Uczucia zależą od sytuacji... Kiedy widzę denerwującą (i kłamliwą, a jakże) reklamę w TV, odczuwam irytację, że traktuje się ludzi jak głupców i zdziwienie, że widać na to zasługują...
Kiedy widzę tysiąc piętnasty odcinek sto pięćdziesiątego serialu, odczuwam potrzebę unicestwienia telewizora, a przynajmniej zaprzestania płacenia abonamentu
A kiedy widzę prowokujące tytuły dennych artykułów na WP oraz jeszcze nędzniejsze komentarze do nich, odczuwam wstyd za ludzi za ich potrzebę podłego natrząsania się z innych... To nie są fajne uczucia, ale jest na nie sposób... Psiak na smycz i nad Odrę... Słońce świeci, rzeka szumi, od czasu do czasu jakiś psiarz zagada i nawet można mieć nadzieję, że nie jest to jeden z tych sfrustrowanych osobników, anonimowo plujący jadem w necie... Chyba są jeszcze normalni, zrównoważeni ludzie, radzący sobie z problemami inaczej, niż za pomocą deptania po innych...