Osobiście zaczynałam od zwykłych analogów - wiadomo, pole do popisu = 0. Potem miałam minoltę z1, także też nic ciekawego, ale dużo się na niej nauczyłam. W końcu lustro.
Jutro w plener idę, street photos, trochę portretów (ogólnie teraz chcę się trochę pobawić w focenie ludzi), jak mi coś wyjdzie to pokażę.