Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3   Do dołu

Autor Wątek: Palcat?  (Przeczytany 6651 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

2Monika2

  • Gość
Palcat?
« : 2002-12-01, 17:29 »
potrzebuję palcat, tylko nie wiem jaki będzie najlepszy. Jeżdżę średnio co tydzień, amatorsko..... ;)  ;)  ile kosztują palcaty, z czego zrobione są najlepsze?
Zapisane

Euphoria

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #1 : 2002-12-25, 11:39 »
Hej.Jejku jak mnie dawnoi nie było...Co do tego palcata.Najtańsze można kupić już za 15 zł.Tylko że one nei są zbyt wytrzymałe.Najczęściej są one plastikowe.Troche droższe są bambusowe, a najlepsze są metalowe.Cena zależy również od pokrycia.Najdroższe są skórzane.Ale te z parcianym powleczeniem też nei są złe.Zaawsze możesz spytać o radę sprzedawcy w sklepie jeździeckim. Udanego zakupu!8)
Zapisane

emila__

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #2 : 2002-12-25, 12:38 »
ja tam nie mam palcata... nie potrzebny mi...  ;)  zawsze można ułamać jakiegoś kijka gdy koń nie słucha... choć żadko mi sie już to zdarza...

ludzie jak sie już nauczycie jeźdżić z palacatami to nie będziecie umieli dać łydki porządnie, bo po co??? jest przecież palcat... zanm kolesiuwe która zamiast łydek wali batem...

ja mam bardzo surowego trenera i musze u niego jeździć w butach do jazdy, toczku, bez bata, bez ostróg i bez żadnych pomocym, nie moge nawet konia ręką zbić albo krzyknąć na niego (konia :) ) !!! ale jestem mu teraz bardzo wdzięczna...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Palcat?
« Odpowiedz #2 : 2002-12-25, 12:38 »

Euphoria

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #3 : 2002-12-25, 20:22 »
emila nie musisz w kazdym poscie wspominac o swoim trenerze i o tym ze musisz u niego jezdzic w butach z obcasem.palcat uzywany przez rozwaznego czlowieka nie jest niczym zakazanym.jesli uzywasz go tylko jako pomocy to nie wplynie to na dawanie lydek.nie mow ze przez jazde z palcatem nei nauczymy sie dobrze jezdzic.fakt ze palcat nie jest pomoca dla ludzi nie umiejacych sobei zupelnie poradzic z koniem.
Zapisane

2Monika2

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #4 : 2002-12-25, 21:28 »
dzięki.... ;) ponieważ ten temat zamieściłam już dość dawno...po prostu kupiłam już palcat, poradziłam się sprzedawczyni
nie jest on skórzany, nie wiem z czego, ale już z nim jeździłam i jest super - 30 zł
ja nie jeżdżę z palcatem  kiedy mi się podoba, tylko jak muszę, do niektórych koni. u mnie w klubie są konie i posłuszne i uparte - z resztą jak w każdym. No więc używam go tylko do tych "osłów" (które uwielbiam tak samo jak inne :). I też nie leję konia bez opamiętania, bo tak niektórzy potrafią. Jak konik nie posłucha, to trzeba mu "pomóc" hihi, ale później dostanie jabłuszko...:)
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Palcat?
« Odpowiedź #5 : 2002-12-26, 15:13 »
A'propos palcata - ja używałam trzciny - takiej grubszej. Nie do bicia - raczej do ''smyrania'' po boku. Czasem wystarczyło przeżucenie wodzy z boku na bok  ;)
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

zolly1

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #6 : 2002-12-26, 21:52 »
.. ;) .. jak już dochodzimy do orginalnych pomocy..to można..jeszcze jakiś kijek skombinować..sznurek i marchewkę...i konika pupcia nie boli.. ;)  :P  ..jeszcze nie próbowałam.. ale chyba kiedyś trzeba.. :idea:  ;)
Zapisane

emila__

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #7 : 2002-12-27, 20:39 »
wiesz zolly że marchewka nie skutkutkuje ;)  próbowałam z kumpelą...konie nie są głupie, najpierw zaczął brykać, ale było to mocno zamocowane wieć po prostu stanął dęba i zjadł marchewke   :wink:
Zapisane

