ojjj ale ja sie oprzeć takim klusiom małym nie moge!
mama mówi, ze już ciasno by nam było z trójką ;P
do Białej przyjeźdzcie, mój wet jest wspaniały, zna się na szczurach, nie bierze dużo kasy i jest bardzo miły, koło 30 (
), cierpliwy, zawsze wszystko tłumaczyi widac że kocha to co robi
w poczekalni raz siedziałam to jeszcze dwie dziewczyny były ze szczurami, jedna co miała wycinany nowotwór i taki drugi, ale juz sie nie przyglądałam ^^ właścicielka tego pierwszego zawsze sie do mnie uśmiecha jak się widzimy
hmm... przydałoby się kupic żwirek, ale to jutro.
Kaszalot śmiesznie sie porusza, taki nieporadny z lekka jeszcze jest, tylnymi łapkami na paluszkach łazi żeby nie zaczepiac wiadomym miejscem o podłoże.
Wczoraj Kropa stała na brzegu łóżk, łapała ostrość, ja na nią patrze, ona sie kiiiiiiwa, kiiiiiiiwa, kiiiiiiiiiiiiiwa i nagle tak sie wychyliła że wpadła za łożko xD za chwile wyleciała zza niego ^^ komicznie to wyglądało... Jest Kropa i nie ma Kropy xD
edit: łojoj, jaaki on nieporadny, właście rzucił sie na moja ręke, zostawił kilka rysek, pokicał dookoła i goń go