Kostuś angażuj się angażuj! moje jechały do mnie 400 km, uda się.
Kopiuję ogłoszenie:
"Wiadomo o niej bardzo niewiele. Przez kilka dni żyła na podwórku dokarmiana przez pewnego pana. Musiała uciec komuś, a ten ktoś nawet jej nie szukał, nawet ogłoszenia nie wywiesił. Podobno całkiem dobrze sobie radziła, wykopała nawet tunel, do którego chowała się, gdy coś ją przestraszyło. Dlatego też trudno ją było złapać. W końcu jednak panu się udało i zaniósł szczurkę do lecznicy Sowa. Tam jednak jej los był bardzo niepewny. Miała kilka dni na znalezienie domu - potem miała zostać uśpiona. Na szczęście trafiła do mnie.
Nie znam jej jeszcze prawie wcale, ale sprawia wrażenie sympatycznej i oswojonej szczurki. Jest po prostu mocno zestresowana samodzielnym życiem na dworze, pobytem w lecznicy i przeprowadzkami. Mimo to kiedy pani weterynarz wyjmowała ją z klatki, żeby przenieść ją do mojego koszyka, nie wyrywała się, nie piszczała, nie próbowała gryźć. Ja także nie miałam żadnego problemu, by przełożyć ją z koszyka do przygotowanej dla niej klatki. Była troszkę wystraszona, ale nie wykazywała nawet cienia agresji. Przez kolejne dni spróbuję zaprzyjaźnić się z nią i poznać ją jak najlepiej.
Szczurka wygląda na dorosłą, ale dość młodą. Ma prawdopodobnie około pół roku. Jest średniej wielkości i większa raczej nie urośnie. Nie jest może specjalnie ciekawie umaszczona (biało-czarny kapturek), ale ma śliczną mordkę i cudne, aksamitnie gładkie futerko. Jest dobrze odżywiona i wygląda na całkiem zdrową, więc na pewno nie żyła na "wolności" długo i powinna szybko przystosować się do nowego domu.
Znajdka szuka nowego opiekuna. Potrzebna jest dojrzała emocjonalnie i odpowiedzialna osoba, która da szczurce nowy, kochający dom i otoczy ją niezbędną opieką. Chciałabym, żeby mała trafiła do domu, w którym są już szczury lub jak najszybciej dostała szczurzą koleżankę - nie można skazywać jej na życie w samotności. Sama nie mam warunków na zaopiekowanie się szczurką (zaraz przeprowadzam się do akademika, własne szczury będę musiała przemycić), więc liczę na to, że mała przypadnie komuś do serca i ten ktoś zabierze ją do siebie.
Szczurka przebywa obecnie w Łodzi. W najbliższych dniach będę mogła dowieźć ją do Warszawy lub do Lublina (i każdej miejscowości mieszczącej się na trasie PKSu Łódź-Lublin lub pociągu)."
i jak i jak ? zaklepywać ?