Szczerze, to nie mam pojecia. Na pewno nie wybralabym sie w przyszlosc, bo widzac, do czego zmierza swiat dzieki czlowiekowi, balabym sie, co tam zastane...
A w przeszlosci tez jakos siebie nie widze, bo jako kobieta nie chcialabym byc wlasnoscia mezczyzny zalezna od niego, pozbawiona glosu i praw, mozliwosci edukacji, a czesto w ogole udzialu w zyciu poza progiem wlasnego domu... Tak niestety bylo przez wiekszosc czasu...
A w XIX w. owszem, madziaro, kusza piekne stroje
ale te gorsety pod spodem
Jesli juz, to chyba wybralabym Egipt za czasow Ramzesa II, bo byly to czasy stosunkowo sprawiedliwe...