Problem polega na tym, ze nie mam kontaktu ze sprzedawca
Dzis dzwoniłam nawet do akwarium gdynskiego, gdzie są te rybki na ekspozycjach. I powiedzieli mi zeby sprobowala dac salate (bo oni daja) ale tego tez nie chcial jesc.
A mam pytanie jesli chodzi o zywy pokarm (mrozony) czy on nie moze sie przyczynic do rozwoju chorob ? Bo juz raz sie przejechalam na zywym i mi wszystki pretniki i pielegnice padly !
A i jeszcze jedno nie chce moze ktos (z Łodzi) sprzedac mi jeszcze jednego agrusa, bo narazie trzyma sie z zalobniczkami, ale jak zacznie rosnac bardziej to sie w koncu kapnie, ze to nie ten gatunek. On jest mlodyi i jest takiej wielkosci jak dwu letnie zalobniczki