Euphoria

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #8 : 2002-12-28, 21:45 »
palcat palcatem ale nei ma to jak idealnie ulozony konik :))8)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Palcat?
« Odpowiedz #8 : 2002-12-28, 21:45 »

Asinka 22

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #9 : 2003-01-27, 22:01 »
Emila mam pytanie czy ty startujesz w zawodach west (?), cały czas piszesz o "swoim trenerze" (on na prawde ma papiery trenera - bo jakoś mi się nie wydaje, a nazywanie "trenerem" "instruktora rekraacji" jest trochę śmieszne, tym bardziej że cały czas to podkreślasz).
Myszko - nie polecam przeżucania wodzy, traci się kontakt z koniem. Jest wiele koni które przy takim nawet delikatnym szarpnięciu zatrzyma się lub odskoczy na bok. Weź pod uwagę fakt, że w różnych ośrodkach koniom zaklada się przedziwne patenty do pyska (zupełnie bezmyślnie). Osobiście nie polecam, tego sposobu popędzania.
Nie odbierz tego źle - to taka moja dobra rada.
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Palcat?
« Odpowiedź #10 : 2003-01-28, 15:51 »
Cytat: Asinka 22

Myszko - nie polecam przeżucania wodzy, traci się kontakt z koniem. Jest wiele koni które przy takim nawet delikatnym szarpnięciu zatrzyma się lub odskoczy na bok. Weź pod uwagę fakt, że w różnych ośrodkach koniom zaklada się przedziwne patenty do pyska (zupełnie bezmyślnie). Osobiście nie polecam, tego sposobu popędzania.

Zdaje się, że piszemy zupełnie o czym innym.  :roll:  Nie potrafisz przeżucić wodzy bez szarpania ?
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Asinka 22

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #11 : 2003-01-28, 16:39 »
No tak szczerze mówiąc to sobie nie wyobrażam popędzania konia za pomocą przeżucania wodzy, w taki sposób żeby on nie odczuł tego w pysku. Chyba, żę jest to jazda na luźnych wodzach.
Może się czepiam i nie mam racji - to proszę wytłumacz mi jak to zrobić na ustawionym koniu, trzymając wodze w dwóch rękach. Mam nadzieję,żę nadal rozmawiamy o takim przeżuceniu wodzy, które będzie bodźcem dla konia, na tyle zrozumiałym żeby on odebrał go jako sygnał do intensywniejszego ruchu naprzód.
Myszko a czy możesz napisać gdzie jeździsz bądź jeżdziłaś konno ?
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Palcat?
« Odpowiedź #12 : 2003-01-28, 16:51 »
Oczywiście, Asinka - Czernichów k/kraka. Szkoła rolnicza, klub Arlekin.
Jeździłam, bo teraz brak mi czasu.

A wodze calusieńki czas trzymasz dwoma rękami?, nawet jak dociągasz popręg?  ;)
Przeżucenie wodzy działa podobnie, jak smyranie palcatem. Daje konikowi odczuć, że ktoś tu jeszcze jest.
Żeby było dokładniej - chwytasz wodze jedną ręką, po czm drugą ręką przeżucasz końcówkę wodzy (tą, która zwisa swobodnie) z jednego boku na drugi.

BTW - ekspertem nie jestem, piszę to, co pamiętam.
A zakładano u nas koniom klasyczne wędzidła, bez udziwnień. Poza dwoma "misiami", żaden nie potrzebował dodatkowych dopalaczy.
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Asinka 22

