Mięso to morderstwo
Zwierzęta nie biegną szczęśliwe do rzeźni, nie kładą się na plecach i nie wołają: "Tutaj jesteśmy, zróbcie z nas kotlety!" Każdy człowiek spożywający mięso musi się zmierzyć z oczywistą i smutną prawdą - jeśli jesz mięso, to zwierzęta będą zabijane dla Ciebie.
Większość zwierząt zabijanych na mięso to kurczaki (676 milionów kurczaków każdego roku w samej tylko Wlk. Brytanii). Prosto z ferm hodowlanych jadą one do zakładów drobiarskich (to o wiele ładniejsze określenie niż rzeźnia!). Wszystko funkcjonuje tam jak w zegarku - ciężarówki z kurczakami regularnie przyjeżdżają do zakładów drobiarskich o ustalonych godzinach w ciągu dnia. Po rozładunku kurczaków z ciężarówek, przypina się je do taśmociągu za nogi - głowami do dołu. Tak samo postępuje się z indykami i kaczkami.
Zakłady drobiarskie to zaprawdę osobliwe miejsca. Wewnątrz wyglądają bardzo bezdusznie i groźnie. Główne pomieszczenie zawsze jest rozświetlone jasnym światłem, a cała linia produkcyjna wygląda na względnie czystą i zorganizowaną. Wszystko jest tam zmechanizowane i zautomatyzowane. Ludzie chodzą dookoła w białych kombinezonach i białych nakryciach głowy, pozdrawiają się i zachowują tak, jakby pracowali w przetwórni owocowo-warzywnej lub w chłodni zamrażającej fasolkę szparagową.
Linia produkcyjna zakładów drobiarskich jest wolno poruszającym się szeregiem trzepoczących, białych ptaków poprzypinanych klamrami do taśmociągu, który jest w ciągłym ruchu.
Zazwyczaj, taśmociąg taki pracuje w dzień i w nocy. Pierwszą niespodzianką jaka spotyka zawieszone do góry nogami ptaki, jest elektryczna kąpiel. Taśmociąg transportuje ptaki do zbiornika wypełnionego naelektryzowaną wodą. Prąd elektryczny ma na celu ogłuszyć ptaki, tak aby straciły świadomość, do czasu, gdy przejdą do następnego etapu - etapu odcięcia głowy. Czasami robotę tę wykonuje człowiek z nożem, a czasami - specjalna maszyna: automatyczna obcinarka głów. Na dalszym etapie linii produkcyjnej, kurczaki wykrwawiają się na śmierć, zanim trafią do zbiornika z gorącą wodą - tzw. wyparzalnika, który ogołaca ptaki z piór.
Tak to wygląda w skrócie w teorii. Rzeczywistość jest jednak o wiele bardziej brutalna. Podczas kąpieli w naelektryzowanej wodzie, niektóre kurczaki podnoszą głowy, pomijając etap ogłuszania. Gdy ucina się im szyje, są jeszcze żywe i świadome. Kiedy ich głowy obcina automatyczna obcinarka (co najczęściej ma miejsce), nóż tej maszyny ustawiony jest na określonej, stałej wysokości, co oznacza, że mniejsze ptaki będą przecinane gdzieś w okolicach głowy, a większe - w poprzek korpusu. Nawet jeśli nóż będzie przecinał ich szyje, większość zautomatyzowanych maszyn przecina tylnią lub boczną część szyi, rzadko przecinając arterię główną. Maszyna taka zadaje im poważne rany, ale nie jest to wystarczające, by je od razu zabić. Miliony ptaków trafiają do wyparzalnika żywe, gdzie dosłownie gotują się na śmierć.
Dr Henry Carter, były przewodniczący the Royal College of Veterinary Surgeons (Królewskiego Kolegium Lekarzy Weterynarii), stwierdził w swoim raporcie:
"Metody stosowane w ubojniach drobiu nie gwarantują odpowiedniego ogłuszania ptaków. Ma to miejsce w wielu zakładach drobiarskich, gdzie niezliczona liczba ptaków ciągle jest jeszcze żywa podczas przechodzenia do etapu wyparzania. Najwyższy czas aby politycy, prawnicy i organa ustawodawcze położyły kres tym niehumanitarnym praktykom, które nie mogą być w żaden sposób zaakceptowane".
