No niestety ale w samym padokowaniu chodzi głównie o psychikę konia. Więc tłumaczenie że koń chodzi w karuzeli, w ręku i pod siodłem, a także że kocha to co człowiek każe mu robić jest lekko śmieszne. Konie te kochają skakać? Nie mylmy tego z talentem, bo wychodzi coś dziwacznego. Jeśli stwierdzimy że konie te kochają treningi...a jak już dawno zostało zgodnie stwierdzone że konie te często są jeżdżone nieprawidłowo na pomocach zwanych patentami, z batem na tyłku, a nierzadko też są katowane-oznaczałoby to że to również kochają. A wydaje mi się że tak nie jest.
Poza tym nie oszukujmy się. Na razie jeździmy jak jeździmy. Poziom jest tragiczny, więc co tu można mówić o sporcie. Ci najlepsi na naszym Polskim podwórku wyjeżdżają za granicę i.... gorzka klapa...widocznie nasze metody treningowe jeszcze nie są aż tak dobre żeby dorównać kolegom z zachodu, więc może powypuszczajmy te konie trochę na padoki...
Lucerna jako substytut trawy? Pominę milczeniem...-przypomnę tylko że nie chodzi w tym wszystkim tylko o potrzeby fizyczne, ale też o psychiczne :]
Konie wyskoczyły z padoku bo im się znudził? Aż tak były spaczone psychicznie? Bo inaczej tego nazwać nie można. A co powiecie na takie coś?
Koń sportowy po jakimś czasie wychodzi na padok. Staje na jego samym środku. Za moment rusza spokojnym kłusem. Przy ścianie padoku skręca w prawo, ładnie wyjeżdża narożnik, na następnej ścianie, na samym środku wolta. Jedzie dalej... mija kłusem kolejną ścianę, schodzi na przekątną i po przekątnej robi piękne dodanie. Następnie kolejna przekątna – tak samo. Dalej parę wolt. Na środku ściany zatrzymanie. Postał chwilkę, ruszył przepięknym galopem....noga za nogą... To bardzo ciekawy widok...ale wbrew pozorom bardzo przygnębiający.
Konie wolą chodzić na treningi niż na padok? A to ciekawe J Konie nie akceptują innych koni? Radzę nad tym pomyśleć. Jeśli koń nie akceptuje obecności innego konia to znaczy że gdzieś jest popełniony wielki błąd. Koń to zwierzę stadne. Niestety w naszym kraju bardziej się stawia na zdrowie fizyczne koni, niż na psychikę...i może nad tym się powinniśmy zastanowić... że może coś mu psychicznie nie pasuje, a nie że miał za mało prądu na kopycie
Patenty patentami. Nic nie mam przeciwko ale jak ktoś się umie tym posługiwać. Widziałam wiele koni np. na czarnej wodzy chodzących bardzo pięknie...po zdjęciu czarnej praktycznie nic się nie zmieniało. Ale jak widzę że dziewczyna jeżdżąca najwyższe konkursy skokowe w Polsce-gdy trener wypnie czarną wodzę, to jej koń nagle nosi łeb w chmurach i dziewczę sobie nie może poradzić...to coś tu jest nie tak. Jeśli wszyscy jej koledzy z parkurów jeżdżą tak samo to gdzie my myślimy o zawodach poza granicami Polski?!
Awia wybacz ale jak na mój gust działalność w organizacji „Zielonych” i zgadzanie się na męczenie koni jest moim zdaniem swego rodzaju obłudą i zakłamaniem. Tylko w stosunku do kogo? Do samego siebie czy też do zwierząt?
Pozdrawiam i życzę jak najdłuższego „życia w nieświadomości”, skoro na tym to ma polegać.