widac zaszlo tu pewne nieporozumienie...
sa emo i emo - pierwsze to ow wynalazek z lat 80 - pewien styl, pewna ideologia itp.
drugie natomiast to (tu bez urazy dla osob w okreslonym wieku) durnota nastolatkow, ktorym we lbach sie poprzewracalo - nasladowanie stylu emo bez jakiejkolwiek ideologii.
pierwsze zle nie jest - to ludzie majacy swa ideologie - o nich wlasniemowi loleczka i ppsiara.
cala zas reszta mowi o tych drugich.
Niestety mamy teraz rok 2007 - okrelsenie emo zaginelo w ciagu tych 20 paru lat, zostalo zapomniane i pojawilo sie powtornie w wypaczonej formie - styl ideologiczny emo tak naprawde juz nie istnieje - zreszta podobnie jest z wiekszoscia subkultur - orginaly zostaly wypaczone i zaginely ideologie, a pozostalo bezsensowne nasladownictwo. W przypadku emo owo zaginiecie jest nawet o wiele znaczniejsze niz w przypadku np. punkow, czy innych.
Aktualnie jest tak, ze jesli ktos mowi ze jest emo to oznacza ze jest to idiota, ktory nie ma co robic z wolnym czasem i prawde mowiac - wlasnie o takowych jest ten topik.
Zrby bylo ciekawiej - mozna to porownac do stanizmu - co oznacza satanizm? wyznawanie szatana? Bynajmniej - mimo, ze znaczna wiekszosc tak mysli. "Satan" oznacza przeciwnika boga - w zwiazku z czym satanista byl kiedys KAZDY niewierzacy czy innowirca. BA! Nawet ludzie z innych odlamow chrzescijanstwa niz katolicyzm. Tyle ze w latach 70 tych (bodajze rok 78) pewien gosciu zwacy sie shandor la vey napisal sobie ksiazke, nazwal ja biblia szatana i BACH - mamy wypaczony satanizm.