Mnie sie wydaje, że byłoby przesadą odważać co do dekagrama jedzenie dla kota.
Nie wiem, ile moje ważą i nie stosuję wagi przy podawaniu im posiłków. Zawsze mają suchą karmę (garstkę w misce). Zawsze mleko (bo nie tykają się wody). Porcja mięsa, czy ryb to taka "na oko". (np. 6 drobiowych serduszek na łepek na obiad
)
Jak jest za mało, doprawią suchą karmą. Jak za dużo, zostawią.
Moje koty sie nie przejadają. Chć na początku jadły strasznie dużo, ale były po prostu wygłodzone.
Są łasuchami, pewnie! Mały zawsze pakuje się na stół, jak dojrzy jakies jedzenie. Dostanie kęs i jest zadowolony.
Kotka prosi łapką. Cudnie to robi.
Ale jak są najedzone, to nawet wędliną gardzą!
Wydaje mi się, że kwestia jest bardzo indywidualna. Wiem, że niektórzy nie zostawiają kotom jedzenia "na żądanie", bo koty się przejadają. Moje jak nie mają ochoty jeść, zostawią nawet surowe mięsko. Kocio jest wręcz chudy, a kotka w ciązy, więc ma brzusio, ale wkrótce urodzi.
Trzeba kota poobserwować. Jak wcinałby zawsze całość wyżerki, nalezałoby karmić go trzy razy dziennie, żeby nie stał się gruby. Jak sam wie, ile mu potrzeba, można zostawiać "na żądanie".
Ale chętnie poczytam o doświadczeniach innych forumowiczów...