Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: kagańce~~i psia mordka~~  (Przeczytany 7562 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Bona

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #30 : 2002-10-27, 17:29 »
no to wiadomo !!!!!!!!!!  :lol: I do tego na takie specjały zaprasza sie gości z tej samej lub pobliskiej pisakownicy  ;)  ;)
Zapisane

emilka_old

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #31 : 2002-10-27, 19:53 »
Tak szczerze mowiąc to moja psina nigdy nie widziala kaganca a tym bardziej nigdy nie miala na sobie......w ogole to chyba nie ma takich malych rozmiwrof :)  :lol: nie no przesadzam.....widzialam ratlerka w kagancu raz :)  :lol:  ale moj Gucio...to by nigdy w kagancu nie wyszedl..choc bym go miala wyciagac na sile....
Zapisane

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #32 : 2002-10-28, 09:53 »
Zachowanie właścicielki, które opisałaś Rosa to kompletny brak odpowiedzialności i głupota. Też się z tym spotkałam  
Dziewczyny nie przesadzacie? Dlaczego brak odpowiedzialności i głupota, skoro pies był na smyczy i w kagańcu????? Dla mnie osobiście to najwyżej pokaz chamstwa, bo za coś takiego się przeprasza.
Zapisane

Forum Zwierzaki

kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedz #32 : 2002-10-28, 09:53 »

Saba

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #33 : 2002-10-28, 10:07 »
Pisząc, że się z tym spotkałam nie przesadzałam: spotkałam się i to nie raz. Brak odpowiedzialności - poprostu za psa trzeba brać odpowiedzialność, szczególnie keśli jest on pewnych rozmiarów. Nie chodzi tu tylko o przypadek opisany przez Rose, ale też sytuacje typu: ktoś zostawia psa przed sklepem i przywiązuje go tak, że ten zagradza przejście. Tego typu sytuacje zdarzają się często. Ja nie mówie o czymś co może się zdarzyć właścicielom przypadkiem; pies nagle się zerwie, naszczeka na kogoś, nawet wystraszy. Mówie o tym, że ktoś się nie przejmuje zachowaniem swojego psa i nie pilnuje go jak należy.
Moniczka wierz mi, widziałam kiedyś sytuację analogiczną do tej opisanej przez Rose (tylko nieco gorszą bo przechodzień nie miał gdzie uciekać) a zachowanie właściciela tak mnie wmurowało, że nie wiedziałam co powiedzieć.  :?
Zapisane

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #34 : 2002-10-28, 10:21 »
A nie, nie Saba. Mnie nie chodziło o to, że się nie zdarzają. Tylko uważam, że skoro pies był na smyczy i w kagańcu - to trudno stało się - należało po prostu panią przeprosić. Bo z drugiej strony jeśli psa nauczymy, że ile razy mijając kogoś - skracamy maksymalnie smycz - pies najprawdopodobniej zacznie mijanych ludzi postrzegać jako zagrożenie (i robi się błędne koło).
P.S. Dzisiaj rano wysiadłam z samochodu, żeby podprowadzić małą do przedszkola. Szłyśmy za dwójką ludzi mijających starszą panią z psem(raczej nie rasowy, ale na pewno typ molosa, może "tosowaty"). Pies jest ZAWSZE na smyczy, NIGDY w kagańcu - baba ledwo nad nim panuje. Najpierw się "mocno zainteresował" tymi ludźmi, potem Olga się poślizgnęła i w tej chwili pies się szarpnął do niej z warkotem. Jedyne co usłyszałam, to "mały, mały nie rusz, nie baw się". Minęłam babę i daj jej Boże, żeby więcej się to nie zdarzyło, a już na pewno, żeby to się nie zdarzyło przy Oldze i Pumie. Można wiele mówić o nieodpowiedzialnych właścicielach, ale ja na pewno wtedy będę nieodpowiedzialna. Może jestem super wredna, ale nie obchodzą mnie w takich przypadkach teksty "to nie wina psa".
P.S. 2 W porównaniu do powyższych moich wypowiedzi - pozornie sama sobie zaprzeczam, ale sytuacja sytuacji nierówna. A TEN pies ZAWSZE się "bulgocze" do Pumy. Suka go na razie olewa, ale nie wiem do końca jak zareaguje, kiedy on szarpnie się do dziecka.
Zapisane