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #13 : 2003-01-29, 18:03 »
Nie mam w zwyczaju dopinać popręgu na ustawionym koniu  ;), dlatego napisałam, że jestem to sobie w stanie wyobrazić na luźnych wodzach.
No właśnie się nie zrozumiałyśmy - mnie chodziło o poędzenie konia wodzami trzymając je w dwóch rękach. Nie każdy koń pozostanie nadal ustawiony jeżeli weźmiesz wodze w jedną rękę. Dlatego nadal uważam,że tego typu popędzania nie powinno się stosować - są wyjątki np. jazda kawaleryjska (obecnie niektórzy kultywują te tradycje), tu owszem prowadzi się konia na kontakcie jedną ręką i jeżeli drugiej nie masz zajętej to można w ten sposób poganiać. Tylko jest "drobna" różnica - nikt nie zbiera wodzy "w garść", a poza tym koń ma w pysku ostre kiełzno. Drugim wyjątkiem jest jeszcze jazda west - gdzie jeździ się bez kontaktu i tu można sobie "machać" ile się chce.
No ale koniec z tym wymądrzaniem, Myszko ty chyba jesteś z Krakowa (?), nie myślałaś o tym żeby jeździć w jakimś krakowskim ośrodku - przecież jest ich pełno . Może miała byś bliżej.
Czy ty może chodziłaś do tej szkoły w Czernichwie, czy ktoś od was startuje (nie przypominam sobie żeby jechał ktoś na Mistrzostwach Szkół Rolniczych), kto tam jazdy prowadzi? Pozdrawiam  :)
Zapisane

Niagara

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #14 : 2003-02-03, 20:19 »
Postarajcie się nie używać ostrych pomocy tj.palcat, ostrogi, ostrych wędzideł itp. Jeżeli spróbujecie zaprzyjaźnić się z koniem, wypracujecie dosiad i działanie odpowiedniego nacisku łydek do danego chodu czy manewru to koń się w końcu nauczy. Ale jest to ciężka praca. Koń w naturze cały czas się przemieszcza, więc dlaczego miałaby mu nie sprawiać przyjemności jazda? Trening czy jazda na maneżu nie może być monotonna i nudna, powinniśmy im ją urozmaicać.

Pozdrawiam :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Palcat?
« Odpowiedz #14 : 2003-02-03, 20:19 »

Siva

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #15 : 2003-02-03, 22:16 »
ja zawsze wsiadam na kazdego konia z batem (no czasem na mojego nie, jak mi sie nie chce isc po bat do szafki), bo wychodze z zalozenia, ze ow bat moze (co nie znaczy ze musi) mi sie przydac. uderzanie konia wodzami jest co najmniej nieeleganckie. to ja juz wole trzymac niepotrzebnie bat :wink:
Zapisane

Emilka

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #16 : 2003-02-04, 13:57 »
a ja nie uzywam palacta, no moze czadsem ale bardzo zadko, nie jest mi potszebny...nie musi byc wcale podszebny, wystarczy dopowiednie podejscie do konia i odpowiednia praca lydkami :wink:
Zapisane

Asinka 22

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #17 : 2003-02-04, 21:39 »
Chyba się dobrze rozumiemy Siva   :wink:
Zapisane

Siva

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #18 : 2003-02-04, 22:08 »
Cytat: !_Emilka_!
a ja nie uzywam palacta, no moze czadsem ale bardzo zadko, nie jest mi potszebny...nie musi byc wcale podszebny, wystarczy dopowiednie podejscie do konia i odpowiednia praca lydkami :wink:


ale gdyby nagle zdarzyla sie sytuacja, w ktorej musisz ukarac konia, to co zrobisz???
Zapisane

Emilka

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #19 : 2003-02-04, 22:21 »
:oops:  :oops:  :oops:  :oops:  :oops: uderzam wodzami  :oops:  :oops:  :oops:  :oops:  staram sie robic to bardzo zadko i tylko wtedy kiedy nadazy sie taka a nie inna okazja :oops:  :oops:
Zapisane

Juha

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #20 : 2003-02-17, 21:54 »
Palcaty są po około 30 zł.
Nie takie drogie- ładne ze skórki! :))
Zapisane

Forum Zwierzaki

Palcat?
« Odpowiedz #20 : 2003-02-17, 21:54 »

Euphoria

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #21 : 2003-02-19, 15:22 »
ja osobiscie nie przepadam za jazda z palcatem, bo mi troche neiwygodnie:) ale teren zawsze biore .a jakby cos,podczas jazdy na manezu, zawsze ktos moze po niego skoczyc do siodlarni ;)
Zapisane

