Forum Zwierzaki

Czy wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Ja chyba zaczne wierzyć... Poznałam na Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy pewnego kolesia, widzieliśmy sie raptem 3 godziny a ja nie moge o nim zapomnieć. A teraz on wyjechał na tydzień do Czech i bardzo cierpie. Nie wiem czemu, ale czuje się bardzo dziwnie... Jakby on był dla mnie kimś najważniejszym w zyciu a widzielismy sie tak krótko..... Co ja mam o tym myśleć :(

Ja nigdy czegoś takiego nie miałam  :roll: "dawno" temu.. bo na początku roku, "poznałam"kolesia od którego kupiłam książkę, nawet nie zwrociłam na niego uwagi.. a teraz nie moge przestać o nim myśleć bo zaczeło sie krecić.. a wtedy? heh nawet zapomniałam jak on wygląda.. jak mi powiedział, że to od niego kupiłam książke to tylko takie oczy  :shock: "A nie pomyliło Ci się coś  :lol: "

A ten tydzien pewnie szybko minie.. ;)

Ja w taka miłośc wierze. Nie przezylam, ale na pewno cos takiego istnieje. Kiedyś w Gdańsku dosłownie wymieniłam spojrzenia z pewnym chlopakiem, nie wiem.. kilka minut obok niego stalam (czekalam na brata, ktory byl na takiej jakby karuzeli). Sliczny byl. Miłośc to na pewno nie byla, ale dluuuugo nie moglam o nim zapomniec. Nawet zalowalam, ze nie zagadalam.

A ja mam całe szczęście "dojście" do tego chłopaka :) To jest przyjaciel mojego kumpla, więc zawsze mozna "zaimprowizować" jakiś wspólny spacerek ;)

musi cos w tym być ;) w kazdym razie ja wierze

ja wierze w miłośc od pierwszego wejrzenia bo sama sie zakochałam tylko jak sie poznałam

Wierzę :) I tyle eseju na ten temat :lol:

Za dużo przeżyć, aby nie wierzyć :P

Tez wierze..  :serce:  :D

Wierzę  ;)

:kocham:  :kocham:   :kocham:

Wierzę...

Widzę, że wiele ludzi wierzy ;) Czasem jak się kogoś spotyka na ulicy, dla nas jest bardzo interesujący i wart uwagi. Żal mi ludzi rozsądnych... :P

wczoraj ogladałam film "Bunkier".. rzecz sprowadzała sie do tego ze dziewczyna chciała byc blisko z gosciem w ktorym sie zakochala od pierwszego wejrzenia...na koncu jak umarł to taki tekst puściła: dobrze zye umarł,  nigdy mnie nie zdradzi, nie odejdzie, zawsze bedzie doskonały..." spoko podejscie.. :wink:

ja nie wierzyłam ale jak zobaczyłam wczoraj gitarę basową na wystawie w sklepie muzycznym to uwierzyłam :) !

no tak, w tutule nikt nie powiedział, ze chodzi o miłość do człowieka :lol:  :lol:

no tak, w tutule nikt nie powiedział, ze chodzi o miłość do człowieka :lol:  :lol:

Skąd wiesz? Może rosa widziała akurat jak przystojny sprzedawca ją odkurzał?  :lol:  :lol:

Skąd wiesz? Może rosa widziała akurat jak przystojny sprzedawca ją odkurzał?  

przemilcze...
podobała mi sie gitara nie sprzedawca.... :lol:

chłopak z gitarą??? :lol:

chłopak z gitarą???

sama gitara,bez chłopaka  :D

a jednak...  ;)

jasne że wierze  ;) no bo w końcu wszystko sie moze zdarzyc, nawet taka milosc  ;)

milosc? napewno nie. Chociaz to tez zalezy od tego co wedlug nas kryje sie pod pojeciem milosc. Dla mnie to ogromne slowo i nie wierze w to ze mozna pokochac kogos kogo sie nie zna.
Owszem wierze w zauroczenie sie od pierwszego wejrzenia dla mnie to znaczna roznica.