Saba

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #35 : 2002-10-28, 10:32 »
Poszczuj, poszczuj... 8)  :lol:  8)

Rozumiem oczywiście o co ci chodzi z tą sytuacją opisaną przez Rosę. Ja tłumaczyłam tylko swój stosunek do właścicieli, którzy ustawicznie olewają zachowanie swojego psa i nie przejmują się jeśli pies przeszkadza innym w ten czy inny sposób. Właścicielka z historyjki Rosy mogła do opisanej przeze mnie grupy należeć, albo mogło jej się to zdarzyć pierwszy raz, przypadkiem. Nigdy się nie dowiemy  :D
Zapisane

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #36 : 2002-10-28, 10:42 »
A poszczuję.......wrrrrrrrrrr......a może sama się też rzucę i użrę! :lol:  :lol:  :lol:
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #37 : 2002-10-28, 14:31 »
Użryj, Monika, w szyneczkę  :lol:  8)

Mówicie wyłącznie o dużych psach. A co zrobić z małym upierdliwcem wielkości, powiedzmy - przerośniętego chomika, który lata jak mały śmigacz dokoła bloku żrąc po nogach wszystko co się rusza i nie rusza. Pańcia przez ten czas wisi w oknie i "czuwa", że piesiowi nic się nie stało. "Bo on taki mały, że nikomu przecież krzywdy nie zrobi".

Albo pies, też nie duży, którego pańcia "wyprowadza" za drzwi o szóstej rano, po to, żeby do domu " przyprowadzić" o dziesiątej wieczorem. Co z tego, że ma kaganiec, skoro i tak ludziom po ubraniach skacze, rzuca się do gryzienia, wprawdzie w kagańcu, ale i tak zawału dostać można. A pancia ma wytłumaczenie, że jest powiedziane "albo na smyczy, albo w kagańcu". No to go puszcza w kagańcu. A co robi pies - to jego sprawa. I "ofiary".
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

rosa

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #38 : 2002-10-29, 09:25 »
Ofiara takiego małego rekinka wcale nie jest bezbronna, moze zasadzic piesiowi takiego kopa,ze przynajmniej bedzie trzymał sie na odległosc.Niektore pieski sa na tyle inteligentne, ze sobie odpuszczają notoryczne oszczekiwanie potencjalnie niebezpiecznego osobnika.

Qrcze ostatnio agresywna sie zrobiłam, a to przez to, ze mało nie pobiłam sie z facetem, ktorego piesek mało do silnika za kotem nie wskoczył.Pogonilam pieska, a facet na mnie z wielką mordą, ze tak to sobie moge do swojego pieska mowic (akurat byłam na spacerku z malutką Kama mojej mamy). Facet stał przy swoim samochodzie pakował fotelik dla dziecka,a jego zona z dzieckiem stała pod klatka i przygladała sie całej sytuacji. Powiedziałam facetowi, ze jak nie zabierze psa to go uszkodze i ze szczekac to moze sobie na domownikow a nie na bezdomne koty...

Wrrrrrrrrrrrrrrr...ide kogos pogryzc...
Zapisane

Forum Zwierzaki

kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedz #38 : 2002-10-29, 09:25 »

