od razu mowie że moj brast ma pochrzanione w glowie i te wirrsze sa.. ekhem lekko mówiac dziwne
"prośba o miejsce"
Zrób mi miejsce młody człowieku
Twoje nogi nie drżą z pośpiechu
Nie zliczysz moich żylaków
Ty jeszcze przejdziesz wiele długich szlaków
A ja marna babuszka?
Liczę na ciepło z twego serduszka
Prosze cie miesjce mi ustap w autobusie
Zrób to, bedę ci wdzięczna lamusie!
"Agrafka"
Choć z każdym dniempatrząc na nią zdycham
Ostatnich nocy dosyć ciężko oddycham
Zraniła ma noge litry krwi pijąc
We snach tą krwią naczynia myjąc
Bardzo długo prosiłem o ratunek
Od śmierci dostałem brudny opatrunek.
Odwiedza me życie jak czkawka
Przecina me żyły - Agrafka
Dawałem, biegałem, krzyczałem
Co od niej w zamian dostałem?
Raniła bez opamiętania
Podejmowała się coraz nowego zadania
KIedyś były miłe podarunki
Teraz dostaje od niej brudne opatrunki
Odwiedza me życie jak czkawka
Przecina me żyły - Agrafka
Jak w rajskim ogrodzie owocne plony
Tak ona przeistacza się w cuchnące glony
Wciąż odwiedza me życie jak czkawka
Z śmiercionośnym żądłem, przecina żyły - agrafka
Tak kończe naszą opowieść tragiczną
Aż zginę w duchu śmiercią kliniczną...
"Narkomanka"
Nad swoim i dziecka losem płakała
Dlaczego ona złą droge wybrała?
Musiała zażywać coraz większe dawki
Aż skończyła zażywając narkotyki ze strzykawki
Nikt jej nie mógł powstymać
nawet własna matka
Dla niej liczyła się tylko następna prywatka
Gdy zaczęła ćpać nie wiedziała w co się pakuje
Teraz wie - i ciągle wymiotuje
Dziecko płacze matka żałuje
Ona siedzi w kiblu i dalej wymiotuje
Telefony dzwonią, jest zadłużona
Mogła pomyśleć że będzie oskarżona
Żyła spokojnie narkotyki życie jej zniszczyły
Teraz na odwyk lekarki ją zaprosiły
Gdy zaczęła ćpać nie wiedziała w co się pakuje
Teraz wie - i ciągle wymiotuje
Pewnego dnia upadła na ulicy
Teraz leży spokojna w kostnicy
A dziecko płacze matka żałuje
Lecz ona już nigdy nie zwymiotuje
"Biedna"
Patrząc na nią mówisz "co to za jedna?"
Nie pomyśałeś jednak że ona jest biedna
Nikt jej nie lubi, na siebie jest zdana
Wszyscy patrzą jedynie jak jest ubrana
Siedzi sama w domu i patrzy na innych z pogardą
Nie donała radości, jest pojedynczą kartą
Ojciec pije
Matka nie żyje
Siostra wybiera
Babcia umiera
W domu żadko bywa, straszą ją ojca dłonie
Nastepnego dnia może być już po zgonie
Niedojedzona, niedopita, niedospana
Jej kurtka od dwoch lat jest niedoprana
Czego się boi? Jedynie rak aty
Lecz na tych rekach widnieją stygmaty
uff ale siem napisalam (przepisywalam z jego tomiku wierszy
) jest jeszcze jeden wiersz ale on jest o mojej kuzynce i trzeba by znać ja i nas i nasze pomysły (
) żeby go zrozumieć :
: