Ja też uwazam że to sprawa indywidualna. Ale kogos, kto ma 12-14 lat, nawet jeśli ma spora wiedze na temat zwierząt, nie powinno sie obarczać odpowiedzialnościa np. za psa jakiego wyprowadza. Dlatego bardzo podoba mi się uklad, jaki jest w Oruni : młodsze osoby mogą pomagać, ale przy pomocy starszych, bardziej doswiadczonych. Bo ja, przyznam, wiem sporo o psach, ale jest to tylko czysta teoria, a w praktyce wszystko jest o wiele trudniejsze. Chociazby jak było ostatnio - psy zaczely się gryźć, ja wiele razy czytałam o tym, ze najlepiej wtedy za tylne nogi, itd ale po prostu się bałam cokolowiek zrobić. I chociaż kiedyś wydawalo mi się że mogłabym juz byc wolontariuszem nie w grupie, a samej, to teraz na razie bym się tego nie podjęła.