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #39 : 2002-10-29, 10:33 »
Rosa, jesteś nieczuła, nieludzka, sadystyczna, pyskata, wredna.......
Pewnie coś jeszcze. Kopać malutkie, bezbronne psiątka?
Teraz JA ujawnię swój sadyzm. Kiedy się przeprowadziliśmy do domku, przez pierwsze dwa lata do szału mnie i moje psy doprowadzał malutki szczekacz sąsiadów (w sumie naprawdę biedny, głupi, zaniedbany pies).
Po roku 20-godzinnych zaczepek przez płot, ale "pysk w pysk" moje psy zaczęły się naprawdę wkurzać na niego, przy czym na spacerach mijały go obojętnie, a on ich nie zaczepiał. Kiedyś suka miała cieczkę - czyli zero spacerów, tylko ogródek. Wypuściłam ją, patrzę przez okno i widzę Kubusia, który przelazł między szczeblami i dobiera się do Pumy. Krew mi poszła nordrzami (i para). Ponieważ mój bull był karny i dawał się odwołać od "walki", wqurwiona do granic możliwości otworzyłam mu drzwi i go wypuściłam z domu. Pomyślałam "Dosyć tego, gówniany kurdupel i na dodatek nieproszony na MOIM terenie". Bull wystartował jak rakieta, 35 kilo mięcha walnęło w stronę Kubusia, dopadło go, ROZPOZNAŁO i (jołop jeden) zaczął machać ogonusiem i się witać z Kubusiem!!!!!!!!!!!!! Wściekła jak diabeł wypadłam z domu (dzięki Bogu miałam czas złapać "niewdzięczną" sukę i wypędzić Kubę). Ale atak psa-mordercy (kiedy ochłonęłam) rozśmieszył mnie do łez. Tym bardziej, że mojego bulla całe osiedle omijało (nie wiem czemu).
P.S. Nigdy nie kopnęłam Kubusia, chociaż wiele razy miałam ochotę. Puma go kiedyś użarła, ale to inna bajka.
Zapisane

rosa

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #40 : 2002-10-29, 11:00 »
Monik@ jestem, jestem :lol:
Wreszcie sie zdemaskowałam, kiedy wychodze z domu psy uciekaja na drzewa a koty chowaja sie w budach :lol:  :lol:
Juz nawet nie musze ich kopac, wystarczy,ze usłysza jak otwieram drzwi i sie rozgladne... :lol:  :lol:  :lol:
Zapisane

Bona

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #41 : 2002-10-29, 17:15 »
a czasami taki kop w małego psiaka może mu życie uratować.
Niedawno widziałam z balkonu , mając całą scenkę jak na dłoni , jak w kierunku pana spacerującego z dwoma amstafami- psami ( agresywnymi) , leciał przez całą szerokość łąki mały york( właściciela nie było widać ). AST-y wystartowały do yorka i facet ledwo je utrzymywał na linkach . A  yorczek dalej zasuwał w ich kierunku. Facet nie miał innego wyjścia jak kopnąć piesia ,a  raczej odkopnąć w siną dal , bo inaczej byłby to jego ostatni radosny trucht po łączce.  York nie ponowił próby i obeszło się bez ofiar, a mnie nurtuje - gdzie instynkt samozachowawczy  u psów- co pchnęło takiego małego piesia w kierunku 2-óch agresywnych samców???????
Zapisane

Saba

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #42 : 2002-10-29, 17:43 »
Moim zdaniem York biegł w ich stronę właśnie dlatego, że się bał, ale bynajmniej nie żeby je zaatakować.  :D  Twierdze tak, bo znam tego typu zachowanie z doświadczenia: mam jamnika miniaturke - Mrówka panicznie boi się dużych psów (ponieważ od małego była "terroryzowana" w domu przez już nieżyjącego owczerka niemieckiego). Gdy widzi takiego psiaka na spacerze od razu zaczyna szczekać i rwać się w jego stronę. Jeśli jest akurat spuszczona, zaczyna biec w stronę takiego psa i jeśli mnie samej nie uda się jej odwołać to ona i tak w końcu wyhamuje, obiegnie psa dookoła i oczywiście nadal będzie się wydzierać. Coś w tym musi być  8)
Zapisane

Bona

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #43 : 2002-10-29, 17:53 »
bardzo możliwe, ale dla mnie jako postronnego balkonowego obserwatora to zachowanie było , jeśli nie samobójcze, to przynajmniej irracjonalne
Zapisane

Saba

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #44 : 2002-10-29, 18:25 »
Tak sobie myślę, takie małe pieski to muszą mieć straszny kompleks niższości. Muszą go jakoś odreagować, a że z narażeniem życia... są odważne i tyle  ;)  :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedz #44 : 2002-10-29, 18:25 »

