o to bardzo blisko
ja dokarmiam kotkę, która rok temu okociła się u mnie w ogródku, przy pobliskim lesie jest też kilka kotów którym zaniosę kilka razy w tygodniu żarcie, do nich chodzą też takie babcie, strasznie mnie śmieszą jak wołają do tych kotów "misiu dziecinko, kochanie maleńkie, chodź do mamusi skarbie"
A co do wyjazdu do Azylu to proponuję sobotę lub niedzielę, ewentualnie piątek ale ja dopiero po 13.00 (szkoła :?), a tam trzeba pojechać rano, najlepiej na ok. 10, wtedy już jest trochę posprzątane i pani Irena się nie wkurza
Ostatnio byłam z koleżanką 9.00 - 18.00 ale wtedy trzeba wziąść zapasy żeby nie być głodnym bo tam nie powiem jest niezła harówka niekiedy. Ale są dni (kiedy widać to jak na dłoni-sorry
), że tylko karmimy kociaki, a potem lezymy i głaszczemy kociaki.
mamy swoich ulubieńców, jakbyś chciała zdjęcia to pisz