Forum Zwierzaki

no i prosze :) wydaje mi sie ze nie bylo jeszcze takiego tematu?
 
A wiec, co jest waszym marzeniem?

Moim marzeniem jest podrozowac przez pare lat, (zwlaszcza chcialabym pojechac do Afryki na sawanne) potem powrocic (najlepiej do Polski), wybudowac maly dom, miec dwa konie (jednego sniezno-bialego drugiego czarnego xD) i poprostu wiesc spokojne i dosyc dostanie zycie z ukochana osoba u boku...

wiem, wiem jestem dziwna hehe :) moze wam sie wydac to dziwne ze w wieku prawie 16 lat mam wlasnie takie marzenie no ale coz... tak wlasnie mysle  :roll:

po prostu żyć w szczęściu,radości i w chwili śmierci uznać, że dobrze przeżyłam i spożytkowałam całe swe życie

Ja chcę mieć chałupkę, może gdzieś w lub obok lasu, i dużo przestrzeni w okół...Tak,żebym do najbliższego sąsiada miała min. kilka kilometrów. Chcę mieć kilka psów i święty spokój. Jedynie obawiam się,ze kwotę wystarczajacą aby marzenie o kupnie domu i ziemi spełnić, uzbieram majac lat 70.

mmmm... a ja nie mam takich marzen, moim marzeniem jest poznac kogos wyjatkowego, ktos kto odmieni mi zycie. (w przyszlosci, nie teraz)  :D  :D  :D

A ja.. chyba nie mam marzeń. I chyba już nie umiem marzyć, chociaż bym chciała.

Czemu nie umiesz marzyc? To jedyna rzecz ktorej nam nikt nie zabierze, nie zabroni. Warto miec marzenia Zaharo.

Ja marze o tym by miec nie za duzy domek ale z duzym pieknym ograodem i duzo zwierzatek kochajacego meza i 3 dzieci oraz dobra prace :) to takie na przyszlosc ... a na teraz to by byc zdrowa i by sie juz przeprowadzic wkoncu :)

Ktoś, kiedyś, gdzieś śpiewał 'i warto mieć marzenia, doczekać ich spełnienia'. Dla mnie przestaje być warto. O czymkolwiek marzę, zawsze jest odwrotnie, więc boję się marzyć. Boję się, po prostu, i już nawet przestaję umieć przenosić się w świat fantazji. Kiedyś chciałam spotkać kogoś, na kim będzie mi w 100% zależeć, w wieku ok 25 lat mieć dziecko, wcześniej wziąć ślub, mieć conajmniej 2 konie, kilka psów, kotów, prowadzić spokojne, dostatnie życie, oraz zwiedzić Azję. Teraz- chciałam spotkać kogoś na kim mi będzie zależeć? Spotkałam, ale ten ktoś wciąż nie ma czasu, nawet spokojnie pogadać. Chciałam mieć psa? Po tygodniu okazało się, że mój dziwny sąsiad go zabił, bo zaszczekał, kota? kota mam. Ale nie mogę go nawet trzymać zbyt w domu, bo mam alergię, pal licho, moja mama ma alergię, większą niż ja. Więc to odpada. Jedyne, co się spełnia, to przeprowadzka. Jednak nie taka, o jakiej marzyłam, odkąd pamiętam. Zawsze chciałam mieszkać na przedmieściach, ewent. w mieście, w jakiejś spokojnej dzielnicy, w małym, jednorodzinnym domku, z rodzicami. Przeprowadzam sie, z 5 km od Bielska Białej. Tak, przedmieścia. Chciałam iść do anglojęzycznej szkoły, ale sobie nie poradze, w końcu uczniowie już w 1 klasie mieli w tygodniu ok 5 godzin angielskiego, i wszystkie inne lekcje częściowo po angielsku. Ja mam dobrze opanowaną gramatykę, ale brak osłuchania- nie mam szans, nie znam słów, nie potrafie zrozumieć niektórych, prostych zdań. Ogółem, tak jakoś wszystko, o czym marze traci sens, oddala się, znika, ewent. bardzo, bardzo zawodzi.

z jakiś powodów uznałam że ten cytat tu pasuje "Chwila która trwa, może być najlepszą z twoich chwil" dżem

