Forum Zwierzaki

Ulica: Chłopska 2a
Świetny weterynarz. Ma on specjalistyczny sprzęt do leczenia każdego zwierzęcia od konia do węża. 8)

Ulica: Chłopska 2a
Świetny weterynarz. Ma on specjalistyczny sprzęt do leczenia każdego zwierzęcia od konia do węża. 8)

Tylko który, bo tam pracuje 5 lekarzy z różnymi specjalizacjami?   ;)

Ja już tam nie pójdę i nie polecę nikomu. Chamskie traktowanie, lekceważenie, brutalne obchodzenie się ze zwierzęciem. Mojej znajomej natomiast zmarnowali kota - podali za dużo narkozy do rutynowego zabiegu kastracji i nastąpiło uszkodzenie wątroby, którego nb. przez kolejny tydzień nie umieli (lub nie chcieli) zdiagnozować i pogłębiło się nieodwracalnie.

Ja również w 100%polecam Arkę! :D Rewelacyjni lekarze,mili i co najważniejsze wyposażenie!! 8) Do tego szpitaj dla zwierzątek.Jedyny minus,to koszmarne ceny!! :(

http://forum.fretki.org.pl/viewtopic.php?p=217212&highlight=#217212  :roll:

Dokładnie... mają więcej takich "wpadek".

Dzięki Arce mam psa...

Nie przeczę, że jest to lecznica w miarę, ale na miano "świetnej" w mojej opinii nie zasługuje - ja "dzięki" nim omal nie straciłam kota, podobnie znajoma, druga znajoma szynszyla... etc. Mam czasem wrażenie, że sortują ludzi wg jakiegoś swojego schematu, komu im się chce pomóc, a komu nie.

Nie przeczę, że jest to lecznica w miarę, ale na miano "świetnej" w mojej opinii nie zasługuje - ja "dzięki" nim omal nie straciłam kota, podobnie znajoma, druga znajoma szynszyla... etc.

Wiesz, pomimo wysokiego poziomu cen jest to lecznica, gdzie masa ludzi leczy swoje zwierzaki, a w medycynie (wszystko jedno - ludzkiej czy zwierzęcej) jedynym działem z bilansem dodatnim jest położnictwo. Tu działa statystyka. Żadnej wpadki nie będzie miała lecznica gdzie nikt nie chodzi... :wink:

Mam czasem wrażenie, że sortują ludzi wg jakiegoś swojego schematu, komu im się chce pomóc, a komu nie.

A jakieś podstawy do takiego wrażenia?
 :?:

Tak - własne doświadczenie. Jak już pisałam, poszłam tam dawno już temu z kotem, ze schroniska, wet (jeden z szefów) zachowywał się, jakby brzydził się go dotknąć, traktował go brutalnie, stwierdził, że i tak zdechnie, a na drugi dzień wydał mi go ze szpitaliku bez żadnego wyjaśnienia, na pytanie, co jest kotu, odparł "Jest chory" - diagnoza na poziomie. Rażąca sprzeczność z pochwałami, nie? Jak w najgorszej rzeźni. Ale kot był ze schroniska, obesr... za przeproszeniem biegunką i z kocim katarem, a ja w sportowych ciuchach, bez makijażu i nie wyglądałam na osobę z kasą...

Tak - własne doświadczenie. Jak już pisałam, poszłam tam dawno już temu z kotem, ze schroniska, wet (jeden z szefów) zachowywał się, jakby brzydził się go dotknąć, traktował go brutalnie, stwierdził, że i tak zdechnie, a na drugi dzień wydał mi go ze szpitaliku bez żadnego wyjaśnienia, na pytanie, co jest kotu, odparł "Jest chory" - diagnoza na poziomie. Rażąca sprzeczność z pochwałami, nie? Jak w najgorszej rzeźni. Ale kot był ze schroniska, obesr... za przeproszeniem biegunką i z kocim katarem, a ja w sportowych ciuchach, bez makijażu i nie wyglądałam na osobę z kasą...

Jak się domyślam p. Piotr Derkowski. Wiesz, on ma taki styl (jest programowo brutalny i nieprzyjemny), który np.  moja znajoma (właścicielka kota-znajdy ubierająca się bardzo na sportowo i nie na pokaz) bardzo sobie ceni i ucina w trakcie zabiegów długie zgryźliwe pogaduchy z panem doktorem.

