Walcz Natte, walcz, upieraj się, mów, że na urodziny nie chcesz nic innego niż szczur, że to Twoje marzenie, że będziesz się wzorowo opiekować.. W końcu Twoja mama na pewno zmięknie, musisz tylko nieustannie ją męczyć, męczyć i męczyć, choćby miało to trwać miesiącami.
A ja tak się sobie wtrąciłam, zachwycona wytrwałością Natte.
Swoją drogą wczoraj jeden z moich myszoskoczków odkrył w sobie szczura, w związku z czym ja sobie wchodzę do pokoju, patrzę na ziemię, a tu kto? Moja Lunka szczerzy te swoje siekacze (w przenośni oczywiście
) i się na mnie głupio patrzy. Z klatki zwiała wredota jedna! Na szczęście bez problemu ją ponownie zainstalowałam w klatce.. Skubanica rozgryzła pręty i uciekła przez przerwę między nimi.. Tylko czekać, aż sama sobie zacznie klatkę kulturalnie otwierać..