Ja mimo, ze jezdze praktycznie 4-5razy w tygodniu w roku szkolnym i codziennie w wakacje, to jak mam przerwe np wyjade sobie nad morze na 2tyg to potem jak wroce na intensywnytrening to mam zakwasy, ale da sie zyc. Czesto w roku szkolnym jak mam strasznie duzo nauki i jezdze sobie tak lajtowo, albo w ogole mam taka rzeznie w szkole, ze sie z domu nie moge ruszyc to potem jak mi zrobia porzadny trening to tez jest ciekawie:) Ja czesto po tym jak mialam zakawsy,takie ze nie moglam usiasc:) to jeszcze w stajni ciezko tyralam fizycznie, zeby odrobic jazde i wtedy bylam tak zmeczona, ze i zakwasy niestraszne;) Na zakwasy dobry spacer, gimastyka, rozluznienie. A najlepiej gimnastyka przed jazda, od razu tez ma sie wtedy lepszy dosiad bo nie nie jezdzisz spiety pol jazdy. ja robie gimnastyke dla siebie i konika na poczatku jazdy. I nie przejmujcie sie jak ktos bedzie patrzyl na was jak na czubka jak bedziecie robic sklony w siodlarni:P