malpkaw, ale wiesz, Oli nie gryzie mnie z nerwów albo coś takiego.. on to robi dla zabawy .. tyle że ta zabawa kończy się czesto podrapanymi dońmi a nie wygląda to zbyt ładnie..
Nie daje mu dłoni do gryzienia ale jak sie rozbryka to nawet sie pogłaskać nie da, tylko gryzie.. czasem trzeba go gdzies przeniesc, akurat jak jest rozbawiony, to na prawde konczy się to brzydkimi sladami na moich dłoniach
Ale co lepsze, mojej mamy na ogół też nie gryzie.. pewnie dlatego ze jak był mniejszy to ja sie z nim własnie tak bawiłam i teraz myśli że dalej to moze robić..
A w ogole to spryciaz mały.. opanował sposób na mizianie..
Jak mu w głowie tylko pieszczoty, to sie ociera noskiem o mój nos i głową o moje czoło, policzki, i włącza traktorek-wibratorek.. wtedy to już wiadomo ze chce miziania i sie rozklada na całą długość na kolanach i mruuuuuuczy