agnes 211 - nic niestety nie wiem o dalszych losach tego zranionego pieska - słuch o nim zaginął - może ci ludzie zmienili "psiowisko"????
Zastanawiałam się też nad zmianą miejsca naszych częstych spacerów z powodu o wiele błahszego - wiele razy, z innymi psimi znajomymi zbieramy szkło..... z rozbitych butelek /po napojach - hm - wyskokowych/ - staramy się czyścić teren - niestety, szybkobiegająca mała - kiedyś obcięła sobie szkłem leżącym w trawie kawałek opuszki /okropność - długo potem męczyła się chodząc w opatrunku i buciku/. No ale chodzę tam .. natomiast ci ludzie, po takim wypadku naprawdę mogli znielubić to miejsce.
A więc niestety, nie lubię kolczatek i kolczastych obroży.
Co do kolczatek od znajomych hodoczyń słyszałam, że w innych krajach /zachód/ są zapomniane - nie można ich nawet kupić, nikt ich nie używa !!!! czy wiecie coś na ten temat, jestem ciekawa ..... ?????
Przyznam się ze skruchą i wstydem, że używałam kolczatki - jak te kobitki mnie krytykowały !!!!! Mała ciągnie, więc kolczatka wyśmienicie ją tego oduczy
- /typowe; teoria -poradniki sobie, ja ..sobie.../ aż nadszedł czas pierwszych postrzyżyn - ooooooooo jak zobaczyłam czewoną pręgę na szyi małej - natychmiast zlikwidowałam to obrzydlistwo /kolczatkę - oczywiście/. Natomiast niemile zadziwiona dłuuuugo polowałam na szeroką obrożę/chciałam taką naprawdę
szeroką/ , kupiłam ją w końcu ale była za długa, trzeba było skrócić....
pozdrowionka