Duża rozpiętość, od pekińczyka do bernardyna...
I po co ponad 90-cioletniej, niesprawnej pani bernardyn? Jeździć na nim będzie?
Przypuszczam, że raczej chodzi o pieska do towarzystwa, żeby umilić czas... Jakaś starsza malizna, spokojna, taka do wzięcia na kolanka i pogłaskania byłaby chyba bardziej odpowiednia. I nie tyle rasa jest w tym przypadku ważna, ile usposobienie zwierzaka. Nawet żywiołowe "rasowo" zwierzaki z wiekiem się wyciszają.