Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Dawcio]

W tym topiku chciałbym aby wypowiedziały sie osoby ktore chcą napisać o swojej pierwszej miłości lub pierwszym rozstaniu ZAPRASZAM!!!

[Ola14]

Chcesz, zeby ludzie w depresje powpadali...?

[Julias]

Ola, pierwsze milosci moga byc zabawne ... oczywiscie po czasie.

[Princessa]

pierwsze rozstanie??!! hm...nigdy sie nie przejmuje bo jak nie ten to inny...bo takiej PRAWDZIWEJ milosci to ja jeszcze nie przechodzilam....

[Ninek]

Może nie pierwsza ogólnie, ale pierwsza prawdziwa. W zeszłym roku. Rozstanie niezbyt miłe....Ale rozpisywać sie nie będe bo nie lubie tego tematu 

[Malka]

Nie przechodziłam jeszcze ani pierwszej, prawdziwej miłości ani pierwszego rozstania.

[pat]

pierwsza milosc to nie byla milosc ale wtedy tak myslam ze to juz jestem dojrzala motylki w brzuszku kazda rozmowa to cos pieknego bylo fajnie chociaz nigdy nie bylismy razem szkoda ze straiclmy calkowicie kontakt ... pierwsze rozstanie  udane wszytko pieknie wyjasnione obydoje podjelismy ta decyzje byla wspolna i jestemy przyjaciolmi bez tajemnic;) a teraz motylkiii w brzuszku juz bardzo dlugo

[charon]

Rozstanie tak, miłości nie...

Ciekawe kto będzie się chwalił szczegółami...

[pat]

chyba nikt nie zdobedzie sie na pochwalnie szczegolami:)

[*RivenA*]

eeee pierwsza milosc e to chyba teraz ja przezywam - tak mi sie wydaje a rozstanie pierwsze bylo w przedszkolu <rotfl2>

[Liwcia]

A ja...? Ja od ponad roku jestem z tym samym chłopakiem. Rozstalismy sie w styczniu na 3 miesiace z roznych powodow. ale raczej ciezko to zniosłam. Ale znowu jestesmy razem. No i nie wiem czy mozna  wogole mowic o milosci w moim wieku... W kazdym badz razie jest swietnie. przez cały rok się zmieniłam niesamowicie, zmieniam się nadal. Poznaje dzięki niemu wiele rzeczy. Jest dobrze. Narazie to się liczy. Bo nie wiem co zrobie, jak sie rozstaniemy. No ale narazie o takich rzeczach nie mowie.

[Sylwiaha]

Pierwsza miłość...czy ja wiem...było tam kilku różnych ekhm...ale czy aż tak to było poważne to mam wątpliwości. Tzn. "coś" tam było , jednak nie wiem czy to słowo nie było by zbyt przesadne.
W ogóle pierwszy związek to była mała masakra, chłopak z miasta obok, wakacyjna znajomość , głupota nas obojga...Teraz nawet nie mogę patrzeć na jego zdjęcie, bo źle mi się robi
Obecnei to już chyba z dobry rok nic ciekawego się w serduchu nei działo, no może troszkę w okresie wakacji, ale tak szybko się zaczęło jak skończyło.
Wcale z tego powodu nie rozpaczam , wolność uczuciowa jest całkiem przyjemna ...całkiem ;]
Tyle o mnie