Przychodzi facet do sklepu i pyta:
-Czy są fafkulce?
Zaskoczona ekspedientka odpowiada:
-Nieee.....nie mamy...proszę spróbować jutro...
Facet przychodzi następnego dnia i znowu chce kupić fafkulce. Sytuajja wygląda podobnie. Ekspedientka proponuje, żeby koleś przyszedł za tydzień, licząc że go w ten sposób zniechęci. Jednak on wraca. Zrezygnowana sprzedawczyni mówi:
- Proszę pana, my nie mamy fafkulców i nigdy mieć ich nie będziemy.
-No trudno....to ja poproszę Fa w sprayu!