Kocham IBDG (he he, jakie wyznania), a jeszcze bardziej jej psa i psa-jamnika jej mamy, o!
Nie wiem czy jestem wredna ale mam lody...
Chcecie?
Naprawde wredne osoby są akurat w cantrum zainteresowania - przynajmniej według mnie - to takie wredne panieneczki, modliszki, itp.
Ja umiem przygadać odpowiednim tekstem ale to chyba nie znaczy, że jestem wredna. Co wrednego widzę w sobie to to, że zbyt szybko mi się jezyk rozwiązuje.
Ale jak byłam mała to byłam wściekła, teraz sobie wypracowałam jak być miłą.
Bo w końcu pukt widzenia zależy od miejsca siedzenia i w większości umiem zrozumieć osoby co do których jestem wredna.
(Choć ponoć aparycje mam niezbyt i zyskuje dopiero przy bliższym poznaniu, a na oko to żmija.
)
Ale i tak jestem złym człowiekiem, bo nie lubie przyszłości naszego społeczeństwa - dzieci.
Uważam, że jak psów nie można spuszczać ze smyczy tak dzieciaki powinny bawić się na boiskach gdzie ich miejsce. (Jak rodzice nie pilują to tam przynajmniej bezpiecznie.) No!
No ale ogólnie staram siębyć na luzie bo jak siem robie wredna to czuje że dopada mnie syndrom starej panny. O_O A tego byśmy nie chcieli... (Być jak moja ciocia.
)
P. S. Mam też wino.
Mogę być w klubie?