Zahara, za pare lat będziesz się śmiać ze swoich teraźniejszych problemów, bo taka prawda że sama sobie stwarzasz problemy bo sytuacja w której się znajdujesz problematyczna nie jest. skoro sobie nie poradzisz to albo tam nie idź i odpadnij z gry albo pracuj ciężko na sukces. mi sąsiad zabił kota którego kochałam strasznie ale nie wyobrażam sobie bym przez to przestała marzyć i straciła wiarę w sens istnienia i egzystencji. Ludzie, trochę dystansu do życia bo inaczej wszyscy zbzikujemy.

tu nie o to chodzi, bo wiem, że to głupie. Parę rzeczy, o których mówić na forum publicznym nie chce, dochodzi do tych 'farmazonów', i tak jakoś jest. Taka pieprzona melancholia przytłacza, brak perspektyw tak samo. Ta, Kołysanka- Dżemu, moze i pasuje. A ja taka już jestem, że martwie się wszystkim, i o wszystko, więc miewam 'kryzysy egzystencjalne', czyli tzw dołki, w których to nawet 'marzenie' mi nie wychodzi, bo zbyt 'boli'.

O czymkolwiek marzę, zawsze jest odwrotnie, więc boję się marzyć.

a to znane zjawisko i można mu przeciwdziałać. psychologia o nim mówi, ezoteryka i zwykły chłopski rozum też :)

człowiek ma potężna zdolność kreacji i przyciąga do siebie to o czym myśli. każdy chyba słyszał że "podobne przyciąga podobne" to działa na podobnej zasadzie: jeśli o czymś marzysz, czegoś chcesz ale boisz sie ze sie nie uda, to niestety ale twój lęk okazuje sie silniejszy od tego marzenia i jako pierwszy sie realizuje. marzenie też się z realizuje po jakimś czasie, ale najczęściej nieco zmienione, zmodyfikowane lub po takim czasie, ze traci znaczenie.

uwierz że można a większe szanse na sukces :) (tak upraszczając sprawę do granic możliwości ;) )


thrilly, jakże cieszy mnie zmiana w tonie twych wypowiedzi. pamiętam wcześniejsze ;)

a tak apropos cytatów, natural dread killaz-"uwierzyć w siebie" , jedna z moich piosenek motywacyjnych :)

właśnie, grunt w tym, że problemy się rodzą w momencie gdy samemu się je sobie stworzy .. w głowie . wszystko zależy od nastawienia i od tego co ze świadomości przeniknie do podświadomości ( polecam książkę "potęga podświadomości ") trudno mieć dobry dzień gdy się samemu sobie wpaja że będzie strasznie i ciężko, bo szkoła, bo roddzice... na dobry początek warto chodzić spać z poczuciem że nadchodzący dzień będzie wspaniały.

pao, całe życie się uczymy a z bagażem kolejnych doświadczeń o wiele lepiej zrozumieć mi świat :) sama się śmieję z mojego wcześniejszego nastawienia i problemów, za parę lat będę się śmiać z dzisiejszych, cóż takie życie

nie zmienia to faktu, że cieszy mnie rozwój ludzi :) zatem i Twój jest dla mnie powodem do uśmiechu :)

ja mając 12 lat napisałam
"życie jest dokładnie takie jak o nim myślimy"
pisząc to sama nie wiedziałam co pisze, ale z czasem pojęłam jak wiele ujęłam w tak niewielu słowach.

człowiekowi z uśmiechem zawsze łatwiej idzie sie pod wiatr niż temu z kwaśną mina ;)

człowiekowi z uśmiechem zawsze łatwiej idzie sie pod wiatr niż temu z kwaśną mina ;)

zagadzam sie :D zauwazylam ze zawsze inaczej, duzo milej mysle o ludzich ktorych spotykam przypadkowo i ktorzy sa usmiechnieci... od razu mam wrazenie ze mi takze przesylaja ta swoja radosc i wszystko staje sie od razu takie latwiejsze i leprze... a tak po za tym to kto sie nie usmiechnie mimowolnie na widok innej usmiechnietej osoby??!!