pozdrawiam

miłość też istnieje, nie tylko zauroczenie. trudno to jednak rozróżnić...  i to nie chodzo nawet o pokochanie ale pewną więź która od pierwszej chwili się pojawia. pytanie tylko czy obie osoby są na tyle dojrzałe by utrzymać rodzące swię uczucie??? wystarczy spojrzeć na ilość rozwodów by wiedzieć, że to bardzo trudna sztuka  :D  ale warta zachodu

Ja nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, przynajmniej w moim przypadku jest to niemożliwe.  :P  Zeby cos więcej do kogoś poczuć, muszę go troche lepiej go poznać.  :)

i właśnie takim ludziom zdaża się to najczęściej, więc uważaj Kasiu ;)

Wierzę, wierzę. Miłość do koni od pierwszego wejrzenia :kocham: i już nikt i nic mnie nie zniechęci...ani upadek kumpeli ani wierzgający mi konik ani nic innego. Kocham i the end :kocham:

więc powodzenie i dlaj o tę miłość, bo z uczuciami jest jak z kwiatem, jak dbasz to kwitnie, jak nie to więdnie. wierzę że Twój kwiat będzie przepiękny :wink:

Widziałam się z tym chłopakiem :) Byliśmy na spacerze w kilka (5) osób i on też był :) Jakie on ma pięęęękne oczka :kocham: Tylko ze jakos dziwnie się przy nim stresuje i boję zagadać :( Co ja mam zrobić? Macie jakieś sposoby na walkę z własnym strachem? :(

na to chyba nie ma sposobu trzeba wierzyć że się uda i poprostu sie przełamać.wierze w ciebie ;)

nie pytaj, nie czekaj tylko działaj, bo kiedy ty będziesz myślała co zrobić to inna zrobi i wtedy będziesz dopiero pytać co robic

Jakby to było takie łatwe jak brzmi :( Przecież nie powiem mu wprost, że mi sie podoba :(

a dlaczego??? moze nia rób tego zbyt dosadnie ale do kina możecie spokojnie się umówić :wink:

jakiego ja w sobote widziałam faceta,dziewczyny,padły byscie jakbyscie go zobaczyly..... :D  :)  :P  ;)

dziekuje, mój mi wystarczy :kocham:

dziekuje, mój mi wystarczy

no co ??
przystojny był poprostu.... 8)  :wink:

mój też :wink:

Tak mi się przypomniało. Do szkoły jeżdże najczęsciej autobusem jednej linii. Zdarzają się różni kierowcy, ale jeden jest młody i przystojny bardzo (przy okazji dobrze jeździ - człowiek nie dostaje choroby lokomocyjnej, morskiej i nie wiadomo jeszcze jakiej na każym akręcie ;) ).  Wszystkie dziewczyny wariują w tym autobusie.. Wlepiją oczka w lusterko, w którym go widać albo pchają sie do przodu. Ogólnie szał.
Na mnie coś takiego nigdy nie działało. Ja mówie 'o, jest przystojny' i wracam do poprzedniego zajęcia. Troszku dziwna jestem ;)

myślę, że nie dziwna ale normalna... co z tego, ze ktoś jest przystojny... a charakter, a temperament, a podejście do życia i do związku?????? przystojny... ok. ale dla mnie to tylko miły dodatek... też nie mam zwyczaju mdleć na widok przystojnego faceta. nawet mój Bartek ujął mnie swą stanowczością i charakterem a nie wyglądem.

myślę, że nie dziwna ale normalna... co z tego, ze ktoś jest przystojny... a charakter, a temperament, a podejście do życia i do związku?????? przystojny... ok. ale dla mnie to tylko miły dodatek... też nie mam zwyczaju mdleć na widok przystojnego faceta. nawet mój Bartek ujął mnie swą stanowczością i charakterem a nie wyglądem

zdrowe podejście do życia,zazdroszcze ci ...:) :P

zazdrościć??? a co stoi na przeszkodzie by podobnie pojmować świat???

