No to jak już jestesmy przy tekstach z lekcji to ja dorzucę kilka z matematyki w liceum.Ogólnie babeczka jest przed emerturą, na jej lekcjach jest idealna cisza, trochę terror...ale przy niektórych jej zdaniach klasa leżała i kwiczała ze śmiechu.Wszystkie zapisywaliśmy na marginesach w zeszycie
"i jak wam wyszło..?" ....cisza.... "i tak ma być"
"Dzieci..wy mnie taaaak zniechęcacie do tej roboty.."
głos z sali: "SORRY..."
"Dziewczynko!!..Czy Ty jesteś zdrowa??"
"Wylicz to sobie. Ja i tak mogę mówić co chcę!"
"Ty! Ty chyba jeszcze na dodatek nie dowidzisz!"
"No więc myśl!"
przepytywany:" DOBRA.."
"dobrze... NIE - ŹLE! (po chwili namysłu) ..ale co ja to w ogóle
napisałam..?"
"Ta się certoli, certoli, a i tak nie wiadomo o co jej chodzi.."
"kto był wycisnąć tę gąbkę? KRASNOLUDEK..?"
"Różnica i suma to jedno i to samo"
"Przeciwnie do rucha wskazówek zegara..."
"Ja mogę mówić co chcę, pisać co chcę, a ty i tak masz pisać porządnie"
"co ty masz w tym nosie człowieku..?!?!?!"
"Co..?"
życzliwy głos z sali: "Śmigło"
"I siedzi i kiwa palcem w bucie..i jeszcze myśli że mu pasuje"
"Co mnie obchodzi książka, i co mnie obchodzi twoje gadanie..??
"Nie chce mi się tego robić i myśleć nad tym zapisem.."
"Do widzenia z myśleniem - spijcie dalej"
"Masz to liczyć jak maszyna!! tylko mi nie mów że nie jesteś maszyną, bo
jesteś!!"
"Ty! Dziewczynko! Miej ty rozum..."
"I od razu widać, że ty jesteś szachrajka"
"NIE TAK!! ..No...może być..."
przy sprawdzaniu listy obecności...
p. G.: "gę ...gę ...gę ...Grącka!"
Ułatwiła mi sprawę z zebraniem tego w calośc klasa 1E z mojego dawnego liceum za co dziekuję:* tutaj link
http://www.1e6lo.za.pl/tekstynauczycieli.html i wiecej tekstow. z racji ze byłam w klasie medycznej to tylko te wrzucam
http://www.1e6lo.za.pl/naszaklasa.html na zdjęciu widnieje wyżej wspomniana, i tylko wyglada na miłą starszą nauczycielke matematyki (ta na dole w różowej bluzeczce)