Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Kostka]

Narazie zamiast vibovitu kropnęłam mu do picia echinacee, bo vibovit brat pochłonął

Szczury się napakowały tym co ugotowałam, teraz śpią ^^  W sobote na zdjęcie szwów jedziemy, wet przerażony, bo on nie wie jak my tego dokonamy... Dziś przy zastrzyku wbił mi się w kciuk i mam rozorany... wszytko ładnie się goi, nic nie leci, Kaszalot nie rozgryza szwów, nie jest spuchnięte, pozwala wetowi się obmacać ( )

ps. poznałam sławną szczurzycę, która po wycinaniu nowotworu 2 dni leżała jak pod narkozą i 3 dnia była w takim stanie jak Kaszalot 2h po kastracji, czyli zaczynała kontaktować. śliczna, 2 razy większa od Kaszy kapturowa szczurzyca spotkaliśmy sie w poczekalni, ona tez na zastrzyk była.

[Ninek]

Leczył ktoś z was pasożyty u ciurów? O konkretną nazwe leku mi chodzi. Przez szczurkowe forum zanim sie przekopie to wieki miną a czas mnie goni. Moja wetka proponuje tylko Frontline ale wole nie ryzykować po przeczytaniu kilku rzeczy na jego temat.

[EDŹKA]

Jeju... Bogu dzięki nie jest to nowotwór. Był to ropień ( jak byłam na skacerze wszedł w jakieś pnącza i sie porysował). Pani weterynarz od razu się tym zajęła. Przejechała czymś żyletkopodobnym i otworzyła bulwe... to było tak twarde... w życiu tyle ropy nie widziałam =/ Wyciągała to jakimiś szczypcami, a później reszte wycisnęła i oczysciła całe. Później przemyła rivanolem i dała antybiotyk. Sie dziwiła, że Kuba taki grzeczny jest, bo ponoć to boli, kiedy się szczypcami rope wyciąga. Młoda dziewczyna z podejsciem do zwierząt, jedyny zaufany weterynarz w moim mieście - reszta niby taka polecana, a mało mi szczura nie pozabijali =/ . Alergia znikła, po ropniu zosał tylko mały ślad, który sie zagoi. Ale sie ciesze, a już tak panikowałam...

[Ninek]

To super że to nic poważnego Niech sie teraz tylko porządnie wygoi i będzie git

Ja dzisiaj u weta spotkałam przemiłą dziewczyne ze szczurem w torebce. Ciur rudy i wielki. Ma 2,5 roku i niedowład tylnych łapek Widać po nim było że to ciuro wiekowe i był śliczny

I nadal to samo:

Leczył ktoś z was pasożyty u ciurów? O konkretną nazwe leku mi chodzi. Przez szczurkowe forum zanim sie przekopie to wieki miną a czas mnie goni. Moja wetka proponuje tylko Frontline ale wole nie ryzykować po przeczytaniu kilku rzeczy na jego temat.

[EDŹKA]

Frontline? Ja też sie kiedyś nad tym zastanawiałam, ale pani weterynarz mi to z głowy wybiła. Na szczura ważącego przecietnie 600g frontline jest za mocny. A o jakie pasożyty chodzi? Wiem, ze na świerzb to Ivomec.

[Ninek]

Nie wiem na pewno czy chodzi o pasożyty. Jedna z moich paskud strasznie sie drapie, ma łysinke nad ogonem i rozdrapany ogonek tuż przy nasadzie, na 99% nie jest to uczulenie. Już kiedyś próbowałam tego sposobu i pomaga-ciule przestają sie czochrać. Ale wtedy to był Frontline w ilości minimalnej

[eL]

ja polecam ivormecyna - czy jakoś tak ;]
szukaj coś o podobnej konstrukcji wyrazowej

[Ninek]

Czyli mam szukać leków z ivomecyną jeśli dobrze wnioskuje
Moje panny wczoraj były u weta na oględzinach, wetka zadowolona z postępów z paskudztwem na uszkach. W środe mam podejść z Mafią i Vanillą na zastrzyk wzmacniający-bardzo im porfiryna z oczu cieknie. A w sobote z samego rańca przyjść z nimi nie umytymi Ciekawe jak mam to zrobić żeby nie zdążyły sobie oczek umyć

[EDŹKA]

Weterynarz wymierza i wstrzykuje odpowiednią dawke ivomec'u. Lepiej idż do weta, nic na wlasna reke.