dotychczasowe pojmowanie świata....

no to mam dwie wiadomości dobra i złą
zła taka, że to od Ciebie zależy
dobra taka, ze to od Ciebie zależy
no to wybierz rozwiazanie i juz ten wybór pokaże Ci czy to będzie trudne czy nie :wink:
życzę trafnego wyboru, a trafny bedzie ten, którego dokonasz

osobiscie w milosc od 1 wejrzenia nie wieze ;)
moim zdaniem to moze byc zauroczenie lub pociag fizyczny,
ale nie Milosc.
Milosc jest gdy poznajemy czlowieka, to bardzo glebokie uczucie które sie rodzi
po jakims czasie,
jak mozemy okazac Milosc komus kogo nawet nie znamy?
nie wiemy jaki jest?
jaki ma charakter?
dla mnie jest to niemozliwe.

Wierzę  :kocham:  Chyba coś takiego mnie spotkało... kilka dni temu...  :kocham: :)

Nie wierzę w to. Aby była miłość musimy się z partnerem dobrze dogadywać.

Mnie osobiście nie zdarzyło się nawet zauroczyć w kimś od pierwszego wejrzenia... zawsze potrzebuję czasu. Na razie więc opcja "od pierwszego wejrzenia" na mnie nie działa :P

Zgadzam sie ze staffką ;)Prawdziwa miłośc to napewno nie jest ;)

Wierze, przykład na mnie ( oczywiście chodzi o to ze ktos mi sie podoba, a nie ja komuś bo ty by był ewenement na skale swiatową :P :roll: )

Nie wierzę ;) Można to nazwac zauroczeniem. Ale to zalezy od każdego co uważa za miłość. Dla mnie opiera się ona na zaufaniu. A czy można zaufac osobie którą pierwszy raz się widzi...? No i tu tkwi odpowiedz :P

wierze
w przedszkolu sie zakochalam w takim kolesiu
potem w 2002 roku poszlam do niego na sylwestra bo nais starzy sie znają
okazalo sie ze chodzi do tego samego gimnazjum...i musze jakos do niego zagadac ale niewiem jak co etc.. :( trudno..

Mnie osobiście nie zdarzyło się nawet zauroczyć w kims od pierwszego wejrzenia... zawsze potrzebuję czasu. Na razie więc opcja "od pierwszego wejrzenia" na mnie nie działa :P

Becia, podpisuję sie pod Twoja wypowiedzią. Mam tak samo :)

Mnie sie zdarzyło zakochać tylko raz (raz a dobrze ;) )i z pewnością nie była to miłoścod pierwszego wejrzenia. Ale nie mówię, że takowa nie istnieje :)

W miłość od pierwszego wejrzenia nie wierzę... Może być zauroczenie od pierwszego wejrzenia... Jak dla mnie zauroczenie może się zdarzyć, ktoś może zauroczyć się pięknymi oczami, włosami, uśmiechem czy wyglądem drugiej osoby, ale nie zakochać...
Miłość to zbyt mocne słowo, dla mnie w miłości potrzebna jest przyjaźń, uczucie, zauroczenie, zaufanie, zrozumienie... itd. w jednym. Trzeba kogoś bardzo dobrze poznać, spędzić z tą osobą mnóstwo czasu by móc powiedzieć czy się ją kocha.
To jest moje zdanie...

ja tez wierze w milosc od pierwszego wejrzenia. Kiedys jak bylam mlodsza , taka mala 10 lat okolo dziewczynka, zakochalam sie niemalze odrazu w pewnym chlopaku, spotykalismy sie w wakacje jak jezdzilam do babci. Na poczatku niewiedzialam ze to milosc, ale czulam cos do niego od razu. I to tak silnie przetrwalo we mnie z edo tej pory nie moge przestac o nim myslec, choc sie juz nie spotykamy , on ma dziewczyne :( to jakos to zostalo. I bylo ze wzajemnoscia. Tyle ze bylismy dzieciakami i nie bylismy z esoba jak naprawde sa pary zakochane :) :kocham:

mnie sie wydaje ze to jest poprostu zauroczenie, milosci od pierwszego wejzenia raczej nie ma. milosc to duze slowo, z czasem to zauroczenie tak sie konczy i wtedy mozna powiedziec ze sie udalo.

