Co to ja w zeszłym roku chciałam?
- obudzić w sobie asertywność!!!!!!!
- nie dać sobą manipulować
- stać się bardziej stanowcza i pewna siebie
- częściej wychodzić z domu z własnej woli, a nie dopiero wtedy kiedy ktos łaskawie po mnie przyjdzie.
- ograniczyć gumę do żucia... [może to i nieszkodliwy nałóg, ale jednak z czegoś trzeba tą gumę kupować. A jakby się nie kupowało, to by się więcej miało Tylko coś mi się widzi że to mało możliwe do wykonania, bo nieżującej w zwykły dzień roboczy to się mnie nie widuje...]
- przysiąść czasami nad zeszytem z fizyki, a nie pisać ściągi ze wzorów na każdy sprawdzian. Bo za rok przed testem będe płakać.
- i to samo tyczy się geografii. Poczytać to nie na przerwie przed, tylko przynajmniej dzień wcześniej.
EDIT:
- no i więcej zadań domowych odrabiać W DOMU a nie na przerwach
HOWGH.
1. Jest zdecydowanie lepiej, jeszcze nie tak, jak bym chciała, ale postępy sąą!
2. Manipulować mną? Niech ktoś tylko spróbuje, to pogryzę.
3. Pewna siebie się zrobiłam bardzo, stanowcza trochę bardziej też
4. Oj, zdecydowanie wyszło
5. Gumy do żucia nawet nie próbowałam organiczać
6. Ależ proroczo gadałam... teraz pluję sobie w brodę, że sie tych cholernych wzorów (i nie tylko) nie uczyłam.
7. A jak chodzi o geografię, to jest jeszcze gorzej niż było, w tym roku nawet zeszytu do tego przedmiotu nie posiadam... (zaginął z tajemniczych okolicznościach)
8. Zadania domowe? Hmmm, pół na pół
Tak więc nie jest źle, to na czym mi najbardziej zależało osiągnęłam, mój 'cielęcy' charakter się zmienił i strasznie sie z tego cieszę
Tak więc na rok 2008 postanawiam sobie:
- pielęgnować to, co udało mi się osiągnąć i zdobyć w 2007.
- napisać dobrze test gimnazjalny
- dostać się do dobrego LO
- ...ale najpierw zdecydować się do którego
- zastanowić się co ja chce ze sobą zrobić na przyszłość i wybrać taki profil, żeby tego później nie żałować
- dbać o kontakty.
- porzucić motto 'skleroza nie boli, a powinna', tylko zacząć więcej pamiętać!!
- być asertywną
- no i pod koniec roku 2008 mieć w sobie tyle dobrej energii, chęci życia i szczęścia, jak pod koniec 2007!
HOWGH!