[Ninek]

Mi chodzi o coś do smarowania-nie zastrzyki. Mojemu wetowi nie dałabym zrobić takiego zastrzyku bo guzik sie zna... Ale ciężko będzie z tymi lekami z Ivomecyną- wetka stwierdziła że nie są zarejestrowane dla szczurów i zdarzały się po tym zgony Mogłabym spróbować pójść do innego weta ale mam pietra. Niby najlepsza lecznica na tym zadupiu ale jak usłyszałam historie że wet podczas wizyty odebrał telefon i rozmawiał o rodzącej krowie a później szczeniakowi podał znieczulenie (dawke dla krowy) zamiast szczepionki to sorry ale podziękowałam za takiego weta...

[eL]

Ninek, weci w całej polsce dają ivomec(ivermectin). O.o i nic sie nie dzieje. Moje dziewczyny juz dostawały i jakoś zyją O.o jak wejdziesz na szczurze fora i wpiszesz "ivomec" to ci miliony postów wyskoczą.

A frontlain to paskudztwo dopiero przez to o ile znasz z innych forów Guślarka straciła szczura - bardzo łatwo go przedawkować.

Ale podobno dla szczurków najbezpieczniejszy jest Biomectin.

edit: Ninka, co do historii o wetach ja nie zależnie od wszystkiego zawsze patrze ile wet daje i sie pytam co i na co to.

[Ninek]

Ninek, weci w całej polsce dają ivomec(ivermectin). O.o i nic sie nie dzieje. Moje dziewczyny juz dostawały i jakoś zyją O.o jak wejdziesz na szczurze fora i wpiszesz "ivomec" to ci miliony postów wyskoczą.

Ja to wiem...
Zapytam o ten Biomectin, jeśli nie będzie to zważe porządnie moją paskude i pójde na zastrzyk Ivomec'u.
Chociaż nie lubie Wrocka to ze względu na zwierzaki chciałabym tam mieszkać, przynajmniej porządni weci są nie to co u mnie

[Kira]

oj zaniedbałam wizyty na forum

ale naszczeście moje szczurkosie dalej sie swietnie mają.
Wcześniej był problem by zrobic zdjecie a teraz wieksza klatka i ruch po pokoju to wcale sie nie da
pozdrawiam nowych właścicieli szczurków

[Kostka]

a u mnei w zoologu znów kluski... młodsze rodzeństwo Kaszalota i Kropy, trzymajcie mnie zebym tam nie poszła i nie przyciągnęła jakiegos malucha za kilak tygodni...

jeszcze czeka mnie łączenie Kropy i Kaszy, boje sie troche... ale to dopiero za koło tydzień lub dwa...
jutro na zdjęcie szwów jedziemy będzie sie działo, oj bedzie

[EDŹKA]

Ninek... pożądni? Ekhem... odwiedziłam już 16 weterynarzy i tylko przy jednym zachowałam się na dłużej. Młoda dziewczyna znająca sie doskonale nie tylko na psach, kotach itp, ale też na szczurach. Wyleczyła mi szczura z alergii ( choć czasem wraca, ale problem w tym, że alergenem są chyba pyłki kwiatów - po spacerach go wysypywało strupkami troche). A wg ponoć "najlepszego szczurzego weta" ta alergia była świerzbowcem i mało mi szczura nie zabił tymi wszystkimi zastrzykami...
Mało we wrocku jest wetów, co na prawde znaja sie na szczurach...

[Ninek]

Większość osób jest zadowolonych z wetów we Wrocku, ja też będe tam jeździć z moimi paskudami (już sie nawet nie łudze że nie będzie takiej potrzeby) U mnie ŻADEN wet nie zna sie na gryzoniach i nie ma odpowiedniego sprzętu...

Kostęs Ty lepiej do tego zoologa nie łaź tylko to tematów ze szczurami z interwencji zaglądaj Taki śliczności domków potrzebują

Szkoda że nie moge chociaż na tymczas wziąć dwóch samiczek z Wawy

[Kostka]

ojjj ale ja sie oprzeć takim klusiom małym nie moge!
mama mówi, ze już ciasno by nam było z trójką ;P

do Białej przyjeźdzcie, mój wet jest wspaniały, zna się na szczurach, nie bierze dużo kasy i jest bardzo miły, koło 30  ( ), cierpliwy, zawsze wszystko tłumaczyi widac że kocha to co robi w poczekalni raz siedziałam to jeszcze dwie dziewczyny były ze szczurami, jedna  co miała wycinany nowotwór i taki drugi, ale juz sie nie przyglądałam ^^ właścicielka tego pierwszego zawsze sie do mnie uśmiecha jak się widzimy

hmm... przydałoby się kupic żwirek, ale to jutro.
Kaszalot śmiesznie sie porusza, taki nieporadny z lekka jeszcze jest, tylnymi łapkami na paluszkach łazi żeby nie zaczepiac wiadomym miejscem o podłoże.
Wczoraj Kropa stała na brzegu łóżk, łapała ostrość, ja na nią patrze, ona sie kiiiiiiwa, kiiiiiiiwa, kiiiiiiiiiiiiiwa i nagle tak sie wychyliła że wpadła za łożko xD za chwile wyleciała zza niego ^^ komicznie to wyglądało... Jest Kropa i nie ma Kropy xD

edit: łojoj, jaaki on nieporadny, właście rzucił sie na moja ręke, zostawił kilka rysek, pokicał dookoła i goń go