Popieram komentar Andźka (?). Miłość od pierwszego wejrzenia to tylko zauroczenie, albo mini błahostka miłosna na okres kilku dni czy tygodni. Raczej nic z tego nie wychodzi, szczególnie gdy w wiekszości przypadków takie spodobanie się komuś z widzenia jest niestety tylko jednostronne...

Ja wierzę w taką miłość, wiele razy ją przeżywałam. Jednak zawsze trafiałam na nieodpowiednie osoby, z którymi i tak mi nie wychodzilo...

"miłość od pierwszego wejrzenia" to tak romantycznie brzmi...strasznie chcialabym przeżyć coś takiego..ale oczywiście z wzajemnością...i tak jak w filmach, że już już prawie biorę ślub a tu nagle na ulicy ratuje mnie wspaniały mężczyzna, który zrywa zaręczyny bo sie we mnie zakochuje (a ja w nim oczywiście)...ja uciekam sprzed ołtarza i idę w miejsce gdzie go zobaczyłam, on po zerwaniu z narzeczoną też..tam się spotykamy, on mówi coś miłego, padamy sobie w ramiona i żyjemy długo i szczęśliwie...jak to miło tak pomarzyć ;)

ojj MaLren ale z ciebie romantyczka! ;)

niby mocno stąpam po ziemi, ale gdzieś tam marzy mi się bycie taką piękną księżniczką wzbudzającą zachwyt na ulicy :lol:

heh kazdy ma takie tam swoje marzenia ;)

chociaz tak szczerza móiac mylse ze milosci od 1 wejzenia nie ma,
dla mnie aby byla milosc miendzy 2 ludzi to musza sie znac, znac swoje plusy i minusy
i pomimo wszystkiego sie koffac, tak to dla mnie oznacza prawdziwa milosc,
no bo jak mozna kogos kochac jak sie go nawet nie zna, nie zna sie charakteru, to jakim jest czlowiekiem,
to raczej jest zauroczenie ;)

no właśnie..ale przyznaj, że to byłaby piękna historia :p i żeby się jeszczen ie okazało że ten facet jest seryjnym mordercą, a kobieta ma troje dzieci ze swoim bratem :lol:

historia zeczywiscie pienkna taka romantico!

¿eby siê jeszczen ie okaza³o ¿e ten facet jest seryjnym morderc±, a kobieta ma troje dzieci ze swoim bratem :lol:

heheheehehe :lol:
takie zeczy sa wlasnie w tych Brazylijskich telenowelach :lol:

kiedys ogladalam dziedzicczna nienawisc :lol:
i tam jeden gostek mial dziecko z swojego taty brata córka, tylko ze on nic o tym nie wiedzial tzn
on nie wiedzial ze to jego krewna :P
ahhh takie tam delematy jak to w wszystkich telenowelach

takie rzeczy mogą się dziać tylko w Brazylii :P

dokladnie, jedynie w Brazylii
Brazylia to kraj w którym wszystko jest mozliwe :lol:

