Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Prawdziwe historie - kot ratownik  (Przeczytany 1019 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sal

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« : 2004-08-25, 08:21 »
Wczoraj byliśmy z wizytą w domu mamy naszej koleżanki. Jest to przemiła osoba, właścicielka szylkretowej niebieskiej persiczki Misi (Misia jest niesympatyczna wprost proporcjonalnie do swojej urody - póki co nie zmieniam zdania nt. kociej arystokracji i nadal twierdze, ze nie ma to jak dachowce!  :wink: ).
Otóż Misia razu pewnego uratowała dom i rodzinę od pożaru.
Mieszkają w starym bloku z koszmarną instalacją elektryczną i zdarzyło się w tym bloku już kilka pożarów. :? .
Pewnej nocy Misia zaczęła prychać i miaukać w kącie pokoju, gdzie stał przy ścianie fotel (na dodatek założony ciuchami). Tym prychaniem obudziła swoją panią. Był to ostatni moment, bo właśnie z gniazda buchnął ogień i zajął fotel! Na szczęście skończyło się na niewielkich stratach (fotel i ciuchy) - jedno mieszkanie w bloku uległo spaleniu.  :? .
Jakby nie kota - mogłoby dojśc do tragedii.

Pamiętam, że czytałam w "Kocich sprawach" o koteczce, która uratowała swoją panią przed zaczadzeniem. Pani brała kapiel i nie czuła ulatniajacego się czadu. Kot zaczął tak wariować, że pani wyskoczyła z wanny przerażona jego zachowaniem. Był to już ostatni moment, bo potem chyba zemdlała (już dobrze nie pamiętam).

Znacie podobne zdarzenia?
Zapisane

marta1

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #1 : 2004-08-25, 10:08 »
mądry kocur.
Zapisane

KasiKz

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #2 : 2004-08-25, 10:48 »
Kotki czują jak coś się dzieje :) Przykładu nie znam, ale i tak wiem, że są niezwykłe :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedz #2 : 2004-08-25, 10:48 »

Moniaa

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #3 : 2004-08-26, 11:20 »
Nie znam takich historii, ale te ktore przytoczylas sa godne medalu dla kociakow
Zapisane

Eli

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #4 : 2004-08-26, 12:27 »
Ja wiem tylko ze koty czują jak coś boli...
Mojej teściowej Kitka kładła sie na głowie, bo ją bolała, mojemu chłopakowi n a szyji, tam gdzie zawsze go infekcje łapały, a mój kot, kładzie mi się na plecach, które miałam operowane 6 razy, kręgosłup konkretnie :))))
Zapisane

Crystal

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1271
  • Ahh...kawaii Miyavi :)
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #5 : 2004-08-26, 12:45 »
A ja znalazłam taką opowieść: :idea:
"Regularnie co jakiś czas pojawia się w prasie następująca notatka, opowiedziana najczęściej w pierwszej osobie jakby wydarzyła się narratorowi osobiście lub zapamiętał ją z wczesnego dzieciństwa:
Kiedy mojej przyjaciółce urodziło się pierwsze dziecko martwiła się, że kot którego miała będzie zazdrosny lub będzie zasypiał na dziecku, lub coś podobnego. Starała się więc mieć zawsze na oku kota i nie zostawiać malca samego ze zwierzakiem pomimo, że kot zaakceptował całkowicie niemowlę a nawet sprawiał wrażenie, że traktuje go jak własne potomstwo. Pewnej nocy młoda mama spała smacznie, kiedy poczuła uderzenia w twarz - to kot próbował ją obudzić pacnięciami łapki. Przegoniła go, jako że na posiłek było zdecydowanie za wcześnie, ale kocisko zdecydowanie chciało jej coś powiedzieć: drapał ją delikatnie i miauczał tak głośno jak potrafił. Ostatecznie postanowiła wstać i sprawdzić co takiego podekscytowało jej ulubieńca. Widząc to kot zaczął biegać między sypialnią a drzwiamo do pokoju dziecka nie przestając nerwowo miauczeć. Wciąż senna, moja przyjaciółka poszła do pokoiku dziecinnego. Widok jaki tam zastała całkowicie ją otrzeźwił; dziecko leżało w łóżeczku, miało sine usta a jego oddech był bardzo ciężki. Gdyby kot nie obudził jej w nocy rano zastałaby martwe niemowlę, a jej tragedia byłaby kolejną opowiastką o dziecku zamordowanym przez kota. Moja przyjaciółka stwierdziła, że kot jest aniłem stróżem zesłanym z nieba aby strzegł jej maleństwo i od nigdy więcej nie zabraniała się obojgu razem bawić i spać.
Opowiastka ta stanowi przeciwwagę dla mitu o kotach duszących dzieci i uwidacznia także pozytywne aspekty posiadania kota i wzajemnych relacji między zwierzęciem i człowiekiem."
 
Żródło: http://www.mrau.pl/


Pozdrawiam  :wink:
Zapisane
Shiawase Nara Te wo Tatakou :]
If you're happy and you know it clap you hands

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #6 : 2004-08-26, 13:23 »
pies mojego kolegi wyczul ulatniajacy sie gaz i uratowal cala rodzine :)
Zapisane

Wookash

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #7 : 2004-08-26, 18:48 »
Mieszkalem kiedys w Londynie, mielismy sasiadke ktora miala kotka persa ktory zawsze z nia spal bo byla samotna. Mniejsza z tym. Kiedys w nocy moja Mama slyszala straszne piski i krzyki w nocy, wiec moja Mama zadzwonila na Policje. Policja byla akurat w poblizu i przyjechala doslownie w 30 sekund. Wbiegli do domu a tam jakis koles w kominiarze ucieka, no i uciekl. Okazalo sie ze babka sobie smacznie spala, dopuki kot nie zaczal warczec mialczec i halasowac, ona sie obudzila a tu nad nia koles stoi z nozem. W sumie ten kot ja obudzil, i miedzy innymi uratowal jej zycie. Do tej pory ma tego kota o ile sie orientuje...
Zapisane

sylwka_garfisia

  • Gość
Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedź #8 : 2004-08-26, 23:02 »
Ja wyczytałam gdzieś podobne wydarzenie...Pisało,że pan zostawił gotujący się obiad i zasnął.Kot podobno pootwierał wszystkie drzwi ,jak oszalały podrapał całego właściciela-prawie zdarł z niego ubranie.Tamten wkońcu się obudził,bo mogło być zapóźno.Właśnie tak również uratował ich dom przed pożarem :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Prawdziwe historie - kot ratownik
« Odpowiedz #8 : 2004-08-26, 23:02 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.065 sekund z 25 zapytaniami.