Zakłady mięsne, w których zabija się większe zwierzęta - takie jak jagnięta, owce, świnie i krowy - różnią się znacznie od zakładów drobiarskich. One także stają się coraz bardziej zmechanizowane i podobne do fabryk. Czy zabijanie zwierząt odbywa się w sposób zautomatyzowany czy też nie, ich rzeź jest jednym z najbardziej przerażających aspektów produkcji mięsa. Większość rzeźni, to duże pomieszczenia z wielkimi zwisającymi z sufitu hakami, na których wiszą martwe zwierzęta. Hałas metalicznego dźwięku urządzeń mechanicznych miesza się z odgłosami przerażonych zwierząt - piszczących, ryczących i beczących. Czasami daje się słyszeć śmiech ludzi żartujących i przekomarzających się nawzajem. Wszystko to przerywane jest przez donośny trzask pistoletów ogłuszających. Jest tam wszędzie pełno krwi i wody, i jeśli śmierć ma jakąś woń, to można ją tam poczuć w pełni, jako mieszankę odoru, brudu, odkrytych wnętrzności i strachu.
Wszystkie zwierzęta przywiezione do rzeźni umierają z tej samej przyczyny - z powodu wykrwawienia się po poderżnięciu im gardeł. W krajach takich jak Wlk. Brytania obowiązuje przepis, aby wszystkie zwierzęta rzeźne zostały wpierw ogłuszone. Stosuje się tutaj głównie dwie metody ogłuszania - prądem elektrycznym i za pomocą pistoletu ogłuszającego. Przynajmniej tak to wygląda w teorii.
Aby pozbawić zwierzę świadomości, rzeźnik przykłada mu do głowy elektryczne szczypce (podobne kształtem do wielkich nożyc). Elektryczny szok trwa kilka sekund. Ogłuszone prądem zwierzęta - zazwyczaj świnie, owce, jagnięta i cielęta - są następnie krępowane łańcuchami za tylnie nogi i wyciągane do góry. Następnie podrzyna się im gardła. Wtedy to zwierzęta wykrwawiają się na śmierć i nie odzyskują już świadomości.
Do ogłuszania większych zwierząt używa się zwykle pistoletów ogłuszających. Lufę takiego pistoletu przykłada się do czoła i naciska spust. 10-centymetrowy metalowy kołek przebija czaszkę i wbija się do mózgu, pozbawiając zwierzę świadomości. Aby upewnić się czy zwierzę zostało należycie ogłuszone, do powstałego w czaszce otworu wkłada się metalowy pręt i odpowiednio nim poruszając, niszczy się mózg. Następnie, zwierzę wyciąga się do góry za nogi i podrzyna się mu gardło.
Rzeczywistość wygląda zazwyczaj jeszcze bardziej brutalnie. Po rozładowaniu zwierząt z ciężarówek, zagania się je do specjalnych zagród. Następnie, pojedynczo lub w małych grupkach, zagania się je do pomieszczenia, gdzie odbywa się ich ogłuszanie. Jeśli stosuje się metodę szoku elektrycznego, zwierzęta często ogłusza się w obecności innych zwierząt.
Nie myślmy, że zwierzęta nie wyczuwają co się wokoło nich dzieje i jaki los je czeka. Wystarczy zobaczyć jak bardzo przerażone stają się świnie, gdy zbliża się ich kolej - próbują wtedy uciekać, miotając się w panicznym przerażeniu. Wystarczy posłuchać ich przeraźliwego pisku, który może zatrwożyć serce i wycisnąć łzy z oczu niejednego wrażliwego człowieka.
Ponieważ rzeźnicy pracują na akord (płaci się im od ilości zabitych zwierząt), zwykle pracują tak szybko jak tylko jest to możliwe i często przykładają elektryczne szczypce do głów zwierząt, nie dłużej niż przez 1-2 sekund. W przypadku jagniąt, etap ogłuszania często w ogóle jest pomijany. Ogłuszone zwierzęta mogą padać sparaliżowane wskutek doznanego szoku, często jednak przejawiają jeszcze świadomość podczas etapu wykrwawiania. Widziałam osobiście, jak wiszące głowami do dołu świnie mające poderżnięte gardła, wyswabadzały się z krępujących je łańcuchów, upadały na ziemię i zalane krwią podejmowały próby desperackiej ucieczki.