dzisiaj na przykład koleżanka opowiedziała mi po krótce serial, który kiedyś namiętnie oglądała...oczywiście brazylijski...mężczyzna spotkał na ulicy kobietę i z miejsca się w niej zakochał..na zabój(to tak a'propos miłości od pierwszego wejrzenia :P)..potem się okazało, że ona jest jego pracownicą, ale on o tym nie wiedział...po jakiś 70 odcinkach pobrali się i mieli dziecko...okazało się że ona jest córką jego matki z jej pierwszym mężem, którą oddano do adopcji a on jest adoptowany...kolejne 10 odcinków potem on dowiaduje się ( w międzyczasie oczywiście milion razy się zchodzą i rozchodzą :P) że jego matka nie jest jego matką, tylko starszą siostrą a ich ojciec to największy wróg rodziny... potem matka ginie w wypadku...po kilku latach(i odcinkach) okazuje się że jednak żyje, ale w innym kraju z innym facetem ma inną rodzinę...no powiedzcie sami, czy to nie jest pogmatwane????

ohh one wszystki sa takie :lol:

kochaja sie pózniej nienawidza,
schodza sie razem a pózniej rozstaja i tak 1000 razy! :lol:
wystarczy ogladnac kilka odcinków tych telenoweli i juz wiadomo co sie stanie na koncu :lol:

jak do tej pory jedyną telenowelą którą lubię była i jest "Brzydula"..jest taka wyjątkowa :P a teraz leci kontynuacja i też ogladam jak mam czas :lol:

nops Brzydule tez lubialam :)

1 telenowela jaka ogladalam to 'Paloma'
a ostatnia jaka ogladalam to 'Prawdziwa Milosc'
ale Brzydula jest Fajna :)
bo jest troche inna od pozostalych, nie jest bita na jedno kopyto ;)

hehe najlepszy był Zbuntowany Anioł:P Ale seriali brazylijskich już dawno nie oglądam bo to dene z deczka:) A co do tematu to wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia... Cała moja rodzinka tzn. pary w rodzince zakochały się od pierwszego wejrzenia w sobie (ekhm wiem że trudno skapnąć się oco chodzi:P)

ja w ogóle nie wierzę w żadną miłość , nie ma czegoś takiego jak miłość , to tylko wytwór ludzkiej wyobraźni żeby potrić pisac ksiazki i scenariusz ei milosci, ktora nie istnieje

na początku tego tematu napiszłam że wierze, ehh byłam głupia i naiwna :?
NIE WIERZE I NIE WIERZE W ZADNA MIŁOŚĆ !!!
Chyba że tylko dla wybranych do ktorych ja nie naleze :?
 :cry:

jak najbardziej wierze w taką miłość
w moim mężu zakochałam się w ciągu 2sekund i od 10 lat jesteśmy razem :)

ja w ogóle nie wierzę w żadn± miło¶ć , nie ma czego¶ takiego jak miło¶ć , to tylko wytwór ludzkiej wyobraĽni żeby potrić pisac ksiazki i scenariusz ei milosci, ktora nie istnieje

na pocz±tku tego tematu napiszłam że wierze, ehh byłam głupia i naiwna :?
NIE WIERZE I NIE WIERZE W ZADNA MIŁO¦Ć !!!
Chyba że tylko dla wybranych do ktorych ja nie naleze :?
 :cry:

dziewczyny, mam nadzieję że zmienicie pogląd na tę sprawę...straszne jest żyć nie wierząc w miłość...

No strasznie, zeczywiscie strasznie!

Ja w nia wieze i ja wlasnie Przezywam! :)

jesli w uczuciach będziecie sie trzymać seriali brazylijskich to nie zajdziecie daleko :lol: w takich tasiemcach, jak dajmy na to odwieczna Moda Na Sukces każdy każdego kocha i każdy ma z każdym dziecko :lol22: do takich wniosków dochodzę słuchając emocjonujących streszczeń koleżanek innym osobom, które płakały, bo nie widziały ostatniego odcinka :lol:

Jak byłam mniejsza ogladałam :Marię z przedmieścia" :lol: Pamietam jak płakałam,bo nie ogladnęłam powtórki :P Zawsze musiałam ogladnać normalny odcinek i powtórke i nczej to byla masakra :lol:

jak do tej pory jedyną telenowelą którą lubię była i jest "Brzydula"..jest taka wyjątkowa :P a teraz leci kontynuacja i też ogladam jak mam czas :lol:

gdzie i kiedy leci kontynuacja? bo nie wiem?

dziewczyny, mam nadzieję że zmienicie pogl±d na tę sprawę...straszne jest żyć nie wierz±c w miło¶ć...

wiem że strasznie....