Ja chodze do dra Gawora (świetny chirurg z doskonałym podejściem do zwierzaków choć z drugiej strony autor "wpadki z fretką" z linku Harpii) i jakoś nie postanowiłem zmieniać lekarza ani lecznicy. A na wizyty też nie wbijam się w garnitur ani nie zajeżdżam mercedesem.

Ewidentnie minusem Arki są wysokie ceny i "pójście w zaparte" w sytuacjach spornych. Lekarze tam pracujący (z którymi miałem do czynienia) prezentują raczej poziom zimnego profesjonalisty niż doktora Judyma, ale jeśli najbliższego dobrego lekarza "z sercem na dłoni", do którego mam zaufanie mam w Opolu, to stawiam na fachowość a nie na sentymenty.

A jeśli lekarz rzeczywiście odmówił dalszego leczenia kota i nie podał powodów to sprawę się zgłasza do Okręgowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej jako naruszenie KODEKSU ETYKI I DEONTOLOGII WETERYNARYJNEJ.

Ja osobiście wymagam MINIMUM kultury i potraktowania normalnie, a nie w tak olewający sposób - bo, że ktoś jest "programowo taki czy inny", to mnie nie interesuje. Nie musi mojego kota całować pod ogon, ale niech go nie maltretuje - tym bardziej miesięczne odwodnione kocię wielkości jego ręki nie powinno być przez niego targane jak dziesięciokilowy kocur, przyciskane - to kwestia wyczucia i zwykłego ludzkiego podejścia. Jeśli ktoś nie potrafi z siebie wykrzesać odrobiny delikatności, to powinien zostać robotnikiem w kamieniołomie, a nie lekarzem. Podobnie nie życzę sobie diagnozy typu "Jest chory" - być może pan doktor traktuje wszystkich z góry w mniemaniu, że większa wiedza go do tego uprawnia. Ale zastanów się, jak by patrzono na lekarza, który by tak potraktował pacjenta? "Jest pan chory, po co panu będę mówił na co, (i tak tego, głupolu, nie zrozumiesz)". Takie traktowanie, to chamstwo, a osoba, która za swoją pracę pobiera słoną, jak by nie było zapłatę, nie ma prawa w ten sposób odnosić się do swoich klientów.
I nadal obstaję, że gdybym przyszła lepiej ubrana, albo z rasowym, drogim zwierzakiem, to zostałabym potraktowana lepiej. A tak - po prostu jakiś natręt, którego nie warto zachęcać, bo i tak nie zostawi dużych pieniędzy.

Kiedyś Wam opowiem dokładniej jak m.inn.Dr. Derkowski ocalił mi psa....Jak dla mnie to jedynym mankamentem tej kliniki jest CENA oraz niepociumana sekretarka,którą kiedyś uduszę.... :roll: (ta starsza,ciemna jest OK)

Ja nie mówię, że nic nie potrafią - na czymś w końcu zbudowali opinię. Ale stwierdzam, że nie dla wszystkich chce im się działać równie dobrze...

Być może tak jest,ale i polecany przez wiele osób lekarz znów potraktował nas jak sztukę nie podając psu żadnych leków,nie robiąc badań,odesłał do domu,by czekać co się będzie dziać..Tak oto trafiliśmy do Arki!Gdyby nie oni...ehhhh... :roll:

No i co sądzisz o tym lekarzu, podobno tak świetnym? Zapewne to, co ja o Arce. Widzisz?

Każdy człowie,lekarz,prawnik,weterynarz,hodowca,nauczyciel itp będzie mieć swoich przeciwników i zwolenników..
Tak było,jest i będzie...W moim przypadku w Arce przynajmniej cokolwiek zrobili(nie wspomnę tu o cenach :roll: ),a w innym miejscu(niby dyżury non stop)w lecznicy w sobotę o 14.00 nie było nikogo i wyjazdów nie było..Do poniedziałku miałabym pieska w ogródku... :(

A ja właśnie zetknęłam się z sytuacją dokładnie odwrotną - nie ukrywał, że wolałby w ogóle nie brudzić sobie rąk moim zwierzakiem, bo przecież "i tak zdechnie". Jakieś kryterium musiało tu zadziałać, dlaczego potraktował mnie tak, a nie inaczej (choćby mniej z miną robiącego wielką łaskę...) i uważam, że chodziło o potencjalne pieniądze.

