mam mały problem z moją półroczną kicią, ona cały czas miauczy, chodzi za mną dosłownie wszędzie i gada, dosłownie chwilkę zajmę się czymś innym i kicia zaczepia mnie a jak nie reaguje to niszczy kwiatki, ale najgorsze jest to że zaczęła miauczeć około 5 rano codziennnie, to napewno nie ruja bo dostała niedawno zastrzyk, ale noce staja sie uciażliwe, kicia wskakuje na poduszke łaskocze wąsami, miauczy do ucha, jak udaje że śpię to kicia robi najgłosniejsze rzeczy w domu: porusza skrzypiącymi drzwiami od łazienki, drapie w szafy, przynosi sobie najgłośniesze zabawki, takie którymi normalnie sie nie bawi i robi z nimi łomot pod łóżkiem, to że nie chodzi jej o jedzonko to wiem na pewno, cieszę się że jest taka przyjacielska i kochana, jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się wyciągnąć pazurków kiedy się ze mną bawi, ale może wiecie co zrobić żeby nie miauczała w nocy, czy ona z tego wyrośnie?