Piszę w imieniu anety. Otóż ma ona dwa chomcie Roborowskiego, dwie dziewczynki. Od piątku wieczorem dzień i noc jeden z nich szaleje, biega przy prętach w prawo i w lewo, staje na łapkach itp. Oprocz tego 'atakuje' drugiego, tzn. rzuca sie na niego od tylu jakby chcial walczyc na 'zapasy', ale nie wydaja przy tym zadnego dzwieku. Aneta jest tym zaniepokojona...