No dobra, zaniedbałam się ale dziś postanowiłam nadrobić zaległości. Chciałam się wam pochwalić, że mam nowego psiaka. Jest to kundelek i wabi się Alfa (jak Alfa Romeo - nie nawet nie pytajcie dlaczego, osoby poinformowane proszę o zachowanie tej informacji dla siebie
). Alficzka jest u nas od tygodnia i jest naprawde kochana. W pierwszy dzień oberwała po pysku od wszystkich mieszkańców naszego domku: najpierw od kotka, potem od pieska (Mrówci) a następnie od przedstawicielki rodu swiniaków.
Z Mrówcią już żyją w całkowitej zgodzie, powiem więcej Mrówcia wyręcza nas w najgorszym zadaniu: bawiemiu się z pieskiem. No więc bawią się razem i dzięki temu ja i moja siostra nie musimy. Potem Alfa śpi a jak się obudzi znowu się bawią i tak w kółko.
Z Guinewrą (kociakiem) jeszcze się Alfunia nie dogadała, chociaż bardzo tego pragnie. Guinewra ucieka przed nią gdzie pieprz rośnie i na znak buntu podsikuje cały dom (same przyjemności).
Świniaki jako najważniejsze w tej rodzinie olewają Alfę równo. Chyba że zaczyna na nie szczekać i prowokować do zabawy - wtedy świniaki wywalają połowę zawartości klatki, no i kto musi to później sprzątać?...
Ogólnie jest bardzo przyjemnie i zabawnie. Nie ma jak zwierzyniec w domu i to taki sympatyczny zwierzyniec.
Ahca, jeszcze jedno: postanowilam że nie wychowam Alfu na takiego obiboka i kanapowca jakim jest Mrówka. Już nawet pokłóciłam się o to nie raz z moją siostrą. Ale wygrałam! Alfa będzie mądrusieńkim piesiesiesiećkiem
trzymajcie więc kciuki
Koniec wywodu...ufff