Witam!
W zeszłym tygodniu znalazłam gołębia. Ogólnie jego stan weterynarz określił jako dobry. Jest tylko jeden mankament - nie rusza skrzydłem - w ogóle. Nie próbuje nawet. Jedynie ciągnie je za sobą. Dobrze je, pije. Ogólnie dokazuje. Tylko to skrzydło jest problemem.
Weterynarz przy pierwszych oględzinach nie stwierdził złamania. Jutro ponownie idę na kontrolę.
Teraz moje pytania:
1. Czy ktoś z Was miał kiedyś do czynienia z takim przypadkiem? Jeśli tak to jakie mogą być przyczyny takiego stanu rzeczy, skoro skrzydło nie jest złamane?
2. W przypadku gdyby nie udało się nic zrobić z moim podopiecznym, jako zootechnik, uważam, że najlepszym wyjściem byłoby uśpienie, ale ktoś podsunął mi pomysł, żeby poszperać w poszukiwaniu jakiejś przystani lub ośrodka gdzie ranne lub upośledzone fizycznie zwierzęta mogą dożyć starości. Czy ktoś z Was słyszał o takim miejscu? Mieszkam na Pomorzu, ale myślę, że mogłabym dowieźć go w inny kraniec Polski.
Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi lub pomysły.