Mi póki co Arka pomogła,być może patrzą na zwierzęta różnym okiem.W danej chwilii żaden wet w sobotę nie mógł nas przyjąć.Arka jest rzeczywiście całodobowa i ze szpitalem,a dla nas  to było jedyne wyjście...
Niektórzy tylko w reklamie piszą,że całodobowo i wizyty domowe,niestety tylko piszą.... :roll:

Ja polecam Szydłowskich na Złotej Jesieni. Leczą każde moje zwierze i jestem bardzo zadowolona  ;) . Jedyny minus to zawsze tam jest ogromniasta koejka  :cry: . ALe warto i nie drogo. Mili, zawsze można pożartować  :lol: , pogadać i poradzic się ich.Posdrawiam

Widzę,że są i zwolennicy i przeciwnicy Złotej Jesieni..Chciałam tam na konsultację się wybrać,a teraz to już niewiem... :roll:

Ja polecam Szydłowskich na Złotej Jesieni. Leczą każde moje zwierze i jestem bardzo zadowolona  . Jedyny minus to zawsze tam jest ogromniasta koejka  . ALe warto i nie drogo. Mili, zawsze można pożartować  , pogadać i poradzic się ich.Posdrawiam

Opinie są rożne. Ja tam chodziłam ale przestałam głównie ze względu na to co o nich słyszałam. Ale nie zaprzeczam że dużo nam pomogli- wyleczyli Reksia z nosówki. Pani Szydłowska jest wspaniałą kobietą ale Pan Szydłowski to się na weta średnio nadaje, wogóle na kontakty z ludźmi

Dziwne bo ja przeważnie jestem u niego i dla mnie jest ok.Jego żona teraz juz raczej tam nie siedzi bo jest chyba na macierzyńskim. Jest  jeszcze jedna fajna lekarka, taka młodziutka bardzo sympatyczna i zna się na rzeczy. Może trafiłaś na jego zły dzień, choć to nie powinno go tłumaczyć, jeżeli źle cię potraktował. Ja nie zmaierzam zmieniać lekarza bo pierwszemu mojemu piesiowi przedłuży życie(tye ile mógł), które niestety skrócił mu inny "świetny" weterynarz i teraz leczy mojego drugiego pieska, największego pechowca na świecie do tego uczulonego na kurz... :( . A możecie mi powiedziec co złego o nich sie mówi...bo ja nie wiem?? :?: Pozdrawiam

Shedir ale ja Cię absolutnie nie namawiam do zmiany lekarza :!!!:

Jego żona teraz juz raczej tam nie siedzi bo jest chyba na macierzyńsk

Gdy byłam tam ostatnio była w zaawansowanej ciaży
 

Może trafiłaś na jego zły dzień, choć to nie powinno go tłumaczyć, jeżeli źle cię potraktował

Jeżdziłam tam przez miesiac codziennie- chyba zawsze miał złe dni ;)

mojemu piesiowi przedłuży życie(

A mojemu uratował więc nie moge mówić ze jest złym specjalistą

 możecie mi powiedziec co złego o nich sie mówi...bo ja nie wiem??

Pan Szydłowski, chciał uśpic wszystkie zwierzaki znajomej mojej mamy (psa i koty) bo stwierdził u psa wściekliznę. na szczęscie znajoma poszła do innego weta i on stwierdził ze... pies absolutnie nie jest chory. Gdbyby nie to pewnie zwierzaki juz byłyby za tęczowym mostem...

Ja też u nich byłam ze dwa razy. Przyznam, ze kolejka przerażająca :roll:  (raz czekałam półtora godziny)… Jednak nie bardzo lubię tam chodzić, ze względu na to, że jak już wyczekałam w kolejce to ta młoda pani „obsłużyła mnie” w ciągu ułamka sekundy i miałam takie uczucie jakby mi chciała powiedzieć :” dobra….ty już obsłużona , wypad… inni czekają”. Ogólnie straszny tam chaos…


A co do lecznicy na brodowicza… też byłam raz i więcej nie pójdę!!!!! Babka powiedziała, że mój chomik jest w ciąży!!! (a to był samiec :/). Biedactwo…zdechło na następny dzień.. :cry:

A znacie może jakiegoś dobrego weta w krakowie ale dla ptaków? A szczególnie dla nimf...

