..trochę opóźniona jestem(w temacie oczywiście
)
Nazywa się Bianka, ma czyściutką białą sierściuchę, bez plam innego koloru.... ma opuszczone uszy i czerwone oczy
jeśli to rasowa królica to będzie nowozelandzki biały,a jeśli chodzi o opuszczone uszy to może baran francuski..albo mieszaniec
mój tato (mówię to z przykrością i żalem bo tego nie popieram) hoduje króliki na mięso
w tym momencie mam 3dorosłe samice i jak narazie od 1-z nich 6młodych, w lecie jest ich ok. 25-35/ w tym roku będzie ich mniej bo jest mniej samic..gadałam z tatem o tym by zrezygnował z ich chowu ale on mówi że lubi króliki, lubi przy nich robić i lubi jeść ich mięso
bo jest zdrowe, szczególnie jeśli karmi się je zieleniną, owocami i warzywami;nasze oprócz tego jako uzupełnienie dostają trochę paszy która jest z dodatkiem ziół...wrrrrr ...nie lubię chowu zwierząt na mięso
..jak do tej pory, mieliśmy mieszańce i rasy-nowozelandzkie białe, hylla, kalifornijskie
siano dla nich mam z własnej produkcji
(podwórko oczywiście bez trujących roślin itp) a słoma kupowana od ludzi z mojej wioski albo od babci..
(nie jestem pewna czy wszystko co napisałam jest na temat ale niech będzie)