do Al-Zahary: kochana, tez przez to przechodzilam plus-minus w twoim wieku... chociaz teraz mam tylko prawie 16 lat to i tak duzo sie zmienilam i ta mysl ze swiat jest kompletnie beznadziejny juz mi nie dolega tak czesto jak kiedys (wydaje mi sie ze to dopada wszyskich nastolatko w pewnym wieku)... na szczescie :)
tobie tez to minie :) jestem pewna

jejq jak ja nie nawidze tego okresu dojrzewania u mnie :(:( :P

Moje marzenia... zbyt dużo ich
Jak dorosnę chce mieć domek, z dużą ilością zielonej przestrzeni. Dwa psy, doga arlekina i labladora. Mieszkać koło lasu i mieć tych samych kumpli co teraz.
Bardziej w teraźniejszości to żeby Kuba poszedł z nami do gimna i żebym ja Zu, Ania i Ju były razem w klasie.

Moje marzenia?
Ja marzę napisaniu opowiadania, ale takiego opowiadania, które miałoby w sobie to "coś". Dużo osób było zawiedzionych, że nie zdobyłam choćby małego wyróżnienia na konkursie literackim, ale ja zawsze wiedziałam, że to opowiadanie nie może wygrać. Pisałam je "dla świętego spokoju", chociałam już mieć to z głowy... To opowiadanie, które wysłałam na konkurs wcale mi się nie podobało.
Pozatym marzę o prawdziwej przyjaciółce. O takiej przyjaciółce, która mogłaby mi pomóc w trudnych chwilach, żebyśmy miały takie same zainteresowania. Marzę o dostaniu szóstki z egzaminów w szkole muzycznej i o zagraniu jakiegoś pięknego, wzruszającego utworu na popisie, na moim flecie poprzecznym - Filemonie Felimonie. I, moje najmniejsze marzenie, które zapewne może się spełnić - być lepsza od Krzysztofa i Razowca na sprawdzianie z matematyki choćby o jedną ocenę. ;)

Moje marzenia póki co się spełniły... :)

Moje marzenia?
Założyć weterynarię, najlepiej ze sklepem zoologicznym(oczywiście humanitarnym).
Co jeszcze?
Pójść na studia (weterynaria) i abym jako weterynarz potrafiła pomóc i nie stchórzyła.
Pokonać swoją fobię, której nabawił mnie mój kochany tatuś.
Wyjechać z tej (przepraszam za określenie) pipidówki, mieć piękny, duży dom, zabrać
rodzinę z tej rudery, która jest moim domem.
Prowadzić szczęśliwe życie, urodzić śliczne i mądre dziecko, które wychowam na dobrego człowieka. Mieć w czterech literach wszystkich chłopów (bez urazy ;)) .
Mieć warunki na hodowlę psów, o której marzę od malutkiego dziecka.
Z takich bliższych marzeń, to dostać to stypedium, na które chce mnie wystawić pani dyrektor,
skończyć szkołę co najmniej bardzo dobrze.
Z jeszcze bliższych, dostać dwie świnki morskie skinny za rok, napisać sprawdzian dla klas 6-tych na przysłowiowe "pięć z plusem".
A z takich najbliższych czasowo, aby w środę była pogoda, żebym mogła pójść na koncert Owala,Mezo i Kasi Wilk ;)
Narazie to wszystko :) ;)

marzenia są piękne ;)
Ja chciałabym w przyszłości szkolić psy. Kiedyś marzyłam o weterynarii, niestety nie dostałam się ale na chwilę obecną czuję że nie sprawdziłabym się w tym zawodzie tak więc może dobrze że wyszło tak jak wyszło ;)
Chcę rozwijać się w zawodzie który wybrałam. A tu można się rozwijać i cały czas się uczyć ;)
Z najbliższych marzeń to chciałabym skończyć szkołę i zdać egzamin końcowy. Chciałabym pójść na studia i kontynuować to co robić lubie ;) potem wizaż ;) a najbardziej to bym chciała na charakteryzacje ale na to narazie mnie nie stać...ale kto wie może coś się kiedyś jeszcze zmieni ;)

Chciałabym dostać sie na jakie fajne studia (nie wiem jeszcze na co:() Później mieć dobrą prace.
a narazie to marze o jakimś super kolesiu i wakacjach na Bahamach.. mmm...