Po długich i niestety nie zawsze przyjemnych tułaczkach po krakowskich lecznicach wreszcie udało mi się znaleźć weta na poziomie. Gorąco polecam dr. Kujawskiego z lecznicy przy Piłsudskiego. Doskonały fachowiec, miłośnik zwierząt a i prywatnie przesympatyczny gość. www.doktorwet.pl

Ulica: Słomiana tel. 269 12 38
Dwie przemiłe Panie weterynarz. Można mieć pełne zaufanie! Polecam, szczególnie dla kotów!

Co do ostatniego postu - tak zgadzam sie, swietny ten wet na Słomianej, tylko tam chodze ;)

Odgrzeje temat, bo szukam dobrego weta w Krakowie, konkretnie chodzi o kastracje suczki- ponoc jest roznica miedzy sterylizacja , a kastracja :bezsilny: wiec ma byc kastracja.

jest roznica miedzy kasrtacja a sterylizacja, ale ogolnie sie przyjelo, ze suki sie sterylizuje (tej "właściwej" sterylizacji u zwierzat sie nie wykonuje)

no coz, ja sie nie znam, mam psa nie suczke :wink:
potrzebuje dobrego weta dla suni kolezanki, Ewa mieszka w Niemczech, za miesiac jedzie do Polski na 6 tygodni i tam chciala zrobic zabieg. Tutejszy wet wyjasnial jej roznice miedzy sterylka  kastracja i twierdzi, ze zeby sie ustrzec gozow, ropomacicza itp. powinna sunie wykastrowac, bo sama sterylizacja nie wystarczy...

jesli ktos mi moze polecic dobrego weta to bylabym bardzo wdzieczna :)

Chodze na pilsudskiego z kotkamim wiec zgadzam sie z Arnika nie tylko co do dr Kujawskiego ale takze Slowinskiego, teraz pracuje tam tez nowa PANI weterynarz, mam z nia niemile doswiadczenie - szczeniakowi na dzien dobry wstrzyknela steryd, nie wiadomo na co i po co, a on po prostu mial lupiez z nerwow!!!!

Z psiakiem natomiast chadzam do weta na piaskach nowych, super
wet, wszystko pieknie potrafi wytlumaczyc i z zwierzatkami sie fajnie obchodzi, niczego nie bagatelizuje!!!!

Mam tez doswiadczenie z klinika w Myslenicach - FATLANE DOSWIADCZENIE!!!! nie polecam, wrecz odradzam! ceny!!!! SZOK!!!!!!!!

Dr Szydłowski os. Złotej Jesieni 13
Z czystym sumieniem polecam ten gabinet. Wiadomo kolejki zawsze bo są najlepisi. Parę lat temu w nocy zostawiłam na Brodowicza moją sunię do uspieni, lekarz powiedział ze trupa sie nie ratuje. Wróciłam się po nią szedł juz z zastrzykiem. Zatelefonowałam na komórkę do dr. Szydłowskiego, przyjechał do gabinetu, szybka reanimacja siedzieliśmy do rana i żyła dużo lat. Za uratowanie i nocny dyżur specjalnie dla niej policzył 35zł.

ja polecam weterynasza na osiedlu Na Stoku. mały gabinet weterynaryjny ale podstawowe zabiegi wykonują, a przede wszystkim pani doktor to kobieta która uwielbia zwierzeta a zwierzeta wprost przepadają za nią. no i ceny są niezłe. a psiak może liczyc od czasu do czasu na smakołyk po odbytej wizycie.jeżeli natomiast chodzi o arkę na chłopskiej to też sie zgadzam z tym, że jest nie miła atmosfera, aczkolwiek mojemu psu pomogli- tylko te nocne stawki 200 % są zabójcze

