to wspomnienie mojej samiczki szczurka(laboratoryjnego) dwojga imion Mysia Pysia:
dostałem Ją od brata jak miała pare miesięcy i to była miłość od pierwszego wejrzenia.
najchętniej spędzała czas chodząc po mnie albo przy mnie(nie uciekała),chodziła gdzie chce po całym mieszkaniu by po chwili wspinać się po mojej nodze i wyżej a potem przycupnąć-przytulić się do mojej szyji...Mysia Pysia była moim najwierniejszym towarzyszem oddanym i kochanym z całego serca...żyła około 4 lat odeszła w spokoju wtulona we mnie powoli zgasła.