardzo szybko zaangażowałem się w sprawy schroniska emocjonalnie.
Jako „admin” strony internetowej pilnie śledzę statystyki odwiedzin strony – według ostrożnych szacunków w ciągu tego roku na stronie zanotowano międzu 40 a 50 tysięcy odwiedzin. Sporo!
W księdze gości Tary (również w komentarzach do wiadomości) zostawiliście Państwo około 150 adresów mailowych. Chciałbym to wykorzystać zwracając się z apelem nie do anonimowych odbiorców, ale do kogoś, komu naprawdę jest bliski los koni.
Pozwolę sobie zacytować ostatni apel Scarlett i Piotra:
Drodzy przyjaciele koni !!! Apelujemy o pomoc, o każdą złotówkę. "Tara" istnieje tylko dzięki Waszej pomocy. Nie dopuśćcie do tego, że pewnego dnia nie będziemy mogli dać koniom jedzenia.
W tym momencie konto w banku jest puste, prosimy zapełnijcie je owsem. Uwierzcie - jest bardzo źle - 77 koni czeka na Waszą pomoc. Błagamy! Nie bądźcie obojętni! Widzicie naszą walkę o konie - te biedne istoty, które kiedyś były dumne i wolne. Stłamszone przez człowieka odzyskują swoja dumę w "Tarze". I choć zdarza się, że staruszki umierają... - to wolne i nakarmione. Zamglonym okiem widzą łąki, czują nasz ostatni ludzki dotyk, dotyk przyjaciela. Nie są już bite, nikt na nie nie krzyczy. Ale ten raj istnieje dzięki pomocy ludzi którzy je kochają.
Jedna z przyjaciółek Tary ("Dzonka") w grudniu ubiegłego roku napisała:
[cytat]...
Święta i czas prezentów. Pomyślmy, czy w planach "prezentowych" zakupów możemy dokonać maleńkich zmian? Może zmieści się grosik na Tarę, koniki tylko na nas mogą liczyć, nie maja rodziców czy bliskich, tylko my możemy się podzielić z nimi "siankowym opłatkiem".
Może kupimy tańszy prezent, a może zrezygnujemy z wyczekanego CD czy kosmetyku, czy jeszcze innej niespodzianki, i powiemy bliskim, ze wiemy, co można zrobić lepszego z tymi pieniędzmi na prezent.
Wiem, jak trudno zrezygnować z prezentu, na który się czeka i cieszy.
Wierzcie, że po chwili przychodzi wielka radość, że ja też mogę cos dać, i to tym bezbronnym, kalekim zwierzętom. Wiem też, jak rożnie może ten pomysł być odbierany, często jak herezja, ale nauczmy innych, że to większa frajda podzielić się swoja radością. Ja tak w każdym razie zrobiłam. Nie chcę, nie, to nieprawda, chcę dostać prezenty, ale w tym roku będą one po prostu dla Tary.
I już niektórzy mnie pytają, jakie mam życzenia, czy może grosik na koniki?
Nasi bliscy się szybko uczą, co nas "kręci", jeśli to "dziwactwo" to pomoc koniom, to to zaakceptują. Spróbujcie, a poczujecie się wspaniale, bo poczucie czegoś fajnego, co mogłam zrobić - trwa dłużej, niż radość z pakieciku pod choinka. Oczywiście, to mój punkt widzenia, ale... z pewna taką nieśmiałością proponuję ..może jednak cos dla Tary pod choinkę..
Wierzę, że kiedy 24 grudnia w Wigilię Scarlett z Piotrkiem poklepią swoje konie i symbolicznie podzielą się z nimi świątecznym opłatkiem, życząc sobie wzajemnie spokoju i zdrowia, a mądrości ludziom, ten czy ów koń zarży życzliwie i o mnie. [... koniec cytatu]
Z tego co wiem, sytuacja w Tarze jest zbliżona do sytuacji z okresu po powodzi w 1977 roku. Jezeli jest Wam bliski los koni - POMÓŻCIE!
Jacek - administrator strony internetowewej TARY
---------------------------------------------------------------------------------
to straszne, że jest aż tak źle
Jak możecie to zorganizujcie w waszych szkołach zbiórki na schronisko.
Moim zdaniem postępują nierozsądnie nie oddając koni do adopcji i zaczyna brakować im wszystkiego
Przeciesz jest dużo ludzi, którzy z otwartymi rękami przyjeliby pod swój dach nowego przyjaciela.
Fundacja Volty wie co robi, wszystkie uratowane konie znajdują nowy i kochający dom.