Toffik śpi w swoim legowisku lub po prostu na podłodze [zwłaszcza latem, kiedy jest gorąco], ale bardzo chętnie pakuje się rano na tapczan budzić mojego męża. Wskakuje na niego, ślizga się na wszystkie strony, depcze i nie wiem, kto jest szczęśliwszy- Tomek czy Toffik.
Czasem jest zapraszany wieczorem, żeby "uśpić" męża, ale najczęściej kiedy Tomek się kładzie, piesek już śpi u siebie i nie zawsze chce wstać.
Kiedyś, gdy mieliśmy jeszcze Ficzka, nie pamiętam z jakiego powodu wzięłam go do nas na tapczan [normalnie spał w swoim "kapciu"]. Budzę się w nocy- męża nie ma. Poszłam sprawdzić, gdzie go poniosło i znalazłam Tomka leżącego w drugim pokoju na kanapie. Na pytanie, dlaczego tu śpi, odpowiedział "bo on się rozpycha". Okazało się, że Ficzek opierał łapy o plecy Tomka, po czym prostując łapki wbijał mu w nie pazurki.
Przyznam, że nie przepadam za sierścią na pościeli, ale kiedy Toffik położy łapki na tapczanie i spojrzy mi w oczy, po czym zacznie powoli wsuwać ciałko, mówię "hop" i pozwalam psinie poleżeć, a co tam...