Monik@:
SNP?
Oswieci mnie ktos? Bo albo jestem dzisiaj jakis przymulony, albo nie slyszalem?
Myszka.xww:
Jak mowi, ze amstaff, to pewnie jako takiego go dostala i trudno dojsc teraz, co to naprawde jest
Ale z tym "bez papierow - to rednose" to nie jest tak prosto
Czort wie, co to moze byc za pies, po jakich rodzicach, dziadkach itd. i co tam w nim siedzi. Nie ma rodowodu, to nie stwierdzisz, co to za jeden, mimo, ze moze wygladac podobnie.
A juz z tymi psiurami w Polsce - i nie tylko zreszta - to jest takie zamieszanie, ze strach, bo niestety, sporo ludzi robi na zlej slawie interesy i rozmnaza te i podobne psy, jak popadlo. Trudno wiec stwierdzic, z czym sie w koncu ma do czynienia.
Mam tu niedaleko znajomego chlopaka z suka, wygladajaca, jak wypisz wymaluj pitbull, taka ciemnobrazowa tygrysica, ale on mowi, ze to jest mieszaniec. Nie wie z czym.
Problem jest rowniez chyba w tym, ze Amerykanie mieli w nosie wyglad i takie tam bzdury, a chodzilo im o to, zeby pies dobrze gryzl inne psy. I tak tez dobierali psy do hodowli - wielkosc i wyglad nie mialy znaczenia, jak u amstaffow, a tylko to, zeby pies byl "game", czyli zdeterminowany na ringu. W Europie tez to wyglada podobnie - jest bardzo duzo psow wygladajacych wiadomo, jak, ale nie stwierdzi sie, co to za jedne, bo nie maja rodowodu - i tyle.