Ewelinko, witaj na forum
Co do Twoich postów:
Pierwsza moja myśl do Zemata : człowieku czy ty pracujesz w służbie porządkowej ?? czy po prostu nie masz co robić ??
Ani to, ani to. Czy coś źle zrobił, że tak Cię to drażni??
A tak w ogóle to ludzie opamiętajcie się, czy wy wiecie gdzie mieszkacie ??
Zdaje mi się, że większość w Polsce, ale nie wszyscy
To jest Polska- kraj biedny i myślicie że każdego stać tutaj na leczenie powypadkowych zwierząt , tu ludzie nie mają kasy na własne leczenie !!!
Leczenie zwierząt powypadkowych nie jest takie drogie, jak Ci się wydaje. Sporo wetów leczy takie nieszczęścia taniej, wbrew obiegowej opinii większość schronisk w Polsce zajmuje się zwierzakami powypadkowymi i podejmuje ich leczenia nie obciążając kosztami "dobrej duszy".
Często jedynym wyjściem jest uśpienie takiego zwierzaczka, a to już nic nie kosztuje. Jedynie kilka minut straconego czasu.
Może tata Gerdy nie jest za bogaty !
Może, tego nikt nie kwestionował.
Po drugie nie wierze wam ze pomagacie potrąconym zwierzętom.
Nie musisz. Ale zapraszam Cię do siebie. Poznasz Hankę.
W przeciągu kilkunastu ostatnich lat przez mój dom przewinęło się wiele ofiar ludzkiej bezmyślności i poczucia bezkarności. Ale to tylko moje słowa przeciw Twoim. Wierzyć nie musisz.
I sprawa że polskie drogi są puste !
Zależy od dnia, pory roku godziny i wieeelu innych czynników.
Myszka to ty chyba nie jeździłaś polskimi drogami ( czy wy jesteście z kosmosu ?!?) trasa E1 jest tylko 2 pasmowa-(po jednym dla każdego pasu ruchu) do tego jest w bardzo złym stanie technicznym i wyobraźcie sobie jeszcze ze to była noc, I myszko nie wmawiaj mi że w wakacje nie ma ruchu bo po prostu cie wysmieje !!
Może to nie było do mnie, ale odpowiem. Nie jestem z kosmosu, a trasę E1 dobrze znam. Dane techniczne podajesz niezłe, ale z ruchem to tam bywa różnie. Tak jak w każdym innym miejscu. Jeździłam zupełnie pustą, jechałam w totalnym korku.
ponieważ sama czesto tamtędy przejeżdżam!.
Może jednak za rzadko
W ogóle wszsycy jesteście jacyś dziwni
A z tym się akurat zgadzam
Szczerze mówiąc sama brzydziłabym się dotknąć takie rozjechane zwierzę,(mimo że sama mam w domu kilka, więc nie jest to jakieś odizolowanie się od zwierząt) więc żadne argumenty nie zmienią mojej decyzji
Twoja sprawa. A jak Twoje bez przypadek się rozjedzie, to...
w te wakacje przejechała Polskę wzdłuz i w szerz i jeździłam głownie wieczorami nie wmawiaj mi że nie nie było wówczas sznurów samochodów!!
Nie zawsze
Chyba to logiczne ze ludzie wybierają noc na podróże zeby nie palić się w słońcu,
Nie każdy. Ja wolę w dzień podsmażyć się w słoneczku
fakt że nieraz kończy się to tragicznie dla zwierząt. Nie da się tego uniknąc choć byśmy tego chcieli.
Czasem się da
Może rozważyli byście problem zabezpieczenia dróg przed zwierzętami. No obwodnicy przy Toruniu lasy są ogrodzone , aby zadne zwierze nie wyskoczyło na ulice ( najpierw były protesty ekologów aby nie naruszać stałych wędrówek leśnych zwierząt) to chyba jedyne miejsce gdzie tego typu zabezpieczenia widziałam.
A4 też zabezpieczona, a zwierzaki latają aż miło.
Sama uważam ze byłoby to najlepsze rozwiązanie, co wy na to ??
Pomysł niegłupi, tylko niedopracowany
tylko nie wierze ze każy z was sprząta te zwierzaki
Niewierny Tomaszu!!!!
No, a teraz możecie się na mnie wyżywać