Wczoraj byłam z psem u weterynarza na ul. szybkiej w Nowej Hucie (przecznica od Fatimskiej- koło placu bieńczyckiego). lekarz który tam był to człowiek z powołaniem. miłosnik zwierząt!!! pomógł nam bardzo!!! wytłumaczył wiele spraw odpowiedział z cierpliwością na wiele pytań. dr Klimas to naprawdę dobry weterynarz i bardzo miły człowiek

Mogę śmiało polecić lecznicę na Hucie i doktora Kutrzubę, on kiedyś przyjmował na Ugorku i w śródmieściu, teraz jest w lecznicy na Okulickiego, niedaleko szpitala. W takich nowych blokach jest lecznica. Bardzo dokładny i miły. Widać, że lubi co robi, fan jamników ;))))
A jeśli idzie o to czy jakiś lekarz jest dobry czy nie, to fachowca sprawdza się właśnie przy poważniejszych interwencjach, widać czy chce pomóc, chce leczyć. Jak nie widać zaangażowania i sensownego podejścia, to dziękuję. No bo uśpić, szczepić i dać na robale to umie każdy (chyba?).

Witam serdecznie

Moje doświadczenia z weterynarzmi jest takie: Korzystałam z gabinetu w Nowej Hucie na os .Złotej Jesieni -tu mieszkam w pobliżu i na temat tej lecznicy zdania wśród mieszkańców są podzielone.Jeśli chodzi o lecznicę na ul.Chłopskiej -miałam przyjemność tam być tylko raz - jestem zadowolona z usługi(uratowali mi hasky) ale podzielam zdanie -bardzo drogo.To były tylko sporadyczne wizyty-jednak od  8 lat korzystam najczęściej z lecznicy na ul.Szybkiej dr.Klimasa i stwierdzam że z usług jestem bardzo zadwolna,przystepne ceny,nie ma kolejek a Pan dr.Bardzo miły i sympatyczny z dużą wiedzą i zamiłowaniem do zwierząt.

Gorąco polecam - dr Grzegorz Zalewski = Podkowińskiego 6/40 Kraków

To facet, który przyjmuje na Podkowińskiego, wyratował moją Miśkę. Byłam z nia u wielu "specjalistów" i kazali uśpić, a on ją doleczył. Jestem zachwycona - miła atmosfera, profesjonalna obsługa. To facet z ponad 20-letnim doświadczeniem i to widać na każdym kroku. Spróbujciei sami sie przekonajcie !!! :D

Podkowińskiego 6/40 to osiedle na przeciwko Makro

Gorąco polecam - dr Grzegorz Zalewski = Podkowińskiego 6/40 Kraków

To facet, który przyjmuje na Podkowińskiego, wyratował moją Miśkę. Byłam z nia u wielu "specjalistów" i kazali uśpić, a on ją doleczył. Jestem zachwycona - miła atmosfera, profesjonalna obsługa. To facet z ponad 20-letnim doświadczeniem i to widać na każdym kroku. Spróbujciei sami sie przekonajcie !!! :D

Podkowińskiego 6/40 to osiedle na przeciwko Makro

Też do niego chodzimy. On jeden potraktował pważine problem naszej suni.

Polecam właścicielom zwierząt lecznicę Pana doktora Pawła Lisa – specjalisty z dziedziny chirurgii ogólnej. Adres przychodni: os.2 Pułku Lotniczego 29a w Krakowie. Od wielu lat leczy moje podopieczne zwierzaki. Dał się poznać jako profesjonalista stawiający trafne diagnozy. Cechuje go troska oraz wrażliwość na cierpienie chorych. Ma właściwe podejście do zwierząt, jest znawcą ich psychiki i zachowań. Dla nas właścicieli jest niezwykle uprzejmy, wyrozumiały i serdeczny. Pan doktor Paweł Lis jest osobą o wysokiej kulturze osobistej, zyskującą powszechne uznanie i sympatię. Polecam wszystkim!

Mgr Wiesława Leśniak-Pakosz

Zawiozłam moja psinkę w nocy z wyraźną prośba o kroplówkę-było z nią bardzo źle . Mężczyzna który nas przyjął nie przedstawił się-myślę że to nie był lekarz ale  jakiś technik lekarsko-weterynaryjny lub coś  takiego.Wierzyłam ze jej tam pomogą, zostawiłam ją na noc.Rano zadzwoniła kobieta że nasza dziewczynka odeszła  za tęczowy most.Kiedy odbierałam jej ciało jedynie o co zapytałam kobiety płacąc rachunek:czy dostała kroplówkę;OdP- NIE.Wnioski wysuńcie sami.  ----------------  Pogrążona w żalu   

Chodzi o ARKE Kraków Chłopska 2a.