Marzenia? chyba tak jak większości, kupic dom, ale nieza duzy, raczej mały i przytulny z duzym ogrodkiem, miec kochajacego meza i dziecko, do tego dobrze płatna prace oraz kupic kota perskiego ;) o psie nie wspominam bo to nie marzenie a norma ktora zawsze bedzie spelniona ;)

Oj, ja mam wiele marzeń.
Sęk w tym, aby mocno chcieć i by były możliwe do osiagnięcia - wtedy należy do nich dążyć.
Wciągu ostatnich lat wiele marzeń mi się spełnił: pies, wystawy, szkolenia, pokonanie choroby przez dziadka(rak), własny komputer, wyzdrowienie Roxy, a ostatnio instrument.
 Nie marze o rzeczach niemozliwych jak polecenie na ksieżyć, napisaniu książki, zrozumieniu matematyki :lol: itd.
Obecnie chce sie dostać do wybranego liceum, zdać mature, iść na wybrane studia i pojechać do  Szwecji moze tam zamieszkać - ale by to osiągnąć musze sie uczyć  i to jest moim marzeniem, celem do spełnienia do którego dąże.Marze też o tym by byc bardziej odważna, wrazliwa,  otwarta bo mam okropny charakter - mimo, ze sie boje podejmuje wyzwania, a potem mam stresa jak nie wiem :P

Mam jeszcze jedno marzenie... ale takie, które prawdopodobnie nigdy się nie spełni, lecz wyobrażam sobie czasem, że jestem tam i widzę Charlottetown i Summerside, albo plażę w Cavendish... :kocham: Chciałabym... kiedyś... wyjechać, nie na długo, dwa tygodnie najwyżej... na Wyspę Księcia Edwarda. :)

Żeby mi sie w koncu coś udało. :( Chcę się pozbyć też tej okropnej,chorobliwej nieśmiałosci,która utrudnia mi życie. :(

Dla mnie przestaje być warto. O czymkolwiek marzę, zawsze jest odwrotnie, więc boję się marzyć.

Jakbym siebie słyszała.Nigdy żadne moje marzenie się nie spełniło,w moim krótkim żywocie nie zlicze kłod rzuconych mi pod nogi,gdy będę dorosła zapewne będzie ich jeszcze więcej..ale nie o tym temat.
Ja jednak marzę. Nie chcę,bronie się przed tym ale nie potrafię przestać.Gdy tylko słucham muzyki moje uszy wychwytują gitarowe riffy,mój wzrok wyszukuje na wystawach muzycznych sklepów najpiękniejszy kształt jaki człowiek stworzył-kształt gitary,moje palce bezwiednie suną po poręczy krzesła w cichym pragnieniu tworzenia magi...tworzenia muzyki...pod powiekami pali mnie widok sześciu strun,które tak pragnę musnąć palcami,a nie mogę..bo nie stać mnie na gitarę :(
no napisałam się xO

Salsa, masz piękne marzenie.. niby takie błahe, ale naprawdę widać, że to nie jest chwilowy kaprys.. z całego serca życzę ci jego spełnienia. :)

Marzeń mam wiele, niektóre realne, inne nie, a jeszcze inne pewnie nigdy się nie spełnią... Są też takie które już się spełniły, mam psa o którym zawsze marzyłam, mam gromadke kotów i stadko szczurów :)
Chciałabym dostać się na weterynarie i skończyć studia. Jeśli nie wyjdzie z weterynarią będe próbować dziennikarstwa, ale do leczenia futrzastych przyjaciół na pewno wróce :) Chciałabym mieć niewielkie gospodarstwo agroturystczne gdzieś pod miastem, z jeziorkiem, niewielką stadniną, zwierzętami i spokojem. Hodowla kotów Norweskich Leśnych to kolejne z moich marzeń które może spełni się jeszcze w moim rodzinnym domu :) Chciałabym móc zwiedzić kilka wspaniałych miejsc, Afryke, wodospad Angel, Niagara i wiele innych. Chciałabym mieć kochającego męża i trójke dzieci :)

Z tych bardziej przyziemnych na które nie mam większego wpływu, chciałabym aby moje zwierzaki odchodziły w spokoju, nie nękane nowotworami i chorobami, abym mogła powiedzieć że zrobiłam wszystko co było w moich siłach żeby zapewnić im dobre życie...

Żeby mi sie w koncu coś udało. :( Chcę się pozbyć też tej okropnej,chorobliwej nieśmiałosci,która utrudnia mi życie. :(

Dokładnie. -_-
A tak poza tym...Dużo tego. Czasem mam wrazenie,że ja się jakby..pogrążam w marzeniach.