Krowy zapędza się do specjalnej zagrody, w której pozbawia się je świadomości przy pomocy pistoletu ogłuszającego. Odpowiednio wykonane ogłuszenie powoduje, że zwierzę natychmiast traci świadomość, ale nie zawsze tak jest. Czasami rzeźnik przystawia lufę pistoletu w niewłaściwym miejscu i rani krowę, która musi męczyć się w agonii, w czasie gdy rzeźnik przygotowuje pistolet do następnego strzału. Czasami krowa nagle odwróci głowę - i znów, wystrzał będzie chybiony. Czasami, gdy pistolet ogłuszający jest już stary, metalowy kołek pistoletu nie jest w stanie przebić się przez czaszkę krowy. Wszystkie te chybione wystrzały powodują fizyczną i psychiczną agonię zwierzęcia. Pewne badania prowadzone przez brytyjskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (RSPCA), wykazały, że 7% zwierząt nie było właściwie ogłuszonych. W przypadku silnych, młodych byków, odsetek ten wzrastał do 53%. Na jednym z filmów wideo (nakręconym ukrytą kamerą w rzeźni) widziałam, jak pewnego biednego woła ogłuszano 8 razy, zanim zwalił się nieprzytomny na podłogę.
Widziałam także wiele innych przerażających scen: brutalne traktowanie bezbronnych zwierząt, rutynowe okrucieństwo, które nie było czymś sporadycznym i wyjątkowym, ale było raczej normalnym sposobem obchodzenia się z nimi. Widziałam jak łamano ogonki świniom zaganianym do rzeźni; jak zarzynano jagnięta bez wcześniejszego ich ogłuszenia, jak rzeźnicy znęcali się nad świniami, jeżdżąc na ich grzbietach jak na rodeo.
Pewne szczególne reguły zabijania stosuje się w ramach rzezi religijnej, zwanej czasami "rytualnym zabijaniem". Żydzi nazywają taką rzeź Shechita, a muzułmanie - Halal. W obu przypadkach nie ogłusza się zwierząt przed ich zabiciem i zanim stracą one świadomość może upłynąć nawet do 6 minut. W tym czasie wykrwawiają się na śmierć.
Zarówno żydzi jak i muzułmanie od wieków stosują metody rytualnego zabijania. Zasady Halal wymagają przestrzegania ścisłych reguł. Na przykład mowa jest tam o odpowiednim naostrzeniu noża i uspokojeniu zwierzęcia przed śmiercią. Zasady te zostały wprowadzone po to, aby zminimalizować niepotrzebne cierpienia zwierząt - aby zabijać je szybko, sprawnie i aby nie katować ich przed śmiercią. W dodatku, zwierzęta należy zabijać kolejno, jedno po drugim, a nie w obecności innych zwierząt - po to, by pozostałe zwierzęta nie wpadały w panikę.
Zwierzęta zabija się bez wcześniejszego ich ogłuszenia, ponieważ - jak się uważa - zwierzę pozbawione świadomości mogłoby być chore i nie byłoby możliwości sprawdzenia jego stanu zdrowia. W obu tych religiach krew uważana jest za nieczystą i uważa się także, że świadome, żyjące jeszcze zwierzę będzie bardziej efektywnie wypompowywać własną krew ze swojego umierającego ciała niż zwierzę ogłuszone.
W rzeczywistości, jak wykazały to stosowne badania, nie ma w tym względzie żadnej różnicy czy zwierzę jest świadome, czy nieświadome i niektórzy muzułmańscy rzeźnicy ogłuszają zwierzęta przed ich zabiciem. Wielu żydów i muzułmanów jest przeciwnych rzezi rytualnej czy jakiejkolwiek innej rzezi, dlatego zostali oni wegetarianami ...podobnie jak wielu innych ludzi na całym świecie!
Tłumaczył
Roman Rupowski
wyd. "Viva!POL" - Roman Rupowski
ul. Rybacka 4/16, 45-003 Opole
tel. /77/ 453 68 95
tel. kom. 0 600 074 740
viva@eko.org.pl-----------------------------------------------------
Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania
Co się stanie ze zwierzętami hodowlanymi, jeśli wszyscy zostaną wegetarianami? Czyż nie zginą one bez nas?