Bona

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #45 : 2002-10-29, 18:35 »
ja myśle ,że to nie kompleks tylko  waleczny pies ukryty w małym ciałku. Ktoś kiedyś napisał na jakimś forum, ze całe szczęście , że jamniki są takie małe, bo inaczej byłyby naprawdę groźne ......
Zapisane

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #46 : 2002-10-30, 09:29 »
Ja osobiście uważam, że najstraszniejszym psem byłby york o wadze ok. 30 kg. Wściekła maszyna do zabijania.  :lol:
Dzisiejszy psy rzadko mają w/w instynkt. Mój bull postawą aż za wyraźnie dawał znaki, że sobie nie życzy kontaktów i że jest samcem w 100% dominującym. Mało który pies rezygnował ze spotkania z własnej woli.
Zapisane

Bona

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #47 : 2002-10-30, 12:42 »
Cytat: Monik@
Mało który pies rezygnował ze spotkania z własnej woli.


 :?:  :?:  :?: czy o to na pewno chodziło ???????????

Bo jak tak :
a wydawało by sie , ze wszystkie pierzchną gdzie pieprz rośnie , w przypadu spotkania ze 100% dominującym samcem
Zapisane

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #48 : 2002-10-30, 13:33 »
Bona, dokładnie chodziło mi to, że rezygnowały przy mojej pomocy.
Dla mnie jest dziwne, że taki 2-kilogramowy piesio widząc zdecydowanie grożącą postawę bulla nie zdecyduje się (ewentualnie) na taką samą postawę ( :lol: ) z bezpiecznej odległości, ale podchodzi i wyraźnie ma ochotę się rzucić. Albo i się rzuca! Gdzie tu instynkt samozachowawczy?
W końcu zwierzaki często się straszą i do walki nie dochodzi. Słabszy rezygnuje. A tu DOSZŁOBY!
Zapisane

Bona

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #49 : 2002-10-30, 13:46 »
A już myślałam , ze nie zrozumiałąm znów czegoś ...... ;)
 no i to mnie tez nurtuje - jedyne jak mogę to sobie wytłumaczyć , ze faktycznie w tych małych istotkach tkwią DOMINANTY i w nosie maja , ze są wielkości chomików  .... Bo inaczej jak się mają do tego teorie o walce psychicznej psów ?????????
Zapisane

rosa

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #50 : 2002-10-30, 18:16 »
No i wyobrazcie sobie biega sobie taki mały piesio po "swoim" podworku, az tu nagle z którejs klatki wychodzi duzy piesio, który nie okazuje mu naleznego szacunku, a wrecz sie stawia. I mysli sobie co jest, w domu wszyscy schodza mu z drogi, nikt nie ma odwagi podejsc do jego miski, a tu taka niespodzianka.Czesto jeszcze jakis dwunogi wlecze za soba na smyczy tego duzego, to trzeba go troche popedzic, zeby szybciej sobie poszedł...
Ten mniej odwazny sprobuje dziabnac duzego w zadek, ale co bedzie sie działo jak to bedzie jakies waleczne malenstwo??
Na pewno nie bedzie :uscisk: i :cmok:
Zapisane

Forum Zwierzaki

kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedz #50 : 2002-10-30, 18:16 »

Monik@

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #51 : 2002-10-31, 09:37 »
No i właśnie doszliśmy znowu do sedna. Ludzie wychowują (często nieświadomo) swoje małe psiutki na dominantów. Potem się cieszą, że maleńki a taki odważny! A piesiutki zbierają baty. Kwestia stara jak udomowiony pies! :lol: Mały czy duży, ma być wychowany i znać swoje miejsce w stadzie.
Zapisane

niuka

  • Gość
kagańce~~i psia mordka~~
« Odpowiedź #52 : 2002-11-10, 00:03 »
ja sie o tym rozpisalam w temacie "obroza elektrycza" bo tam jest komentarz o glupocie gazety "moj pies" :)
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.078 sekund z 26 zapytaniami.