Czasem mam wrazenie,że ja się jakby..pogrążam w marzeniach.

u mnie caly moj wolny czas, ale i nie tylko, spedzam marzac o roznych rzeczach xD zwlaszcza podczas nudnych lekcji i wieczorem przed snem :)

OOOOO o marzeniach to ja moge powiedziec dużo za dużo :) nie bede gadac o domku, narożnej wannie itp bo to tu powtórzyło :P
Ale marze o tym co w okół domku, takie pagórki polany gdzie mogłabym chodzic z córeczką zwierac kwiaty ...

Jeśli chodzi o prace to marze bym się w niej rozwijała i by mojej rodzinie nie brakowało w życiu najpotrzebniejszych rzeczy.

Jeśli o miłość... marze by Mój " chłop" wreszcie nauczył się spontaniczności, rozmantyzmu i troche spontaniczności.I o tym chyba najbardziej ;/ O wspólnych spacerach, wieczornych rozmowach przy świecach lub nocnej lampce, wsólnych kolacjach, objadach ... i o częstszych charcach w łóżku :P :P :P
Noi żeby nie był taki nerwowy bo on przebija kobiete w ciąży, podczas okresu itp.

Ehhh, marzenia... mam ich wiele :)
- Chyba takim największym marzeniem jest nauczyć się dobrze jeździć konno,a w przyszłości mieć mojego wymarzonego :D konia.
- Mieć domek na wsi w duuuużą działką żeby było gdzie trzymać zwierzaki ;)
- Powtórzyć wakacje 2006
- Pojechać na obóz, na taki o którym zawsze marzyłam
- Pojechać do Paryża
- Dostać się na studia o których myślę
 Mam wiele marzeń, w sumie za dużo by tego było żeby tu pisać :D

Marzenia? Of course, sziszek ma marzeń sporo  :D
- posiadać żywego hibiskusa  :kocham:
- pojechać na Hawaje  :kocham: :kocham:
- dostać takią spódnicę z trawy i wieniec jak mają tancerki hula ;)
- bez problemu dostać swoją wymarzoną pracę i mieć z niej satysfakcję

- być gospodarzem schroniska
- zaszyć się na 2 mies. w górach. (w tym roku)

Marzenia... Mam w moim zeszyciku całą listę.
Ale tylko kilka zdradzę.

Napisać kiedyś ksiązkę.
Nauczyć się łaciny.
Mieć włąsny fortepian i zagrać na nim całą "Sztukę latania" Preisnera.
Białe motyle w kościele w dniu ślubu (wiem, schiz taki)
i kilka innych...

co do motyli na ślubie to fajna idea...

uwielbiam ludzi z polotem i takie marzenia warto realizować, choćby symbolicznie :) czytając to juz mi sie wymyślił projekt sukni na te okoliczność :)

Zmiana stosunku ludzi do zwierząt, oraz żeby już żaden gatunek nie wyginął z winy Homo sapiens. To moje dwa największe marzenia. Aha jeszcze jedno ochrona całkowita całej Puszczy Białowieskiej. Czy się kiedyś spełnią?

a ja bym chciała wyjechać do Indii, poznać głębiej tamtą kulturę, wiarę, zwyczaje...

Koń, koń i jeszcze raz koń.
Sukcesy w jeździectwie.
Prawdziwa miłość.
Zaszyć się gdzieś w jakiejś dziurze.
to + szczęście moich bliskich = moje szczęście ;)

co do motyli na ślubie to fajna idea...

uwielbiam ludzi z polotem i takie marzenia warto realizować, choćby symbolicznie :) czytając to juz mi sie wymyślił projekt sukni na te okoliczność :)

Łoo.... Tak daleko nie wybiegam.
Najpierw się jakiś przyszły mąż musi znaleźć :lol:

zaraz tam... od czegoś trzeba zacząć ;)

wpierw motyle, potem suknia a potem się męża do niej dopasuje ;) byle byś tylko figury zbytnio nie zmieniła przez ten czas ;)

Zaintrygowałaś mnie tą suknią...
Może przyślij mi projekt - a nuż się kiedyś jednak przyda :lol:

* dostać się na chemie albo na biotechnologie, a za rok na wetertnarie
* skonczyc studia
* miec kochajacego meza
* miec zdrowe dzieci ( 2 ;) )
* mieć mieszkanie 2 poziomowe we Wrocku
* miec scigacza
* miec samochod sportowy
* miec konia
* być szczesliwa ;)


Pogrubione-najwazniejsze ;)

oj ja mam malutko marzeń ;)

-profesionalny aparacik cyfrowy
-dostać się do liceum klasa biol-chem
-być szczęśliwa

Hmmm dużo tego:
- pies, kot
- koń (raczej się nie spełni)
- żółw, jaszcurka
- świnka morska
To te zwierzęce (wiem jak zajmować się każdym) ale oczywiście nie chcę mieć wszystkich zwierzątek na raz :)

- akwarium w ścianie
-mieszkanie na wsi
- oczko wodne z karasiami
- basen
- pojechać na zawody ze strzelnicy :kocham:
- jeżdzić co tydzień na stadninę konną uczyć się jeżdzić :roll:
- pokrywa do akwa
- filtr i napowietrzacz
- nowe buty nike :roll:
- odgracony pokój
-mp3 lub i pod
- nowy telefon
- aparat cyfrowy
- karabin pneumatyczny :P
- średnia ocen 6.0 (marzenie ściętej głowy :/)
- bryczesy, sztyblety, palcat, toczek do jazdy konnej (ech, chciałoby się :(_)

- odgracony pokój

to chyba da sie zrobic nie? bez trudu...

- karabin pneumatyczny :P

jeju a co ty chcesz z nim robic?? :P hehe

- średnia ocen 6.0 (marzenie ściętej głowy :/)

hehe u mnie to samo :P chcialoby sie chcialo... (pomazyla ciezko kapujaca mozgownica  :lol:)

No może łatwo odgracić tylko trzeba mieć do tego wenę. Lubię sprzątać ale nie mogę sięza to zabrać. No karabin byłby świetny. ćwiczyłabym strzelanie, nie tylko na treningu ale i w domu czy na wsi :P

pira ma kilka marzen ale te najwazniejsze:
-M+ja= :kocham:
-zeby w afryce dzieci nie glodowaly
-miec psa
-zeby to forum istnialo wiecznie :D

Moje największe marzenie - zwiększyć pewność siebie, której wogóle nie posiadam... to by było otwarcie bramy do spełniania innych życzeń ;)

jedno z moich najwiekrzych marzen to zeby wreszcie otworzyc sie do ludzi i nie zostac po chwili zraniona bo narazie jestem strasznie zamknieta w sobie...juz od miesiaca mieszkam w nowej miejscowosci a nadal nikogo nie poznalam bo przyznam ze sie boje

marze tez o tym zeby wreszcie zaakcteptowac siebie taka jaka jestem

Marzenie niemal z ostatniej chwili, ale wygrzebane w pamięci bo ja marzę o tym od bąbla małego: na własne, przemęczone ekranek komputera oczyska chciałabym zobaczyć orki i wieloryby. Żywe i w środowisku naturalnym.
Kto wie, może jako szalona babcia, za uskładaną emeryturkę udam się w taką podróż? Oby te zwierzaki jeszcze zaszczycały glob swoją obecnością.

kiedys pao napisała zeby uwazac o czym sie marzy bo to sie spelni ;)
I teraz mi sie jedno marzenie spelnia a ja go totalnie nie chce ( tzn w sumie sama nie wiem czego chce) :roll:
Z tymi marzeniami to nigdy nic nie wiadomo :P

marzenia:
-przejść z koleżeństwa w przyjaźń, a z przyjaźni na chodzenie sami wiecie z kim xD
-pojechać na koncert Justina
-dostać autograf Justina......