Niestety nie mogę się zgodzić z powyższą wypowiedzią. Może miałaś pecha, że tak akurat wyszło i bardzo mi przykro, że Twoja psinka odeszła. Aczkolwiek moje doświadczenie z tym miejscem jest pozytywne-jakiś czas temu młodą suczkę mojej babci potrącił samochodem sąsiad (d*pek przyniósł ją do nas na łopacie bez żadnych skrupułów oznajmiając, że chyba po niej..). Jako że klinika jest czynna całą dobę pojechaliśmy tam i kazali zostawić sunię na noc. Rano, gdy ją odbieraliśmy, była co prawda oszołomiona, ale po kilku dniach szczeniak wrócił do życia. A my ją już spisywaliśmy na straty...

Moze po prostu miala szczęscie i żadnych powaznych uszkodzen. Ja bym nigdy nie zostawila psa samego w lecznicy. Jakbym nie znala doktora to bym stala i patrzyla mu na ręce.

 No i jeszcze co do kultury osobistej weta- oczywiscie jest bardzo cenna, ale kompetencje i praktyka sa dla mnie wazniejsze od uroku osobistego. Jesli te obie cechy idą w parze to już w ogole jest raj :)

Heh, racja, wiedza i doświadczenie najważniejsze! Weterynarz też człowiek i może być czasem nie w sosie i - co tu dużo mówić - gdyby tak każdy lekarz chciał się przywiązywać do każdej istotki, którą przyjmuje już dawno wylądowałby w psychiatryku xD Musi przecież zachować zimną krew, żeby trafnie zdiagnozować. Od kochania jesteśmy my :) Jeśli o mnie chodzi to polecam doktora Gawora z Arki

Niestety dziś trudno znaleźć dobrego lekarza czy chodzi o veta czy o lekarza dla siebie samego. Trzeba też pamiętać o tym, że lekarze muszą zachować dystans, żeby spojrzeć na "sprawę" obiektywnym okiem.. ale ja też swoje pieski od lat wożę do Arki i zawsze wszystko było w najlepszym porządku, czy w przypadku zwykłej wizyty kontrolnej, czy leczenia i wykonywania zabiegów.

Wiek ktoś coś o nowo powstałej przychodni w Zabierzowie "Podaj łapę"?
Przeniósł się tam nasz lekarz Roman Miśkowicz z Krakvetu, ale póki co nie ma żadnych informacji o tej lecznicy.

A Ty chodzisz do konkretnego weta czy do lecznicy ?

Co do nowych lecznic to otworzył się nowy weterynarz w Krakowie, a dokładnie na os. Centrum E 15 w Hucie. Doktorka wcześniej pracowała sporo w Bieżanowie (chyba w Arce ale nie pytałem dokładnie), a teraz przeniosła się do Nowej Huty. Muszę powiedzieć, że się przepisuję do niej bo postawiła mi psa na nogi! Dosłownie! Reks całkowicie przestał chodzić na tylne nogi i wcześniejsze leczenie nic nie dawało, zresztą byłem gdzieś indziej i usłyszałem, że może w ogóle nie chodzić albo leczenie będzie trwało bardzo długo... Nie uwierzycie ale po czterech dniach pies wstał! Jeszcze był do tego starszy doktor ortopeda i też się zdziwił, że takie diagnozy były stawiane... W każdym razie zostałem fachowo obsłużony przez świetnego weterynarza w naprawdę wypasionej klinice, ale przede wszystkim mój Reks chodzi i jest szczęśliwy.
P.S. Jest otwarte w weekendy i czasem pełniony jest dyżur całodobowo. Podaję linka bo na stronie jest info o dyżurze www.weterynarzkrakow.com.pl (http://www.weterynarzkrakow.com.pl)

^^^^^^^^
Veni, vidi, curi!
Byłem zmuszony iść ze swoim kotem do weterynarza, więc postanowiłem sprawdzić tę nową lecznicę polecaną przez użytkownika Reks. I muszę przyznać, że to było bardzo dobre posunięcie. Niespotykana dotąd jakość usług i komfort, było miło, sprawnie i dokładnie :) Nic dodać, nic ująć po prostu pełen profesjonalizm. Fantastyczny sprzęt, CHIRURGIA i jeszcze szpital dla zwierząt. W dodatku za całe leczenie (USG, zabieg i noc w szpitalu) zapłaciłem naprawdę niedużo. Zdecydowanie polecam bo to rzeczywiście świetna lecznica i super weterynarze.

