Wczoraj rano znalazłam drugie martwe młode, było mniejsze od trzech pozostałych, ale myślałam,że będzie żyło. Było samodzielne ,ale o 2\3 mniejsze od 3 mysiunków i widziałam, że ojciec Bandzior przez cały czas je grzeje i pilnuje. Jeśli tak wyglada selekcja naturalna to ja wymiękam, czy często do tego dochodzi? Może to zależy od miotu, bo ten był pierwszy. Moja biedna Mysia straciła drugie dziecko...
Trzy pozostałe są zdrowe, już samodzielne i wesołe. Mam nadzieję, że następne mioty będą całe zdrowe, jakoś z chomikami jest łatwiej, bo kiedyś miałam parkę i maluchy i nie było takich przykrych przeżyć.