- Umieć wiele kroków c-walka
- Wystąpić na zakończenie roku i zaskoczyć mamę
- Nakręcić filmik...

kiedys pao napisała zeby uwazac o czym sie marzy bo to sie spelni ;)
I teraz mi sie jedno marzenie spelnia a ja go totalnie nie chce ( tzn w sumie sama nie wiem czego chce) :roll:
Z tymi marzeniami to nigdy nic nie wiadomo :P

ano uroki marzeń :) każde sie spełnia, tylko nie zawsze dokładnie tak jakbysmy chcieli i nie zawsze wtedy kiedy byśmy chcieli :)

bądźmy zatem odpowiedzialni za swoje marzenia.

a tak w ramach anegdoty:
jako zamiłowany leśny włóczykij sporo czasu w lesie spędziłam w swoim życiu i ubolewałam nad jednym, że nigdy nie dane mi było znaleźć wylinki po wężu. teraz to nie wiem czemu tak bardzo tego chciałam, ale to było moje marzenie. no i łaziłam po tych lasach i nic. znajomi znajdowali, nawet tacy co to lasu w ogóle nie znają a ja, w lesie niczym w domu a wężowej skórki nie było.

no i po kilku ładnych latach, kupuje książkę na allegro a tam: zasuszona wężowa wylinka.
wpierw sie zdziwiłam a potem roześmiałam. chciałam znaleźć to znalazłam, a że miejsce nietypowe... przecież nie mówiłam, że mam ją znaleźć w lesie ;)

Pao ale ta historia zdarzyła się naprawde...? <pytam z czystej ciekawości> :)

Pao, ciekawe ;)
maciek - prawda, prawda ;P

maciek, wyobraźnię mam bogata ale inaczej ją pożytkuje :)

prawda to i tyle :)

ano uroki marzeń :) każde sie spełnia, tylko nie zawsze dokładnie tak jakbysmy chcieli i nie zawsze wtedy kiedy byśmy chcieli :)

bądźmy zatem odpowiedzialni za swoje marzenia.

a tak w ramach anegdoty:
jako zamiłowany leśny włóczykij sporo czasu w lesie spędziłam w swoim życiu i ubolewałam nad jednym, że nigdy nie dane mi było znaleźć wylinki po wężu. teraz to nie wiem czemu tak bardzo tego chciałam, ale to było moje marzenie. no i łaziłam po tych lasach i nic. znajomi znajdowali, nawet tacy co to lasu w ogóle nie znają a ja, w lesie niczym w domu a wężowej skórki nie było.

no i po kilku ładnych latach, kupuje książkę na allegro a tam: zasuszona wężowa wylinka.
wpierw sie zdziwiłam a potem roześmiałam. chciałam znaleźć to znalazłam, a że miejsce nietypowe... przecież nie mówiłam, że mam ją znaleźć w lesie ;)

:lol: :lol: :lol:

Moja marzenia?
Hmm...przede wszystkim:
*mieć szczęśliwe życie
*kochającą, zdrową, szczęśliwą rodzinkę;D

chciałbym coś w życiu ciekawego przeżyć ... <ale bez skojarzeń prosze>

Marzyłam zawsze o tym żeby zalożyć rodzine miec dzieci kochajacego męża i spełniło sie
za miesiąc masz ślub a ja jestem w ciąży wystarczy chcieć

Xenia1988 w wieku 18 lat już slub i dziecko?  :shock: podziwiam.
W takim wieku nie potrafiłabym sie ustabilizować. :)

ja tez nie... takie zwiazki czesto sie rozpadaja xP no ale, nie zawsze :) mam nadzieje ze wytrwacie :)

Moje marzenie: żeby- też poprzez moją przyszłą pracę- udało się uratować przynajmniej niektóre zagrożone gatunki zwierząt i ogólnie marzę o tym, aby w przyszłości im pomagać. To właściwie nie jet może marzenie, tylko mój cel. Chciałabym być weterynarzem, np. w jakimś rezerwacie przyrody, albo szpitalu dla dzikich zwierząt ;) . Póki co mam nadzieję dostać się na te studia, najlepiej do Olsztyna, bo słyszę często, że tam jest najlepiej, a poza tym to bliżej Elbląga, niż Warszawa czy Lublin ;) .

Moje marzenie na chwilę obecną: zdobyć i mieć go tylko dla siebie.

Chciałabym wreszcie znaleźć sobie pasję, poświęcać jej każdą wolną chwilę i mieć pracę z nią związaną.

Zeby moja siostrzycka zamieszkala z swojim malutkim boasiem i mezem u nas:):)ale nie mieszkaja tylko zagranica:(:(:(

Być neurochirurgiem :D

Moim marzeniem jest ukończyć liceum morskie i zostać marynarzem, a potem kto wie;)

Mieć swój pokój. :/ :/