Wierze i wydaje mi się że taka miłość ma bardzo duże szanse na stanie się taką PRAWDZIWĄ miłością bo to jakby przeznaczenie.
Osobiście odczułam na sobie taka miłość :]

mnie się zdarzyła taka miłość, z tym, że to było trochę inaczej :) bo najpierw poznaliśmy się na internecie, zaczęliśmy rozmawiać, pokochaliśmy swoje charaktery. Zobaczyliśmy się chyba po 3 albo 4 latach od pierwszej rozmowy (trwają właśnie kłótnie na ten temat ;) ) i to była milość od pierwszegow wejrzenia u nas obojga. No bo zobaczyliśmy się pierwszy raz jakby nie było :). I teraz od marca jesteśmy małżeństwem po 8 lub 9 latach znajomości, jesteśmy pewni, że to pierwsze wejrzenie miało miejsce 28 lutego 2001 r. ok. godziny 18 na Dworcu PKP w Katowicach - romantyczne miejsce hehehe

Hm... Jakby to powiedzieć... Dworzec PKP w Katowicach chyba jednak do najromantyczniejszych nie należy ;) Ale mają tam dobre rogaliki :P

Agata: hehehe no co ty? takie urocze miejsce i ci bezdomni i złodzieje - no zwłaszcza w kolicach 18 to cud, miód i orzeszki ;)

hehehe ja w moim byłym chłopaku zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Ale zdecydowała różnica wieku :(

gdzie i kiedy leci kontynuacja? bo nie wiem?

kontynuacja "brzyduli" pt "Eco moda"  leci na moim ulubionym :lol: kanale pt Romantica :P w niedziele o 13:55 bodajże :P

ja wogole nie wierze w milosc...Moze po jakis 15 latach małzenstwa ale nie teraz w wieku 15-25 lat, jedynie zauroczenie...Podoba Ci sie ktos na maxa i dlatego o nim myslisz...Niektorzy zucaja słowo ''kocham' co tydzien innej osobie jak dla mnie jest to żalosne... :|

masz racje słowo "kocham" nie mówi sie byle komu. trzeba mieć całkowita pewność...ale ja wiemze mozna zakochac sie w takim wieku, sama to przezyłam :| i dalej to czuje, nie wiem jak sobie radze z tą nieodwzajemnioną już miłością, ale staram sie jak moge. to uczucie trwa juz 1,5 roku :?

słowo "kocham" można powiedzieć osobie, którą się zna prawie jak samego siebie i jest się na 100% pewnym, że to jest właśnie to...
Pierwszą osobą, która usłyszała ode mnie to słowo, był mój obecny mąż i to dopiero po jego przylocie do mnie i mieszkaniu przez jakiś czas u mnie w domu, kiedy byłam rzeczywiście pewna, że mamy oboje podobne plany w stosunku do siebie i że nigdy, przy żadnym poprzednim związku nie czułam tego z całą mocą... Piękne uczucie :)

mi też sie wydawało że znam mojego chłopaka na wylot, jednak sie myliłam...on przestał mnie kochac i dopiero wtedy pokazał swoje prawdziwe oblicze...jednak miłość ci wszystko wybaczy tak jak ja to robiłam :(

no bo to zależy ile czasu Ci się tak wydawało, że go znasz :)
nie można wybaczać wszystkiego, na pewno nie tego co nas boli, co jest przeciwko naszemu poczuciu godności

wiem własnie, dlatego staram się zapomnieć o nim dzięki tym złym wspomnieniom które tak bardzo mnie ranią. moze kiedyś mi sie to uda...