Witajcie,
Zastanawiam się co zrobić. Mam kotkę około 5-letnią, ogólnie wygląda zdrowo i ładnie. Jest energiczna, dobrze zbudowana i wesolutka. Jej sierść nie jest puszysta, ale może dlatego, że spędza dużo czasu na dworze, brudząc się np. pod samochodami. Jest również sterylizowana.
Kotka wykazuje zainteresowanie jedzeniem, przychodzi obwąchać gdy ją wołam.
Zwykle dostaje surowe serce, jeśli nie uda mi się kupić to od czasu do czasu saszetki kitketa. Czasami liźnie trochę mleka.
Tym ją zwykle żywimy ale mięso leżące w lodówce na drugi dzień już jej często nie smakuje. Bardzo wybrzydza i świeżo otwarte saszetki karmy i inne rzeczy. Czasem nie je cały dzień i na drugi też kręci nosem. Kiedyś pocierała łapą o podłogę przy miseczce, teraz tylko powącha i odchodzi.
Pamiętam, że kiedyś dostawała jakiś czas wołowinę. Może dlatego tak się rozpaskudziła... ale zbankrutuję kupując kotu codziennie wołowinkę.
Jak myślicie, czy może być to spowodowane jakąś chorobą?
Może jest coś na pobudzenie apetytu?
Może powinnam spróbować dać jej coś innego? Nerki próbowała ale bez entuzjazmu, po wątróbce ma rozwolnienie, chociaż nie jestem pewna jak z jej kupami, bo załatwia się na dworze.
Lubi serki homogenizowane ale zjada łyżeczkę, nie więcej niż dwie.