Na razie karm więcej niż dobrze sunię, na szczęście 14 szczeniąt nigdy nie miałam, ale żeby za bardzo szczeniaki nie osłabiły matki, powinna dostawać dodatkowo witaminy i wapno. szczenięta dokarmiałam po 3 tygodniu, dawałam mielone mięsko wołowe z żółtkiem, serek biały z żółtkiem, kaszki ryżowo - mleczne, specjalny pokarm dla szczeniąt (najmniej chętnie go jadły).
Oczywiście na pierwszym miejscu był "tatar" ale przy jamnikach, jak każdy dostawał 1-2 łyżeczki mielonego mięska, to nie były zbyt wielkie pieniądze, przy 14 amstafach to już inna bajka,
Karmiłam szczenięta 5 razy w ciągu dnia, ale rozpoczynałam od 3, a gdy sunia coraz mniej miała mleka zwiększałam ilość posiłków.
Rano dostawały kaszkę z mlekiem, czasami z żółtkiem, na obiad tatara, na kolację serek homogenizowany, łatwiej im było go lizać niż zwykły twaróg, ale gdy były starsze przeszłam na twaróg.
Suczki dostawały w czasie połogu i karmienia wyłącznie wysokowartościowe produkty, nawet TZ często narzekał, że on tatara nie dostaje tylko psy, ale taka dola jak się kocha swoje czworonogi...