Być może jest ono wyważone,ale pomimo tego że uważam,iż " zgoda buduje a niezgoda rujnuje ",to jednak w pewnych kwestiach uważam,iż trzeba mieć własne zdanie i nie dogadywać się " za wszelką cenę " - jestem człowiekiem tolerancyjnym i ugodowym ale i moja tolerancja ma swoje granice - nie godzę się bowiem ze stwierdzeniem,że i obrońcy dużych drapieżników i myśliwi " zainteresowane są harmonijną koegzystencją człowieka i przyrody " - do takiego poglądu jest mi bardzo daleko,ale to jest tylko moje zdanie .
Zoologu - popieram różne organizacje ekologiczne i walczące o dobro zwierząt,także chronionych,ale nie wszystkie - nie popieram takich,które jedne gatunki chronią,a na inne wydają wyroki w imię ochrony tych pierwszych - mimo być może szczytnych idei,moje sumienie nie pozwala mi godzić się na taki rodzaj ochrony,oraz na stwierdzenia " niektórych " przyrodników i ekologów,że myśliwi są źli,jeśli zabijają biedną sarenkę,jelonka,zajączka,ale jeśli już wykonują ich polecenia i tępią to,co im się każe,to już są " cacy " - wież mi,z takim podejściem ekologów i przyrodników się już spotkałem.
Dlatego,mogę z czystym sumieniem powiedzieć,że nie nadawałbym się na ekologa lub przyrodnika - nie mógłbym z zimną krwią i z czystym sumieniem wydawać wyroki i decydować o tym,co będziemy chronić,a co wybijać - mam tylko nadzieję,że nie wszyscy tak robią i takowe decyzje,podejmują.