Lis na forum, od razu "ruch" w DZIKICH ZWIERZĘTACH!
...
Tak właściwie,to tego ruchu tu,nie ma - może parę osób czyta ten i myśliwski temat.
A co do wpisu Certa, to on nie rozumie Twoich intencji, bo z tego co ja rozumiem i solidaryzuję się z tym, walczysz przeciw zabijaniu dzikich zwierząt a nie tylko przeciw zabijaniu lisów, jak również walczysz o humanitarne traktowanie zwierząt, ochronie ich legowisk, okresów ochronnych itd...
Dokładnie,ale nie ukrywam,że lis i moja sympatia do niego stanowił bodziec,który spowodował,że szerzej zająłem się problemem myślistwa i przyrody,w ogóle.
Cert :
Lis - po pierwsze drugi cytat to nie moja wypowiedź. Po drugie - w jaki niby sposób mysliwi odbierają komukolwiek prawo do niezabijania zwierzat na ich terenie? Po trzecie - nie uważam że jesteś gorszy jako człowiek, uważam jedynie, że brakuje Ci elementarnej wiedzy. Po czwarte - niby jakie lęki rozpalamy my myśliwi? i na jakich zabobonach żerujemy?
Drugi cytat jest fragmentem wyciętym z tego większego,nie Twojego autorstwa.
Chodziło mi o to,że normalny człowiek,właściciel ziemi nie może przegonić myśliwych,wykonujących polowanie ze swojej ziemi,nie może im zabronić zabijać dzikich zwierząt na swojej ziemi - chyba Wiesz,jak trudne jest wyłączenie danego terenu z obwodu łowieckiego.
Na temat myślistwa,łowiectwa oczytałem się już sporo,więc,jako taką wiedzą już dysponuje - tyle że,Widzisz - ja tej wiedzy,którą uznają myśliwi,nie biorę za pewnik,za ' oczywistą oczywistość " .
Co do lęków to miałem na myśli to,że podsycacie strach ludzi,także mieszkańców miast przed dzikimi zwierzętami,a przed drapieżnikami,szczególnie - ciągle czytuję,jak to czekacie na pierwszy przypadek ataku wilka na człowieka,itp.
soboz - ja rozumiem intencje Lisa. Ale dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane. Lis ma klapki na oczach i widzi tylko zabijanie lisów, ale pomija milczeniem zagrożenie jakie lis przy obecnym zagęszczeniu stwarza dla innych gatunków ptaków czy ssaków. Proszę bardzo, nie polujmy na lisa. Ale jak w takim razie - jeśli nie za pomocą polowań - przywrócić zagęszczenie 3 osobników na 1000 ha?
Nie mam klapek na oczach i nie zajmuje się tylko lisem,bo gdyby tak było,pisałbym tylko i wyłącznie na jego temat,a przecież jestem przeciwnikiem zabijania wszystkich,dzikich zwierząt.
Co do zagrożenia ze strony lisa dla innych ssaków i ptaków - uważam,że ta myśliwska troska nie jest spowodowana prawdziwą potrzebą opieki i ochrony nad drobną zwierzyną,a jedynie własnemu celowi,jakim jest zwiększone pozyskanie zajęcy,bażantów,kuropatw i,ewentualnie saren - nie chodzi o to,żeby było ich więcej,tylko żeby więcej ich było dla was.
Gdybyście się tak przejmowali,np.losem zająca lub kuropatwy,to znieślibyście te gatunki z listy zwierząt łownych - ale to jest dla was dyskomfort,bo to,przecież wasza tradycja i takie,tam ... myśliwi uważają,ze nie polowanie na zająca czy kuropatwę nic nie zmieni,więc po co się ograniczać? - w grę wchodzi tylko tępienie wszelkich drapieżników,także ptasich - i jak to określił jeden z kolegów
Certa : " Miernikiem kultury człowieka będzie więc pomoc naturze, przez tępienie drobnych drapieżników, w tym krukowatych i totępienie wszystkimi sposobami, w tym również brutalnymi, jak wykładanie trucizny, sidła i odstrzał przez cały rok, bez żadnych okresów ochronnych."