[EDŹKA]

Mój Kuba też sie ze mną tak bawi. Najpierw zaczepia mnie, ciagnąc za spodnie lub za kabel od myszki. Kiedy ja zareagują to ucieka, później sie na mnie czai i atakuje mi rękę, łapia ją w łapcie, po czym ucieka i czeka aż zaczne go łaskotac po żeberkach, lub czochrac.

[Kostka]

Mała tez mnei tak zaczepia jak ją puszczam... ja już chce żeby Kaszalot był wygojony żeby móc go połączyć z Kropką, bo jak narazie tylko na moich rękach lub kolanach się wąchali, bo bałam się puszczac ich razem zeby kinder niespodzianki nie było.

[KoChAm KonICzki!!!]

dzisiaj bylam w zoologiku i upatrzylam sobie towarzysza dla ciurka ^^ jeszcze tylko namowic rodzicow


noiwe szczurze fotki   :
http://img254.imageshack.us/my.php?image=ciurekijaf1nm8.jpg ze mna
http://img512.imageshack.us/my.php?image=squwq9.jpg mordelulenka
http://img294.imageshack.us/my.php?image=ciuruuuuuuuuzq2.jpg w calej okazalosci

[eL]

KoChAm KonICzki!!! cytuje swój post z innego wątku, za nim kupisz szczura z zoologa przeczytaj.

JESTEM PRZECIWNA KUPOWANIU SZCZURÓW W ZOOLOGACH!
bo nakrecamy tylko popyt.
A szczurki ze sklepów są z kryć wsobnych (ojciec + córka, dziadek+wnuczka, syn+matka), często chorują i nie są wychowywane w najlepszych warunkach.

Po to powstało Stowarzysznie Hodowców Szczurów Rasowych w Polsce, które pracuje nad zdrowymi, długo żyjącymi szczurami. Rozmnaża tylko najzdrowsze i najlepsze osobniki. Szczury dostają rodowowdy i nie trafią w byle jakie ręce. Przyszły właciciel jest zobowiązany podpisac umowe itd.
Bardzo podobnie to działa jak Związek Kynologiczny (psy).

Fakt, ze szczur z hodowli kosztuje nie mało bo od 50 złotych wzwyż.
Ale jeśli Cię nie stać na szczura, to nie stać Cie na jego utrzymanie - taka prawda.
Bo, gdy szczur zachoruje można wydać nawet 400 zł w ciągu tygodnia.

Ewentualnie można przygarnąc jakąs bide ze szczurowych forów, a jest ich tam dużo

Ludzie kiedy wy zrozumiecie i kiedy przestaniecie kupować szczury z zoologów litości.
Wiem, ze serce sie kraja jak sie widzi takiego słodziaka. Ale jeśli jakoś temu za vetujemy może bedzie ich coraz mniej, może w koncu do czegoś dojdziemy.

W Niemczech ludzie doszli do takiego skutku, że szczury z zoologach są z prywatnych odpowiednich hodowli, dostają rodowody i aby go kupic trzeba podpisac umowe i zrobic kopie dokumentów!
Tak w sklepach zoologicznych tak tam jest.

[Ninek]

Ja sama mam 2 ciule z zoologa ale już nawet nie chce mi sie powtarzać żeby nie brać stamtąd szczurów i innych zwierząt. Mi też serce sie kraje jak widze rodzeństwo mojej Soli w akwarium, takie małe, słodkie agutki. Często chodze do tamtego zoologa, sama nie wiem po co. Staje pod akwarium i wlepiam sie w te sierotki ale nie wzięłabym ich nawet gdybym miała miejsce...
Wszystkich szczurów w zoologach nie uratujemy. Weźmiemy jednego, na jego miejsce przyjdą dwa bo kupno oznacza że rośnie popyt. Później weźmiemy kolejnego i znowu historia sie powtarza. I tak zatacza sie błędne koło które z podejściem ludzi nigdy sie nie skończy.


Moje panny zachwycone bo są już z powrotem w moim pokoju Wczoraj sie wybiegały i zasnęły w swojej ukochanej szafce. Słodko to wyglądało 

[eL]

Ninek i własnie to jest odpowiedzialne podejście.
To logiczne, że na początku 90% z nas popełnią błąd!
właśnie błąd - dlatego nie powinniśmy go powtórzyć po raz drugi jeśli jesteśmy uświadomieni że on nastał.