Ciekawe,ze zarowno jeden i drugi z panow mają na koncie tylko po 1 poście i to akurat w tym dziale....

Słoneczko, dla Ciebie specjalnie drugi post :) Nie wiem skąd jesteś ale możesz śmiało iść sprawdzić i przekonać się dlaczego wypowiadam się na temat tej lecznicy w samych superlatywach. Jest to temat "Świetny weterynarz w Krakowie" i jeden z pierwszych linków w wyszukiwarce z takim wątkiem i szczerze chciałem się podzielić z innymi czy warto. Żeby nie być gołosłownym z ręką na sercu mogę również polecić doktor Hajnrych, świetna doktor od kotów, mogę też pozytywnie wypowiedzieć się o doktorze Orle, mam również odmienne zdanie na temat kilku innych lekarzy ale ich nazwisk akurat wymieniać nie będę. Zatem jak mogę się wypowiedzieć publicznie i pochwalić, wnieść coś nowego do tematu, to jakby to nie wyglądało według Ciebie, zamiary mam zgodne z własnym sumieniem. Może jakbym poszedł gdzie indziej byłbym tak samo zadowolony ale zdecydowałem się sprawdzić co ludzie piszą, i w tym przypadku nie zawiodłem się.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dobrej nocy a aktywnym użytkownikom odbrobinę odpoczynku ;)

A to przepraszam, i pewnie skorzystam z polecanych wetów jesli zajdzie potrzeba :)

Nie ma potrzeby przepraszać :) Sądząc po aktywności na forum z pewnością uwielbiasz zwierzęta tak samo jak ja i chcesz dla nich jak najlepiej. Gdym sam mógł i umiał fachowo pomóc swojemu kotu raczej nie znalazłbym tego miejsca i tej czy innej lecznicy. W każdym razie, mam nadzieję, że nie nasze zwierzaki będą cieszyć się zdrowiem jak najdłużej :)
Walter

 8) Racja, a opowiesz coś o swoim kiciu ?

Nie chcę robić OT w tym wątku, a kolejnych nie będę zakładał, bo jak "wsiąknę" w to forum to na amen ;)  A o Leo mógłbym napisać bardzo dużo jak i bardzo niewiele. Doświadczenie z tak nieodkrytym  i niepojętym zwierzęciem jakim jest kot mam dopiero od 3 lat i myślę, że kota trzeba się "uczyć" całe życie (a mam nadzieję, że przed nami jeszcze sporo czasu na przysłowiową beczkę soli :D). Wcześniej miałem przede wszystkim psy, a z mniejszych to chomiki, świnki morskie i szczurzycę, które nijak mają się do kotów... Wracając do Leo to może nie jest to żaden rasowiec ale trochę przypomina maine coon'a, tyle że w wersji mini. Mam go od maleńkości i trochę z konieczności, mianowicie nie mogłem pozwolić sobie na psa, a nie chciałem rezygnować z "nieklatkowego" zwierzęcia w domu. Początki były bardzo bolesne, oczywiście dla mnie, ale przechytrzyłem gościa i obciąłem mu pazurki. Potem... jajka tzn. wykastrowałem go i póki co nie mam zamiaru nic więcej mu obcinać :D Chyba, że zasłuży ;) A najświeższe dzieje to niestety połączenie kastracji ze złą dietą, przez co uhodował takiego kamienia, że inaczej niż operacyjnie nie dałoby się go usunąć. I to tak pokrótce, żeby nie przynudzać, wygląda historia mojego kiciusia.
Pozdrawiam Cię diuna i do usłyszenia (czy raczej do napisania). Jak będę miał jakieś przemyślenia i nowe doświadczenia to z pewnością zaglądnę na zwierzaki.org i popełnię jakiś wpis :)
Miłej nocy :)