Siva

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #22 : 2003-02-19, 15:48 »
Cytat: Euphoria
ja osobiscie nie przepadam za jazda z palcatem, bo mi troche neiwygodnie:) ale teren zawsze biore .a jakby cos,podczas jazdy na manezu, zawsze ktos moze po niego skoczyc do siodlarni ;)


taaaaaaa... kon ci sie w czyms opiera, lub trzeba go skarcic - ty w tym momencie zsiadasz, wedrujesz do siodlarni, bierzesz palcat, wsiadasz na konia... myslisz ze bedzie kojarzyl za co go karzesz po takim czasie???
Zapisane

Emilka

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #23 : 2003-02-19, 19:23 »
Euphoria nie pisala ze zsiada z konia tylko ktos przynosi jej palcat...
ja to znam..u nas tez tak jest...
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Palcat?
« Odpowiedź #24 : 2003-02-19, 20:16 »
Cytat: Asinka 22
Nie mam w zwyczaju dopinać popręgu na ustawionym koniu  ;), dlatego napisałam, że jestem to sobie w stanie wyobrazić na luźnych wodzach.

Mnie zawsze uczyli, że koń czasem "nadyma się" podczas siodłania (fakt, nie każdy), i po przestępowaniu delikwenta na padok dociągało się popręg.

Cytuj
No właśnie się nie zrozumiałyśmy - mnie chodziło o poędzenie konia wodzami trzymając je w dwóch rękach. Nie każdy koń pozostanie nadal ustawiony jeżeli weźmiesz wodze w jedną rękę.

Jeszcze mi się nie zdarzył koń z samowolką, kiedy miałam wodze w "garści".
 
Cytuj
Dlatego nadal uważam,że tego typu popędzania nie powinno się stosować - są wyjątki np. jazda kawaleryjska (obecnie niektórzy kultywują te tradycje), tu owszem prowadzi się konia na kontakcie jedną ręką i jeżeli drugiej nie masz zajętej to można w ten sposób poganiać. Tylko jest "drobna" różnica - nikt nie zbiera wodzy "w garść", a poza tym koń ma w pysku ostre kiełzno. Drugim wyjątkiem jest jeszcze jazda west - gdzie jeździ się bez kontaktu i tu można sobie "machać" ile się chce.

Może za krótko jeździłam. Kiełzno nie zrobi koniowi krzywdy, wystarczy trochę wyczucia. Poza tym konia do dociągania popręgu należy zatrzymać. Tylko raz dociągałam w ruchu. Trochu niewygodne.

Cytuj
No ale koniec z tym wymądrzaniem, Myszko ty chyba jesteś z Krakowa (?), nie myślałaś o tym żeby jeździć w jakimś krakowskim ośrodku - przecież jest ich pełno . Może miała byś bliżej.

Może, ale jak się pracuje po 12 godzin dziennie i 6 w soboty, to troszkę czasu jednak brak ;)

Cytuj

Czy ty może chodziłaś do tej szkoły w Czernichwie, czy ktoś od was startuje (nie przypominam sobie żeby jechał ktoś na Mistrzostwach Szkół Rolniczych), kto tam jazdy prowadzi? Pozdrawiam  :)

Chodziłam, ale to było dawno i teraz zupełnie nie mam pojęcia, co się tam dzieje.
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Euphoria

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #25 : 2003-02-19, 21:55 »
najczesciej jest tak, ze jeszcze ktos oprocz mnie jezdzi na manezu.wtedy nawet nawet nie trzeba wysylac nikogo po palcat tylko pozyczam.a poza tym tak juz tutaj wspominano sa inne sposoby karania koni ;-)
Zapisane

sylwia&boksery

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #26 : 2003-02-20, 03:31 »
Konie to bardzo inteligentne zwierzęta. :)
Zauważyłam,że często sam widok palcata wystarcza-nie trzeba go wcale używać.
Ja przed jazdą,w boksie,gdy ''ubierałam'' konika i dogadywaliśmy się za pomocą drapków za uchem i cukru,zawsze nie kryłam,że mam palcat,pokazywałam go konikowi.
Ja zresztą bardzo lubię gadać do zwierzaków-jak do ludzi,a konie są bardzo wrażliwe i lubią słuchać spokojnego głosu. ;)
Podczas jazdy- tak ''na ostro'' nie używałam palcata,gdy koń był  oporny,cofałam palcat aż dotykał zada i lekko nim gładziłam konia.
Zawsze wystarczało.
Dlatego wolę palcaty ujeżdzeniowe,niż krótkie,eleganckie skokowe.