I tak jak napisałaś kupimy jednego, a na jego miejsce trafią 3-4 inne.

[EDŹKA]

A ja mam pytanie, bo na forum szczurkowym były różne odpowiedzi... czy łączenie półtorarocznego, spokojnego wariata szczurzego z małym, miałoby sens?  Choć wątpie, żeby mama zgodziłą sie na drugiego szczura Namawiam ją już półtora roku na kumpla dla Kuby, no ale upiera sie, że jeden mi starczy, pozatym że mam bałagan itp itd... aha i czy zna ktoś z was hodowle z dolnego śląska?

[Kostka]

Moja sie nie zgadzała to poprostu poszłam i kupiłam   Na początku sie obrażała a teraz tylko Kropunia i Kropunia a zapytana czemu do Kaszy tak się nie garnie - "on jest dla mnie zbyt bystry', a mała to taka ciapka z lekka zwłaszcza jak łapie ostrosc i wpada w jakies dziury xD

awwww... wczoraj Kasza podbijał devianarta, wstawiłam jego zdjecie, a 5 minut później było 11 komentów i 6 favów ;D
link: http://www.deviantart.com/deviation/55606630/

[EDŹKA]

No ja tak niestety nie mogę =( Pozatym aby kupić szczura z hodowli, trzeba mieć zezwolenie opiekuna lub rodzica. A Brat i jego dziewczyna wątpie czy by za rodziców podpisali
Pozatymm boję się, że mogłaby go wywalić ... wolę nie ryzykować.

[Kostka]

hm... jak sie zapytałam o 3 szczura to mama powiedziala tylko ze byłoby im troche ciasno,  poza tym musze połączyć te co mam... i musiałabym miec kolejną samice, a ja zakochałam sie w samcach ^^
moja mama nie byłaby zdolna do wywalenia żywego stworzenia, moze to byc najbrzydszy szczur świata (choć takich to pewnie nawet nie ma ) ale nie mogłaby tego zrobić...
Marzy mi sie kaptur albo cały czarny, kocham kapturki ale kurcze jeszcze takowego nie spotkałam tylko husky i albinosy...

[Ninek]

A ja mam pytanie, bo na forum szczurkowym były różne odpowiedzi... czy łączenie półtorarocznego, spokojnego wariata szczurzego z małym, miałoby sens?  Choć wątpie, żeby mama zgodziłą sie na drugiego szczura Namawiam ją już półtora roku na kumpla dla Kuby, no ale upiera sie, że jeden mi starczy, pozatym że mam bałagan itp itd... aha i czy zna ktoś z was hodowle z dolnego śląska?

Myśle że tak Prawdopodobnie łączenie trwałoby dłużej niż u młodych ciurów ale rzadko zdarzają sie szczury które nie tolerują innych. Najlepiej by było gdybyś miała możliwość sprawdzenia reakcji Kuby na inne szczury (ktoś znajomy z ciurem albo coś podobnego) Gdyby nie to że u mnie same baby to służyłabym pomocą

Co do hodowli to w Helmi Rats (http://helmi_rats.fm.interia.pl/glowna.html) w Świdnicy bodajże pod koniec wakacji są planowane mioty.
Kórnik k. Poznania (Alcedo http://alcedo.topworld.org) też dość blisko, może Plei zgadza sie na transport zamiast odbioru osobistego.
Karat też jest chyba gdzieś koło Poznania (http://karat-szczury.webpark.pl/)

Ninek i własnie to jest odpowiedzialne podejście.
To logiczne, że na początku 90% z nas popełnią błąd!
właśnie błąd - dlatego nie powinniśmy go powtórzyć po raz drugi jeśli jesteśmy uświadomieni że on nastał.

I tak jak napisałaś kupimy jednego, a na jego miejsce trafią 3-4 inne.

Odbiore to jako komplement

[eL]

EDŹKA, zawsze jest sens. Choć ja w takich przypadkach zawsze radze, że skoro szczur jest już w dośc podeszłym wieku sprawić od razu dwa młodziaki.
Wtedy i starszy szczur ma towarzystwo i młodsze ma kogo zaczepiać i z kim baraszkować, nie zamęczając starszego.
Jeśli jednak nie ma takiej możliwości to jeden nie zaszkodzi a jesli starszy lubi sie bawić to nie powinno byc problemów.

Jesli chodzi o transport to jest ogólnodostępna wszędzie tzw. konduktorka :] więc gdzie jest hodowla to nie ma różnicy.

[Kira]

biore na czas  czerwca 3 szczurka  pood opieke sadzicie ze 3 samiczka dogada sie z moimi dwiema??