A ja nie byłam u weta?
1) Powiedziałaś na ten temat cokolwiek? Powiedziałaś, czy coś mówił? Nie.
2) U weta mogłaś być (takiego lewego bardziej w takim razie, no ale dobra), ale jakbyś faktycznie się starała, to ZAWSZE by się coś dało znaleźć, dopasować do objawów i chorobie przeciwdziałać. W ostateczności można pierwszego szczura dać na sekcję - wiem, że to tak nie bardzo, jak ukochanego zwierzaka kroją, ale jemu to już przeszkadzać nie będzie, a może drugiemu by pomogło - to w tym przypadku było akurat najważniejsze.
Skąd wy to możecie wiedzieć....
Yhy, zrób z siebie emo. Ja wiem tyle, ile piszesz sama - o ile nie kłamiesz, mam rację, bo niestety potrafię z niektórych rzeczy wyciągać logiczne wnioski. No ale przecież nikt tu Cie nie rozumie i nikt nic nie wie
cóż, dyplomatycznie - bez komentarza.
zresztą.... już nie mam szczurów...
Współczuję. Szczurom.