Nie zawsze dosiad wystarczy,łydki też zawodzą-palcat to dla mnie raczej demonstracja siły,aniżeli coś,czym naginam wolę konia do moich zamysłów.
Zapisane

Siva

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #27 : 2003-02-20, 10:43 »
Cytat: Myszka.xww
Mnie zawsze uczyli, że koń czasem "nadyma się" podczas siodłania (fakt, nie każdy), i po przestępowaniu delikwenta na padok dociągało się popręg.


no tak, ale jak rozprezasz konia po jezdzie, przed jazda to raczej nie ustawiasz go na pomoce - tylko luzna wodza, czy nie? potem dociagasz popreg i zaczynasz prace

 
Cytat: Myszka.xww
Może za krótko jeździłam. Kiełzno nie zrobi koniowi krzywdy, wystarczy trochę wyczucia.


zalezy jakiego kielzna kto uzywa. munsztuk w niedoswiadzczonych rekach moze zrobic BARDZO DUZA krzywde, a znam stajnie, gdzie jazda na munsztukach jest na porzadku dziennym (3 letnie zajezdzane araby - pierwsze kielzno? munsztuk! i jezdzi na munsztuku tam kazdy - poczatkujacy, zaawansowany... :grr: )

poza tym nawet zwykle wedzidlo (tu masz racje - potrzeba wyczucia, ale nie kazdy je ma :( ) - moze krzywdy nie zrobi, ale uierz mi - szarpniecie czyms metalowym po delikatnych dziaslach nie jest niczym przyjemnym. predzej czy pozniej moze doprowadzic do "stepienia" konia w pysku...

Cytat: sylwia&boksery
Dlatego wolę palcaty ujeżdzeniowe,niż krótkie,eleganckie skokowe.


a ja zawsze myslalam ze to ujezdzeniowe sa eleganckie :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Palcat?
« Odpowiedz #27 : 2003-02-20, 10:43 »

Asinka 22

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #28 : 2003-02-20, 12:25 »
No więc większości wam gratuluję jazdy na tak milusińskich, posłusznych i inteligentnych konisiach, widać ja mam życiowego pecha, że najczęściej jeżdżę na takich "oszołomach".
Obecnie mam takiego "kochanego konisia", który średnio 4 razy na jeździe próbuje przeskoczyć przez bandy na hali nie zwracając uwagi na fakt, że za nimi są ściany - jakoś w takich momentach nie sądzę że "smyranie" bacikiem coś pomoże, a kaskaderka mi nie w głowie.
Trochę wypadków w swoim życiu miałam (zresztą na ścianie hali już raz byłam "przyklejona" - nie polecam  :? ), znjomi też bywali połamani, a i pochowałam koleżankę ( w Podkowie Leśnej - to dla Sivej).
Nadal jednak kocham konie ale nie czarujmy się czasami to one inteligencją nie błyszczą i drapania za uszkiem, smyrania palcatem, czy popędzania wodzami -  nie pomagają. Miłośnikom tych sposbów nie życzę, żeby przekonali się na własnej skórze, że jest to mało skuteczne.
Zapisane

Euphoria

  • Gość
Palcat?
« Odpowiedź #29 : 2003-02-20, 22:04 »
Asinka- rzeczywiscie trafiaja sie czasem "wyjatkowe okazy" osiolkow ;) wspolczuje wszystkich twoich wypadkow, bo ja mam to szczescie, ze mimo naprawde wieeelu upadkow najgrozniejszy uraz to siniak.moja sisotra nie miala tego szczescie i po drugiej jezdzie miala reke w gipsie hahaha. :wink:  :roll:
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.095 sekund z 31 zapytaniami.