To hodowcy odpowiedzialni są za tak ogromną liczbę zwierząt hodowlanych na świecie. W miejsce wielkich ferm oraz pól, na których uprawia się pożywienie dla zwierząt - pojawiłyby się drzewa, krzewy, lasy i tereny te można by zwrócić dzikiej naturze. Niektóre zwierzęta fermowe mogłyby znów żyć, tak jak kiedyś zostały do tego stworzone. Oczywiście, niektóre z tych zwierząt, jak np. biedne i anemiczne kurczaki fermowe, tak czy inaczej zginą w krótkim okresie czasu (choć niektóre z nich mogłyby przecież jak dawniej gdakać i piać w lasach i dżunglach). W każdym razie, co jest złego w istnieniu dużych zasobów naturalnej dzikiej przyrody - w miejsce nudnie wyglądających, stereotypowych krajobrazów rolniczych? To o wiele bardziej fascynujące! Czyż nie?
Jedzenie mięsa jest dla nas czymś naturalnym - jesteśmy stworzeni do jedzenia mięsa!
Jeżeli będziesz jadł tylko samo mięso i produkty mleczne to w ciągu jednego roku umrzesz! Jeśli będziesz jadł tylko pożywienie wegańskie czy wegetariańskie, będziesz zdrowszy niż większość ludzi w dzisiejszych czasach.
Jeśli porzucisz jedzenia mięsa, Twój organizm nie będzie miał odpowiedniej ilości białek! wapnia! żelaza!
No cóż... i wówczas stanę się tak słaby i anemiczny jak roślinożerne słonie, goryle czy konie wyścigowe? Należymy do gatunku wielkich małp człekokształtnych, a prawie wszystkie z nich w ogóle nie jedzą mięsa.
Ale wegetarianie jedzą ryby, nieprawdaż?
Nie, nie jedzą! Uważasz, że ryba jest bliskim kuzynem marchewki? Jeśli chcesz zadać podobne pytanie dotyczące kurczaków to spróbuj dowiedzieć się, gdzie można kupić nasionka kurcząt i jak je uprawiać! Tak na marginesie... wegetarianie nie jedzą również żadnych istot ludzkich - bez względu na to jak tłuste są to osobniki!
Skąd wiesz, że warzywa nie czują bólu?
Jeśli kiedyś zobaczysz kapustę wrzeszczącą podczas odcinania jej głowy lub biegnącą wzdłuż głównej ulicy Twojego miasta, zadzwoń do mnie. Będziemy wtedy świadkami pierwszego w historii warzywa posiadającego centralny system nerwowy.
Jesteś w naszym gronie jedynym wegetarianinem i nie zrobi to dużej różnicy dla zwierząt.
Jesteś tego pewien? Ocalenie życia 5 krowom, 20 świniom, 29 owcom, 760 kurczętom, 46 indykom i tysiącom ryb - to jest ilość, którą nie warto sobie zawracać głowy? - Tyle przeciętnie zajada w swoim życiu człowiek jedzący mięso.
Jeśli wszyscy zostaliby wegetarianami, to nie byłoby wystarczająco dużo ziemi uprawnej aby nas wszystkich wyżywić!
Zatem wszystkie zwierzęta fermowe mają malutki apetyt i delikatne podniebienie? Czyż nie? Jeśli wszyscy odżywialiby się tak jak wegetarianie, wówczas potrzebowalibyśmy tylko połowy obecnego obszaru wszystkich ziem uprawnych, w przypadku wegan - potrzeba by było tylko 1/4 obecnego obszaru ziemi uprawnej.
Jaki sens ma mówienie o wegetarianizmie, skoro wciąż nosisz buty i ubrania ze skóry?
Z pewnością masz rację; rzeczywiście niektórzy wegetarianie noszą skórzane rzeczy i lepiej gdyby ich nie nosili, ale mimo to, trzeba przyznać, że oni i tak ratują setki zwierząt więcej niż ludzie jedzący mięso.
Jeden z naszych sąsiadów przeszedł kiedyś na wegetarianizm i następnie się rozchorował. Musiał znów zacząć jeść mięso.
Miliony Brytyjczyków spożywają codziennie mięso i 286 000 z nich miało zawały serca w zeszłym roku. Większość z nich niestety umarła. Oni nigdy więcej nie będą mogli jeść mięsa.