Mamy koci wątek, a ja strasznie chcialabym zobaczyc tego mini maine coona :) Kota czlowiek uczy się cale zycie i nidgy sie go nie nauczy. Zycie z kotem polega na calkowitej akceptacji jego osoby :) A wiesz, ze koty żyjące we dwoch , ze wspoltowawyszem, rzadziej chorują ? Jesli oczywiscie towarzysz jest akceptowany przez kota. Ja zawsze mowię- nie mozesz miec psa, weź koty, ale dwa :)

Jak będę trochę mniej zajęty to wrzucę jakieś zdjęcie ;) Co do kompana to na razie nie ma szans... jeden to niezłe wyzwanie :P I kończę, bo nieźle zaśmieciliśmy ten wątek, odezwę się już we właściwym.
Have a good day :)

okey :)

Ulica: Chłopska 2a
Świetny weterynarz. Ma on specjalistyczny sprzęt do leczenia każdego zwierzęcia od konia do węża. 8)

Po ostatnich wydarzeniach chciałabym przestrzec przed tą lecznicą. Od lat leczę swoje psy u wspaniałego lekarza, ale pech chciał, że kiedy ostatnio,  z naszym kundelkiem zaczęły się dziać dziwne rzeczy, nasz Doktor był niedostępny. Przyjechaliśmy po ratunek właśnie do Arki, bo mają otwarte 24h, a była niedziela rano. W gabinecie zastaliśmy dr Hannę Bobkę. Pies miał krwiomocz, był odwodniony, ledwie żywy. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. W ramach pomocy otrzymał... Tramal, którym wprowadzono go w narkotyczny letarg. Rachunek za wizytę i naszprycowanie Florka wyniósł 200 zł.   
     Pani doktor oczekiwała, że zostawimy psa pod jej opieką na 3 dni, choć wykazywała kompletną nieporadność i nie była w stanie zaproponować żadnej rozsądnej diagnozy, ani podjąć próby leczenia. W rozpoznaniu zapisała też, że na zdjęciu nie widać pęcherza moczowego, choć, jak się później okazało, było go widać jak na dłoni. Wobec odmowy pozostawienia psa obraziła się (za brak zaufania).
     Kiedy następnego dnia dotarliśmy do naszego stałego lekarza weterynarii, okazało się, że już samo USG wykazywało wysięk w jamie brzusznej i wedle podstawowych procedur należało m. in. natychmiast podać lek przeciwkrwotoczny i nawodnić organizm za pomocą kroplówki. Pan Doktor zrobił wszystko co mógł, ale Florka nie udało się już odratować, umarł wieczorem w domu. I może nawet dzień wcześniej, w Arce było na to za późno, ale fakty są takie, że mojemu małemu przyjacielowi nawet nie próbowano pomóc. Pani Hanna nie zrobiła nic (prócz wyciągnięcia ręki po dwie stówy).

M.

Bardzo to przykre. Ale ja zauwazylam,ze w większych lecznicach , w niedziele i swieta dobrzy doktorzy odpoczywają/ zreszta nalezy im się to po tygodniu pracy/ a na dużurze zostawiają kompletnych świeżakow zadufanych we wlasna wiedzę teoretyczna, calkowice bez praktyki. Tej maja nabrac na naszych zwierzakach, ktorym cos się stalo akurat w nieodpowiednim czasie......

Witam! Bardzo proszę o namiar na jakiegoś dobrego weterynarza dla kota perskiego w Krakowie. Kocur już od tygodnia jest leczony ale bez widocznych rezultatów. Anginę ma wyleczoną, ale przestał jeść, pic, strasznie wychudł.... Wczoraj kręcił sie w kółko, nie wiem już co robić...

Doskonały wet- Wacław Gubała na ul Piaseckiego

Ostatnio przenieśliśmy się do Przychodni Zdrowie Pupila na Zachodniej. Póki co jest wszystko ok. Miła i sympatyczna pani weterynarz, posiadająca wiedzę i sprzęt. Zobaczymy jak będzie przy kolejnych wizytach.

Mówisz o Pani wet Wąsik czy może jest tam też jakiś inny weterynarz?