Uważam,że przywrócenie populacji lisa do stanu sprzed szczepień,jest po prostu niewykonalne,wiązałoby się to z totalnym tępieniem / do którego wykonano już pierwsze kroki / i jak piszą co poniektórzy,trzeba by zabijać więcej lisów,niz jest się w stanie urodzić,i to wszelkimi sposobami,a to i tak niczego nie gwarantuje - nie wziąłeś pod uwagę też tego,że środowisko się zmieniło i lisy też,są to już trochę inne lisy,niż te 15 - 20 lat temu,pamiętajmy też,że lisom sprzyja też wiele czynników i ogólnie obecna gospodarka człowieka.
Powiedz mi tylko,czy kolejne skracanie okresu ochronnego,pomoże drobnej zwierzynie,czy pozwoli się po prostu wyżyć pewnej grupie myśliwych,którzy z radością przystąpią do tępienia niedolisków - podobnie,polowanie przez cały rok tam,gdzie koło wypuści zające,bażanty lub kuropatwy - kilkuset,może kilka tysięcy myśliwych ruszy do lasów w kwietniu i w maju,wybije niedoliski i będzie się chwalić tym,ile to oni dobrego zrobili dla przyrody i o ile wzrosło im " pozyskanie " zająca,bażanta,sarny.
A co do powyższego tekstu,który wywołał całe to zamieszanie na łowieckim,to co w nim jest takiego strasznego?:
" lisy straszą dzieci " - jak?,napadają na nie?,gryzą? - normalny lis boi się ludzi lub ich unika,teraz jest trochę inaczej bo lisy przyzwyczaiły się już do naszej obecności,ale nadal nie atakują one ludzi - zagrożenie jest więc takie,jak ze strony wiejskich kundelków lub bezdomnych psów,z tą różnicą,że lisy nie atakują ludzi,a dzieci wcale się nie muszą do nich zbliżać,jeśli nie chcą.
" Zdarzało się, że zagryzały drób." - przecież to także jest naturalna,normalna sytuacja,zwłaszcza wiosną,gdy liszki wychowują młode - trwa to tak długo,jak długo występują lisy i kury - rozwiązaniem mogłyby być ubezpieczenia kur - czytałem o takim pomyśle.
Twój przedmówca na łowieckim pisze,że:
To że Ty kochasz lisy ślepą miłością to nie znaczy że inni też tak będą robić. Już napisałem wcześniej: ludzie mają prawo do strachu przed lisami( i nie tylko), do niechęci do lisów itd.
Ja jednak uważam,że ludzi należy uczyć,uświadamiać,edukować - nie należy siać paniki - strach,niechęć,to wszystko bierze się z niewiedzy,ze stereotypów,z zakorzenionych lęków,nie należy w ludziach pielęgnować tych lęków i tej niewiedzy,należy ich uczyć,jak postępować ze zwierzętami,itp. - w UK tak właśnie się robi i dzięki temu ludzie wiedzą już sporo o lisach,nie boją się ich,ale tam lokalne społeczności uczą wolontariusze,członkowie lisich organizacji lub lecznic dla dzikich zwierząt,a u nas lis nie posiada nawet porządnej strony internetowej na której można by się dowiedzieć chociażby tych podstawowych wiadomości.
Cert - skoro tak bardzo Ci przeszkadza moja sympatia do lisów,to nie czytaj moich postów - proste - ja nie zmienię swojego postępowania i nadal będę się starał pokazywać ludziom dobre strony tego pięknego zwierzęcia,bo o tych złych już się dość rozpisaliście.
P.S: zastanawiam się,czy są jakieś wytyczne na temat tego,ilu powinno być ludzi na 1000 ha? ...