Dlaczego wegetarianie zawsze wyglądają tak słabo i niezdrowo?
Zatem spotkałeś już wszystkie osoby z 5-milionowej społeczności wegetarian w Wielkiej Brytanii? Madonnę, Morisseya, D. Albarna, Heater Small i Carla Lewisa? Czy wszyscy z nich wyglądają tak, jakby stali na progu śmierci? Osobiście nie sądzę aby tak było! Jedz dobre rzeczy i wglądaj dobrze, albo jedz trupy i wyglądaj jak trup!
Dlaczego chcesz pozbawić pracy hodowców zwierząt i rolników?
Wcale nie chcę! Chcę być ich przyjacielem. Uprawa żywności roślinnej także wymaga dużo pracy (może właśnie dlatego niektórzy z nich nas nie lubią!).
Jeśli zwierzęta fermowe byłyby nieszczęśliwe i źle traktowane, to nie przybierałyby tak szybko na wadze.
Podobnie jak wszyscy otyli ludzie, którzy musieli mieć wcześniej same szczęśliwe dni w życiu?
Kury fermowe nie znosiłyby tak dużo jajek, gdyby źle się czuły i mieszkały w złych warunkach!
Jeśli Ty czułbyś się źle, to czy przestałbyś wtedy chodzić do ubikacji? Znoszenie jajek, podobnie jak nasze wyjście do ubikacji, to czynności czysto fizjologiczne.
Ale zwierzęta nie skarżą się i nie narzekają.
Zwierzęta nie mówią ludzkim głosem, więc niektórzy uważają, że są to maszyny pozbawione uczuć. Wiele badań naukowych pokazuje, że zwierzęta posiadają bardzo dużo różnorodnych uczuć i emocji.*
Skąd wiesz, że zwierzęta hodowlane źle się czują na fermach, albo są źle traktowane?
A skąd wiesz, jak się ktoś czuje, gdy np. potrąci go autobus? Wiele studiów naukowych zostało przeprowadzonych w tej dziedzinie i dały one zadziwiającą konkluzję: większość zwierząt odczuwa ból! Nigdy nie dowiedzielibyśmy się o tym, gdyby nie żmudne badania naukowców, czyż nie?
Co mógłbym jeść zamiast potraw mięsnych?
Zapytaj wegetarian, co oni zwykli najczęściej jadać, a wielu z nich odpowie, że: pizzę, kiełbaski, paszteciki, hot-dogi, tosty, spaghetti, lasanie, ravioli, hamburgery, kotleciki, parówki ...oczywiście w wersji wegetariańskiej!
Ale wegetariańskie pożywienie jest nudne.
O tak... chyba wtedy gdy Ty jesteś w kuchni. Jedzenie jest tak dobre jak kucharz, który je przygotowuje.
Masz niewłaściwe cele i priorytety w życiu. Zamiast troszczyć się o ludzi, troszczysz się o zwierzęta.
Zapytaj więc swoich znajomych, co oni robią, aby pomóc innym ludziom. "Niezbyt dużo" - to jest najczęstsza odpowiedź. Będąc wegetarianinem, pomagasz chronić Ziemię oraz wszystkich jej mieszkańców - zwierzęta oraz ludzi.
Załóżmy, że odżywianie wegetariańskie jest dobre dla dorosłych, ale wegetarianizm dla dzieci...?
Zatem będzie w porządku, jeśli tylko dzieci będą mogły chorować na serce i na raka? Czy można zaufać temu, co mówi rząd USA i British Medical Association (Brytyjskie Towarzystwo Medyczne), gdy instytucje te twierdzą, że młodzi wegetarianie cieszą się wspaniałym zdrowiem?
Dlaczego nie możesz zjeść tylko tego jednego, małego kawałka mięsa? Nie powiem o tym nikomu!
Ja też nikomu nie powiem, jaki jesteś obłudny! Posłuchaj tylko co mam Ci do powiedzenia: Uwielbiam być wegetarianinem! ...i mam nadzieję, że Ty także!
Tłumaczył
Roman Rupowski
wyd. "Viva!POL" - Roman Rupowski
ul. Rybacka 4/16, 45-003 Opole
tel. /77/ 453 68 95
tel. kom. 0 600 074 740
viva@eko.org.pl----------------------------------------------
Zasięgnięte z
www.czsz.prv.pl